Wrzesień 2009

napisał/a: megi1g 2010-01-21 21:12
no dzieci śpią wiec czas dla siebie :) czytałam wszystko co napisałyście jeśli chodzi o łóżeczko to u nas dzieci śpią w nich chętnie choć Julka czasem w nocy do nas zawita ale wtedy jest ciasno :D a jak Matuś zacznie to będzie dopiero gitara ;) my zakładamy ubranka na 74 a body nawet na 80 bo mały jest strasznie długi już trzeci kombinezon mamy tej zimy tak rośniemy dużo rzeczy już w kartonach czeka na następne dzieciątko :eek: hi hi nie nie ja na razie nie planuje ale też się nie zarzekam mam dużo koleżanek z maluchami wiec jest komu podarować
napisał/a: megi1g 2010-01-21 21:16
Izula śliczne maluszki
napisał/a: madzikawlodarczyk 2010-01-21 22:27
Hej!juz jestem, trochę to trwało, ale miałam drobne kłopoty z zarejestrowaniem sie.
W sumie to chciałam tylko się pokazać, ze już jestem, bo idę spać.Wczoraj moja mała zaraziła się od męża i cała noc z głowy, bo za katarkiem nie mogła oddychać i gubiła maniusia. dzisiaj jest już jakby lepiej, ale muszę wykorzystać tę noc, żeby się wyspać.
mam nadzieje,że niedługo będziemy wszystkie w komplecie!
dobranoc!
izula79
napisał/a: izula79 2010-01-22 11:53
Cześć Mamusie,

Eliza, może zdecyduje się na NK, ze względu na kontakt z Wami ale za jakiś czas bo chwilowo nie mam głowy do tego. Jeśli chodzi o przeprowadzki to śmialiśmy się z mężem wczoraj, że my to chyba bez nich nie umielibyśmy żyć (choc oboje wbrew pozorom strasznie ich nie cierpimy). Mąż stwierdził nawet żartem, że "trudy przeprowadzki cementują nasz związek". No ale tu gdzie teraz mieszkamy na dłuższą metę nie dałoby się. Nie mamy balkonu, który chociażby ułatwia suszenie stert prania. Wszystko elektryczne; ciepła woda i ogrzewanie też; więc wyobraźcie sobie jaki mamy stres gdy nie ma prądu (ciemno, zimno, brak ciepłej wody i nawet herbatki nie można sobie zrobić, o ambitniejszym gotowaniu nie wspomnę),do tego nie za wiele mamy miejsca a oboje jesteśmy naukowcami i przydałoby się choć kilka zacisznych metrów kwadratowych na biurko i regał z książkami, które teraz stoją w pokoju służącym do wszystkiego. Muszę przyznać, że mam problem z opanowaniem bałaganu, który przy dzieciach robi się sam. No ale jest nadzieja na zmianę. Tak ,że jeśli przez najbliższe dni się nie odezwę do Was to wiecie dlaczego.

Madzika fajnie,że jesteś, jeszcze raz dzięki za instrukcje.

Megi współczuję Ci tej toksycznej teściowej, życzę wytrwałości w walce o swoje. Eliza ma rację. Ja też uważam mieszkanie osobno za najlepsze wyjście. Wszyscy na tym skorzystacie i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.

Andzia83, pytałąś jeszcze na pampersiaku o chustę. To co my używamy jest czymś pośrednim między chustą a nosidełkiem. Trudno wytłumaczyć jak to wygląda.... tak jakby zmarszczona z dwóch boków chusta zawieszona na szerokim pasku o regulowanej długości. Dostaliśmy to coś od znajomych jak Ania była malutka. Nawet nie wiem jakiej firmy jest ten wynalazek ale można w nim nosić dziecko na leżąco (jak fasolkę) i na siedząco na biodrze. Marysia bardzo ładnie trzyma główkę i już jakiś czas nosimy ją na pionowo więc w chuście też noszę ją na biodrze co jest super wygodne dla nas trzech:
-dla mnie bo jakoś mniej czuję cieżar Malutkiej,
-dla Ani, bo mam wolne ręce i mogę się zajmować też nią bez problemu
-no i dla Marysi też, bo jest ciągle blisko mnie i na dodatek widzi wszystko co się wokół dzieje.

Mamakropka, moja Marysia też piszczy. Nie wiem co się stało ale przestała też gaworzyć. Był taki moment,że była bardzo rozmowna i gadała ze wszsytkim dookoła a teraz więcej słucha, i nadrabia miną.

