Wyprowadzka z rodzinnego domu
napisał/a:
Monini
2008-11-14 18:13
moi w sumie tak nie mowili, ale rzeczywiscie ja tez nic nie musialam w domu robic, o gotowaniu to nie wspomne, ale sie nauczylam jak mus to mus
Tez mam brata, ktory albo jest w pracy, albo pije z kolegami, mieszka w domu, bo mu tak wygodniej, nie ma dziewczyny z tego samego powodu, pewnie nigdy sie nie usamodzielni, ale niektorzy chyba juz po prostu tacy sa.
zuzaz89, masz jeszcze 8 miesiecy, zeby sie do roli Pani Domu przygotowac, na pewno dasz rade
napisał/a:
dkatarzyna
2008-12-06 14:45
Wyprowadzka to naturalna kolej rzeczy. Najlepiej dla młodego małżeństwa jeśli mieszka samodzielnie.
napisał/a:
eska1
2008-12-06 22:19
zuzaz89, wystarczą same chęci a nauczysz się wszystkiego..
Mi w domu niczego nie brakowało. Mama gotowała i.. nawet zdarzało się, że sprzątała za mnie.. Po prostu wychodziłam na chwilę do sklepu, na plotki do znajomych wracałam a tam wszystko w kosteczkę poskładane, itd.
Nie lubiłam sprzątać, nie potrafiłam gotować. Skończyłam liceum i stwierdziłam, że czas najwyższy wyjechać. Wybrałam miasto w odległości 300km od domu. Miałam iść do Wrocławia, ale jak usłyszałam wizję kupna wspólnego mieszkania dla mnie i 10lat starszej siostry to podziękowałam. Jestem z nią niezwykle związana, ale różnimy się za bardzo.. Ja chciałam stanąć na nogi, być samodzielna, a nie z opieki rodziców przejść pod opiekę siostry.. Były łzy.. Rodzice mnie przekonywali, prosili, ale postawiłam na swoim. Przez 1 rok studiów były łzy za każdym razem jak wyjeżdżałam. teraz już jest dobrze. Stanęłam na nogi i potrafię wszystko zrobić, nawet mamie podaję czasami jakieś pomysły na dania imieninowe. :) Hm.. jedyne co się nie zmieniło od 6 lat to to, że dzwonię codziennie do domu.. Z mamą jestem bardzo żżyta..
Mi w domu niczego nie brakowało. Mama gotowała i.. nawet zdarzało się, że sprzątała za mnie.. Po prostu wychodziłam na chwilę do sklepu, na plotki do znajomych wracałam a tam wszystko w kosteczkę poskładane, itd.
Nie lubiłam sprzątać, nie potrafiłam gotować. Skończyłam liceum i stwierdziłam, że czas najwyższy wyjechać. Wybrałam miasto w odległości 300km od domu. Miałam iść do Wrocławia, ale jak usłyszałam wizję kupna wspólnego mieszkania dla mnie i 10lat starszej siostry to podziękowałam. Jestem z nią niezwykle związana, ale różnimy się za bardzo.. Ja chciałam stanąć na nogi, być samodzielna, a nie z opieki rodziców przejść pod opiekę siostry.. Były łzy.. Rodzice mnie przekonywali, prosili, ale postawiłam na swoim. Przez 1 rok studiów były łzy za każdym razem jak wyjeżdżałam. teraz już jest dobrze. Stanęłam na nogi i potrafię wszystko zrobić, nawet mamie podaję czasami jakieś pomysły na dania imieninowe. :) Hm.. jedyne co się nie zmieniło od 6 lat to to, że dzwonię codziennie do domu.. Z mamą jestem bardzo żżyta..
napisał/a:
ewelinakk
2009-02-26 10:22
Z mężem po ślubie zamieszkaliśmy czasowo u moich rodziców, ale docelowo chcemy zamieszkać w domu męża. Do tej pory trwał tam remont ale teraz już moglibyśmy się tam przeprowadzić. Problemem są jednak moi rodzice a zwłaszcza mama. Nie wiem jak jej zakomunikować, że chcemy się w marcu od nich wyprowadzić. Moja mama uważa, że sobie sami nie poradzimy.
Mieszkanie dalsze z rodzicami nie ma sensu, poniważ nic im nie pasuje i o wszystko się zaczynają czepiać. Staram się jak mogę im pomagać a oni tego zupełnie nie widzą. Mój mąż widzi, że jestem coraz bardziej znerwicowana i namawia mnie na wyprowadzkę.
