Czy to zdrada?

napisał/a: chuchilla 2010-04-21 20:02
Katarzyna1984 napisal(a):A skąd pewność, że się powtórzy?
Może niektórzy nie, ale wielu ludzi uczy się na błędach ...

1 mówi przez internet czułe słówka jakiejś kobiecie X
2 znalazł przyjaciółkę z którą nic go nie łączyło, ale poczuł się lepiej.


Chyba nie możemy się dogadać bo nie znam całej sytuacji dokładnie. Ale sama się zdecyduj - czułe słówka czy próba wyżalenia się - to jednak róznica.

Skąd pewność że się powtórzy? Bo błąd nic go nie kosztował a łatwiej przesadzić drzewo niż zmienić człowieka.
napisał/a: ~Katarzyna1984 2010-04-21 23:24
A może jednak kosztował ... tego nie wiemy ;)
napisał/a: olXinek 2010-04-25 13:12
Dlatego dla mnie zdrada psychiczna jest do wybaczenia, natomiast fizyczna już nie

A dla mnie zdrada psychiczna jest nie do wybaczenia, wciąż czuję ścisk w sercu, kiedy przypomnę sobie jego "rozmażony wzrok" skierowany w okno..., że pragnął innej kobiety...że był gotowy nas zostawć dla niej...nie mogę o tym zapomnieć, wmówić sobie, że był to tylko chwilowy niewinny flirt, boli jak cholera...
napisał/a: olXinek 2010-04-25 13:34
Zależy która osoba nie chce rozmawiać. O związek trzeba się starać cały czas a nie tylko na początku. Jeśli jedna osoba ma problem i chce rozmawiać, a osoba dla której wszystko jest w porządku i problemy drugiej osoby to tylko farmazony nie chce rozmawiać to niech się nie dziwi, że osoba z problemami szuka sobie przyjaciela (przyjaciółki) - musi się wygadać a widać jest jej ciężko. Osoba, która nie zdradzi może być gorsza niż osoba, która dopuściła się zdrady.
__________________
***

problem w tym, że on nie chciał rozmawiać ,w jego codziennym zachowaniu nie zauważyłam żadnych sygnałow, że coś jest żle, a potem okazało się, że to ja jestem winna, ze zakochał sie w innej kobiecie - nokałt bez uprzedzenia!
napisał/a: ~Katarzyna1984 2010-04-25 14:38
olXinek napisal(a):Dlatego dla mnie zdrada psychiczna jest do wybaczenia, natomiast fizyczna już nie

A dla mnie zdrada psychiczna jest nie do wybaczenia, wciąż czuję ścisk w sercu, kiedy przypomnę sobie jego "rozmażony wzrok" skierowany w okno..., że pragnął innej kobiety...że był gotowy nas zostawć dla niej...nie mogę o tym zapomnieć, wmówić sobie, że był to tylko chwilowy niewinny flirt, boli jak cholera...