Asiu, pomyślałam sobie,że może Michaś tak często chce do piersi, bo mu się chce pić a nie jeść. Masz bardzo ciepło w mieszkaniu? U nas jak jest za ciepło (i sucho) to Marysia tez częściej chce do piersi (to jej jedzonko i picie jednocześnie i nic innego jej nie podajemy)

A u nas alarm przeziębieniowy. Anusia smarka i miała przedwczoraj gorączkę. Sytuację opanowałam (chyba) więc omijam przychodnię wielkim łukiem, żeby nie przynieść stamtąd jakiejś grypy. Dziś jest ok. ale nie puściłam Ani do przedszkola, żeby nie sprezentowała wirusa jakiemuś innemu dziecku.

Do usłyszenia po przeprowadzce (chyba, że znajdę chwilkę)
napisał/a: andzia198316 2010-01-22 13:20
Izula współczujęCi tych przeprowadzek. my też mieszkamy w wynajętym( co prawda już 2 rok)mieszkaniu i jak sobie myślę że kiedyś trzeba sie stąd wynieść to mnie już trzęsie.Eliza masz rację jak sie jest narażonym na ciągłe przeprowadzki to nie można być chomikiem.ja co prawda staram sie nie chomikować ,ale jak co jakiś czas robię przegląd szaf to i tak wyrzucam sporo nieużywanych rzeczy, albo wywoże do mamy na przechowanie!

megi współczuję teściowej. ja ze swojąutrzymuję stosunki poprawne jak to któraś z was napisała, ale to tylko dlatego że widzimy sie rzadko, mimo że mieszkamy w tym samym mieście!i naszczęście ani ona ani ja nie chcemy zacieśniać tych więzi!!!przeprowadzka na swoje to najlepsze wyjście. moja teściowa ma mieskzanie ponad 60 metrów i mieszka w nim sama, a my na stancji. bo nie wyobrażam sobie życia z ta kobietą pod jednym dachem.moze bedziecie zyc troszke skromniej ale za to na swoim i bez przykrych docinek.pozdrawiam i zycze wytrwałosci.

a co do nosidełka to kupiłam jak jużpisałam na pampersie womara ale jak narazie nie jestem zadowolona, bo albo gabryś jest jeszcez za mały albo nie wiem co jets nie tak z nim. na wysokości plecków jest tak dużo miejsca że mogłabym tam włożyć jeszcze jedno dziecko. mały sie denewuje że musi być odchylony ode mnie do tyłu. jak założyłam na kurtkę i kombizezon małego to było w miarę ok. ale zima nie trwa wiecznie.teraz myślą nad chustą, ale może bardziej na zasadzie żeby sobie ją uszyć.bo do kupienia to są strasznie drogie.koło 170 zł.ale to jeszcze muszę popatrzeć na materiały które by sie nadały.bo mimo że wózek jak go kupowałam wydawał mi sie lekki to teraz + mały w kombinezonie waży chyba z tonę.i dopóki go zniosę na dół to już mi sie odechciewa spaceru.nie mówiąc już nic o niepoodśnieżanych chodnikach po których nie da sie przejechać żadnym wózkiem!

ale sie rozpisałam.
napisał/a: ElizazPampersa 2010-01-22 15:04
Andzia ja Ciebie w pełni rozumiem jesli chodzi o "odniechciewanie" spacerowania, ponieważ ja mam podobny problem. Mieszkam na czwartym piętrze. Wózek zostawiam na dole, bo w życiu bym tego cięzkiego "smoka" wraz z zawartością 7,5 kilogramową nie zniosła. Wystarczy że ubiorę Nikolę i juz mi ciężko. Wózek ma dość cięzki, ale nie wybrzydzam, bo dostałam go po siostrzeńcu. Jak wracam ze spaceru, to jeszcze po drodze zawsze coś mi potrzeba kupić ( choć zakupy robimy większe w sobotę lub mąż wracając z pracy). Tak obwieszona jak wielbłąd :D targam to wszystko na moje piętro i jak dotrę do mieszkania , spocona jak nie wiem co to nie wiem czy mam rzucać zakupy, dziecko, zdzierać z siebie ubrania czy z Nikoli, ufff... oby do wiosny. Niestety jak kupowaliśmy mieszkanie to to było najlepsze ( nic nowego się nie buduje, a wszyscy wiemy jakie bloki stoją w miastach). Za to mam piękny widok z balkonu, moje miasto na tle pieknych górek Beskidu Niskiego. Lepiej mieszkac samemu na kilkunastu metrach niż z teściową na 60 metrach, w stresie, nerwach czy tym razem na pewno w odpowiednim momencie zgasiłas światło ;), czy strumień wody z kranu nie był zbyt obfity ;), czy ziemniaki nie obrałaś zbyt grubo ;) itd. Poza tym ja bardzo cenię sobie swobodę i komfort i często powtarzam mężowi że jakbyśmy mieszkali z rodzicami to nie byłoby luzu ..... a z resztą, mieszkamy sami i jest nam z tym bardzo dobrze....polecam. A moja teściowa to fajna, mądra kobieta, której za kilka miesięcy z pełnym zaufaniem powierzę moje dziecko pod opiekę ( co nie zmienia faktu, że nie chciałabym z nia mieszkać )

