Głos, śluz, bóle brzucha, psychika

napisał/a: agag33 2008-07-23 23:32
Witam Was.
Z zainteresowaniem czytałam ten temat , mój 12-to letni synek rowniez ma klopot z zalegającą flegmą w gardełku.Każdego ranka pokasłuje by oczyścić sobie gardło , w ciągu dnia są to tylko charakterystyczne chrzakania.Od jakiegoś czasu zalegająca flegma doprowadza do krótkich duszności.Dziś byliśmy u lekarza , oskrzela czyste , gardełko też , w nosku też bez wydzieliny.Dostaliśmy skierowanie na prześwietlenie zatok i skierowanie do laryngologa.
Około 5 lat temu mielismy podobną sytuację , wówczas laryngolog stwierdziłą "zastarzałe zapalenie śluzówek" , po lekach minęło i znow wróciło.
Jestem bardzo przewrażliwioną matką i jak zwykle martwię się.......
Jak myślicie , czy przyczyna tego mogą byc zatoki???
napisał/a: ~Anonymous 2008-07-24 00:01
Z moich doświadczeń wynika, że bardzo ciężko natrafić na kompetentnego lekarza w przypadku niestandardowej dolegliwości. Ja dowiedziałem się, że zalegająca wydzielina w gardle powodująca uczucie duszności lub dyskomfortu to objawy przewlekłego zapalenia gardła. Podobno bardzo częstą przyczyną jest alergia na pyłki/kurz. Czy robiła Pani synowi badania alergologiczne?

Z innej beczki - zdrów jak ryba nie jestem i w przeciągu roku/dwóch miałem okazję odwiedzić laryngologa, dermatologa, endokrynologa, czterech chirurgów, a do tego z trzech dentystów ;). Trafiałem na kompletnie niekompetentnych lekarzy. Dermatolog mamrotał pod nosem, pogadał o synu i powiedział, żebym obserwował skórę i jak coś się zacznie dziać, to żebym dopiero wtedy przyszedł (chodziło o czerniaka), podczas gdy lekarz rodzinny od razu rozpoznał, że znamię klasyfikuje się jak najbardziej do wycięcia. Przypadek drugi - wizyta u laryngologa. Kobieta zaglądnęła wziernikiem do nosa (nie do gardła!) i stwierdziła, że moje chrząkanie to nic i przepisała mi ziółka, które nic nie dały. Endokrynolog pomacał gardło i tak określił stan tarczycy. Nawet nie polecił zrobienia prześwietlenia, co jest podobno podstawą. Chirurg jeden zauważył przetokę, drugi czyraka, trzeci kazał wyciąć, a czwarty stwierdził, że jednak nie wycinać, bo nie wiedział co to. Na ten moment nie wiem co to jest to co mi raz na jakiś czas ropieje na skórze i czy mam to wyciąć czy nie. Dentystów trzech głowiło się czemu ząb mnie boli, nakładając różne specyfiki, cztery razy zmieniając całkowicie plombę na nową mimo, że ząb był zdrowy. Jeden stwierdził, że trzeba będzie robić kanałowe leczenie. Zmieniłem po raz kolejny dentystę - ten od razu stwierdził, że trzeba zrobić prześwietlenie zęba za 15 zł (!). Był niesamowicie zdziwiony, że żaden poprzedni dentysta mi tego nie polecił. Okazało się, że rośnie mi ósemka krzywo i powoduje ból zęba. Paranoja. Dobrze, że w porę zmieniłem dentystę, a kolejnego dentystę na jeszcze innego, dzięki temu uchroniłem się od uśmiercenia zęba i kosztów. Niekompetencja krakowskich lekarzy (tych na których trafiłem) jest załamująca.

Dlatego. Stwierdziłem, że mam dość i poszedłem do prywatnego gabinetu. Zapłaciłem 80 zł za wizytę + 70 zł za badanie alergologiczne na pyłki (panel). Wreszcie trafiłem na kompetentną osobę! Gadał tak sensownie, że aż miło. Sto procent zrozumienia, zero procent gadania głupot i nonsensów o jakiś nerwicach. Zero zbywania problemów. Polecił konkretne działania i podał konkretne diagnozy.

Nie twierdzę, że zawsze warto iść do prywatnej kliniki, może akurat tak trafiłem. Słyszałem, że i w prywatnych klinikach można trafić na ludzi całkowicie niekompetentnych. Polecam nie załamywać się i chodzić od lekarza do lekarza i słuchać opinii różnych. Jak jeden nie wie, to drugi będzie wiedział. A jak nie drugi to trzeci :P (jak u mnie z dentystami :P).

Pozdrawiam i proszę informować o przebiegu sprawy. Możliwe, że cała nasza czwórka cierpi na tą samą dolegliwość, więc każda informacja jest niezwykle cenna.

