Co kobiety mysla o prawiczkach?

napisał/a: ~gość 2010-12-02 12:57
załamany_facet, a grasz?
jesli nie, to ok, a ile ja razy pisalam Ci ze dobrego psychologa mozna znalezc i nie placic za wizyty? trzeba tylko chciec takiego poszukac..
wierzysz w hipnoterapie? ;) bo ja nie
napisał/a: załamany_facet 2010-12-02 22:27
Nie gram. To co robie wychodzi samo z siebie a nie z kontrolowania, że "zrobie tak, bo ktoś tak zrobił i bylo fajnie". Ale też czasem staram się brać przykład z osób fajnych których sposób bytu mi się podoba czy coś.
Za darmo tak? Hmm no ok, ale jak mówiłem, najpierw to pójdę na hipnoterapię... Czy wierzę?
Coś w tym jest, jednak zdaje sobię sprawę, żę nie każdego da się zahipnotyzować. Jednego da się mocniej innego mniej innego wcale. Myślę sobie, że to moja ostatnia nadzieja.
Co i tak nie zmienia faktu, że to nie sprawi, żę kobiety będą się cieszyły, że ktś jest prawiczkiem... A mnie ten stan strasznie dręczy i doprowadza do szału. Nienawidze swojego podejścia a tego podejścia raczej nie uda się zmienić, chociaż bardzo bym chciał.
napisał/a: idalia 2013-04-24 00:54
Temat odgrzewany jak stary kotlet, ale nie mogłam się powstrzymać żeby nie dodać swoich trzech groszy. Przeczytałam kilka pierwszych postów w tym wątku i dosłownie mnie zmroziło.

- "brzydziłabym się"
- "nie wybaczyłabym"
- "tylko prawiczek/tylko dziewica, bo jak nie to fu"

Ja osobiście nigdy nie uprawiałam seksu z prawiczkiem. Nigdy tego nie chciałam i do tej pory mam delikatny opór kiedy o tym pomyślę. Moze to kwestia tego, że nigdy nie spotkałam chłopaka... tzn pewnie spotkałam tylko o tym nie wiem... powiedzmy, że nigdy nie znalazłam się w intymnej sytuacji z chłopakiem po dwudziestce, który byłby prawiczkiem. To słowo kojarzy mi się ze spoconym, pryszczatym licealistą, dlatego ma w mojej głowie pejoratywny wydźwięk.

W każdym razie kiedy poczytałam te posty doszłam do wniosku, że jestem jakaś inna. Nigdy nie wartościowałam mojego potencjalnego partnera pod względem tego ile kobiet miał przede mną.
Różne są koleje losu, spotykamy na drodze różnych ludzi, z różną przeszłością. Czasu nie da się cofnąć, ale liczy się tu i teraz,
Jeżeli jest między nami to "coś", jeżeli dobrze się ze sobą czujemy, jesteśmy ze sobą szczerzy. Jeżeli facet jest inteligentny, kontaktowy, czuły, ma poczucie humoru, osobowość to ja gwiżdżę na to ile razy i z kim wcześniej się kochał.

Każdy związek ma plusy i minusy, nie rozumiem tendencji do demonizowania swoich poprzednich partnerów. Jestem akturalnie w związku z mężczyzną, który był już żonaty, miał kilka kobiet... W jego małżeństwie były dobre i złe momenty i ja tą świadomość akceptuję.
Jest zdrowy, cudowny i bardzo go kocham :) Co mnie obchodzi co robił z jaką laską piętnaście lat temu?
napisał/a: Larson 2013-04-24 17:21
idalia napisal(a):
Jest zdrowy, cudowny i bardzo go kocham :) Co mnie obchodzi co robił z jaką laską piętnaście lat temu?

Właśnie kwestia zdrowia, nie trzeba w przypadku prawiczka/dziewicy badać partnera w kierunku czynników przenoszonych drogą płciową :)
Wydaje mi się, że ktoś kto mówi, że lepiej żeby partner nie miał nikogo przedtem po prostu dopasowuje teorie do swojej rzeczywistości. Chociaż jak dla mnie może to być dodatkowy bonus, no ale może za romantyczny jestem...
napisał/a: nie mam pomysłu 2013-04-29 21:22
jestem kobieta i powiem co mysle na ten temat.
Przedewszystkim przed pierwszym razem nalezy sie kobiecie przyznac ze jest sie prawiczkiem.
napisał/a: ~gość 2013-05-02 21:29
Dlaczego ?
napisał/a: Andrzejek123 2013-05-03 14:01
a co myślicie o tym gdy, mężczyzna jest prawiczkiem a trafia na kobiete bardziej doświadczoną i jest jej dopiero 4 partnerem ?
napisał/a: errr 2013-05-03 14:20
zapomniałeś dodać że ta dziewczyna ma dopiero 17 lat;)
napisał/a: ~gość 2013-05-03 14:27
Andrzejek123 napisal(a):jest jej dopiero 4 partnerem
wiem, że jestem starej daty, ale jeśli tak jak errr pisze jest to 17-latka, to nie nazwałabym "dopiero 4 partnerem" :D