Izula, życze szybkiej, zorganizowanej przeprowadzki
napisał/a: andzia198316 2010-01-22 15:22
haha Eliza jakbym czytało o sobie!!!!!my co prawda mieszkamy na 1 pietrze a wózek zostawiamy pod drzwiami na pietrze(mamy szerokie klatki)więc chcąc wyjśc z małym musż estargać wózek z dzieckiem na dół 3 razy po 8 schodków. dopóki ubiorę małego to już mi gorąco.a jak wracamy to wózek zostawiamy już na dole.mąz zabiera jak wraca z pracy!!!ale zawsze jakie snadprogramowe torby z zakupami się trafią!!!!
Fajnie że masz dobrą teściową.
mój Gabriel śpi już 3 godzinę( jak na niego to rekord bo jego drzemki trwają najwyżej 40 minut). ale to chyba służy mu klimat u babci. bo teraz jesteśmy u mojej mamy w odwiedzinach!!!!bo sie stęskniła za wnusiem!!!
dziewczyny odzywajcie sie bo jakoś pustawo tu!!!
paulinka898
napisał/a: paulinka898 2010-01-22 20:32
Hej!!!
Oj widze, że jednak teściowe to straszne babska:( Moja naszczęście się mnie boi i siedzi cicho, ale to dzięki mojemu postpowaniu z nią :)
My też wynajmujem mimo, że teście i moi rodzice mają własne domy ale wole nasze małe mieszkanko niż codzienne wtrącanie się.
Słuchajcie czy te wasze literki C to całe ciałko zginają? Moja Nicola skręca głuwke przeważnie w prawą strone nie martwiłam się tym ale teraz po odwiedzinach koleżanki martwi mnie to. Jej córka też tak miała i w uczyli ją patrzeć w drugim kierunku mimo iż mała sie ostro buntowała, ja też teraz ją oduczam ale ciężko idzie.
Zapytam pediatre we wtorek na szczepieniu bo się stresuję strasznie.
Czy zawsze musi być coś nie tak?
Od dwuch tygodni mam totalnego doła, nic mnie nie cieszy, ciągle się wściekam i krzycze.
Cięzko mi samej wyjść z dwujką dzieci i ta zależność od innych strasznie mnie męczy, jeszcze chwile i starce radość życia :( Chyba mam opóźnioną depresje poporodową!!!
aneta1986170
napisał/a: aneta1986170 2010-01-22 21:39
Hej dziewczyny, ciężko z tym pampersem się porobiło:( ja umiałam się logować ale widziałam tylko początki postów i nie widziałam kto je pisał, ale dzięki Ani i naszej klasie jestem:).
Wiecie co- kiedyś na pampersie była taka lista- imiona i miasta z loginami, czy może któraś z Was jeszcze raz to wkleić bo powiem szczerze myli mi się:) Aha ja może się przedstawię bo niektóre mamy znalazłam na nk ale nie wszystkie, Aneta ....:) (kto chciał to widział).................
Co do spania to mały śpi od początku sam w łóżeczku- wieczorkiem dostaje kaszkę na gęsto ok. 20.00 co widać na nk:) i śpi do 5.00 ale po 7.00 budzi się znów i wtedy już w naszym małżeńskim łożu się tulimy:rolleyes: do ok 10.00
Pozdrawiam
napisał/a: andzia198316 2010-01-22 23:28
aneta ja tą listę zrobiłam ale jej nie pamiętam, więc niech może każda z nas napiszę.miasto i login.
andzia198316)Anna R.- (Gabryś)Białystok
Eliza(Elżbieta )-(Nikola)-
Beatanna (Wiesława K.)(Julia)-
Paulinka(Paulina )-(Nicola)-
megi1(Magdalena G.J.)(Mateuszek)-
madzika (Magda W)( Karinka)-
aneta1986(Aneta P.W)(Kamilek)-
mamakropka(Magda P.A.)(Asieńka)-
Aś(Joanna G.)(Michaś)-
no i oczywiście izula , która nie ma konta na NK, ale to już niedługo.

napisałam zupełnie z głowy to co pamiętam, uzupełnijcie bo jest już bardzo późno i nie chce mi sie sprawdzać na NK czy kogoś nie pomyliłam.jeśli tak to z góry przepraszam.

