Farmakologiczna nadczynność

napisał/a: Konstans 2015-01-01 12:00
Leerkoo napisal(a):i tu jest pies pogrzebany:P
Mieszkam od niedawna w bloku, sąsiedzi by mnie najchętniej pogrzebali żywcem jakby się dowiedzieli że mieszkam bez ślubu z moja połówką :P A koleżanki raczej żyją pączkami, frytkami i bułkami z piekarni i patrzą na mnie z politowaniem jak jem te kabanosy :P Tyle jeszcze przetrwam, żyję marzeniem o pieknej 4metrowej kuchni ;p
i rzeczami które tam będę gotować


Kochana to mów, gdzie mieszkasz a ja Ci odstąpię moją kuchnię :)))))))))
jak odległość nie będzie piorunująca ;)
napisał/a: Konstans 2015-01-01 12:04
soaring napisal(a):
Konstans napisal(a):No właśnie nie kotku, bo z nich wyszłam ;)
Zmieniłam pracę !!! :))))

Pisz, pisz o kolejnych kęsach. Przyda się ta wiedza :)

gratulacje :)
gdzie tam mi do gwiazd kulinarnych, ja prosta, leniwa dziewczyna jestem :)
na kęsa fajne są batoniki smakoterapii z daktyli, orzechów i dmuchanego amarantusa - jeśli ktoś lubi słodkie. tarty i tartaletki wszelkie. ja używam mąki jaglanej, ale można kokosowej czy kasztanowej w paleo. "chipsy' z jarmużu, buraków, marchewki, itp. chlebek jaglany smakoterapii grubszy jak ciastko, czy wręcz rozwałkowany na nachosy - jeśli zboża nie przeszkadzają.


może i leniwa ;) ale .... delikatesowa i ekskluzywna :)
tak rozpieszczać podniebienie nie każdy potrafi moja droga ! :)))

Dobrego Nowego Roku Kochani :)
napisał/a: Konstans 2015-01-01 12:23
ania55 napisal(a):Do pracy robię takie coś http://arnikowakuchnia.blogspot.com/2014/08/krakeresy-zmieniajace-zycie-bez-maki.html


wyglądają przepysznie !!!
aleś mi narobiła apetytu a dziś wszystko pozamykane ;(

Soaring, widziałaś to ?
na pewno zrobisz jutro leniwa, delikatesowa kobieta :)
napisał/a: Leerkoo 2015-01-01 16:09
Konstans napisal(a):
Leerkoo napisal(a):i tu jest pies pogrzebany:P
Mieszkam od niedawna w bloku, sąsiedzi by mnie najchętniej pogrzebali żywcem jakby się dowiedzieli że mieszkam bez ślubu z moja połówką :P A koleżanki raczej żyją pączkami, frytkami i bułkami z piekarni i patrzą na mnie z politowaniem jak jem te kabanosy :P Tyle jeszcze przetrwam, żyję marzeniem o pieknej 4metrowej kuchni ;p
i rzeczami które tam będę gotować


Kochana to mów, gdzie mieszkasz a ja Ci odstąpię moją kuchnię :)))))))))
jak odległość nie będzie piorunująca ;)


Szczecin - miasto sexu i showbiznesu ;p

Jakos już sobie daję radę w tych warunkach ;p W ciągu tygodnia mam mieć kładzioną instalację elektryczną, potem kafle, malowanie i meble.
zrobiłam sobie kurczaka po grecku na sylwestra i sałatkę, siedzieliśmy we dwoje w domu więc nie trzeba było nam wiele :) Chociaż kurczaka w boczku bym chętnie pochłonęła... :)

Aniu, jaka stołówka, my mamy takie zaplecze 5metrow od sali obslugi klienta, znikam żeby się wysikać i już pukanie do drzwi bo klient już bulwersa łapie że nikt na niego nie czeka... Czasami klienci takie cisnienie robią... Kiedyś kierowniczka powiedziała klientce że zaraz przyjdę bo własnie kończę obiad jeść to usłyszała od niej że nie powinnam w ogóle jeść to bym może schudła ;] Koleżanka kiedyś okresu dostała, ale nie mogła pójść podpaski założyć bo klient za klientem był a jak któregoś poprosiła czy może poczekać 5 minut żeby skorzystała z toalety, to klient jej odpowiedział że ona też może równie dobrze te 5 minut poczekać... Biegłam jej wtedy szybko na ryneczek bieliznę kupić i pożyczyłam jej moją zapasową spódnicę. Smutne to i przykre, ale jak ma się rachunki, raty do zapłacenia to się przymyka oko na wiele spraw :(

A ja jak się tak zastanowić to prawie nie jem ;] i pewnie tak jak piszecie organizm przestawił się na głodówkę i wszystko odkłada w tłuszcz... Wystarczy jak co 2-3 godziny wciągnę nawet ogórka, albo wypiję na szybko kubek zupy żeby przywrócić metabolizm na prawidłowe tory?
napisał/a: Konstans 2015-01-01 16:47
O matko, dziewczyno ! tak się jeszcze pracuje? :(((
Co za pacan ten Twój szef, ze pozwalana takie "standardy". I guzik mnie obchodzi, ze klient czeka. Niech czeka. Ty tez człowiek.
Bardzo Ci współczuję. Nie próbowałaś szukać niczego innego? Spróbuj.

