Dzieci na weselu

napisał/a: KasiaKasia 2008-04-27 14:16
gosiulek85 tez uwazam, ze nie powinnas sie przejmowac
Ja na swoje wesele bede zapraszac mlodziez do 18 roku zycia z rodzicami

Moja siostra miala slub dwa lata temu, wujek byl zaproszony z cala rodzina(maja 3 dzieci), 3 dni przed weselem dzwonil czy moze wziac corke, a na wesele w ogole nie przyjechali
napisał/a: Chromowana 2008-05-07 13:44
Ja na poczatku tez mialam tego typu wachania... z dziecmi czy bez ale wydaje mi sie, ze weselicho bez dzieci to jak laka bez kwiatow... To normalne, ze rodzice chca zabierac swoje pociechy na tego typu imprezy nawet kosztem zrezygnowania z dobrej zabawy. Dzieci jak najbardziej powinny uczestniczyc chocby ze wzgledu na wspomnienia jakie beda miec z tego dnia Przeciez nie codziennie ludzie sie pobieraja. Dla takich malcow to takze niezywkly dzien i one tez na niego czekaj, zeby zobaczyc swoja ulubiona cioce, kuzynke w pieknej sukni bo przeciez bedzie wygladac jak ksiezniczka
napisał/a: ~gość 2008-06-16 18:48
My postanowiliśmy nie zamieszczać na zaproszeniach adnotacji "...z dziećmi", natomiast przy obdzwanianiu gości będziemy pytać, czy zabierają ze sobą swoje pociechy.
Nie wiem jak u Was ale w naszym lokalu jest tak, że za dzieci do 3 roku życia-nic nie płacimy, powyżej 3 roku życia do 11- 50% stawki, a powyżej 11 roku życia dziecko jest traktowane jak osoba dorosła.
napisał/a: adamex2 2009-03-16 23:25
Z większości wypowiedzi wynika jakie mamy zaściankowe społeczeństwo.Przerażające jest zachowanie zakręconych na punkcie swoich pociech rodzićów.Ludzie opamiętajcie się to nie wasze rozwrzeszczane dzieci są gwoździem imprezy weselnej tylko młoda para.Więcej szacunku dla organizatorów i ich oczekiwań co do przebiegu i ostatecznego wyglądu tego wyjątkowego dnia.Wesele to nie kinderbal gonitwy między stołami i plac zabaw na parkiecie.Obrażanie się na brak zaproszenia dla dziecka a co gorsza nie przyjście z tego powodu na imprezę świadczy o braku szacunku dla gospodarzy tej uroczystości i waszej małostkowości.całonocna zabawa zakrapiana alkoholem to nie miejsce dla maluchów.Wielokrotnie byłem świadkiem spania dzieci na stołach o 22 iproblemie dla gości irodzićów.Swiat nie zaczyna i nie kończy się na waszych dzieciach zrozumcie i uszanujcie to , że ktoś nie chce miec imprezy z udziałem dzieci.Stawianie komuś ultimatum że albo z dzieckiem albo się obrażę i nie przyjdę to jest właśnie szczyt nietaktu i kompletnego niezrozumienia sytuacji.Jak czytam wasze wypowiedzi to nasuwa mi się pytanie - kto powinien najpierw dorosnąć Wy czy Wasze dzieci.
napisał/a: ~gość 2009-03-17 00:01
adamex,

ja akurat chcę dzieci na weselu ::) rozumiem, że nie wszystkim to odpowiada ale powinni uszanować decyzję młodych :)
napisał/a: budyń_waniliowy 2009-03-17 20:18
Ja też uważam, że decyzja należy do MŁODEJ PARY. Ja dzieci nie zapraszam. Chciałam zaprosić tylko te na prawdę mi bliskie- dwie dziewczynki, ale ich mama (bardzo rozsądnie zresztą) powiedziała, żebym się nie wygłupiała i że ona się chce pobawić. W końcu ma prawo wyjść z domu z mężem, sami. Zwłaszcza, że my organizujemy przyjęcie, a nie wesele, więc o żadnym kładzeniu wcześniej spać nie ma mowy...
I tyle.

