Z weselem czy bez

napisał/a: ~gość 2010-09-15 06:57
magda m, brawo za podejscie
napisał/a: evelinca 2010-09-26 14:45
Z pełnym przekonaniem BEZ WESELA. :D

Po prostu oboje nie lubimy wesel i nie czujemy potrzeby dzielenia tej, w pewnym sensie, intymnej dla nas chwili z nikim więcej poza najbliższymi nam osobami. Nie bawi nas ten schemat i organizowanie imprezy pod niewidzianych latami gości, których przecież wypada zaprosić i ugościć tak, aby - delikatnie mówiąc - nie poczuli niedosytu. ;) Planujemy kameralną uroczystość cywilną, z przewagą treści nad formą i to wcale nie ze względu na budżet, ale osobiste przekonania. Mamy to szczęście, że obie rodziny są dość "postępowe" i w pełni przychylne naszym nietypowym wyborom, przedkładając nasze szczęście nad to "co inni powiedzą".

Uprzedzając ewentualną krytykę swojej niepopularnej postawy :P - szanuję opinie osób obstających za organizowaniem wesel. Każdy ma prawo do swojej argumentacji i przeżycia tego wyjątkowego dnia w 100% zgodnie ze swoimi wyobrażeniami. :D
napisał/a: krasnolud1 2010-09-27 09:53
evelinca, odnośnie czego Twój podpis sory za OT, ale nie czaję
napisał/a: Surija1 2010-09-27 09:53
evelinca napisal(a):ie bawi nas ten schemat i organizowanie imprezy pod niewidzianych latami gości, których przecież wypada zaprosić

Jesli Ty tak uważasz, to lezy w Twojej głowie

My robilismy wesele dla bliskich osób, które są obecne w naszym życiu- było 18 gości. Impreza trwała do północy i tak jak wcześniej pisałam, pewnie nie byłabym smutna gdyby jej nie było, bo nie jestem imprezowa i w sumie było to dla mnie bardzo męczące, ale warto było ze względu na radość, jaka panowała na sali :) Wszyscy sie super bawili.
Oczywiście rozumiem tez Twoją postawę- wesele to jednak duży nakład emocji ijest to bardzo męczące, szczególnie dla osoby, która nie jest przyzwyczajona do imprezowania. Ja się ciesze że moje już za mną i nie musze drugi raz
napisał/a: zouza1 2010-09-27 09:54
Surija napisal(a): Ja się ciesze że moje już za mną i nie musze drugi raz


Amen
napisał/a: evelinca 2010-09-27 10:58
Surija napisal(a):Jesli Ty tak uważasz, to lezy w Twojej głowie

No pewnie, że tak. :D Ale to chyba nie jest jakieś spaczone wyobrażenie nt. typowego wesela, prawda? ;) Zazwyczaj tak to przecież wygląda.
Surija napisal(a):My robilismy wesele dla bliskich osób, które są obecne w naszym życiu- było 18 gości.

To rozumiem. My również zaprosimy tylko 17 najbliższych nam osób na obiad i imprezę do rana.
napisał/a: kocia_22 2010-09-27 14:12
Dita napisal(a):evelinca, odnośnie czego Twój podpis

własnie
napisał/a: jarząbka 2011-04-14 05:30
Odświeżam temat, ponieważ targają nami dylematy, a chcielibyśmy się już na coś wreszcie zdecydować :)

Jesteśmy ze sobą siedem szalenie szczęśliwych lat, od 5 zaręczeni nieoficjalnie, od 2 już tak oficjalnie.. I już wreszcie chcemy być małżeństwem!! :D
Moje podejście do ślubu i wesela zmieniało się w następujący sposób (pomijając tysiące modyfikacji i wersji ;) :

1) Na samym początku marzyłam o romantycznym, uduchowionym ślubie w pięknym miejscu, w którym się poznaliśmy - maleńkiej kapliczce. Wspomnienie tego miejsca towarzyszyło nam przez pierwsze lata naszego związku, odwiedzaliśmy ją, to było nasze miejsce. Nie myślałam o weselu, liczył się tylko ślub – z Tym człowiekiem, w Tym miejscu, z Tym wspaniałym zakonnikiem.

