Głos, śluz, bóle brzucha, psychika

napisał/a: Łoś 2008-07-06 00:42
Ooo, serdecznie witam :) Czyli nie jestem sam na placu boju. Opisz też dokładniej swoje objawy, co się pokrywa, a co różni. Czy też masz problem z zalegającym śluzem, który wypluwasz? I czy też doskwierają Ci problemy żołądkowe? Jeśli chodzi o przełykanie, ja jem normalne pokarmy, chociaż np. nie jestem w stanie pić wody z butelki, kiedy jej zawartość się kończy - czyli mając pochyloną głowę do góry przełyk jest praktycznie niedrożny. Opisz też dokładniej co z tym nosem i uszami, ja napiszę jak mam ja. Uszy generalnie przytkane jakby cały czas, przy przełykaniu śliny odrobinkę jakby je rozsadza :) Nos to dziwniejsza sprawa, ogółem częściej i mocniej zatkany w pomieszczeniach niż na dworze, a już ZAWSZE zatyka się wieczorem. Obojętnie co robię, czy jem czy nie: jest w miarę drożny i nagle bum - zatkany. Nie wiem z czego to wynika. Dodam tylko, że jak czasem mnie napadnie i zjem sobie coś niezdrowego, np. paczkę chipsów, to jestem chyba bardziej zatkany - choć psychicznie potrzebuję takiego czegoś raz na jakiś czas. Proszę, walcz ze mną - nie zostawiajmy tak tego. Jest mi obojętne, czy z tego mogą być jakieś powikłania czy nie - nawet jeśli to nic groźnego, chcę się tego pozbyć. Chcę znowu poczuć się normalnie... nie mam pojęcia co jest przyczyną tego wszystkiego.
napisał/a: freitag20 2008-07-06 10:00
Mam niemal identyczne objawy, oprócz problemów z żołądkiem. Zatkane gardło,ciągle spływająca wydzielina po gardle, której rano odpluwam spore ilości, przytkany nos, uszy dużo rzadziej, ale się zdarza. Do tego złe samopoczucie. Dodam, że przy alkoholu te dolegliwości mijają Pisałem dokładnie o mojej historii w wątku: http://commed.pl/przewlekle-chore-gardlo-i-migdalki-vt2540-480.html

Od poniedziałku zaczynam serię 10 zabiegów fizykoterapii gardła, napiszę czy coś pomogło :)

pozdrawiam
napisał/a: Łoś 2008-07-06 13:29
Z tego co napisałeś może wynikać, że u mnie sprawy żołądkowe i ten śluz są niezależne. Po alkoholu też odczuwałem poprawę, na drugi dzień miałem ekstra głos i czułem się świetnie. Niestety czas przeszły, teraz alkohol nic nie zmienia. Na bieżąco dawaj znać jak idzie fizykoterapia, jeśli okaże się trafiona oczywiście też zastosuję. Z tym paskudztwem jest jednak tak, że wiele rzeczy (antybiotyki, inhalatorki, inne leki) pomagają na chwilę. Absurdalne jest to, że nikt nie potrafi nam pomóc. Przecież nie mamy jakichś objawów z kosmosu, nie urosła nam trzecia ręka. Po prostu zalega śluz, czy tak ciężko jest laryngologom rozpocząć kurację badania-leczenie i dojść do tego co to powoduje? Już dawno przestałem liczyć moje wizyty u laryngologów, ale na pewno były ich dziesiątki. Co za kraj...
napisał/a: mateusz. 2008-07-08 13:39
odpowiedz: metronidazol...

zobaczysz ulge, ale koszmar wroci.

