Czy to problemy hormonalne? Jeśli tak, to co dalej?

napisał/a: soaring 2016-02-06 12:04
ale teraz już wiesz jak lekarze "się znają".
przy okazji zrób dokładne badania: bilirubina, alat, aspat. jeśli będą podwyższone to przede wszystkim trzeba to podrążyć. możesz mieć zapalenie wątroby, stłuszczenie, może wirusa żółtaczki, może przeszłaś cytomegalię czy mononukleozę. opcji jest wiele, a gilbert to rzadko występujący zespół.
nie pamiętam czy wyniki żelaza, ferrytyny miałaś dobre? bo podwyższona bilirubina może być też objawem niedokrwistości.
napisał/a: bakelolo 2016-02-06 13:09
Wyniki z grudnia.

ALT - 27 (0-40)
ALAT - 32 (0-25)
Amylaza - 56 (0-90)
Bilirubina - 0.7 (0.2-1.2)
ASPAT - 32 (0-35)
GGTP - 16 (0-40)
IGG - 756 (522-1631)
ALP - 65.2 (0-98)
Kwas moczowy - 5.4 (2.3-6.1).

Panel wątrobowy:
- ANA (P/C P. Jąstowe) - 0.22 (=
napisał/a: soaring 2016-02-06 16:42
większość wygląda ok. nie czuję się kompetentna, żeby ocenić panel czy proteinogram, bo się na tym nie znam. jednak dodatnie przeciwciała hep-2 i "wątpliwe" wyniki pozostałych powinny skłonić lekarzy do upewnienia się, że nie masz jakiejś choroby autoimmunologicznej.
żelazo i zapasy słabe, więc dbaj w diecie a jak chcesz to np. miesięczna kuracja jakimś preparatem żelazowym również nie zaszkodzi (zawsze z wit C plus warto z wit. B12 i kwasem foliowym).
a na kiepskie trawienie tłuszczy już Ci chyba polecałam enzymy now foods? np. te http://allegro.pl/listing/listing.php?order=d&string=ENZYMY+TRAWIENNE+180+KAPSU%C5%81EK+NOW+FOODS&bmatch=engagement-v6-promo-sm-sqm-dyn-v2-uni-1-1-0203
napisał/a: bakelolo 2016-02-06 17:21
Niestety, lekarze rodzinni to idioci. W przyszły mtygodniu wyszarpię skierowanie na ten panel wątrobowy.
Generalnie, to chyba wszelkie badania wątrobowe zrobiłam już, pozostaje już tylko gastroskopia z pobraniem wycinka. W sumie internista mi to proponował ze względu na to, że miewam reflux żołądkowy nawet po małych posiłkach więc chyba się zdecyduje.

Wiem, że z żelazem i ferrytyną licho u mnie, no ale przez długi czas jadłam mało mięsa więc przy okazji panelu zrobię też ponownie te badania. Z tym żelazem w suplementach, to się trochę wstrzymam bo tyle już tabsów biorę, że jednak staram się nadrobić witaminy w naturalny sposób. Zobaczę co wyjdzie z wyników w przyszłym tygodniu, jesli żelazo pójdzie w górę, to spoko, jesli nie, to pomyslę nad "wspomagaczami".

Tak, pamiętam, polecałaś dwie pozycje odośnie trawienia. Stosuję póki co ostropest ale od niedawna więc zobaczę czy on pomoże, jak nie to zaopatrzę się w suplement.

Co do wątroby, to większośc wyników jest ok, chociaż te ALAT, ALT, Amylazy, ASPAT wg. mnie trochę są wysokie i dążę do tego, żeby znalazły się w tej "pierszej" połowie normy bo ASPAT zbliża się do granicy, ALAT też kolorowo nie wygląda. Te, które mają normę od "0" tak de facto w ogóle nie powinno być we krwi a pojawiają się dopiero w chwili, gdy organizm źle funkcjonuje. Oczywiście, zapewne nie ma człowieka, który ma wszędzie wartości 0, niemniej jednak mnie niepokoi to, że są one tak wysokie. Ponad to, od tego tłustego jedzenie faktycznie zaczęła mnie pobolewać wątroba bądź woreczek żółciowy niestety.

No nic, zobaczymy.

Tak czy siak, dzięki za poświęcony czas na mój temat.
napisał/a: bakelolo 2016-02-08 17:11
W sumie, po tygodniu diety czuję się nieco lepiej. Nie tracę tak często przytomności (nie mam takich nagłych zjazdów) no i nawet rzadziej miewam stany lękowe więc (nie chcę zapeszać) ale chyba "coś" się rusza.

Skontaktowałam się z dietetykiem/trenerem personalnym, gdzie na blogu tej kobiety przeczytałam wpis dotyczący insulinooporności, gdzie widać, że kobieta ma bardzo racjonalne podejście do tematu. Zarówno w kwestii diety jak i wysiłku fizycznego w tej sytuacji więc chyba podejmę z nią współpracę bo jednak przydałby mi się ktoś, kto konkretnie mi te posiłki rozplanuje i doradzić kiedy i jaki wysiłek zacząć podejmować.

Niestety, oczywiście strasznie odczuwam skutki uboczne Sioforu.

