Opóźniona mutacja głosu

napisał/a: starynick 2015-06-27 01:04
Cześć wszystkim! Mimo, że od mojej zmiany głosu minęły już prawie 4 lata, to postanowiłem opisać moją historię na tym forum, które tak bardzo zmieniło moje życie. Głównie z wdzięczności – nie wiem, czy gdyby nie pomoc i historie chłopaków z podobnym problemem, kiedykolwiek odważyłbym się na zmianę.
Mój głos zawsze był słaby, cichy, kobiecy. Zauważalne stało się to najbardziej w gimnazjum, kiedy rówieśnicy przechodzili mutację, a ja nie. Ze starym głosem męczyłem się też trzy lata liceum i to właśnie w tym okresie stwierdziłem, że czas na zmiany. Zacząłem, jak wszyscy, od przeczytania chyba całego Internetu – wszystkie możliwe wątki o mutacji głosu, opóźnionej mutacji, hormonach, specjalistach. Trafiłem też na to forum, które uświadomiło mnie, że takich jak ja jest więcej. (wtedy, 5-6 lata temu była nas tu dosłownie garstka udzielających się) Dzięki forum uświadomiłem sobie tak naprawdę, że mam ten „drugi głos”, o którym zawsze wiedziałem, ale którego nigdy nie zacząłem używać, który czasem włączał się jak próbowałem krzyknąć albo wypowiedzieć jakieś słowo. Z czasem zacząłem mówić do siebie tym drugim głosem gdy byłem sam ze sobą w pokoju. W późniejszym okresie przed zmianą robiłem tak już zawsze kiedy miałem okazję. Bardzo ważne dla mnie było też utwierdzenie mnie w moich spostrzeżeniach przez specjalistę – foniatrę. Znalazłem najbliższego i poszedłem sam na wizytę. Nikt o niej nie wiedział. U Pani doktor powiedziałem o moim problemie i zaprezentowałem dwa głosy. Pani sprawdziła krtań i powiedziała, że wszystko jest okej, struny są trochę zaczerwienione, ponieważ ukrywam mój naturalny, ładny głos. I dodała, że rozwiązanie jest tak naprawdę na wyciągnięcie ręki i muszę sam po nie sięgnąć – ćwiczyć i przełamać się. Z ćwiczeń zaleciła mi min. wypowiadanie słów z ‘y’ oraz ‘i’ oraz jak najczęstsze używanie mojego głosu, a nawet próby śmiania się nim. Dodam jeszcze, że za poradę nie wzięła ani grosza (chyba widziała jak bardzo to dla mnie trudne i stresujące)– złota kobieta!
Nastał okres ćwiczeń i szukania odpowiedniego momentu. Bałem się strasznie. Nie wiedziałem jak zareaguje otoczenie, jakie pytania będą zadawać, co im powiem, dlaczego tak zmienił mi się głos. Ale wiedziałem też, że moment zmiany się zbliża. Wiedziałem ile potencjalnych znajomości i różnych fajnych okazji straciłem przez ten kompleks i nie chciałem już takiego życia. Życia bez poznawania nowych ludzi, bez odzywania się na forum publicznych, ze strachem przed telefonem i przed powitaniami „słucham panią”…
Dla mnie najważniejszymi kwestiami był moment oraz ‘historia’. Moment – wiedziałem, że ma to być okres dłuższej przerwy bądź choroby. Akurat tak się złożyło, że w momencie kiedy najpoważniej myślałem o zmianie była 3 klasa liceum i wiedziałem, że po wakacjach wyprowadzam się do nowego miasta na studia, więc wybór był dość oczywisty. Druga, najważniejsza sprawa, czyli ‘historia’. Zawsze, kiedy myślałem jak to będzie się przełamać, panicznie bałem się reakcji ludzi i ich pytań. Myślę, że strona psychiczna to największy wróg każdego w podobnej sytuacji. Ja wiedziałem, że muszę mieć jakieś argumenty, dzięki którym łatwo będzie mi wytłumaczyć zmianę głosu. Zdecydowałem się na kłamstwo. Zmyśliłem bardzo szczegółową historię o wizycie w klinice zajmującej się krtanią i głosem, w której przeszedłem drobny zabieg „odblokowania głosu” Wszyscy wiedzieli przecież, że mam dziwny głos, a mało kto zna się na sprawach głosu, dlatego wiedziałem, że taka argumentacja będzie wiarygodna. I była. I uwierzcie mi, że moja historia znacznie ułatwiła mi proces zmiany.
