Głos, śluz, bóle brzucha, psychika

napisał/a: Łoś 2008-07-14 11:32
Naprawdę nie ma sposobu na upewnienie się czy w ciele zalegają drożdże?
napisał/a: Peter 2008-07-14 12:11
Nie ma pewnego sposobu. Bo one są wszędzie i każdy ma z nimi kontakt. Natomiast ustalenie, kiedy ta równowaga jest zachwiana (kiedy jeszcze jest w normie, a kiedy już nie) jest praktycznie nie do uchwycenia. Jeśli w kale jest powyżej ++, uznaje się za patologię (przynajmniej ja tak uważam, kto inny moze mieć inne zdanie). Także miano przeciwciał C. albicans w surowicy krwi pow. 300 także uznaje się, że już może być problem, ale to nie oznacza, że dany proces chorobowy jest z tym mianem związany. Bywa tak, że podwyższone miano nie oznacza zaraz problemów z drożdżycą.
napisał/a: Łoś 2008-07-15 21:00
W poniedziałek wybieram się na testy alergologiczne pokarmowe. Dam znać tuż po, chociaż nie spodziewam się dodatnich wyników. Zawsze jednak lepiej się upewnić.
napisał/a: ~Anonymous 2008-07-15 21:47
Hej singsong, mam podobne objawy do Twoich!

Zbiera mi się wydzielina na wysokości dolnej partii szyi, gdzieś w okolicach strun głosowych, co bardzo utrudnia mi śpiewanie. Falset jako tako wydobędę, ale po mocnym odchrząknięciu, na dodatek nie jest on czysty - taki świst ma równoległy (nie to co kiedyś... czysty jak strumień górski :p)

U mnie objawy nasilają się po spożyciu pokarmu, zatem na dniach będę robił testy alergologiczne. Zauważyłem, że mam masakror po zapiekankach - wtedy wydzieliny zbiera się bardzo dużo.

Ile kosztują testy alergologiczne na składniki pokarmowe? Polecacie jakiś zakład prywatny w Krakowie, żeby było dobrze i ceny nie najwyższe? Pełno jest tych testów alergologicznych - nie mam pojęcia który z nich powinienem sobie zrobić, a obawiam się, że alergolog w prywatnym gabinecie poleci mi zrobienie nie najlepszego a najdroższego :/

Pozdrawiam.
napisał/a: Łoś 2008-07-15 22:04
Witaj. Ja robię testy na NFZ, zobaczę jak to wygląda. U mnie sprawa z falsetem jest dziwna, bo ja w ogóle nie jestem w stanie już napiąć w ten sposób aparatów głosu by go wydobyć. Kiedyś w szkole urządzaliśmy sobie zawody "kto się głośniej wydrze", w których zawsze wygrywałem. Chyba krzyknąłem o jeden raz za dużo, bo od tamtego czasu własciwie nie mogę wydobyć tego falsetu, chyba to jest przyczyną, choć nie wiem co mogło się stać. Żaden lekarz oczywiście nic nie widzi.

Napisz, czy masz też problemy żołądkowe, czy "tylko" z tym śluzem.

Chcę coś dodać. Dzisiaj miałem bardzo zły dzień i uświadomiłem sobie jedną rzecz. Tak długo póki mam te objawy (słaby głos, żołądek, nerwowość), nic się nie zmieni. Staję się coraz bardziej dziki, nie potrafię już rozmawiać normalnie z ludźmi. Podczas rozmowy uciekam, robię wszystko by jak najszybciej zakończyć rozmowę. Być może to, że obrałem sobie takie cele w życiu (aktorstwo, śpiew) jestem teraz nieszczęśliwy. Wiem, że już nigdy tego nie osiągnę. Nic, absolutnie nic nie daje mi nadziei. Ludzie uchodzący za największe autorytety (dr Linke) dają mi do zrozumienia, że jestem hipochondrykiem, wyolbrzymiam. Chciałbym zamienić się z nimi na jeden dzień, żeby zobaczyli jak się czuję fizycznie i psychicznie.
napisał/a: ~Anonymous 2008-07-15 23:05
Mi też znajomi mówią, że jestem hipochondrykiem ;)

Nie mam objawów z żołądkiem, tylko śluz uniemożliwiający śpiewanie, problematyczne jest to też z tego względu, że często morduje się podczas gry na instrumencie (dętym).

Singsong, nie łam się, u mojej znajomej przez parę lat nie mogli zdiagnozować choroby i w końcu się udało i ją wyleczyli (parę lat kaszlała). A nie myślałeś może nad jakimiś kompleksowymi badaniami? Jeśli to sprawa życiowa, to może warto pomyśleć o jakiejś zagranicznej klinice, co by człowieka przebadali na wszystkie strony...