A wracając do Twoich kłopotów z konsumowaniem - byłoby fantastycznie gdyby udało Ci się podjadac co 3-4 h (ale wartościowe jedzenie) ale wątpię czy to realne w Twojej obecnej pracy :(
Czy nie lepiej zatem skupić się na zjedzeniu dużego, porządnego, pełnowartościowego, kalorycznego, ciepłego i smacznego śniadania ? :) Miałabyś zapas energii, wartości odżywczych, które by syciły na dłużej. W między czasie wypij sobie kawę w pracy z mlekiem koko lub olejem koko lub masłem! Rozkoszszzzzz ;) Jak byłabys głodna (w co watpię po tej dawce satysfakcjonującego tłuszczu), dojedz cos na szybo. A w domu kolacja obowiązkowa !!!!
I mamy postęp :) prawda?

A Szczecin ode mnie to znowu nie tak daleko ;)
napisał/a: ania551 2015-01-01 17:41
Te krakersy robi się całkiem szybko i nie jest to skomplikowane. Składniki można podmieniać i zmieniać.
Leerkoo ja nie wiem, czy w tej twojej pracy przyjmujesz od klientów zawiadomienia o pożarach? Ludzie są naprawdę bezczelni i widzą czubek własnego nosa. Moja ulubiona fryzjerka zaszła w ciążę. Były komplikacje bo to dość późna i wyczekana ciąża. Jak się dowiedziałam to prosiłąm o przekazanie pozdrowień i że bardzo sie cieszę, ze się udało. Okazało się, ze wsród klientek byłam jedyna, która się tak zachowała. Reszta strzelała focha, były obrazone, ze kto je teraz uczesze i jak tak można one tu idą na imprezę a ta w ciąży. Ludzie zadziwiają mnie coraz bardziej.
Ale czasy takie są i moja córka powtarza, że nie jest to czas na zmienianie pracy gdy ma się umowę na czas nieokreślony.
Wszystkiego dobrego dziewczyny w Nowym Roku mimo wszystko. Trzymajcie się.
napisał/a: Leerkoo 2015-01-02 17:55
To gdzie w takim razie stacjonujesz? :)

Ze śniadaniami właśnie, hmmmm... Nie jadłam śniadań bo niezależnie czy jem śniadanie czy tez nie jestem o tej samej porze tak samo głodna... kawy z rana nie piłam, bo euthyrox powinien być brany na czczo i przez godzinę po wzięciu nie powinno się jeść. To prawda czy mit? Bo w sumie nie kwestionowałam tego, ale jak mówisz o tych śniadaniach to może mniekoniecznie trzeba się tego tak bardzo trzymać.

Po ile kupujecie mąkę z kasztanu, migdałów i mąkę kokosową? Kupiłam dzisiaj mąkę z dyni, za 250g zapłaciłam 7zł. Migdałową widziałam 500g za 25zł. Kokosowa chyba była 500g za 16zł a kasztanowa chyba 500g też 16zł.

Tak jak Aniu piszesz, jak sie ma umowę na czas nieokreślony to się wiecej potrafi znieść...
napisał/a: ania551 2015-01-02 18:41
Takie niestety są ceny. Czasem udaje się kupić o prę złotych mniej. Dyniową kupowałam na bazarku 5 zł za 300g. ale zimą nie kupuję tam bo boję się zawilgocenia mąki. Przepłaciłam za kokosową ale tańszej niż 12 zł za 250g nie było w sklepie. Moze ktoś ma jakieś internetowe sprawdzone źródło tańszej mąki bo ja nie znalazłam. Widziałam ostatnio mąkę z topinambura ale do czego to można użyć nie wiem.
napisał/a: soaring 2015-01-02 23:33
Ania55, te krakersy wyglądają świetnie :) zrobię jak wrócę do domu, bo tu gdzie jestem nie mam połowy składników.
nie wiem czy jest taniej, ale ze względu na jakość polecam sklep http://drpelc.pl/ (wysyłają też ekspresowo)

Leerkoo, bazą w odżywianiu powinny być warzywa, więc tych mąk nie odczujesz jakoś bardzo po kieszeni ;)
mnie się np. strasznie nie chce spędzać czasu w kuchni, więc akcja wypieki zdarza mi się może ze 2 razy w miesiącu, a może i nie. teraz to był wyjątkowy okres.
napisał/a: Leerkoo 2015-01-02 23:45
Dzisiaj normę warzyw mam chyba wyrobioną :P
Sałatka na śniadanie - sałata lodowa, pomidor, feta z kielbaską, na kolację surówka z marchwii i jabłek z kotletem mielonym (bez bułki tartej). W międzyczasie zjadlam 3 plastry sera. Bez kawy, bo dzień wolny. Ale chyba to i tak za mało... Chyba jakieś przypomnienia musze sobie zrobić na jedzenie ;/ Bo jak tak podsumowałam to wyszlo że zjadłam w sumie 2 normalne posilki... zamiast 4-5
napisał/a: soaring 2015-01-03 00:09
nabiał to bym Miła naprawdę wyrzuciła, zwłaszcza krowi. to przetworzone, bezwartościowe g.
a więcej jedzenia jest konieczne. ale spokojnie, najpierw alarm, a za kilka tygodni ciało się przyzwyczai i będzie się dopominać :)
napisał/a: Leerkoo 2015-01-03 13:42
a słyszałyście o czymś takim?:

http://sklepdukana.pl/52-shirataki-slim-noodle

Jak czytam opis wartości odżywczych to mam wrażenie że to plastik... Ani wegli, tłuszczy ani cukrów...

Stopniowo będę wyrzucać, na razie muszę odwyknąć od mąk i kasz :) Jakbym miała wyrzucić wszystko na raz to podejrzewam, znając siebie, że bym się zniechęciła szybko... A tak metoda małych kroczków.