Poza tym ja uważam, że wesele jest dla dorosłych. Tam gdzie jest wódka i to w dużej ilości nie ma miejsca dla dzieci. Chyba, że ktoś robi bezalkoholowe wesele- wtedy loozik.
napisał/a: Gvalch'ca 2009-03-18 13:29
Na naszym weselu wszystkie osoby 15 lat i więcej będą zapraszane z osobami towarzyszącymi i kompletnie nie zgadzam się z wypowiedzią gosiulek85.
Po pierwsze 15latek czy 15latka to nie dziecko i nie spędzi wesela grając z dziewczynkami w gumę czy ganiając balony i pewnie będzie chciał pobyć troszkę dłużej niż do 21.00 a potem do domu i spać. Także taki młody człowiek pewnie będzie chciał tańczyć i bawić sie tak jak dorośli.
Po drugie do tańców potrzebna jest partnerka/partner. Co kraj to obyczaj ale u mnie wszyscy dorośli przychodzą sparowani. O ile jeszcze w przypadku gdy na przyjęciu jest grupka osób w podobnym wieku (ok 16 lat) płci obojga to jeszcze ujdzie to co zrobić gdy np. jest 2 chłopców którzy się na dodatek nie lubią albo wogóle nie znają? Mogą wprawdzie zrobić konkurencje wujkom i obtańcować wszystkie ciotki ale pewnie woleli by towarzystwo dziewczyn w swoim wieku.
Po trzecie - np. ja jestem bardzo nieśmiała i gdybym była sama na imprezie to ciężko byłoby mi zagadać do kogoś obcego. Poza tym gdy jestem na przyjęciu z partnerem wiem, że nawet jak towarzystwo będzie niesympatyczne to mam do kogo buzię otworzyć i z kim zatańczyć i że nie będę się nudzić.
Po czwarte - jak się ma te 15 lat to wszystkie swoje miłości bierze się strasznie serio - że to już do końca życia i wogóle. I taki nastolatek poczuje, że się jego wielkie uczucie olewa :P.
Po piąte - zapraszając z osoba towarzyszącą daje się gościowi wybór - jak bedzie chciał to przyjdzie sam, jak nie to zaprosi chociażby koleżankę z klasy.

gosiulek85 napisal(a):Uwazam zekażdy kto dostaje osobne zaproszenie z osoba to powinien dac osobny prezent i dlatego dzieci do 18 lat nie powinny dostawac takich zaproszen. Poza tym to dodatkowa kasa no kurcze czy nie mam racji...

Powiem szczerze, że ta część mnie najbardziej hmy... zdenerwowała. Bo wiadomo że zorganizowanie wesela kosztuje (dla nas to jest duża suma) ale nie będę ciąć kosztów kosztem gości i zapraszać ich bez osób towarzyszących. Po drugie nie przyszło by mi wymagać od mojej szwagierki 17letniej czy młodszej 15letniej siostry jakiegokolwiek prezentu. Wogóle nie po to zapraszam gości żeby mi dawali prezenty (ale jak dadzą to sie nie obrażę :P) i nie mam zamiaru rozliczać kto mi się zwrócił a kto nie. A wogóle to skąd to 18 lat - czasami dwudziestokilkulatkowie są utrzymywani w 100% przez rodziców - ich też trzeba bez osób towarzyszących zapraszać (albo wogóle nie zapraszać)? bo może mama i tata im na prezent nie dadzą kasy?
napisał/a: arTemida 2009-03-18 14:39
Gvalch'ca, rzadko kiedy 15 latek jest w jakimś stałym "związku".A jeśli ma brać koleżanke z klasy tylko po to żeby kogoś brać to ja bym wolała na te miejsca zaprosić kogoś z moich znajomych niż obcą dla mnie dziewczyne/chłopaka która nawet nie jest kimś bliskim dla mojego gościa.To jakaś bzdura.
Goście też mają wyczucie i wiedza co można a co nie i np moi kuzynowie nie przyprowadzali nikogo na siłe, "z łapanki" tylko przyszli sami i bawili się wybornie.
napisał/a: Gvalch'ca 2009-03-18 15:48
Tak ale dla 15latka 2 tygodniowe chodzenie to strasznie poważny związek już jest :). Napewno masz trochę racji ale nie chcielibyśmy żeby ktoś bawił się źle bo nie mógł zabrać ukochanej dziewczyny czy koleżanki z którą sie dobrze czuje nawet jak to takie szczeniackie podkochiwanie się.
arTemida - masz chyba strasznie zabawową rodzinę :P. Bo ja mam obserwację troszkę starszej młodzieży - na wesele kolegi mojego Tomcia ze studiów przyszło kilku samotnych panów (pań nie było bo to taki kierunek, że pań jak na lekarstwo). No i oni z braku wolnych partnerek do tańca przestali całe wesele na polu paląc szlugi - no i z nudów chyba nie wylewali też za kołnierz. A czegoś takiego bym nie chciała. A jak ma się 15 lat to ani palić ani pić nie wolno, tańczyć nie ma z kim...
napisał/a: margaret3 2009-03-18 21:13
Ja się zgadzam z arTemida, u mnie w rodzinie na żadne wesele 15 letnie osoby nie były zapraszane z osobą towarzyszącą. Dla mnie 15 latek to jeszcze dziecko. Nie jestem za tym, żeby w ogóle nie zapraszać dzieci na weselę bo w końcu one też należą do rodziny. Zaprasza się rodziców z dziećmi i tyle
napisał/a: budyń_waniliowy 2009-03-18 21:31
Ja nie zapraszam również 15, 16 latków... wyłącznie pełnoletnie towarzystwo- jeden mały wyjątek robimy.