Ja sam myślałem, żeby zaglądnąć na jakieś anglojęzyczne forum, może tam by coś więcej wiedzieli, niestety zasób mojego słownictwa medycznego w języku angielskim jest bardzo kiepski.
napisał/a: Łoś 2008-07-15 23:34
Troszeczkę się naczytałem zagranicznych for, tam niewiele więcej wiedzą.

Tak sobie teraz posiedziałem i poczytałem, mam pytanko do Petera - co sądzisz o teście Mora w moim przypadku? Myślę czy może warto byłoby go wykonać, a po nim oczyszczanie organizmu np. Colonixem. Przez te zaparcia na pewno jestem cały zaśmiecony.

Myślę, że sprawy żołądkowe są do pokonania, na śluz póki co nie mam pomysłu. Chociaż kto wie, może jedno z drugim odejdzie? Ja też zaczynałem od śluzu, żołądek zaczął się buntować później. Może to jest powiązane ze sobą, nie wiem. Jak już wspominałem, kiedy wychrząkuję to świństwo czuję czasem, że śluz podchodzi z okolic żołądka i po wypluciu często na chwilę mniej boli. Często jest też żółtawy, choć zwykle biały.
napisał/a: ~Anonymous 2008-07-15 23:40
Singsong, właśnie dostałem odpowiedź na pytanie w mojej kwestii od specjalisty z serwisu internetowego forumzdrowia.pl, oto co wywnioskowali:
1. Refluks żołądkowo - przełykowy (polecono gastroskopię)
2. Spływ wydzieliny po tylnej stronie gardła (postnasal-drop to nazwali) związany z katarem naczynioworuchowym, który spowodowany mógł zostać przez alergię spożywczą.

Wydaje mi się, że jednak nasze zaflegmienie ma inne podłoża - moja wydzielina raczej zawsze jest przezroczysta, więc pewnie pochodzi z nosa, a u Ciebie z żołądka.

Może napisz do specjalistów z forumzdrowia.pl, trzeba się zarejestrować i skorzystać z odpowiedniego formularza, a nóż będą coś wiedzieć...
napisał/a: Łoś 2008-07-16 00:18
Dzięki za cenną odpowiedź :)

Refluks u mnie stwierdzono gastroskopią. Wybierz się też na gastroskopię - nie jest przyjemna, ale do przeżycia. Sam spokojnie poszedłbym drugi raz. Wykrycie refluksu to jednak żadna "eureka". Jeśli masz regularne zgagi to chyba wiadomo, że masz refluks. Poza tym refluks to reakcja, nie choroba.

Ten spływ po ścianie gardła dokładnie w taki sam sposób opisał mi jeden (jeden z kilkunastu lub kilkudziesięciu!) z laryngologów, u którego byłem. Też mówił, że jest naczynioruchowy. No nic, zobaczymy jak wypadną testy alergologiczne. Wiesz, moja wydzielina też jest raczej przezroczysta, taka gęsta. Czasem ma inne kolorki, kiedy np. biegam wieczorem, zwykle rano jestem "podziębiony" (nie wiem dlaczego). Wtedy do tego śluzu wkradają się zielone babolki. Czasem drobinki krwi. W 90% przypadków jest jednak przezroczysta, czyściutka. Najdziwniej jest przy wysiłku fizycznym, jest bardzo gęsta i wyplucie jej daje duże ulgi. Krtań wydaje się wtedy rozluźniać.

Czy masz uczucie zwężonego przełyku?

