Farmakologiczna nadczynność

napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-12-22 15:22
makowiec paleo

Potrzeba na blaszkę średniej wielkości od ciasta :

- maszynka do mięsa !
- mikser do ubijania piany !
- 0,2 kg maku
- 0,2 kg masła klarowanego
- 3 jajka
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- pol paczki wiórków kokosowych
- pol laski wanilii lub pol aromatu waniliowego spirytusowego
- 3 twarde kwaśne jabłka
- pol szklanki rodzynek
- pol szklanki suszonych śliwek
- 1/4 szklanki orzechów włoskich
- 1/4 orzechów laskowych
- łyżka skorki pomarańczowej

Wykonanie :
- wieczorem wsypać mak do garnka , zalać dwoma litrami wrzątku i zostawić tak na noc
- rano przecedzić mak przez bardzo geste sito , lub przez gazę i zostawić tak na 2-3 godziny jeśli jest na sitku , albo ręcznie od razu wycisnąć jak jest na gazie
- wyjąć masło klarowane z lodówki
- rodzynki i śliwki włożyć do jakiegoś małego garnka , zalać wrzątkiem , przykryć pokrywką na dwie minuty , potem odcedzić owoce na sitku (ja wodę wylewam )
- włączyć piekarnik i nastawić na 180 stopni
- odcedzony , w miarę suchy mak mielimy w maszynce do mięsa ( najlepiej na sitku do maku, takie baaaardzo drobne oczka ma , ale jak nie ma to może być to sitko od mięsa ) mielimy mak DWA razy
- do dużej miski włożyć masło klarowane ( musi być miękkie ale nie płynne/półpłynne )
- jabłka obrać i zetrzeć na tarce na grubych "oczkach " do jakiejś pustej miski
- jajka wybić tak żeby oddzielić żółtko od białka
- żółtka dodajemy do masła , a białka osobno do jakiejś miski
- jeśli mamy laskę waniliowa to przeciąć ja w poprzek na dwie połówki , a potem jedna z nich przeciąć wzdłuż i delikatnie wybrać czubkiem nożyka te czarne kropeczki ze środka ( to jest ten smak waniliowy ) . A jak nie mamy laski waniliowej to wlać pol olejku do miski z masłem i żółtkami
- masło z żółtkami zmiksować mikserem aż się ładnie połączy i będzie miało jednolita konsystencje , jak majonez
- do masy masłowej dodać mak , miksować mikserem aż będzie ładnie i równo połączone
- wyłączyć mikser , umyć jego "łapki"
- do masy makowej dorzucić orzechy , suszone owoce , skórkę pomarańczową i łyżką dobrze wymieszać
- do masy makowo - orzechowo - owocowej dodać starte jabłka i 4 łyżeczki wiórków kokosowych i delikatnie wymieszać
- złożyć mikser i ubić białka jajek na sztywna piane
- mikser wyłączyć , pianę przełożyć do masy makowej i DELIKATNIE wymieszać
- blaszkę do ciasta wysmarować wewnątrz łyżką klarowanego masła , tak żeby każdy centymetr był w środku posmarowany i posypać dwoma łyżkami wiórków kokosowych i równomiernie potrząsać/ przechylać blaszkę pod różnymi kątami żeby wiórki obkleiły się wszędzie równo
- na blaszkę wylewamy/wgarniamy łyżką ciasto makowe
- lekko z góry wygładzamy łyżką żeby było mniej więcej równe
- wkładamy do piekarnika na 1 godzinę

Uwagi :
- można dodać jakie się chce bakalie
- jeśli już ktoś koniecznie musi mieć cukier/słodkie to można dać łyżkę Stewii w proszku ( albo z 10 świeżych liści posiekanych )
- można oblać czekoladą , ja użyłem gorzkiej 75 % , którą rozpuściłem w pół szklanki mleka kokosowego i dałem do czekolady trochę wanilii


Czyżbyś ten robiła, Konstans? ^^^^
Cóż ja niestety obejdę się smakiem przez jajca...
ale za to fontanna czekoladowa z owocami będzie ^^^^
napisał/a: soaring 2014-12-22 15:28
świetny :)
napisał/a: Konstans 2014-12-22 15:30
No złota dziewczyna :))))))))))

ja robiłam inszy albo podobny ;)
na bazie ciasta kruchego, dodałam je, bo chłopaki wolą ciasto czuc na zębach :)