No nic, zobaczymy co najbliższy miesiąc pokaże.
napisał/a: soaring 2016-02-08 18:53
a ja przyjmowałam metforminę ze 2 miesiące i żadnych efektów ubocznych nie odczuwałam.
w Twoim stanie jedyna aktywność fizyczna jaka wchodzi w grę to spacery. naprawdę.
napisał/a: ania551 2016-02-08 19:10
Mój m. ma niestety przy metforminie paskudne wzdęcia.
napisał/a: bakelolo 2016-02-08 19:11
Wiesz, to jak ze wszystkmi lekami - jeden odczuje skutki uboczne a inny nie. Tak samo jedni gorzej tolerują Euthyrox a inni Letrox chociaż to w sumie ten sam lek. Ja gdy tylko coś zjem, to od razu biegnę do toalety z biegunką po tym Sioforze.

Rozumiem, czyli zakładam, że jednak najpierw muszę sporo zrzucić z wagi a potem dopiero jakiś sport?
Jak dobrze rozumiem, to przy wysokim kortyzolu też nie powinno się intensywnie ćwiczyć?

No bo tak to trochę z tym kortyzolem też wiążę - tak by się składało, że zarówno za pierwszym razem, gdy problemy się zaczęły, to przy okazji częstego wysiłku, jak odrobinę zrobiło mi się lepiej, to wróciłam pograć kilka razy w tygodniu w squash i znowu totalnie mi zdrowie siadło. Na dzień dzisiejszy też mam ten kortyzol wysoki, niby w granicy normy ale ja na te normy patrzę mimo wszystko z przymrużeniem oka.

I zauważyłam, że jak mi cukier we krwi rośnie, to czuję się co raz bardziej głodna.
W sumie wypróbowałam to na jabłku.

Gdy znadłam na obiad pół kilo indyka z marchewką i burakami, to glukozę po godzinie miałam 105 i czułam się dobrze. Po jabłku po godzinie miałam 127 i czułam się mega głodna, do tego zaczęło mi ciało drżeć i znowu jaki stan lękowy się pojawił. A teraz, po dwóch godzinach nic, tylko bym mogła zamknąć oczy i iść spać.
napisał/a: soaring 2016-02-08 19:17
ania55 napisal(a):Mój m. ma niestety przy metforminie paskudne wzdęcia.

Ania, może to nie od leku tylko z powodu zmiany diety na bardziej tłuszczowo-białkową? to częsty problem, mnie też czasem doskwierają kłopoty z trawieniem. niech przed każdym posiłkiem (nawet do 30 minut przed) M wypije pół szklanki wody z łyżką lub kilkoma łyżkami octu jabłkowego (najlepiej domowego) albo chociaż z sokiem z cytryny.
now foods ma też super enzymy i betainę hcl z pepsyną, ale drogie.
napisał/a: soaring 2016-02-08 19:21
bakelolo napisal(a):Wiesz, to jak ze wszystkmi lekami - jeden odczuje skutki uboczne a inny nie. Tak samo jedni gorzej tolerują Euthyrox a inni Letrox chociaż to w sumie ten sam lek. Ja gdy tylko coś zjem, to od razu biegnę do toalety z biegunką po tym Sioforze.

Rozumiem, czyli zakładam, że jednak najpierw muszę sporo zrzucić z wagi a potem dopiero jakiś sport?
Jak dobrze rozumiem, to przy wysokim kortyzolu też nie powinno się intensywnie ćwiczyć?

No bo tak to trochę z tym kortyzolem też wiążę - tak by się składało, że zarówno za pierwszym razem, gdy problemy się zaczęły, to przy okazji częstego wysiłku, jak odrobinę zrobiło mi się lepiej, to wróciłam pograć kilka razy w tygodniu w squash i znowu totalnie mi zdrowie siadło. Na dzień dzisiejszy też mam ten kortyzol wysoki, niby w granicy normy ale ja na te normy patrzę mimo wszystko z przymrużeniem oka.

wiem, wiem, te biegunki miną. a mnie się akurat fartnęło i nie miałam przygód.
tak, moim zdaniem za 20 kg pogadamy o sporcie. teraz niewyczerpujące spacery w dobrych butach i jak masz ochotę to jakieś rozciąganie na dywanie, ale to też trzeba wiedzieć jak.
przy IO kortyzol może świrować, więc tym bardziej aktywność fizyczna powinna być pod kontrolą.
natomiast poranny kortyzol w górnej granicy normy to akurat jest dobry. ale też poranny nie mówi nic szczególnego. już Ci pisałam - albo przynajmniej 2 pomiary w ciągu dnia, albo ze zbiórki moczu trzeba zrobić, żeby się czegokolwiek dowiedzieć.
napisał/a: bakelolo 2016-02-08 19:31
No właśnie z tymi spacerami, to akurat jest najgorzej bo mam nerwicę lękową dlatego liczyłam na jakąś aktywność w domu no ale prędzej czy później i tak trzeba będzie się przemóc.

Tak, pamiętam, pisałaś o kortyzolu z DZM, taki też w tym tygodniu zrobię, tylko załatwię skierowanie bo chciałam te wszystkie badania diagnostyczne zrobić w jeden dzień.
napisał/a: soaring 2016-02-08 21:20
to się podzielę pewną herezją: po latach studiów i dorosłości nie wierzę w większość zaburzeń psychicznych, w tym w nerwice. to znaczy nie wierzę w ich poprawną diagnostykę. za to szczerze wierzę że jak Ci się poprawi jakość życia od odżywiania, to i lęki miną. może nie wystarczyć tylko paleo celem walki z IO/ cukrzycą, może problemy np. jelitowe, nietolerancje są bardziej zaawansowane, ale na pewno nie warto się przytulać do etykietki "nerwica" czy łykać psychotropów :)