2) Potem stwierdziłam, że przykro byłoby nie zaprosić rodziny i nie mieć wesela.. Zwłaszcza, że uwielbiam spędy rodzinne :) Zapragnęłam wesela, ale nie takiego na jakich byłam. Odpycha mnie ten biznes ślubny i kompercja. Chciałam takiego staropolskiego wesela, a nie w wykafelkowanej sali, gdzie płaci się od talerzyka. Narzeczony ma gigantyczny ogród, sad, stodołę. Marzyłam by urządzić weselicho w takim stylu: http://www.google.pl/images?q=barn+wedding&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&um=1&ie=UTF-8&source=og&sa=N&hl=pl&tab=wi&biw=1280&bih=637 ogólnie bardzo po swojemu, niekomercyjnie, romantycznie. Ale ten pomysł też ma wiele wad i trudności.

3) Miałam też marzenie by uciec w góry i tam wziąć ślub w gronie 10 najbliższych osób;

4) Obecnie nie chcemy (na 95%) wesela ponieważ:
- już chcemy być małżeństwem i nie organizować tego rok, dwa;
- jesteśmy perfekcjonistami, do tego interesujemy się fotografią, filmem ślubnym, muzyką - nie stać nas (i żal kasy) na usługodawców i wesele na takim poziomie, który nam się podoba.
- mamy b. liczną rodzinę – wesele musiałoby być duże;
- babcia i mama narzeczonego bardzo się wtrącają w wizję wesela; gdybyśmy organizowali wesele byłyby ciche wojny o wszystko;
- z dalszą rodziną mamy średni kontakt (kiedyś bliższy, teraz nikły; czuję, ze część nas nawet nie lubi; przyjaciele są nam dużo bliżsi)
- nigdy nie marzyłam o wielkiej białej sukni, byciu księżniczką tą jedną noc
- rozmawiałam z kuzynkami, które mówiły, że ich wesele to był b. stresujący dzień (martwiły się, żeby każdy się dobrze bawił itp i mało pamiętają choć to nie tak dawno).
- 20-30-40 tys. to dla mnie szokująca kwota jak na 1-2 dni.

Na dzień dzisiejszy:
- Rodzice nie mówiąc nam odłożyli na nasz ślub i wesele. My tez mamy trochę odłożone. Rodzice mówią, że bez względu na to, czy zrobimy wesele czy nie, chcą nam dać po 10 tys. (czy przeznaczymy na wesele czy na coś innego - nasza sprawa).
- Powróciłam do młodzieńczych marzeń. Chcę wziąć ślub w miejscu naszego poznania, w małej kapliczce w najbardziej romantycznym miejscu świata.. Liczyć ma się sakrament i to, że stajemy się małżeństwem. Bez stresu, ze bukiecik nie taki (jaki zrobimy taki będzie:)). Z piękną oprawą – przyjaciele zaśpiewają i zagrają, piękna przyroda. Stać by nas było na fotografa i kamerzystę o jakich marzymy (za godzinę ślubu biorą malutko w porównaniu do utrwalenia całego weselicha). Chcę zaprosić na ślub całą rodzinę.. W zaproszeniu napisać: „Prosimy nie przynosić kwiatków oraz prezentów – prezentem będzie dla nas Wasza obecność”. Po ślubie zeszlibyśmy na polanę pod kaplicą, tam czekałby szampan, malutki poczęstunek, muzyka, obraz a la księga gości, zrobilibyśmy pamiątkowe zdjęcia, rzuciłabym bukiet ;) podarowalibyśmy gościom pudełeczka z mini prezentem. Nie wiem co dokładnie im podarujemy, chciałabym, żeby przeważał nasz handmade i żeby to było tez dla nich miłe. Po życzeniach i toaście byłby koniec. Odjechalibyśmy cieszyć się małżeństwem :) lub może na obiad z rodzicami, chrzestnymi, podziękować jakoś super rodzicom.. może wieczorem impreza, ognisko, ze znajomymi, kuzynostwem, a może tylko romantyczny wieczór gdzieś we dwoje.

- za zaoszczędzone pieniądze z nierobienia wesela (ok.20 tys.) pojechalibyśmy w miesięczną podróż marzeń (kochamy podróże, a o tym kontynencie marzymy od zawsze) 10tys km od domu, z masą przygód, atrakcji, wypraw i zwiedzonych krajów. Tam sami zrobimy sobie plener ślubny.. chcę skromną suknię (zmieszczę do plecaka ;)

Po powrocie pojechalibyśmy z naszą ukochaną najcudowniejszą paczką przyjaciół na weekend do górskiego schroniska, ze wspólnym balowaniem, radością, oglądaniem fotek z wyprawy.

Do tej wersji jestem najbardziej przekonana... Ze wszystkich ślubów i wesel, na których byłam, najwięcej wspomnień i wzruszeń mam ze ślubów, a nie z wesel. Chcę postawić na piękny ślub plus ekstra podróż. ale nadal są wątpliwości.. piszecie, ze wycieczkę można mieć zawsze, a wesele tylko raz w życiu..

