Kobiety kochają cierpieć!-przewrotne co?

Hajny wymiękłam nie wiem http://forum.polki.pl/showthread.php?t=10570 , ale chyba czas na długo urlop zdrowotny , czy jakaś odludna wyspa...

Czytalem . krotki komentarz .

Mari

kool napisal(a):

Mari

O jaki zaczepny post :D

kool ,
wiem ,że wpadasz moja kochana dziewczyno , ale należą Ci się świąteczne rózgi :p , bo jest cóśśśś takiego jak priv i mogłabyś choć właśnie taki uśmieszek częściej puszczać ,nie wspomnę przez skromność jaką mnie obdarzył Najwyższy żebyś się pochwaliła , albo poskarżyła .
Przecież wiesz ,że jak baba NAGADANA to zadowolona ;).





Frotka:confused: pliiiis no i jak mam odczytać ten JEJ "krzaczek"? ...tak sobie dumam i wróżę ,że jest ok ?! prawda? .
My to przecież mamy w genach! :D.



uściski dla Was kochane kobietki .

Musi być OK...
Uściski :D

Droga Marii- reprymendę przyjmuję z pokorą I dodam, że masz słuszność - powinnam pisać.
Mam już perspektywę czasu, z której patrzę na to co się wydarzyło. Wiele się zmieniło. Nie potrafię powiedzieć czy jest to zmiana na lepsze. Wiele miesięcy bardzo pragnęłam żeby było tak jak dawniej. Aż na tym forum wpadł mi w oczy wiersz I pomyślałam sobie, ze to, co jest teraz, dziś - tez jest prawdziwe. I mam dwie drogi - albo zamęczę się marząc o przeszłości albo zaakceptuję zmianę.

Kool Kochana ja też byłam na tej drodze i jakże chciałabym wymazać ją z życia , ale ciężko to idzie...
Codziennie z uśmiechem , wielką czułością i miłością patrzę na męża ...po kryjomu ot ,tak sobie ryczę do poduszki ... Wiesz , muszę się otrząsnąć z poczucia winy , którą to wzięłam podświadomie na siebie w całości ..choć wiem ,że była nas dwojga...
No cóż taka jestem ,że jak coś wyjdzie nie tak , to zawsze sobie wytłumaczę ,że to przeze mnie.
Trudno z tym żyć , bo męczy w środku i nie wiem dlaczego właśnie tak to się dzieje ze mną...
Doskonale sobie zdaję sprawę,że powinnam powiedzieć mężowi o tym ,jednak nie chcę , bo zbyt mocno go kocham i myślę ,że niepotrzebny mu jeszcze jeden "gniot" w jego głowie...

kool zostaw tamten czas , akceptuj dzień dzisiejszy .
Przy małym wysiłku , krok po kroku..codziennie , ale z większym zaangażowaniem niż dotychczas..otwartością i czułością postaraj się na nowo poznawać męża :).
Dotyk , przytulenie , uśmiech z czasem robią cuda i pewnego pięknego dnia uśmiechniesz się , wtedy nie będzie już marzeń o przeszłości , tylko piękne marzenia o przyszłości.

buziaki M :).

Mari napisal(a):

kool zostaw tamten czas , akceptuj dzień dzisiejszy .
Przy małym wysiłku , krok po kroku..codziennie , ale z większym zaangażowaniem niż dotychczas..otwartością i czułością postaraj się na nowo poznawać męża :).
Dotyk , przytulenie , uśmiech z czasem robią cuda i pewnego pięknego dnia uśmiechniesz się , wtedy nie będzie już marzeń o przeszłości , tylko piękne marzenia o przyszłości.

buziaki M :).

Zacytuję własne słowa , które skierowałam do Ciebie prorocze ? , z krainy baśni? jak niektórzy pisali ? w które wierzyłam i z uporem maniaka powtarzałam czasami wbrew sobie ;) w danym czasie...że jeśli czegoś chcemy , pragniemy to musi się udać ! .

Jak 'Tam' napisano ...słowo ciałem się stało i mieszka między nami...
Miłość 'zagubiona 'wróciła ...naszym zdaniem wydoroślała ;) i obecnie oboje wiemy, czujemy ,że okrywa nas cieplutką ,czułą ,bezpieczną pelerynką przyszłości.

(to dla Wszystkich , którzy się dopytują jak mi leci , czy zmieniłam faceta, czy wybaczyłam zdradę itp, itd :p ).

Jeśli czujecie, że potrzeba Wam zmian w swoim życiu i tak jak ja próbowaliście już wiele razy i nic z tego nie wyszło, polecam wam niezwykłą książkę "Czas na zmiany. Odkryj jak kreować własną przyszłość". Jest wyjątkowa, a jej inspiracją było szkolenie o takim samym tytule. Tutaj znajdziecie jej dokładny opis Czas na zmiany Szczerze polecam

Tak, magiczne są dotyk, przytulenie i uśmiech.
:)

Ciesze sie ,ze dziala i w Twoim przypadku moj nie odgadniony , tajemniczy :) .