Reakcja rodziców na zaręczyny

napisał/a: blondii26 2008-01-21 15:44
Tylko że teraz to już tak dziwnie bardziej myślałam żeby może spotkać naszych rodziców i powiedzieć im kiedy planujemy ślub i wesele. ale nie wiem czy to ma sens.
napisał/a: norka3 2008-01-21 15:56
Ale rozumiem że Twoi rodzice akceptują twojegp chlopaka/ narzeczonego?
Ja jakos musialam przezyc reakcje swojej mamy, wiec uwazam ze wszystko jst do przezycia Zobaczysz i Twoja mama zacznie sie cieszyc. :)
napisał/a: ~gość 2008-02-01 15:46
i takie głupie podejście - bo tak wypada - potrafi zepsuć najpiekniejszy dzień w zyciu...ech :(
ja chciałabym oświadczyny tylko we dwoje, a dla rodziców spotkanie informujące o tym wydarzeniu. to są zaręczy pomiędzy dwojgiem ludzi a nie nimi a roiizcami... :/
napisał/a: evilgirl89 2008-02-01 15:53
my mieliśmy zaręczyny tylko we dwoje
moja mama myślała że to żart a mama tomka wycałowała mnie i nazwała córusią
napisał/a: elinka2 2008-02-02 14:40
My zaręczaliśmy się w gronie najbliżźszej rodziny w święta Wielkanocne. Byli nasi rodzice i rodzeństwo. Mama dostała kwiatki a tata flaszeczke

Kochana blondii26 myślę że dobry pomysł podrzuciła AILATANka. Sama mam wielu znajomych, którzy zaręczali się "sam na sam", a po jakimś czasie odbywały sie oświadczyny w gronie rodziny , więc nie SMUTAJ się już.
napisał/a: Grzesiu 2008-02-11 12:30
A ja mam do Was pytanie... tylko szybko bo mam jakieś 6h czasu:)

Jestem już po naszych własnych zaręczynach z Moją Ukochaną. I teraz przyszedł czas na oficjalne (tych się jakoś obawiam:)). Nasi rodzice się nie znają więc zanim będzie organizacja jakiegos wspólnego spotkania to trzeba jednym i drugim powiedzieć... Bo, żeby rodzice narzeczonej coś zorganizowali dla moich, to muszą wiedzieć, że się zaręczyliśmy (i chyba powinniśmy im wcześniej razem o tym powiedzieć). Tak samo z moimi.

I tu doradźcie mi jak to działa... bo tak, widzę, że daje się kwiatki mamie narzeczonej a flaszeczke(?) tacie... i kiedy? Teraz kiedys spotkam się z rodzicami narzeczonej, żeby imo powiedzieć, czy dopiero na oficjalnych oświadczynach (gdzie będą i moi rodzice)?????
W ogole nie wiem trochę jak to wygląda. Jej rodzice trochę bardziej tradycyjni są niż moi i my. Stad problem. W ogóle oświadczyny prywatne są super, a ta cała oficjalna część to już mi się nie podoba... i coś czuję, że lepiej nie będzie. Proszę o jakieś konkrety:). Pozdrawiam
napisał/a: Shizuka1 2008-02-11 13:33
Ja sądzę, że najlepiej powiedzieć jednym najpierw, drugim potem, a następnie zorganizować obiad dla wszystkich np w weekend.
napisał/a: ~gość 2008-03-04 11:26
Po zaręczynach miedzy nami pojechalismy razem najpierw do moich rodziców, moja mama się popłakała ze wzruszenia, tata bardziej z dystansem to przyjął ale też się cieszył. Rodzice Mojego K. wiedzieli o tym wczesniej ale i tak bardzo się cieszysli.
Ogolnie wszyscy przyjeli to bardzo entuzjastycznie, a troche sie tego bałam, wiadac nie bylo czego
napisał/a: aptekara 2008-03-06 20:27
To reakcje naszych rodziców na zaręczyny.
Mój tato "Ojej moja córusia" (z uśmiechem na buzi)
Moja mama " hyyy i co Ci powiedział???" (wypaplałam jej przez telefon)
Teść "No nareszcie!!!" i poszedł po wódkę, którą zaraz postawił na stół
Teściowa "O Jezu spociłam się"
napisał/a: evilgirl89 2008-03-06 20:38
aptekara, teściowa najlepsza
napisał/a: Melania 2008-03-12 12:31
u mnie to, że się zaręczyliśmy to był dla naszych rodziców szok, bo zawsze pod tym względem się z moim TŻ bardzo różniliśmy. On chciał ślub kościelny, panne młodą w bieli i wielkie weselicho. A ja chciałam poprostu razem zamieszkać, iść we dwoje nad rzekę i przysiądz tam sobie miłość. To że bierzemy ślub i że oboje z tego faktu się cieszymy to ciężko wypracowany kompromis. Reakcje naszych rodziców były mniej więcej następujące (oddają całkowicie ich samych):

mama Tobiego:"naprawdę? bierzecie ślub?! ale kiedy? gdzie się oświadczyłeś? kiedy ślub? "itp. itd.
moja mama się rozpłakałą i dłuższy czas nic nie mogła powiedzieć, ale wyściskała nas serdecznie.
tata Tobiego: "mój syn byłby głupcem gdyby się Tobie nie oświadczył" (to u nich rodzinne )
mój tata: "Nareszcie"
napisał/a: Edytka 2008-03-12 13:09
szczęściary :)

u mnie to było tak :
mama : "zarty sobie stroisz? pokaż ten pierścionek? aha" No i zaczeła robić liste gości weselnych. :) i poleciała pochawic się rodzinie i zadzwoniła do mojej babci Była trochę niezadowolona bo R. nie przyszedł z bukietem i nie poprosił o moja rękę. ale nadrobiliśmy to w 1 rocznice zaręczyn na uroczystej kolacji w restauracji.
tesciowa "nie mam juz syna"
teść "oooo to dobrze po tylu latach to było do przewidzenia"

Płakałam 2 dni