Dzień zmiany był przypadkowy. Byłem w nowym mieście załatwiać rzeczy na uczelni. Posługiwałem się oczywiście już nowym głosem (często wcześniej, przed zmianą w sklepach czy urzędach używałem tego męskiego głosu żeby obserwować reakcje ludzi. Oczywiście reakcji nie było, bo głos był normalny ☺ ) i tego dnia kiedy załatwiałem te papiery postanowiłem już nie wracać do starego głosu. Najpierw zadzwoniłem do mamy. Mama wiedziała, że to nastąpi, bo powiedziałem jej dzień wcześniej całą historię z dwoma głosami. (to do dziś jedyna osoba znająca prawdę, reszta zna ‘historię’). Mama oczywiście mnie nie poznała ☺ Ale powiedziała, że głos jest fajny, typowy męski i że nie powinienem się niczym martwić bo jest po prostu zwyczajnym, miłym, męskim głosem. Potem zadzwoniłem do najbliższych znajomych. Nie poznali mnie ☺ Jedna nawet bała się, że ukradli mi telefon i chciała zgłaszać na policję ☺ Ale wszyscy zareagowali bardzo pozytywnie. Oczywiście pytali jak to się stało, czemu akurat teraz itp. Zgadnijcie co mi pomogło? ‘Historia’. Może to głupie, ale tak było, dla wszystkich to było naturalne, że miałem słaby głos i że skorzystałem z możliwości „odblokowania” tego męskiego głosu w klinice. Mówili też, że fajnie brzmię przez telefon ☺ Później kolejni znajomi, już na żywo i to samo – pytania jak to się stało, jak to możliwe, na to moja ‘historia’, kilka słów zdziwienia, komplementów i koniec. Powrót do normalnej rozmowy jak gdyby nigdy nic!
W nowy etap w życiu wszedłem już z zupełnie nowym głosem i uwierzcie mi, to była najlepsza decyzja mojego życia! Nowa jakość, koniec złego samopoczucia, koniec wstydu i lęku, koniec kompleksów. Nowi ludzie, zero strachu i baaaa, zwroty „słucham pana” przez telefon ☺
Pierwsze dni po zmianie mój głos był nienaturalnie niski, trochę ochrypnięty, ale to zupełnie normalne – struny muszą się przyzwyczaić. Później głos się unormował, złagodniał, stał się bardziej zrównoważony i mogłem się nim też naturalnie śmiać. Od czasu zmiany, czyli już 3,5 roku, nie użyłem nigdy mojego starego głosu. Przez tyle lat tak bardzo go nienawidziłem i tyle przez niego wycierpiałem, że nawet nie chciałem próbować coś nim powiedzieć dla eksperymentu. Dzisiaj już go nawet nie pamiętam. Z całego mojego życia przed zmianą istnieje tylko jedno, kilkusekundowe nagranie mojego kobiecego głosu. Posiadam je tylko ja, ale pewnie nigdy go nie odtworzę, nie chcę!
I na tym kończy się moja historia. Mam nadzieję, że pomoże ona chociaż jednej osobie, która zmaga się z problemem, który ja miałem przez tyle lat. Ten post jest dla mnie „zwróceniem” przysługi temu wątkowi, któremu naprawdę wiele zawdzięczam. Mam nadzieję, że ktoś odnajdzie w mojej opowieści wątki i sytuacje zbliżone dla swoich własnych i wykorzysta moje doświadczenia ☺
Uwierzcie mi – warto się przełamać. Możecie się bać reakcji i pytań, to naturalne. Możecie tak jak ja wymyślić sobie ‘historię’ ale pamiętajcie, że Wasze nowe życie jest w Waszych rękach i nie zwlekajcie z tą decyzją. Wykorzystajcie dobry moment (wakacje, ferie, choroba, cokolwiek) i zobaczycie jak bardzo będziecie z siebie dumni!