Postanowiliśmy, że robimy przyjęcie dla dorosłych. Jest ono późno, jest na nim alkohol (wprawdzie bez wódki,ale zawsze), nie ma żadnych zabaw, ani kącików dla dzieci.
I nie sądzę,żeby miał się ktokolwiek obrazić, bo ja się nie obrażam, jak mnie na kinderbale nie zapraszają. Zresztą moim zdaniem rodzice mają prawo chociaż kilka nocy w roku wyjść, pobawić się sami,a dziecko zostawić z nianią/ciocią/przyjaciółką.

Ale rozumiem, jeśli ktoś robi duże rodzinne wesele, z dziećmi. Tylko jak mówiłam wcześniej- wtedy moim zdaniem nie powinno być alkoholu w hurtowych ilościach.
napisał/a: Gvalch'ca 2009-03-19 11:58
Wiecie co, co kraj to obyczaj. Teraz sobie tak myślę, że różny status 15latka może się brać z tego że większość mojej rodziny mieszka w małych miasteczkach i na wsi. Bo szczerze jak powiedziałam mojemu Tomciowi że ktoś tam zaprosił 16letniego kuzyna bez osoby towarzyszącej to on był w szoku nie mniejszym od mojego. U mnie (nas) wogóle nie występuje w przyrodzie coś takiego jak zapraszanie bez osoby towarzyszącej kogokolwiek (no chyba że ktoś owdowiał i jest to osoba starsza która na 100% nikogo nowego nie ma - bo wtedy taka ciocia-staruszka mogła by się poczuć urażona). Podobnie jak nie ma czegoś takiego jak zapraszanie tylko na ślub bez wesela. Jak cos takiego zaproponowałam to moja mama stwierdziła, że by sie pół rodziny przestało odzywać. Poprostu nie ma takiego zwyczaju.
Wracając do 15latków - to właśnie wiek w którym kończyło sie szkołę podstawową (swoją drogą ciekawe jak zwyczaje zareagowały na reformę systemu edukacji :P) to moment kiedy nastolatka zaczyna się pomału "wpuszczać" do świata dorosłych. I np. na wszelkich rodzinnych spędach nie siedzi już przy stoliku z dziećmi tylko przy stole razem z dorosłymi, mężczyźni zaczynają podawać chłopakowi rękę, prosić o zostanie chrzestnym (chrzestną) itd. Ale rzeczywiście zauważyłam że np. dzieci mojej sąsiadki w krk, nie wiem jak to dobrze ująć, są bardziej "dziecinne" niż dzieci w tym samym wieku w mojej rodzinnej miejscowości, bardziej jak dzieci traktowane. Pewnie dlatego mnie to zdziwiło tak bardzo.
Jeśli chodzi o małe dzieci - takie z podstawówki i mniejsze, to jak najbardziej się zaprasza na wesela. Bo wesele (może znowu taki wiejski zwyczaj) to uroczystość typowo rodzinna. A że dzieci jak najbardziej są członkami rodziny, to czy chcą czy nie chcą (:P), musza w rodzinnych spędach uczestniczyć (wspólne wigilie, urodziny i imieniny cioć i babć, pogrzeby, chrzciny, wesela itd.). Co do alkoholu to poprostu o 21 - 22 dzieci zawozi się do domu (a wcześniej mają swój stolik bezalkoholowy i z troszkę innym jedzeniem - mniejsze porcje, więcej soków i owoców, bez kawy itd.) i wtedy zaczyna się bardziej zakrapiana cześć imprezy .
A i jeszcze jedno - to że ktoś jest zaproszony z dziećmi, osobą towarzyszącą, na slub i wesele nie znaczy że nie może przyjść bez dzieci, bez osoby towarzyszcej (nikt nie zmusza na siłę 15latka do szukania sobie pary), tylko na ślub lub tylko na wesele.