Farmakologiczna nadczynność

napisał/a: Leerkoo 2014-12-30 08:16
Największy problem jest z charakterem mojej pracy... Pracuje z klientami, którzy jak muszą czekać bardzo dobitnie pokazują swoje niezadowolenie... Jem w stresie , nerwach a kabanosy i kawa to mój taki fast food. Braki kadrowe są i takie są tez skutki niestety. W pracy mam mikrofale i tam mogę sobie podgrzewać jedzenie, którego na razie nie mam jak robić :/
Popatrzę na te kremy i może jak nie będą mocno aromatyczne to będę mieć je na obsłudze.
Zazwyczaj jem albo jeden, albo 2 posiłki dziennie bo jak wracam późno z pracy to ze zmęczenia nie chce mi się juz jeść. Od połowy stycznia ma być więcej pracowników wiec powinna poprawić się jakość i ilość mojego jedzenia.
Na razie zbieram przepisy.
Co robicie na sylwestra za potrawy?
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-12-30 16:21
my robimy gulasz z warzywkami, sałatkę a do tego fontanna czekoladowa z owocami ;)
dla nas 2 starczy , każdy sam przynosi a że część jest wege to trudno będzie to pogodzić.
Soaring dobrze pisze - może tak być, że organizm nie chudnie bo go stresujesz niedożywieniem. Podobnie bywa z nadmiernymi ćwiczeniami - czasem powodują zatrzymanie chudnięcia.
Ja czesem przegryzam kiełbachę jak nie mam nic pod ręką ale to nie powinno stanowić podstawy menu ;)
jak już ogarniecie kuchnię, to zaczynaj dzień od solidnego śniadania, w domu. I lepiej zjeść też coś wartościowego na kolację późno w domu, niż w pracy byle co ;)
napisał/a: soaring 2014-12-30 17:21
podpisuję się pod tym co napisała Tygrysek :)
nie napisałaś w końcu czy możesz w domu coś przygotować, więc trudno coś doradzić. jak masz możliwość przygotowywania prostych dań, to możliwości jest mnóstwo - np. smażone lub pieczone kotleciki warzywne/ mięsne/ strączkowe (wg uznania czy światopoglądu ;) ). można je zrobić przecież malutkie na kęsa, żeby nikt nie musiał widzieć, że "jesz przecież" ;) zupa krem może być w kubku zamiast kawy - jak możesz zrobić w domu to wypas, te kupowane to tylko na ten czas remontu mogą być zastępstwem. a zupa warzywna to 15 minut przygotowań i 15 minut gotowania - wrzucasz włoszczyznę i warzywo/warzywa główne do gara, doprawiasz i reszta robi się sama. opcji na sałatki na zimno są tysiące, wszystko zależy od fantazji.
przy okazji dziś trafiłam na zaproszenie na detoks od cukru - może chcecie to robić nie w samotności ;)
http://cookitlean.pl/noworoczny-detoks-cukrowy-edycja-2015/
a przypadkiem natknęłam się na gofry ;)
http://cookitlean.pl/przepisy/bezglutenowe-gofry-marchewkowe/
http://cookitlean.pl/przepisy/paleo-gofry-z-sosem-orzechowym/
i fajny przepis na chleb (nie z orzechów a paleo)
http://cookitlean.pl/przepisy/bezglutenowy-paleo-chlebek/
zwracam też uwagę, że gotowe surówki nie są zbyt odżywcze - te sosy śmietanowo-majonezowe mają mnóstwo cukru, soli, najtańsze tłuszcze, nie najlepszej jakości warzywa, itd. sałatkę możesz zrobić sama :P
na jutro dostałam zamówienie na tarty - jedną wytrawną (prawdopodobnie por, pomidory które zrobiłam w słoiczki jesienią, cukinia), a drugą na słodko (chyba pójdą jabłka ze słoika mojej mamy), więc może coś w stylu szarlotki z tego wyjdzie.
ja od kilku dni wsuwam kiełbasę, aż mi się uszy trzęsą - dostałam od wujka własnoręcznie robioną - jest doskonała ;)
napisał/a: Konstans 2014-12-30 17:59
Dziewczyny mają rację :)
Leerkoo ja dotychczas pracowałam 3 kroki od dyrektora i zabronione miałam jedzenie czegokolwiek, co pachnie !!! :P
Ale przeciez człowiek musi cos jeść. Początkowo nie jadłam nic przez 8-9 h, piłam jedynie herbatę, czasem gryzłam jabłko ale jak pewnego dnia prawie się nim udławiłam, bo zadzwonił telefon to ..... wściekłam się na całego !! :)))
A co to ja Niewolnica Isaura?
Chwili na przerwę mi nie dano?
To sama sobie ją wygospodaruję ;)
I od tamtej chwili, kiedy prawie na stole skonałam ;) - jem w pracy zupy krem, które robię w domu w 15 min.
Do tego wcinam malutkie pulpeciki na jeden kęs, jak napisała Soaring, a ja czytając to zastanawiałam się czy ona mnie czasem zza biurka nie podgląda ;)))))))))))
W ostateczności bezpieczniejszy banan. To jż wiem i jego czasem konsumuję :)
Ale białko plus ciepłe warzywa to podstawa, zwłaszcza teraz - zimą !!
U mnie rano było -15 stopni :( Pupa lekko odmarzła. Co dopiero, gdybym nic ciepłego nie zjadła ;)