Jeszcze raz (z łezką w oku) wielkie dzięki wszystkim, którzy kiedyś mi pomogli i trzymam kciuki za wszystkich, którzy już niedługo się przełamią! ☺
napisał/a: dfd 2015-07-06 20:25
Strasznie to miłe czytać, że kolejnym osobom się to udało. Ten wątek to nasz sukces w internecie. Jak przeczytałem Twój post, starynicku, to przypomniałem sobie swoją historię sprzed 3 lat i też taki wielki rebranding. Ja tak samo jak Ty zwierzyłem się Mamie, która jak zawsze mnie zrozumiała. Natomiast nie wymyślałem żadnych historii, od razu uznałem, że to raczej nie ma sensu. Po prostu mówiłem, że tak się stało, rano się obudziłem i już - co w sumie było nawet zgodne z prawdą. ;) Teraz po czasie, jak zyskałem nowe przyjaźnie, to chyba raz czy drugi zdradziłem kulisy mojej zmiany, jak były podejmowane tematy typu "problemy młodych". Wysłuchiwali mnie zawsze z ciekawością i sami mówili, "kurczę, no właśnie pamiętam, że to był dla nas szok, że tak mówiłeś po nowemu, nie no, ale suuuuuper, że to zrobiłeś". Zresztą jak tak patrzę, i co chyba nawet już tutaj kiedyś wspomniałem, różnica pomiędzy życiem "przed", a życiem "po" jest ogromna. Dziś, nie wyobrażam sobie nawet jakby to było, gdybym tego wtedy nie zrobił. I tak się spóźniłem rok, zmarnowałem I klasę liceum pod tym względem, ale nie straciłem 2/3 co było jeszcze przede mną. Teraz na studiach także nie wyobrażam sobie tego. Nie wiem, co z moim znajomym, który miał podobny problem, dawno nie rozmawialiśmy ze sobą, już ponad rok. Ciekawe, ciekawe.

Także powtarzam jeszcze raz: róbcie to! :)
napisał/a: tennieznany 2015-07-22 09:35
Witam. Mam 16 lat niedługo 17, swój 2 głos odkryłem 2 lata temu lecz wtedy jeszcze nie sądziłem że jest to "grubsza sprawa" myślałem że sam z czasem przeskocze na ten 2 głos, ale jednak tak się nie stało.. Temat ten odkryłem rok temu w tamte wakacja,przeczytałem wszystkie posty jakie tutaj zostały napisane i jestem pewien że mam ten sam problem co reszta.
W ubiegłe wakacje starałem się zmienić mój głos na 2 jedank, gdy chcialem mówić nim przy rodzinie to dostawałem blokady, nie mogłem się nim odezwać,mimo że chciałem to nie mogłem :/ I tak w tamtym roku sobie odpuściłem. W tym roku konieczna jest zmiana na 2 głos gdyż chodze do technikum, a jak wiadomo trzeba poznawać nowe osoby, a ja z aktualnym głosem jak to ktoś nazwał "starej babci" mam z tym problem :)
Ten 2 głos jak najbardziej mi się podoba i wiem że jest on już na takim etapie że spokojnie moge na niego przeskoczyć, gdyby nie tak blokada która mnie łapie przy innych jak chce nim mówić (gdy jestem sam nie ma z tym problemu)
Wiec proszę tutaj o waszą pomoc co zrobić, co wy robiliście jak przechodziliście na ten lepszy głos.Po prostu potrzebuje waszego wsparcia ;)
napisał/a: nieznaczącynicnick 2015-08-02 23:21
Witajcie. Minęło już kilka miesięcy. W ostatnim czasie coraz częściej głos przeskakuje mi na wyższy. Po takim czasie myślałem że już ten nowy się przyjmie a teraz okazuje się że używam go sztucznie. Im bardziej się zastanawiam tym gorzej. Najgorzej jest jak muszę coś posiedzieć ciszej. Nie radzę sobie już. Jak jestem sam to wydaje się być wszystko w porządku. Co robić? Jestem rozczarowany
napisał/a: VitaBrevis 2015-08-03 23:32
Ale słuchaj, to normalne, że głos się trochę podwyższa po pewnym czasie, bo normalizuje się już napięcie mięśni krtani, przyzwyczajają się one do nowego głosu. Ja mam to samo, choć żałuję, że nie mówię już aż tak niskim basem, jak wcześniej. Może tylko wydaje Ci się, że głos jest teraz sztuczny i skacze? Pewnie sporo o tym myślisz, dlatego dobrze byłoby, żebyś zapytał o to jakiejś zaufanej osoby, by odpowiedziała Ci obiektywnie, albo wstaw próbkę swojego obecnego głosu. Ja tak z doświadczenia myślę, że wszystko jest ok.
