Nerwica

napisał/a: adriana4 2012-05-20 21:29
Magdaleno moim zdaniem twój mąż ma faktycznie nerwice lękówa a do tego depresję
- oj skąd ja znam tego typu problemy myśli samobójcze itp itd ale oczywiście najlepiej by było gdyby poszedł do psychologa może jakaś terapia by jemu pomogła. wiem jak ci ciężko -wam obojgu. trzymam za was kciuki
napisał/a: magdalena882 2012-05-20 22:00
dziekuje za wsparcie. przypomniałam sobie jeszcze ze raz udało nam sie porozmawiac nt. co pomaga mu przezwyciezyc te stany i znalezlismy kilka rzeczy, np wspólne gotowanie i piwko/taki nasz mały zwyczaj gdy tylko znajdziemy na to czas/, przytulanie, kochanie się, ogólnie bliskosc fizyczna, sprzatanie i mycie samochodu, i było chyba jeszcze pare. Ale to chyba chodzi o to ze kiedy jest zajety to nie ma czasu na lęki... czyli nie ma innego wyjscia? tylko lekarz? boje sie ze nie uda mi sie go tam zaciagnac. On wie, jest swiadomy ze to choroba ale twierdzi ze lekarz nic nie pomoze a on leków niechce. mowilam mu o psychoterapii ale kiwał tylko głową i nic z tych rozmów nie wynikało... czasem boje sie ze ja tez zachoruje, bo jestem z tym kompletnie sama, nie mam komu o tym powiedziec... tesciowa uwaza ze jak go opieprzą od czasu do czasu to wystarczy i nie widzi problemu... ale jak powiedzial ze ma mysli samobojcze to naprawde sie wystraszylam, nie wiem co by było gdyby on to zrobił naprawde a ja głupia nikomu nie powiedziałam, nic nie zrobilam...
napisał/a: adriana4 2012-05-21 07:39
Magdaleno-
napisze tak (moim zdaniem) jeśli nie chce brac leków to musi..to znaczy..moim zdaniem leki to ostateczność-kiedy psychoterapia nie pomaga.
mi na przykład bardzo pomaga praca. wcześniej jej nie miałam i było źle bo miałam napady płaczu i inne nie fajne objawy, głupie myśli że jestem do niczego itd
-bliskość napewno pomaga:) fajnie jest mieć kogoś kto zrozumie przytuli
--pozdrawiam serdecznie
Ps: szkoda że nie chce iść do lekarza bo lekarz by jemu pomógł poprzez terapię może. są teraz terapię indywidualne lub grupowe..POZDRAWIAM
napisał/a: adriana4 2012-05-21 07:43
Magdaleno-
napisze tak (moim zdaniem) jeśli nie chce brac leków to nie musi..to znaczy..moim zdaniem leki to ostateczność-kiedy psychoterapia nie pomaga.
mi na przykład bardzo pomaga praca. wcześniej jej nie miałam i było źle bo miałam napady płaczu i inne nie fajne objawy, głupie myśli że jestem do niczego itd
-bliskość napewno pomaga:) fajnie jest mieć kogoś kto zrozumie przytuli
--pozdrawiam serdecznie
Ps: szkoda że nie chce iść do lekarza bo lekarz by jemu pomógł poprzez terapię może. są teraz terapię indywidualne lub grupowe..POZDRAWIAM
napisał/a: lucyna21 2012-05-21 12:21
Magdaleno, zaproponuj mu, że może poszukać w internecie jakiegoś forum, nie koniecznie tego. BY porozmawiał z osobami które cierpią na nerwicę lękową. By pozwolił sobie pomóc. Jedno jest pewne opierniczanie w tej chorobie na pewno go nie wyleczy. Gdy pozna ludzi, którym udało się pokonać to cholerstwo, może sam zechcieć spróbować. Są nawet metody jak 1000 kroków, że może pracować nad sobą, ale musi podjąć ten trud. Jeśli ma myśli samobójcze to nie wiem czy nie dokłada się tu depresja. Widzę, że jest człowiekiem religijnym i dlatego może mieć takie lęki, że grzeszył. Ale Bóg jest milosierny i wybacza. Może chwilowo nie umiec cieszyć się z dzidziusia, bo to jest choroba, ale może z niej wyjść i wszystko będzie dobrze. Magdaleno, dużo cierpliwości potrzeba dla tak chorej osoby, ale zwykle na nią cierpią dobrzy ludzie wrażliwi, więc pomóż mu walczyć, sam musi się uporać z tym, że to nic złego jest zażywać leki, nic złego szukac pomocy.
napisał/a: ks111 2012-05-21 20:22
adriana napisal(a):Magdaleno-
napisze tak (moim zdaniem) jeśli nie chce brac leków to nie musi..to znaczy..moim zdaniem leki to ostateczność-kiedy psychoterapia nie pomaga.
mi na przykład bardzo pomaga praca. wcześniej jej nie miałam i było źle bo miałam napady płaczu i inne nie fajne objawy, głupie myśli że jestem do niczego itd
-bliskość napewno pomaga:) fajnie jest mieć kogoś kto zrozumie przytuli
--pozdrawiam serdecznie
Ps: szkoda że nie chce iść do lekarza bo lekarz by jemu pomógł poprzez terapię może. są teraz terapię indywidualne lub grupowe..POZDRAWIAM