Leerkoo, chęci i tylko chęci !!!
A na klientów sr....;)
Ty też jesteś ważna dziewczyno !!! :)))
napisał/a: soaring 2014-12-30 18:30
Konstans, zaczynam się stresować, że Ci jakieś stany lękowe zafunduję niebawem ;)
napisał/a: Konstans 2014-12-30 19:19
soaring napisal(a):Konstans, zaczynam się stresować, że Ci jakieś stany lękowe zafunduję niebawem ;)


No właśnie nie kotku, bo z nich wyszłam ;)
Zmieniłam pracę !!! :))))

Pisz, pisz o kolejnych kęsach. Przyda się ta wiedza :)
napisał/a: Leerkoo 2014-12-30 19:55
Klienci jak klienci... Dzisiaj się pożaliłam szefowi, że jestem zmęczona, bo ani czasu na wc ani na jedzenie nie mam to usłyszałam że ja to bym chciała wiecznie odpoczywać. Wesoło, nie ma co.

Kuchnia jest rozpruta do gołego betonu, kabli w ścianie nie ma, zostawiłam na razie mały blat roboczy, kuchenka jest jeszcze podłączona, więc coś tam ogarnąć mogę.

Wczoraj zrobiłam sobie sałatkę do pracy z salata taka szarpana, nie wiem jak sie nazywa, jogurtem greckim, tłustym serem feta i pomidorami, ale rana nie dotrwało niestety :P

Idę na kilka dni wolnego, niech sami ogarniają ten majdanek.
A ja się zajmę sobą.

Ja gofry do tej pory robiłam z otrębów owsianych, jajek, białka WPC, teraz bym dodała pewnie zmielonych wiórków kokosowych po mleku kokosowym, które będę robić po skończonym remoncie.
napisał/a: Konstans 2014-12-30 21:04
A może masz zaprzyjaźniona sąsiadkę lub przyjaciółkę,ktora odstąpiłaby Ci na chwilę kuchnie? :)
Współczuję sytuacji,bo nie wyobrażam sobie życia bez kuchni!To mój osobisty,poza- zawodowy "spełniacz" ;)
napisał/a: Leerkoo 2014-12-30 21:24
i tu jest pies pogrzebany:P
Mieszkam od niedawna w bloku, sąsiedzi by mnie najchętniej pogrzebali żywcem jakby się dowiedzieli że mieszkam bez ślubu z moja połówką :P A koleżanki raczej żyją pączkami, frytkami i bułkami z piekarni i patrzą na mnie z politowaniem jak jem te kabanosy :P Tyle jeszcze przetrwam, żyję marzeniem o pieknej 4metrowej kuchni ;p
i rzeczami które tam będę gotować :D

http://poraneknaslodko.blogspot.com/2013/01/32-gofry-twarogowe.html

hahaha
Jak się chce to się potrafi :D
napisał/a: ania551 2014-12-30 23:51
Ja też od 2 lat przymierzam się do remontu kuchni i przeciągam to coraz dalej bo jakoś nie widzę zycia bez kuchni i gotowania. A co do pracy moja córka też ciągle opowiada, że było dużo klientów i nie mogła pójśc na stołówkę zjeśc posiłku. Kurcze czy pracodawcy uważają, ze pracownik to robot i powietrzem żyje?
Na sylwestra skrzydełka z kurczaka zawijane w boczek ze śliwką suszoną w środku, sałatka ziemniaczana, bigos, ciasto - na kruchym spodzie pianka z białka z żurawiną (taki złącz z 3 przepisów po mojemu przerobiony). Jeszcze coś tam moje córki kombinują ale nie wiem co. Sylwester w gronie rodzinnym bo moje córki i przyszli zięciowie po raz kolejny twierdzą, że nie ma to jak sylwester z rodzicami. No nie wiem ja w ich wieku szalałam na domówkach (mimo, ze bylam już dzieciata i mężata). Dziwna jakaś ta młodzież.
napisał/a: soaring 2014-12-31 09:25
Konstans napisal(a):No właśnie nie kotku, bo z nich wyszłam ;)
Zmieniłam pracę !!! :))))

Pisz, pisz o kolejnych kęsach. Przyda się ta wiedza :)

gratulacje :)
gdzie tam mi do gwiazd kulinarnych, ja prosta, leniwa dziewczyna jestem :)
na kęsa fajne są batoniki smakoterapii z daktyli, orzechów i dmuchanego amarantusa - jeśli ktoś lubi słodkie. tarty i tartaletki wszelkie. ja używam mąki jaglanej, ale można kokosowej czy kasztanowej w paleo. "chipsy' z jarmużu, buraków, marchewki, itp. chlebek jaglany smakoterapii grubszy jak ciastko, czy wręcz rozwałkowany na nachosy - jeśli zboża nie przeszkadzają.
napisał/a: ania551 2014-12-31 15:20
Do pracy robię takie coś http://arnikowakuchnia.blogspot.com/2014/08/krakeresy-zmieniajace-zycie-bez-maki.html