Ja natomiast wiem, że jak powiem że chcemy się wreszcie wyprowadzić to mama będzie mnie przekonywać do swoich racji i dołować. Jednocześnie nie chcę się z nią kłócić bo dużo nam do tej pory pomogli.
Może ktoś mi poradzi co zrobić?
Mieszkanie dalsze z rodzicami nie ma sensu, poniważ nic im nie pasuje i o wszystko się zaczynają czepiać. Staram się jak mogę im pomagać a oni tego zupełnie nie widzą. Mój mąż widzi, że jestem coraz bardziej znerwicowana i namawia mnie na wyprowadzkę.
Ja natomiast wiem, że jak powiem że chcemy się wreszcie wyprowadzić to mama będzie mnie przekonywać do swoich racji i dołować. Jednocześnie nie chcę się z nią kłócić bo dużo nam do tej pory pomogli.
Może ktoś mi poradzi co zrobić?
napisał/a:
~gość
2009-02-26 10:33
Myślę, że powinnaś to po prostu na spopkojnie oznajmić i wytłumaczyć mamie, że tak dla wszystkich będzie lepiej. Musisz podać jak najwiecej argumentów za tym, że ta wyprowadzka to naprawde dobre rozwiązanie.
No a jesli mimo to będzie się wykłócać to chyba nic na to nie poradzisz. Nawet jeśli się zdenerwuje, to po jakimś czasie jej chyba przejdzie.
Z drugiej strony to dziwne, że zatrzymują was przy sobie, większość rodziców uważa, ze młodzi powinni mieszkać oddzielnie, żeby się "dotrzeć".
No a jesli mimo to będzie się wykłócać to chyba nic na to nie poradzisz. Nawet jeśli się zdenerwuje, to po jakimś czasie jej chyba przejdzie.
Z drugiej strony to dziwne, że zatrzymują was przy sobie, większość rodziców uważa, ze młodzi powinni mieszkać oddzielnie, żeby się "dotrzeć".
napisał/a:
margaret3
2009-02-26 11:46
Przecież Twoja mama wiedziała, że to tylko czasowe rozwiązanie bo remontujecie dom i że wcześniej czy później ale się wyprowadzicie.
Może żeby nie był to dla niej wielki szok to wspominaj o tym, że w nowym domu już np. łazienka skończona, że zaraz będzie skończona sypialnia... niech mama się oswaja z myślą że zaraz będzie wszystko gotowe i będziecie się mogli przeprowadzić. Może wciągnij ją też do urządzania domu. Wybierzcie się razem do sklepu żeby np. wybrać zasłony, niech mama nie czuje się bezużyteczna
Może żeby nie był to dla niej wielki szok to wspominaj o tym, że w nowym domu już np. łazienka skończona, że zaraz będzie skończona sypialnia... niech mama się oswaja z myślą że zaraz będzie wszystko gotowe i będziecie się mogli przeprowadzić. Może wciągnij ją też do urządzania domu. Wybierzcie się razem do sklepu żeby np. wybrać zasłony, niech mama nie czuje się bezużyteczna
napisał/a:
sorrow
2009-02-26 11:48
Daleko będziecie od twoich rodziców po przeprowadzce?
napisał/a:
ewelinakk
2009-02-26 11:50
34 kilometry
Mama nawet bez proszenia sama się włącza w remonty i jest niezadowolona, że nie jest wszystko tak jak by ona chciała.
Mama nawet bez proszenia sama się włącza w remonty i jest niezadowolona, że nie jest wszystko tak jak by ona chciała.
napisał/a:
margaret3
2009-02-26 11:54
To jeśli tak to wygląda to po prostu jej powiedz, że macie swój dom i pobraliście się po to żeby być razem.
I tak jak napisała Natalina1989,
I tak jak napisała Natalina1989,
napisał/a:
~gość
2009-02-26 11:56
To mama chyba jest osobą, która lubi żeby wszystko było tak jak ona chce
34 km to niedużo, wręcz blisko. Nie wiem dlaczego ona robi takie problemy.
napisał/a:
ewelinakk
2009-02-26 12:06
Niestety taka właśnie jest i powoli zaczyna mnie to męczyć. Najgorsze jest to, że ona mnie dołuje. Mój mąż widzi, że jestem smutna i powoli zaczyna się wkurzać. A ja po prostu nie chcę się wyprowadzać w gniewie.
napisał/a:
~gość
2009-02-26 12:12
ewelinakk, rozumiem, ale jesteś dorosła i Twoja mama musi to w końcu zrozumieć.