Witam,

Widze Adriana, że z twoim samopoczuciem coraz lepiej..Fajnie, że dajesz rade bez leków...
Ja również zaczełam pracę w tym samym czasie co ty i też tak sądze, że praca i przede wszystkim jakieś zajęcie pomaga przezwyciężyc lęki i ogólnie fatalne objawy związane z nerwicą...Ja miałam straszne zawroty głowy i bóle z tym związane a teraz nie mam czasu o tym myślec no czasami wieczorem albo jak jestem zmeczona pojawiają się objawy ale teraz coraz żadziej i oby tak dalej:)zobaczymy


-Magdaleno z tego co piszesz nie zazdroszcze Ci sytuacji w jakiej się znalazłaś..Jeżeli twój mąż ma nerwice i do tego depresje powinien zgłosic się do psychiatry a póżniej psychologa najlepiej na jakąś terapie grupową...Wydaje mi się, że to pomoże na początku pokonac lęki i objawy związane z nerwicą...Lekarz może coś przepisac leki do zażywania ale najlepiej ją pokonac poprzez myślenie pozytywne a przede wszystkim nie można się zadreczac, że się ma nerwice bo to jeszcze bardziej osłabia psychikę najlepiej ją poprostu lekcewarzyc...Ja jak poszłam do pracy powoli objawy ustepują ale wiem, że przedemną jeszcze duża praca aby ją całkowicie pokonac..Mąż powinien sobie pomóc i porozmawiac z jakąś osobą doświadczoną w tego typu sprawach, która wyprowadzi go z tego wszystkiego...Trzymaj się i Pozdrawiam
napisał/a: magdalena882 2012-05-21 20:34
dziękuję wam bardzo, naprawdę. Lucyno, może faktycznie to dobry pomysł z tym żeby pogadał z kimś na jakimś forum, może chociaż na to da się go namówić... ale będę się nadal usilnie starać wysłać go jednak do lekarza...
pozdrawiam
napisał/a: adriana4 2012-05-21 22:08
ks111 ja po pracy przychodzę tak zmęczona że tylko biorę prysznic i padam spać:)
ja zawrotów nie mam już-tylko od czasu do czasu duszności i bole głowy ale bóle głowy myślę że mogą być od tego że mam problemy z oczami bo szybko się męczą i muszę je mruzyć ale w przyszła środę mam wizytę już u okulisty:) więc moze rozwieje swoje wątpliwości..ale nie zmieniając tematu dziś stwierdzam że praca mi bardzo pomaga
TRZYMAM KCIUKI za was wszystkich
napisał/a: asia 1990 2012-05-24 06:48
mam nerwicę od 2 lat kołatanie serca zawroty problemy z oddychaniem suchość w gardle i wiele innych objaw. czy jest ktoś kto wygrał z nerwicą.
napisał/a: zdrowie_91 2012-06-27 20:11
Witam

Zwracam się do Was z pytaniem. Czy chciał by może ktoś z Was podać mi nr gg (na prywatną wiadomość). Chciała bym z kimś porozmawiać. Co prawda nie mam stwierdzonej nerwicy, ale chciała bym z kimś skonsultować, porozmawiać o moich objawach chociaż wiem, że nie jesteście lekarzami. A może jest tutaj ktoś kto bardziej się zna na różnych dolegliwościach i może też co powiedzieć. Oczywiście wiem że nic nie zastąpi wizyty u lekarza. :)
napisał/a: lucyna21 2012-06-28 07:50
Witaj Zdrowie napisz mi na prywatną wiadomość, jeśli będą mogła chętnie Ci pomogę.
napisał/a: adriana4 2012-07-04 22:31
Witam. Długo mnie tutaj nie było. jak pisałam wcześniej pracuje:) i na początku praca pomogła mi bardzo. bo lęki odpuściły było naprawdę ok. nie boję się wchodzić do centrum handlowego:) chodzę wszędzie i załatwiam i to bez leków:) lecz od tygodnia mam gwałtowne zawroty głowy:( tzn... jest spokój kilka godzin i nagle BUM jak bym się za chwilę miała przewrócić. i tak co kilka godzin. oprócz tego wczoraj pierwszy raz od ok trzech miesięcy znów miałam atak w domu. wieczorem jak już leżałam nagle zakręciło mi się w głowie ,mega strach i duszności ale wzięłam pół łyżeczki hydroksyzyny w syropie i po piętnastu min.,juz spalam. jest ciezko ale nie poddaje sie!a co u was??.