napisał/a: nieznaczącynicnick 2015-08-05 00:23
Wrzucę próbkę w wolnym czasie. Tu raczej chodzi że zaczynam mówić wysokim bo mi "wskoczy" i kończe niskim . A czasem mówię niskim a końcówka zdania wskakuje na wysoki. Jak jestem na osobowości i nie myślę o tym to wszystko wydaje się być ok. Ale tak jak mówisz, ten głos lekko się stał wyższy, nie jest taki bas jak na początku. Pozdrawiam
napisał/a: VitaBrevis 2015-08-05 22:02
Faktycznie, przy mówieniu ciszej jest jeszcze lekki problem... ale można wtedy spróbować powiedzieć coś szeptem. Naprawdę, a ma to związek z tym, że Twój niski nowy głos jest prawdopodobnie dosyć donośny (nawet jeśli uważasz, że nie), i dlatego inni o słabszych głosach mogą artykułować zdania cicho, półgłosem, a Twoje mają mocniejszą intonację i przeskakują wtedy lekko do góry. Dlatego ćwicz sobie na osobności mówienie ciszej, a zobaczysz, że głos zrobi Ci się bardziej "delikatny" w takich momentach, a kiedy będziesz mówić z normalną głośnością, znów będzie mocny.
I pod żadnym pozorem nie rezygnuj ze swojego obecnego głosu - ja właśnie teraz mówię trochę delikatniej, a dorabiam sobie przez wakacje w call center, gdzie większość personelu stanowią kobiety... Dziś na odsłuchach moich rozmów sprzedażowych koleżanki mówiły mi, że mam u nich (i pewnie u klientów też) dużego plusa za przemiły, niski głos, wzbudzający zaufanie Także, NieznaczącyNicNicku, wszystko dobrze, jeszcze wiele miłych chwil przed Tobą - właśnie dzięki efektom audio, jakie umożliwiają struny głosowe xD Pzdr
napisał/a: jasam95 2015-08-16 17:37
Witam,
jestem tu nowy, Bóg mi chyba wskazał tę stronę i wątek, bo już nie mam siły. Mam 20 lat i ten problem co większość z was ma już za sobą. Głos jest straszny i mimo iż przyzwyczaiłem się już do męczenia z nim, to w głębi duszy wciąż mi przeszkadza i chciałbym się go pozbyć jak najprędzej. Mam dość gdy odbierając telefon mówią do mnie "pani", a potem jest niespodzianka bo to jednak "pan" ;(...Ukończyłem jakiś czas temu technikum i mimo iż tam wszyscy koledzy i nauczyciele wykazywali zrozumienie i nikt się nie śmiał, to ja jednak źle czułem się z nim gdy musiałem mówić czy czytać na forum klasy. Było mi zwyczajnie ciężko.A od października wybieram się na studia- nie chcę by było tak ponownie! Przeczytałem wiele stron tego wątku- mówicie o jakimś drugim głosie. Ja tego u siebie nie zauważyłem, czy to oznacza że go nie mam? Czy macie gdzieś może zebrane wszystkie te ćwiczenia głosowe wraz z opisem jak je poprawnie wykonywać? Ile czasu zajęła Wam zmiana głosu? Można przejść ten proces bez konsultacji z logopedą/foniatrą?
@dfd pisałeś, że ty tylko wymieniłeś wiadomość mailową z foniatrą, jednak nie znalazłem jej w Twoich postach.
Dodam, że ten głos mam od kiedy pamiętam....
napisał/a: VitaBrevis 2015-08-16 23:43
Hej, dobrze, że tu zajrzałeś! Jeżeli nie zauważyłeś jeszcze u siebie tego drugiego głosu, to skonsultuj się najlepiej z logopedą, pomoże Ci na pewno. Dodam, że wg mnie na 100% też go posiadasz, bo niemożliwością jest, żebyś nie przeszedł mutacji głosu (choć i mnie to kiedyś sugerowano). Najgorszy jest ten etap przejścia z wysokiego głosu na niski, pokonanie tego oporu psychicznego przed ludźmi. Ale w tym też pomoże Ci logopeda. Jeżeli chcesz, spróbuj mruczeć, ściągając lekko chrząstkę tarczowatą (jabłko Adama) w dół. Powinieneś się wtedy przekonać o istnieniu tego niższego głosu. A w nerwach albo silnych emocjach nigdy nie zdarzyło Ci się zawołać coś niżej?

