Czy zaczynacie sie stresowac??
napisał/a:
asiurek1
2009-07-22 21:46
ja mam jeszcze trochę czasu, ale jest kosmos suknia nie gotowa, a jak będzie nie taka, kiedy próba? Już późno... za dużo ludzi na naszą salę będzie ścisk i duchota, czy oni tam mają klime? O rany nie mają i co teraz? Jedziemy, dzwonimy... Czemu wszyscy jeszcze nie powiedzieli czy będą... A wystrój, kwiaty? Boże... w mojej głowie non stop coś... Boje się myśleć jak zostanie mniej niż miesiąc
napisał/a:
kitty1
2009-07-22 22:05
U mnie raczej na spokojnie, co niezmiernie mnie cieszy Oprócz "ślubnych" snów, które ostatnio często mnie nawiedzają, niczym się nie stresuję I oby tak zostało do 8 sierpnia!
napisał/a:
~gość
2009-07-22 22:14
Stresuje mnie postawa mojego narzeczonego. Odwleka wszystko w czasie. Mam wrażenie, że budowa domu bardziej go interesuje niż nasz ślub
napisał/a:
Misiaq
2009-07-22 22:18
Popatrz na to z drugiej strony - on zajmuje sie budową, Ty przygotowaniami do ślubu, obie sprawy posuwacie do przodu i wszyscy są zadowoleni
napisał/a:
~gość
2009-07-22 22:20
misiaq, tak, ale sama w USC niewiele załatwię a i protokół przedslubny trzeba razem spisać, a on nie wykazuje zainteresowania tymi sprawami :(
napisał/a:
Misiaq
2009-07-22 22:20
Niebanalna,
napisał/a:
~gość
2009-07-23 00:42
oo kochana u mnie jest identycznie!! wszystko załatwimy "jutro" bo dziś jest budowa
przez niego są takie tyły ale jak coś nie wyjdzie to będzie na kogo zwalić :)
wiecie co? nie będę tu zaglądać bo mnie stresujecie ;p
przez niego są takie tyły ale jak coś nie wyjdzie to będzie na kogo zwalić :)
wiecie co? nie będę tu zaglądać bo mnie stresujecie ;p
napisał/a:
duszek1
2009-07-23 08:24
Słoneczka wszystko będzie dobrze. Już jesteście prawie na finiszu i taki stres to chyba naturalna kolej rzeczy... Pamiętajcie, że najważniejsze to nie wywoływać wilka z lasu i wierzyć, że będzie dobrze (pamiętajcię, że macie mi o tym przypomnieć jak ja będę przed samym ślubem )
A odnoście stresu to przez to ustalanie terminu praktycznie dzisiaj nie spałam ... Patrzcie nawet mi się udziela a ja mam jeszcze łoooohohoh i trochę - to jest dopiero nienormalne
A odnoście stresu to przez to ustalanie terminu praktycznie dzisiaj nie spałam ... Patrzcie nawet mi się udziela a ja mam jeszcze łoooohohoh i trochę - to jest dopiero nienormalne
napisał/a:
~gość
2009-07-23 08:48
jej to samo z moim mam :/ jak coś załatwić trzeba to on ma remont, dzielimy się po równo ja przygotowania do ślubu- on remont, ale przecież ja nie wszystko załatwię sama, potrzebuje też czasem porady. stresuje mnie to bo nie chce go naciskać z niczym i czasem wydaje mi się ze ja się bardziej tym przejmuje niż on, ale to chyba my tak już mamy.
napisał/a:
monia873
2009-07-23 10:30
Dobrze dziewczyny ze mozemy sie wyzalic na forum co nas stresuje.My kobitki juz tak mamy ze od malenkosci czekamy na TEN dzien i chociaz wiemy ze wszystko jest zalatwione to i tak sie stresujemy a faceci hmmm,chyba jest tutaj nawet taki temat na forum o narzeczonym a przygotowaniach.Ja ostatnio mowilam mojemu ze staram sie nie przejmowac ale i tak caly czas mysle stresuje i nawet sny mnie dziwne nachodza...
napisał/a:
Mixonia
2009-07-24 22:49
Może troszkę, hihi
napisał/a:
dominiś
2009-08-01 00:20
mnie stres wykończy i tak jak nie mogłam się doczekać tak teraz najlepiej bym to odwlekała chodzę podenerwowana w dodatku moja praca mnie wkurza,myślę ciągle czy wszystko napewno załatwiliśmy ja wymyślamsobie problemy którymi wcześniej się nieprzejmowałamw dodatku mam z moim Ł ostatnio spięcia...on robi remont u nas w naszym gniazdku a ślub to dalszy plan mówi że woli robić niż gadać ciągle o tym samym...niemoglam się doczekać a teraz myślę czasem,że lepiej jakby to były jeszcze z 2 miesiące,ehhhhh ale ja jestem wymyślam i tyle ale tak to już chyba jest