Kuczę, nie chcę tego falsetu, aż tak mi nie zależy - marzy mi się odzyskać czyściutki głos i znowu dobrze nim operować... Dlaczego moje gardło, krtań, przełyk - wszystko jest takie ściśnięte :/ Napisz jak jest u ciebie. Ja juz jestem nudny w powtarzaniu się, ale ciągle dochodzą nowe osoby, więc powtórzę. Jakiś czas temu np. późnym wieczorem sobie wracałem do domu i jakoś dziwnym trafem zupełnie inaczej mi się używało głosu - wszystko się rozluźniło, ale nie wiem dlaczego. Tak powinno być, chcę to odzyskać. Mój stan fizyczny i psychiczny jest tak daleki od normalności.
napisał/a: nepomucen1 2008-07-16 00:22
asanoki - ja na takie zagraniczne fora zaglądam. Zapisałem się również na portale naukowe.
Korzystając z moich skromnych umiejętności i zabiegów hackerskich, zapisuję się często na te niedostępne dla szerszego - oficjalnego(czyt.niewtajemniczonego) grona. Jest kilka ciekawostek oraz prac kazuistycznych "w toku" ,sensacji naukowych etc. W laryngologii jest ostatnio modne a być może( miejmy nadzieję) słuszne to o czym wspomniałem wcześniej a do czego przychylił się także Peter. Musimy patrzec na nasze organizmy bardziej globalnie. Jeśli dzieje sie źle cos w gardle to pewnie z całym ciałem jest coś nie tak. Zresztą każdy lekarz, z doświadczenia i własnych chęci do analizy poszczególnych przypadków dochodzi do uniwerslanych wniosków, które w owych "sensacyjkach" często są zawarte. Więc po własnych,żmudnych, nieustających poszukiwaniach w necie wracasz wreszcie do siebie na"commed.pl" i odnajdujesz paralele w słowach ludzi,którzy tutaj pomagają bo chcą, bo wybrali zawód być może hobby, zagadnienia,które eksplorują i chcą pomóc innym. Myśle,że wiele takich dobrych rad traktujemy jako ciekawostki i często nie korzystamy z tego jak byśmy mogli. Stąd dobrze dla takich jak my "hipochondryków" ustalić spójny konsensus działania i poddać się czasem odważnej i eksperymentalnej ale globalnej i konsekwentnej terapii.
Peter potwierdził trudności w diagnozowaniu, więc rośnie we mnie idea z jaką spotkałem się w kilku nurtach terapii stosowanych przez wielu zachodnich lekarzy. Owszem chciałbym się upewnić co do diagnozy i być pewien z czego się leczę. Robiłem juz także większość badań o czym także pisałem (gastroskopia,wymazy,rezonans magnetyczny,rtg zatok, przełyku z barretem,krew itd).
Ale może na prózno szukać diagnoz, potwierdzania pasożytów i grzybów- powtarzam za znanymi autorytetami - tylko zastosować powszechnie szeroko pojęte odrobaczywianie i odgrzybianie ( co wiąże się oczywiście z drastyczną terapią - wręcz chemoterapią . Takie praktyki przecież, stosujemy powszechnie np wśród psów.

Pytanie do Peter'a
Wspominałeś o badaniu "kropli krwi" na w/w rzeczy.
O jakie dokładnie metody chodzi i ewentualnie gdzie mogę je wykonać?
Bardzo dziękuję za całe wsparcie !!!

Do singsong i asanoki;
jesteśmy w jednym klubie. Wszyscy jesteśmy muzykami i choć ja bezpośrednio do twórczości nie używam głosu to moje bolączki prawie całkowicie ograniczają moje działania.
napisał/a: Łoś 2008-07-16 00:34
Pytanie tylko czy mamy tę samą dolegliwość. Po raz setny zastanawiam się czy te dwie szpile, które mnie dobijają dzień w dzień, są ze sobą powiązane.

Prof. Linke powiedział mi, że nie warto stosować żadnej terapii w moim przypadku, bo i tak nic nie da, a będzie miała skutki uboczne. Informuję szanownego profesora-konowała, że nie mam zamiaru bezczynnie przeżywać dnia za dniem. Niektórzy czują jakieś powołanie w życiu, nie chcę tego zmarnować.
napisał/a: ~Anonymous 2008-07-16 00:39
Singsong, uczucie w gardle mam takie, że czuję, że mnie zaraz zatka, że średnica jest mniejsza i czasem muszę szeroko otwierać gardło (obniżać krtań?) aby mieć swobodę przepływu powietrza.

Co do śpiewania, czasem jak mam ostrzejsze objawy to po prostu nie trzymam intonacji mimo, że zawsze śpiewałem czysto. Po dłuższym śpiewaniu (oczywiście nie w wysokich rejestrach i jeśli objawy mniejsze), to bolą mnie struny głosowe.

U mnie wydzielina jest raz rzadsza raz gęstsza - po jedzeniu jest często bardzo gęsta i morduje się z jej odkrztuszeniem. Mam wrażenie, że nigdy jej nie odkrztuszam do końca.

Jest bezbarwna, bezzapachowa, o lekko słonawym zapachu.

Mam też cały czas lekki katar - nie kapie mi z nosa, ale jest on bardzo mokry. Nos nie do końca drożny i nie za bardzo idzie go wysiąkać. Dla przykładu - na ten moment drożną mam dziurkę prawą, a lewą tylko lekko drożną.

W Internecie dużo można wyczytać pod hasłem "post nosal drop" lub "postnosal drop". Jedna osoba odkryła świetną metodę - odstawiła mleko, bo to okazało się być alergenem. Ja mam nadzieję, że jest to alergia, jutro przedzwonię umówić się na wizytę.

Kiedyś przepisano mi sinupret, który miał działać po długim stosowaniu, jednakże znajoma farmaceutka powiedziała, że to są ziółka i wiele nie pomogą. Na pewno zdążyłeś zauważyć, że gdzie dwóch lekarzy tam albo zero albo trzy różne diagnozy. ;)