Wiem, że trzeba spełniać marzenia i być odważnym.. Ale czy nie będzie mi przykro, gdy goście zjawią się na ślubie, a my ich odeślemy do domu? Tak się waham już kilka lat.. Co Wy na to?
Co myślicie? Jestem szalona?? :)

Piszę to bardziej w swoim imieniu, ale narzeczony ma bardzo podobne zdanie na ten temat, choć zdecydowanie rzadziej o tym rozmyśla :D Mnie to ostatnio zamęcza, ponieważ chcę już zdecydować :)
napisał/a: soine 2011-04-14 12:00
My planowaliśmy wesele wielkie ( dla nas bo 50 osób ) ale jak mamy robić szopki z wyjazdem moim do rodziców ( od 2 lat mieszkam z narzeczonym i naszym rocznym synkiem, jak mam widzieć tych wszystkich ludzi których nie wiedziałam kupe lat to jednak rezygnujemy - chcemy kameralne przyjęcie dla rodziców świadków i babć, a zamiast tego pojedziemy we troje na urlop
napisał/a: Nadiya1 2011-04-14 12:15
jarząbka napisal(a):4) Obecnie nie chcemy (na 95%) wesela ponieważ:
- już chcemy być małżeństwem i nie organizować tego rok, dwa;
- jesteśmy perfekcjonistami, do tego interesujemy się fotografią, filmem ślubnym, muzyką - nie stać nas (i żal kasy) na usługodawców i wesele na takim poziomie, który nam się podoba.
- mamy b. liczną rodzinę – wesele musiałoby być duże;
- babcia i mama narzeczonego bardzo się wtrącają w wizję wesela; gdybyśmy organizowali wesele byłyby ciche wojny o wszystko;
- z dalszą rodziną mamy średni kontakt (kiedyś bliższy, teraz nikły; czuję, ze część nas nawet nie lubi; przyjaciele są nam dużo bliżsi)
- nigdy nie marzyłam o wielkiej białej sukni, byciu księżniczką tą jedną noc
- rozmawiałam z kuzynkami, które mówiły, że ich wesele to był b. stresujący dzień (martwiły się, żeby każdy się dobrze bawił itp i mało pamiętają choć to nie tak dawno).
- 20-30-40 tys. to dla mnie szokująca kwota jak na 1-2 dni.

Mam od jakiegoś czasu podobne podejście i podobne przyczyny mną/nami kierują I też gdzieś tak na 90% wesela nie chcemy ;)

A my pieniążki zamiast na wesele planujemy przeznaczyć na remont domu po babci G. pomogą nam rodzice G., moi i moja babcia... Także na remont jak znalazł :) . I nie jest tak, ze liczę tylko na nich. Ale wiem, że moja babcia już od lat mi powtarzała, że pieniążki, które ciułała całe życie są dla mnie w prezencie ślubnym. Obraziła by się jakbym ich od niej nie przyjęła (jak to babcia ;) ). Moi rodzice chcą sprzedać ziemię, z czego pieniążki pójdą dla mnie na książeczkę
. Także na jakiś start w życiu będzie...
napisał/a: arachia1 2011-04-14 14:53
jarząbka, z tego, co piszesz od razu widzę, że opcja z romantycznym ślubem i wyprawą życia jest waszym marzeniem i szczerze mówiąc, tylko to się liczy. według mnie jeśli goście ślubni będą dobrze poinformowani o charakterze i planie uroczystości, nikomu nie będzie przykro i chociaż ja nie wyobrażam sobie, żeby wesela i całego misz-maszu wokół tego miało nie być, to Twoja wizja mnie zauroczyła
napisał/a: Zazi 2011-04-15 21:17
arachia1 napisal(a):jarząbka, z tego, co piszesz od razu widzę, że opcja z romantycznym ślubem i wyprawą życia jest waszym marzeniem i szczerze mówiąc, tylko to się liczy. według mnie jeśli goście ślubni będą dobrze poinformowani o charakterze i planie uroczystości, nikomu nie będzie przykro i chociaż ja nie wyobrażam sobie, żeby wesela i całego misz-maszu wokół tego miało nie być, to Twoja wizja mnie zauroczyła

mam podobne zdanie jak arachia1, jesli to Wasze marzenie i wczesnie wytlumaczycie gosciom jak bedzie to wesele wygladac to na pewno nie poczuja sie urazeni, no chyba ze chcecie jakas impreze zrobic nawet wlasnie w domu Twojego PM, skoro sa warunki i tam poszalec do poznej nocy