Pozdrawiam!
napisał/a: Łoś 2008-07-24 11:57
Witam, porcja chińskich newsów ode mnie:

Jak wspominałem, próbowałem wszystkiego i teraz zdecydowałem się na medycynę niekonwencjonalną. Chodzę sobie na takie specyficzne zabiegi, gdzie leżę na kolcach, kłują mnie igłami, masują i i traktują jakimiś falami na brzuchu. Dzisiaj byłem na drugim takim zabiegu. Byłem zszokowany kiedy zdałem sobie sprawę JAK BARDZO jestem nerwowy. Każdy mocniejszy dotyk brzucha jest dla mnie koszmarem. Mam to tylko w okolicach brzucha, praktycznie mnie to paraliżuje. Lekarz stwierdził, że te bóle wynikają ze ściśnięcia mięśni, nie wiem czy to prawda, ale rzeczywiście są bardzo mocno ściśnięte. To powoduje, że w ogóle nie potrafię się relaksować, chociaż przyznam, że po tych zabiegach czuję się świetnie.

Nie wiem jak ma się u mnie do tego wszystkiego śluz. Ten "chiński" lekarz (choć Ukrainiec) twierdzi, że to tylko mechanizm obronny organizmu. Możecie dziwić mi się, że chodzę na takie coś, ale próbowałem chyba wszystkich badań. Wczoraj wieczorem poszedłem sobie pobiegać i myślałem, że umrę z bólu. Naprawdę te ściski w okolicach żołądka są nie do zniesienia.
napisał/a: Łoś 2008-07-25 23:19
Jestem załamany. To, co się dzisiaj wydarzyło zszokowało mnie. Poszedłem biegać, biegam 4 dni w tygodniu. Biegłem przez minutę i... musiałem wrócić do domu. Zaczęły mnie boleć jelita jak jeszcze nigdy. Potworny, rozpierający ból. Przy bieganiu zawsze boli mnie w okolicach żołądka/jelit, ale zawsze dzielnie to znoszę, choć bóle są silne. Dzisiaj nie dałem rady, coś takiego przeżyłem pierwszy raz. Jasna cholera mnie bierze, nic mi nie pomaga. Te bóle pewnie mają związek z zaparciami, które mam od wielu dni, mimo że staram się pić dużo wody i od czasu do czasu piję Normosan. Odstawiłem też leki, które przepisał mi gastrolog. Jest coraz gorzej i gorzej, a konowały tylko śmieją mi się w twarz.
napisał/a: ~Anonymous 2008-07-25 23:31
Singsong: Nie myślałeś nad tym aby udać się do szpitala? Przebadali by Cię na wszystkie strony...
napisał/a: Łoś 2008-07-25 23:54
Miałem robione wiele badań, właśnie problem w tym, że nic one nie wykazują. Nie chcę kwilić nad sobą, ale nie rozumiem dlaczego lekarze tak lekceważą to co im mówię. To, że oni nic nie znajdują nie znaczy, że kłamię. Wypiję jeszcze dzisiaj Normosan i jeśli jutro znowu nie będę mógł się wypróżnić chyba faktycznie pójdę do szpitala. Przecież ja mam 20 lat, a jak mam takie bóle czuję się jak 80-latek. Nie wyobrażam sobie siebie za 10 lat.
napisał/a: ~Anonymous 2008-07-26 00:36
Singsong: Z jakiego jesteś miasta? Może trafiasz na lewych lekarzy.
napisał/a: Łoś 2008-07-26 00:52
Z Poznania. Każdy gastrolog twierdzi, że NIC mi nie jest. Maca brzuch i nic tam nie ma i nie boli = pacjent zdrów jak ryba. Wspominalem o prywatnej wizycie u prof. Linke, z którym rozmawiałem prawie godzinę i szczerze mi radził, żebym nic z tym nie robił. To, że jestem sam na placu boju naprawdę nie dodaje mi skrzydeł.
napisał/a: Łoś 2008-07-26 22:04
Coraz bardziej zastanawiam się czy moje objawy nie są spowodowane kandydozą, czyli grzybami Candida Albicans. Opisy aż niewiarygodnie się zgadzają z tym, co przeżywam na codzień. Wykonam szereg badań i dam znać. Co myślicie, to może być to?
napisał/a: ~Anonymous 2008-07-26 22:11
Choć nie znam się, wydaje mi się, że jest to możliwe. Ostatnio trochę czytam for internetowych i bardzo dużo dolegliwości powodowanych jest przez grzyby.
djfafa
napisał/a: djfafa 2008-07-27 00:33
Chłopaki tutaj napisałem wszystkie możliwe objawy candidy, może was też dotyczą.

http://commed.pl/post37452.html?hilit=candida#p37452
napisał/a: Łoś 2008-07-28 11:48
Proszę też o odpowiedź dr Petera. Pytanie sformułuję wprost:

Czy jest możliwe, że mój zalegający śluz oblepiający ogromną część ukł. pokarmowego i oddechowego, mój zwężony przełyk, zatkany nos i uszy, bóle brzucha/jelit - wszystko spowodowane jest przez grzyby candida?

Tak jak mówię, osoba, u której teraz próbuję się "leczyć", mówi, że to na 100% sprawa tylko i wyłącznie nerwów, w co nie wierzę. Zaleciła mi nawet psychotropy, ale nie mam zamiaru ich brać. Dodam, że przy masażu brzucha miałem taki dziwny ból z lewej strony, pan stwierdził, że to jelito grube. Czy możliwe, że to od dłuuuuugotrwałych zaparć? Swoją drogą, z nimi też nie mogę sobie poradzić, nawet czopki glicerolowe na mnie nie działają.