Pytasz, ile czasu zajęła zmiana głosu... no mnie, z punktu widzenia fizycznego 1 dzień, z tym że już wcześniej przyzwyczajałem znajomych do tego drugiego głosu, a potem przyszedł dzień, że od rana postanowiłem już mówić niżej. Ale z punktu widzenia psychiki, od mutacji głosu do rozpoczęcia korzystania z grubszego glosu - 7 lat.
I teraz, przez wakacje, jest bardzo dobry czas, żebyś i Ty nad tą zmianą popracował. Gdybyś jeszcze miał jakieś pytania, to zapraszamy, pisz
napisał/a: muszu 2015-08-18 21:56
Siemka chłopaki!
jestem na tym forum od 1.5 roku, luty 2014... kto by pomyślał, że tyle się zmieni...
od lutego zauwazyłem ze moge zmieniać głos, a w24 sierpnia 2014 roku juz wprowadziłem go w normalne życie..
Dzis mija prawie rok... i doskonale wiem ze to była NAJLEPSZA DECYZJA MOJEGO ZYCIA!
NAJLEPSZA!
obawiałem się cholernie... CO LUDZIE POWIEDZĄ... a oni z reguły cieszą się razem z Wami. nikt nigdy mi nie powiedział nic złego na temat tego głosu. Jestem cholernie z siebie dumny że się przełamałem.. Jestem dumny z Was wszystkich którzy przede mną to zrobili i z tych którzy poszli moim tropem!
Gorąco namawiam Was do działania! Ostatnie dni wakacji! Pieprzyć wszystkich.
W tym roku jestem cholernie pewny siebie, potrafie zagadać do ludzi. znalazłem nawet dziewczyne, chociaz juz nie jestesmy razem, moze i lepiej :) no a o przelotnych flirtaach nawet nie mowie! Na imprezach dre się w niebogłosy.. nawet brałem udział w konkursie karaoke KTÓRY WYGRAŁEM! ŚMIESZNE :D
chyba do końca życia będe wspominał to forum! a autorowi tego tematu jestem cholernie wdzięczny. Wy daliście mi siły i pozwoliliście na mój powrót do życia, do normalnosci!

Zycze wszystkim udanej zmiany! nie ma na co czekac! :)
napisał/a: g3974589 2015-08-22 20:41
Udało się i mnie ! Męczyłem się z tym przez 5 lat które miałem wyjęte z życia, a teraz powoli zaczynam wszystko od nowa :) Nowy głos udało mi się odkryć u siebie około 2 lata temu, przez ostatni rok poza domem i znajomymi mówiłem już drugim głosem natomiast jak zwykle była bariera psychiczna. U mnie akurat było to niezależne miałem ostre zapalenie zatok oraz gardła podczas którego mimo wszystko dużo mówiłem i tak się złożyło że głos sam się przestawił i po chorobie już nawet nie jestem w stanie wydobyć z siebie tego starego głosu i to chyba najlepsza rzecz jaka mi się w życiu przytrafiła bo już nie było żadnego odwrotu bo po prostu się nie dało. Jedni uwagę zwracali bardziej, drudzy mniej, a główne komentarze to takie że głos jest ochrypnięty, w czasie zapalenia była z tym tragedia bo sam to nawet zauważałem po chorobie się to w miarę ustabilizowało. Pozostaje żałować dwóch rzeczy, pierwszej - czemu akurat mi się to przytrafiło i drugiej... że nie mam nagrania swojego starego głosu chociaż może akurat nad tym chyba nie ma się co rozczulać bo zniszczyło mi parę lat życia które dla młodego człowieka powinny być najważniejsze no ale kto przypuszczał że tak się przestawi z dnia na dzień modlitwy zostały wysłuchane. Gdzieś tutaj z konta do którego utraciłem dostęp wrzucałem nagrania ale niestety po takim czasie zostały skasowane z hostingów.

Nie pozostaje powiedzieć nic innego jak DZIĘKUJĘ i POWODZENIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: johnyjon 2015-08-24 00:48
Witam czytalem cale forum i mam podobny problem pare stron temu go opisywalem glos cienki mam od zawsze po tacie, i wyksztalcil mi sie 2 glos basowy z 4 lata temu ale mam bariere psychologiczna wiec wzialem dupe w troki cwiczylem go oswajam powoli rodzine z nim i od 1 wrzesnia bo nowa szkola lecimy wezcie mnie wesprzyjcie cieplymi slowami bo mam stracha ze beda go zlosliwie komentowac i go nie zaakceptuja (inni) trzymajcie kciuki!