DOBRANOC>
napisał/a: papayka 2010-01-22 23:35
Paulinka - trzymaj się! Ja Ciebie rozumiem, bo też przechodzę jakiś rodzaj depresji.. Do tego od wczorajszego szczepienia Asiula jest jakaś taka neispokojna i niezadowolona z życia.. W nocy od 00 do 2:30 nie spała, teraz też bujamy się od 21ej i zasnąć nie może. Ja straciłam już cierpliwość i mąż jest przy niej.
Niestety nie umie zasnąć bez smoka i jednocześnie nie umie smoka zassać, więc ciągle go trzeba jej trzymać :(. Mnie się czasem marzy by jej gumkę przyczepić i zakładać naokoło głowy.. Jednak to ryzyko zakrztuszenia.. i do tego niehumanitarne ;) A poważnie to jest to strasznie męczące i sama nie wiem już co robić..:(

Aneta, wysłałam Ci zaproszenie na n-k. Twój synek ma fenomenalne oczy - czarne jak węgielki :)

Co do wózka - ja jeśli już to robię to na raty i biegam wtedy ostro..:) Najpierw stelaż, później gondola z małą. Drzwi są w tym czasie otwarte oczywiście. No i wysoko nie jest bo mieszkamy na pierwszym piętrze.
Aspampers
napisał/a: Aspampers 2010-01-24 11:02
Cześć dziewczyny,
czytam wszystko co napisałyście i nie od czego zacząć:)
My przechodzimy teraz maraton Dnia Babci. Dziś czwarty dzień i już nie mam siły. Do tego trzeba było zrobić laurki, zaproszenia do zerówki, papierowe tulipany itd. Ale dziś ostatni dzień i odetchnę
Michaś wykrzywia się cały w literkę C-nie tylko główka. Ale poza tym głowa zaczyna iść w drugą stronę bo chce koniecznie na brzuszek a nie może. I zostaje tylko głowa wygięta wciśnięta w poduszkę i płacz.
Jeśli chodzi o mieszkanie z teściową-to ja mieszkałam 2 lata i nie chcę do tego wracać. Jest ona super babcią ale mieszkac wolę sama. Mam wtedy męża tylko dla sieie, a jak chcę krzyknąć na niego czy na Oskara to nie muszę słuchać niczyich komentarzy.Ja mieszkam w TBS-ach-gdzie właścicielem jestem w 30 % i tak mi jest naprawdę dobrze. Ciasne ale własne.
Izula-a daleko wyprowadzasz się ode mnie?Czy ten nasz pacer dojdzie do skutku?
No dla mnie wyjście z małym to równie mały koszmar. Dość że jestem zawsze mokra i zmęczona to jeszcze od tego dźwigania coś mi przeskoczyło w nadgarstku i drętwieją mi ręce. Za tydzień idę do rehabilitanta. A poza tym mały jak ma już na głowie czapeczkę to włącza syrenę. A jak ma kombinezon to wszyscy go słyszą w pionie bloku. Także muszę mieć zawsze pod ręką herbatkę. No i jeszcze trzeba zająć się drugim dzieckiem, które pomimo, że ma 7 lat to jakoś nagle nie radzi sobie z ubraniem butów i kurtki.
No i nie wiem jak u Was ale mi mały nie chce ciągnąc smoka, dlategoteż nie mam czym go uspokajać. A zęby już mu też idą bo ten katar nie chce zejsć, jest ślinotok a pięści i gryzaki są zjedzone.
Izula masz rację trochę w domu jest ciepło bo przy tych mrozach mało wietrzę mieszkanie, ale chyba zaraz to zmienię. Każdemu z nas wyjdzie to na dobre.
Ależ się rozpisałam, ale już słysze Michasia-moją kluskę-więc trzymajcie się ciepło. Miłego dnia. U nas świeci piękne słońce:)