dlaczego wraca???? jak dawkowac metronidazol, moze w polaczeniu z jakims innym srodkiem??? Skoro pozbyl sie gowna na tydzien czy dwa, to czemu nie chce sie go pozbyc na caly czas?:/ moze za krotko go bralem...????? cenne zdanie dr Petera
napisał/a: Łoś 2008-07-08 16:10
Zawsze mi się wydawało, że zanim rozpocznie się leczenie, należy dowiedzieć się co komu dolega. Nie mam ochoty znowu trwonić setek złotych na jakieś specyfiki, po których może na chwilę odczuję ulgę. Czy naprawdę nigdy się nie dowiemy skąd i dlaczego ten śluz się wydobywa?
napisał/a: nepomucen1 2008-07-09 01:10
Opisywałem dokładniej swój problem w innym wątku.
SingSong tak jak Ty zauważyłem też ,że przy podniesionej głowie zatyka mnie bardziej. Szczególnie podczas podrózy, kiedy zasnę na siedząco to budzę się w totalnym otępieniu,bezdechu i w panice próbuje złapać powietrze. Trwa to juz od ponad pół roku. Od tego czasu moje migdały wyglądają brzydko pomimo,że gardło raczej mnie nie boli. Czuję,że mam grdykę sztywną i poza ściskaniem odczuwam dyskomfort w krtani, jakby obrzęk który czasem się nasila. Ziewanie to już straszna mordęga -jakieś przeskakiwania w szyi itp. Przy silniejszych "atakach" pomaga trochę wapno. Temperaturę mam niską bo rzadko przekracza 36 stopni celsjusza. Oczywiście szybkie męczenie się głosu to już norma.
Czasami dopada mnie duszność bez powodu, ale to chyba przez ten glut w gardle. Wydaje mi się,że to scieka z gardła.
A'propos żołądka. Robiłem gastroskopie i podobno śluzówka ok. Dawno temu miałem rozponaną przepuklinę wpustu. Ostatnio nie widziałem takiej wzmianki na opisie. Po każdym posiłku muszę sprowokować "odbijanie się" aby poczuć ukojenie.
Zawsze świetnie sie odżywiałem , kuchnia środziemnomorska, ryby, warzywa ,oliwy najwyższych gatunków, zero śmieci i fastfoodów. Jestem smakoszem (teraz suspended) i starannie dbałem o każdy posiłek a tu takie cuda. Rozważam opcje,że to od refluksu. Czasami czułem takie zapadanie w żołądku, uczucie jakby serce stawało. Ale to wcześniej. Nigdy takich problemów z połykaniem nie miałem. Znalazłem wiele informacji , które mogłyby wpływać na taki stan rzeczy i podzielę się z nimi w miarę wolnego czasu. Niestety lekarze nie bardzo chcą pomagać i najlepiej wszystko zwalają na nerwicę. Patrzą na mnie jak na hipochondryka, więc sam muszę sobie radzić. Niestety pomimo kilku koncepcji sam nie jestem dla siebie dobrym pacjentem więc praktycznie żadnej terapii jeszcze nie zastosowałem. Nie jestem dla siebie chyba dobrym autorytetem a i stroniłem zawsze od leków. Trochę się boję,że mogłbym pogorszyć ...
napisał/a: Łoś 2008-07-09 20:52
U mnie trwa to nie od pół, ale od ok. 5 lat. Aż tak ostrych objawów z tym przełykiem nie mam, tzn. nie miewam ostrych duszności. Czasami jedynie takie kłucie w sercu przez co nie mogę np. przez pół godziny złapać pełnego wdechu, bo czuję jakby mnie miało rozerwać. Głos to oczywiście ciągła chrypa, przytłumienie, w ogóle ten śluz powoduje takie coś, że głosem nie można normalnie operować, bo powietrze nie wychodzi tak jak powinno (przeciska się przez... gluty). Co mogę powiedzieć ze 100%-ową pewnością: ten stan jest zależny też od klimatu na zewnątrz, jest bardzo wrażliwy. W pomieszczeniach pewnego typu, być może klimatyzowanych, jest beznadziejnie - kiedy przebywam w takim dłużej, mój głos to praktycznie szmer. Tracę wtedy całą pewność siebie i nie raz zrobiłem z siebie idiotę przez to. Jakoś dość długo przed okresem deszczowym (tak mi się wydaje) stan jest najlepszy, głos jak dzwon, choć śluz zalega cały czas. Często jest też dobrze kiedy jest się jeszcze aktywnym na dworze późną nocą.

Jeśli odżywiasz się tak jak mówisz, aż trudno uwierzyć, że nabawiłeś się refluksu. Ja odżywiałem się zawsze raczej "normalnie", tzn. też mam hopla na punkcie zdrowego odżywiania - bardzo dużo warzyw, owoców, staram się ryb - ale często musiałem jeść to, co kuchnia w domu wyda. Poza tym jadłem sporo słodyczy. Jak mówiłem, stan żołądka doprowadził mnie do wypalenia psychicznego, z którego być może powoli wychodzę po lekach, które biorę teraz, po ok. 5 latach po pierwszych objawach.

Musimy wszyscy wspólnie coś wymyślić z tym śluzem/przełykiem. Przecież ktoś musi coś wiedzieć na ten temat. Ok. rok temu, kiedy zamieściłem taki temat na forum gazeta.pl wspólnie z pewną osobą, która ma podobne objawy (choć bez tych żołądkowych) szukaliśmy wsparcia na zagranicznych forach. Bez skutku. I jeszcze jedno, nie przejmuj się, że traktują cię jak hipochondryka - DOSKONALE to znam. "Facet chodzi, mówi - o co kaman??". A to, że przez tę pieprzoną dolegliwość zaprzepaściłem jedną z największych pasji swojego zycia to już nikogo nie obchodzi.
napisał/a: nepomucen1 2008-07-11 01:29
jest kilka opcji w diagnozie naszych i podobnych dolegliwości. Zebrane informacje i pomoc z forów polskich i zagranicznych, sugestie Petera oraz wiele innych pomocnych prac bardziej i mniej naukowych.

