Czy mąż ma racje?

napisał/a: dr preszer 2014-12-18 09:40
Mam kumpla, który na zmianę z żoną opiekuje się dzieckiem i nie ma, że prowadzi firmę czy ma sraczkę. Jak trzeba zająć się małym a matka nie może to bierze wolne i zajmuje się małym. Czy Twój mąż nie bierze też urlopów ? Poza tym możesz wynająć nianię :).
napisał/a: majka1986 2014-12-18 10:28
dr preszer, Oczywiście, że bierze urlopy, no ale jakby miał się zająć małą/łym jak byłabym w pracy ( czyli od 7:30 do... najkrócej 15:30) to musiałby w ogóle nie pracować lub wziąć tacierzyńskie... a tego nie zrobi.
Niania? Jakoś nie jestem przekonana do obcej kobiety w moim domu przez kilka lub też kilkanaście godzin dziennie w moim domu...
napisał/a: dr preszer 2014-12-18 10:38
a praca zdalna na macierzyńskim ?
napisał/a: majka1986 2014-12-18 10:43
wiesz, gdyby to zależało ode mnie to teraz również mogłabym pracować... w domku. Ale niestety to nie zależy ode mnie, bo nie pracuje u siebie tylko u kogoś.... Jest szef i szef rządzi.
napisał/a: dr preszer 2014-12-18 10:54
Rozumiem. Staram podrzucać Ci jakieś rozwiązania. Patrząc na kumpla to matka przeważnie siedziała rok z dzieckiem w domu a potem do żłobka. A jak wygląda sytuacja z waszymi mamami ? Może podrzucać na parę godzin do babci jednej albo 2. Do tego w pracy skróć sobie na 7/8 i dasz radę.
napisał/a: majka1986 2014-12-18 10:59
Babcie? Teściowa jest nauczycielką, także ... no odpada bo pracuje od rana, a moja mama pracuje w gminie więc też w tych godzinach co ja :( zostają dwa wyjścia, albo ja, albo niania... a niania to dla mnie jakoś ciężki temat :( obca osoba krzątająca się po moim domu....
napisał/a: dr preszer 2014-12-18 11:04
Dziecko juto się nie urodzi. Masz jeszcze czas. Może któraś z mam pójdzie na emeryturę :). A babcie (Twoje) jeszcze są ?
napisał/a: KokosowaNutka 2014-12-18 11:08
Majka ale nie rozumiem jednego. Czemu nie obgadaliscie tego wczesniej tylko dopiero teraz jak juz nie ma odwrotu i stoicie pod sciana?

Ja z mezem nie planujemy i zawsze sie zabezpieczamy ale mimo to mamy obgadane co i jak w razie wpadki.
napisał/a: majka1986 2014-12-18 11:09
dr napisal(a):Może któraś z mam pójdzie na emeryturę :)
Raczej nie... i w ogóle rodzina odpada, bo nie ma nikogo takiego kto by mógł się codziennie zajmować dzieckiem....
A no chyba niestety jestem skazana na dłuższy pobyt w domu :(

Kokosowa - nigdy nie brałam pod uwagę wpadki :) myślałam, że takie rzeczy się raczej rzadko zdarzają jak się człowiek zabezpiecza.... tym bardziej, że ta spirala miała być praktycznie 100%. Gdybym wiedziała, że to nie zadziała stosowali byśmy dodatkową antykoncepcje
napisał/a: KokosowaNutka 2014-12-18 11:22
W sumie zadna metoda nie daje Ci 100% pewnosci..

No ale dobra, poza tym sama mowilas, ze ostatnio maz namawial Cie na dziecko. Nie rozmawialiscie o tym co bedzie jak sie juz na nie zdecydujecie? Przeciez te rozmowy byly juz bardzo zaawansowane i konkretne.

Wiem, ze moje pytania niewiele teraz wniosa bo jest za pozno ale ciekawi mnie to wszystko.
napisał/a: majka1986 2014-12-18 11:34
KokosowaNutka, właśnie o to były te kłótnie, ciche dni i w ogóle. Nie o sam fakt, żebyśmy mieli dziecko, ale o to, kto się nim będzie zajmował. Dla mnie jasne było, że to ja będę musiała na jakiś czas zrezygnować z pracy, dlatego byłam nastawiona negatywnie do pomysłu pt. "dziecko" właśnie dlatego nie chciałam teraz zachodzić w ciąże...
Mąż mówił wielokrotnie, że będzie się opiekował dzieckiem, pomagał, wyręczał... no ale nigdy nie było mowy o tym że on zrezygnuje z pracy...
napisał/a: KokosowaNutka 2014-12-18 11:43
majka1986 napisal(a): właśnie dlatego nie chciałam teraz zachodzić w ciąże...

Czemu akurat wlasnie TERAZ nie? A w przyszlym roku cos by sie zmienilo? Albo za dwa? Bylibyscie w dokladnie takiej samej sytuacji. On chcialby dalej pracowac a Ty mialabys siedziec w domu z dzieckiem.

napisal(a):Mąż mówił wielokrotnie, że będzie się opiekował dzieckiem, pomagał, wyręczał.

kiedy? Skoro od rana do wieczora pracuje?

Wg mnie to wszystko wyglada niezbyt ciekawie. Oboje oczekujecie czegos innego od zycia i siebie wzajemnie. Tylko to Ty jestes na tej gorszej pozycji bo nie masz tak na dobra sprawe duzo do gadania bo jestes ograniczona przez dziecko. Twoj maz maze jedynie laskawie Ci pomoc jesli zechce. A jesli nie to co mu zrobisz? Wg mnie to klasyczny przyklad konfliktu interesow, z ktorego nie ma latwego wyjscia. Niemadrze z waszej strony, ze daliscie sie w to wpakowac.