ale barszcz to na bank zrobię Wasz :*
napisał/a: ania551 2014-12-22 15:42
Ja już mam pierogi zamrożone też z mąki z bezglutenu. Jutro robię makowiec coś takiego jak tygrysek. Polecam ciasto migdałowo miodowe z tej strony http://www.glutenfreemuffin.com/search/label/bezglutenowe?max-results=20. Robiłam ale teraz spróbuję dać pianę z jajek. Co do pierogów na stronie Olga Smile pojawił się przepis (za późno) na pierogi bezglutenowe z mąki gryczanej i na keks bezgl. Pewnie po świętach wypróbuję. Jutro największa robota- rybka w galarecie, galaretka warzywna (to zamiast ryby dla moich dzioewczyn), sernik na zamówienie rodziny i babci przyszłego zięcia -( złamałam się i chyba niestety kawałek zjem), makowiec, ciasto miodowe, ciasto niskobiałkowe z bananami, galaretka żurawinowa. Barszcz, paszteciki i kompot na szczęscie robi mama. W wigilię sałatki i karp pieczony. Śledź już w słoikach nabiera mocy.UFF głodu nie będzie.
Żeby mnie tak mięśnie nie bolały to byłoby nawet fajnie - lubię gotować. Ale jakaś franca się przyczepiła i nie chce odpuścić od 1,5 miesiąca.
napisał/a: ania551 2014-12-22 16:35
Dla tych co nie jedzą jajek na Olga Smile jest podobny makowiec nazywa się to makowiec japoński tylko bez jajek.
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-12-22 17:09
super to wygląda, dzięki ;)
napisał/a: Leerkoo 2014-12-27 14:36
No i po świętach spojrzałam dopiero ze patent na pierogi przerabiałyście:)
Co ja jem w pracy. Jak przychodzę pierwsze co to robie sobie kawę kolo 9,potem druga kawa kolo 11, gdzieś tak kolo 12-13 jem taki pierwszy większy posiłek, zazwyczaj jest to jakaś kiełbasa dobra gatunkowo z surówką (zazwyczaj coleslaw albo ogórek kiszony). Potem nie czuje głodu za bardzo wiec skubie sobie kabanosa. Potem znowu kawa kolo 16.wracam do domu kolo 19 i tu juz ostatnio już nic nie jem, bo czuję się syta po tych kiełbasach. A jak już to sałatka z pomidorów, ogórków, cebuli z dodatkiem albo majonezu albo śmietany. I tak praktycznie dzień w dzień. Jak jestem w pracy nie mam czasu za bardzo czegoś wyszukanego zjeść, wracam późno do domu i tez nie mam siły w ciągu tygodnia ogarniać. Kiedyś robiłam makaron z szpinakiem, chińszczyzne. Na razie tak robię żeby sobie nawyk wyrobić niejedzenia wegli... Póki co zdaje egzamin a z czasem zacznę coś ambitniejszego robić, na razie idę na łatwiznę, tak mi się wydaje :p
Blokuje mnie jeszcze na razie remont kuchni który się wlecze strasznie i nie jest zbyt wygodnie poruszać się w miejscu gdzie nie ma nawet kabli w ścianie :)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-12-29 16:32
no brak kuchni może niestety być znacznym utrudnieniem :(
ale jak już ją zrobicie to ja bym postulowała za wprowadzeniem jajek, jakieś mięcha, ryby....
Heh jest dużo możliwości :)
warzywka smażone na maśle, smalcu... pychotka ;)
napisał/a: Leerkoo 2014-12-29 20:45
No ja myślałam o kurczaku po grecku :P i kurczaku w brzoskwiniach ;p
Wersja zamienna - zamiast ryby kurczak, ponieważ moja połowica jest uczulona na ryby
Na święta jadłam zapiekankę : schab z marchewka, pieczarkami , majonezem i serem :D
Byłam taka szczesliwa ze jest coś "mojego" :P

Jak kuchnię skończe to zacznę obrabiać wasze przepisy na pierogi :D

A macie jakies pomysły na bezglutenowe, bezweglowodanowe gofry ?
napisał/a: Konstans 2014-12-29 21:27
Gofry bez węgli ???
Hmmmm mniam.... :))))
Tygrysek dawaj !!!!
Chętnie zaczerpnę pomysł :)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-12-29 21:58
ha, ja przepisu nie mam :(
pewnie coś tam by się udało wymyśleć z mąki kokosowej, jajek...
może na blogach paleo zagranicznych będzie takie cudo - gdzieś widziałam kiedyś, tam jest więcej takich deserowych rzeczy ;)
my rzadko takowe jemy bo chcemy odzwyczaić się od zamienników żeby nie ciągnęło do takiego smaku.
Ale na pewno można zrobić kluski śląskie jak komuś brakuje rzeczy mącznych - z ziemniaków, mąki ziemniaczanej i jajców ;)
ale to raczej okazjonalnie bo cukier fruuuu po tym do góry że hej ;P tyle tylko że nie stymulują autoagresji (jak ktoś może jajka oczywiście)
napisał/a: soaring 2014-12-29 22:18
Leerkoo, ale to dramat co piszesz. kawą i kabanosami nie jesteś w stanie się odżywić. najprawdopodobniej nie chudniesz, bo Twoje ciało uważa, że jest głodzone. gdzie są warzywa w Twojej diecie? gdzie co najmniej 4 wartościowe posiłki? w którąkolwiek stronę nie pójdziesz - czy paleo, czy wegetariańsko/wegańską, to zawsze podstawą są warzywa. pytanie czy w ogóle nie możesz nic przygotować w domu na ciepło, czy możesz, ale proste rzeczy. bo tymczasowo możesz jeść gotowe zupy kremy ze sklepu - mają niezłe składy. możesz mieszanki warzywne mrożone - gotowce dosłownie na patelnię. wiadomo że mrożone to nie świeże, ale lepsze to niż nic.