Dzisiaj w skrócie i w punktach;

-toksemie i alergie wywołane między innymi pasożytami( wszelakiej maści) lub bakteriami
Stąd śluz, obrzęki krtanii itp,itd ( np globus allergicus)
-grzybica układowa
-refluks (przyczyny od w/w czynników, bądź niezależne, lub pochodne od przepukliny rozworu przełykowego) lub achalazja przełyku.

Znalazłem informacje u wielu autorytetów, że stawianie diagnozy w tym przypadku jest bardzo trudne. Niemiarodajne są wyniki wymazów, próbek kału a nawet krwi etc. Często wyniki ujemne pomimo zaawansowanej choroby np grzybicy czy robaczycy. Niektórzy zalecają standardowo kompleksowe odrobaczywienie w przypadku atopowych alergii, czy astm, nawet gdy testy nie wykazują istnienia pasozytów.

Wnioski nasuwaja sie same;

-Odrobaczywienie
-Odgrzybienie
-Wzmacnianie odporności organizmu( farmakologiczne(Peter sugeruje homeopatie),zmiana stylu życia)

łatwo powiedzieć trudniej wdrożyć....

Do singsong; refluks u mnie(jesli występuje) niekoniecznie musi wynikać z błędów dietetycznych,
może być wynikiem wady anatomicznej jaka jest przepuklina rozworu przełykowego.
napisał/a: Łoś 2008-07-11 13:13
Widzę, że masz jakieś cenne informacje - świetnie. Co mnie denerwuje w takich przypadkach to ludzie, którzy w końcu unikają spożywania czegokolwiek poza wodą i jakimiś glutami. To jest pójście na łatwiznę, a nie załatwia sprawy. Ja chcę to wyleczyć, albo dowiedzieć się, że tego nie można wyleczyć - jedno z dwóch. Jestem smakoszem, więc nie będę sobie odmawiał wszelkiego jedzenia posiadającego smak, nie wiedząc czy to cokolwiek daje. Być może faktycznie siedzą w nas jakieś grzyby, bakterie liub inny syf. Dodam, że w wymazie z gardła wyszedł mi gronkowiec złocisty i gronkowiec zieleniejący. Nepomucen, wysyłam ci w prywatnej wiadomości mój nr komórki - bądźmy zawsze w kontakcie.

Przypomniałem sobie jeszcze jedną rzecz, o której chyba nie wspominałem. Bardzo często gdy zaczynam jeść cokolwiek, przechodzi mi przez jamę ustną taki przeszywający ból - nie jest mocny, ale nieprzyjemny. Nie jest sprawa nadwrażliwego szkliwa, bo dzieje się tak zanim jedzenie dotknie zębów. Co to oznacza?
napisał/a: Peter 2008-07-14 08:05
nepomucen napisal(a):
Dzisiaj w skrócie i w punktach;

-toksemie i alergie wywołane między innymi pasożytami( wszelakiej maści) lub bakteriami
Stąd śluz, obrzęki krtanii itp,itd ( np globus allergicus)
-grzybica układowa
-refluks (przyczyny od w/w czynników, bądź niezależne, lub pochodne od przepukliny rozworu przełykowego) lub achalazja przełyku.

Znalazłem informacje u wielu autorytetów, że stawianie diagnozy w tym przypadku jest bardzo trudne. Niemiarodajne są wyniki wymazów, próbek kału a nawet krwi etc. Często wyniki ujemne pomimo zaawansowanej choroby np grzybicy czy robaczycy. Niektórzy zalecają standardowo kompleksowe odrobaczywienie w przypadku atopowych alergii, czy astm, nawet gdy testy nie wykazują istnienia pasozytów.

Wnioski nasuwaja sie same;

-Odrobaczywienie
-Odgrzybienie
-Wzmacnianie odporności organizmu( farmakologiczne(Peter sugeruje homeopatie),zmiana stylu życia)

łatwo powiedzieć trudniej wdrożyć....


Dokładnie tak. Standardowe badania laboratoryjne w większości takich przypadków nic nie dają. Można pokusić się o badanie żywej kropli krwi. Z takiego badania można uzyskać więcej informacji. Ale trzeba znależć laboratorium to wykonujące.
napisał/a: freitag20 2008-07-14 09:44
Czyli musimy się z tym męczyć jak narazie w nieskończoność? Jaka optymistyczna perspektywa...
napisał/a: Peter 2008-07-14 10:45
Niestety, ale każdy z was musi znaleźć "swoją" drogę. Co jeść, aby nie szkodziło, higieniczny tryb życia, ograniczenie stresu lub leki uspokajające, poprawiające odporność, oczyszczające. Warto znaleźć ksiązki piszące o zespole IBS, alergii, oczyszczaniu organizmu przy drożdżycach.