Dla mnie to co napisałaś to jest czysta zdrada - nie żadna psychiczna. Jeśli facet mówi "chyba kocham inną" i jest gotowy porzucić wszystko dla niej to znaczy, że nie zależy mu na uczuciach swojej wybranki ... ma ją gdzieś.
W momencie gdyby Ci o tym nie powiedział, bo wiedziałby, że i tak mimo fatalnego zauroczenia wybierze Ciebie, a między nim a obiektem chwilowych westchnień do niczego nie dojdzie z jego wyboru to już nie jest zdrada.
Nie zostawia swojej kobiety, nie denerwuje jej mówiąc że nie jest pewny co do niej czuje, nie straszy, że zostawi, bo nie zostawi, nie spał z inną i nie chce tego robić ... dlatego to nie jest dla mnie żadna zdrada, a to co Ty podałaś w przykładzie to dla mnie czysta zdrada (pożądanie innej, chęć porzucenia dotychczasowego partnera na skinienie innej, mówienie osobie z którą się jest - kocham inną przez co dogłębne jej zranienie ... to jest czysta zdrada nie żadna psychiczna), bo jeżeli facet mówi już swojej lasce "słuchaj zakochałem się w innej" to znaczy, że jeśli tylko tamta będzie chciała to dla niej zostawi Ciebie.
Ja to tak widzę ...
napisał/a: barbie26 2010-04-26 07:59
dziewczyny a moze poczekajmy jak ci faceci nas zdradzą:)
Olxinex jak czytam Twoje posty to boli mnie tak samo jak Ciebie wiem przeszłam coś podobnego tylko mój facet to dupa spławił ją jak tylko sie dowiedziałam nie mówił że sie w niej zakochał nie zachowywał sie dziwnie poprostu robił mnie w balona ale w wyniku silnego strachu tamta zmieniła numer.Ja postawiłam sobie pytanie czy naprawde go kocham wychodzi raz że tak bo szlak mnie trafia że mi robił takie rzeczy a innym razem że nie bo mnie to dzis nie wiele obchodzi faceci to półmózgi!!!!trezba im wybaczać.Pomyśl skoro do niej nie poszedł to chyba jednak nie był tak zdeterminowany wiem wiem pisałaś kiedys że ona nie chciała ale czy napewno? gdyby Cie nie kochał byłby z kimś innym nie z nia nie z Tobą ale jest z Toba oni nie wiedzą czego chcą mój ciągle mi wmawia że kocha tylko nasze dziecko ani mnie ani nikogo tylko jego tylko ze jak wstaje pisze do mnie pierwszej smsa jak idzie spać myśli o mnie jak go coś boli wali od razu do mnie jak ma świetny humor dzwoni do mnie to chyba cos jednak znaczy.
Każde małżeństwo przechodzi kryzysy i niestety zawsze wmieszana jest w to trzecia osoba to próba naszych uczuć niestety gdyby nie było ttych trzecich nie docenilibyśmy tego co mamy i nauczyli się o to walczyc.Głowa do góry kochane martwmy sie jak już od nas poodchodzą w co wątpie a teraz życie jest za piękne na marnowanie go dla meskich wymysłów;)i nie marudzic
napisał/a: olXinek 2010-04-26 10:08
Nie zgadzam się z Tobą Barbie, że faceci to półmózgi, oni właśnie liczą na to, że tak będziemy o nich myśleli i to świetnie wykorzystują! .

Pomyśl skoro do niej nie poszedł to chyba jednak nie był tak zdeterminowany wiem wiem pisałaś kiedyś że ona nie chciała ale czy napewno?
Wierz mi, kiedy cała sytuacja wyszła na jaw, on był gotowy mnie dla niej zostawić „ spróbować zbudować z nią szczęście” było tak jak napisała Katarzyna 1984: "słuchaj zakochałem się w innej" to znaczy, że jeśli tylko tamta będzie chciała to dla niej zostawi Ciebie.
I jestem pewna, że tak by było, mój mąż był bardzo zdeterminowany…

Rozmawiałam z nią, nie wiem czy się przestraszyła, czy naprawdę jej nie zależało na moim mężu. W każdym razie rozmawiali ze sobą i ona powiedziała, że między nimi nic nie będzie i gdyby mojemu mężowi na mnie zależało to czy po 3 tygodniach od tej sprawy by mi powiedział, że mnie nie kocha? Kiedy to mówił, wiedział już, że z nią nie będzie i dlatego wiem, że to była prawda.

Podziwiam Ciebie Barbie, że tak spokojnie znosisz deklaracje męża, że tylko dziecko kocha. A czy nie zastanowiłaś się czy, aby tak nie jest? Jak na co dzień mąż Ciebie traktuje, czy w jego gestach dostrzegasz jednak oznaki miłości?
Mój mąż już nie twierdzi, że mnie nie kocha, zresztą słowa tu nie są potrzebne , ja to widzę w każdym jego geście, zachowaniu, w „pustym” wzroku.
Aha, jeszcze jedno co mnie utwierdziło, że ta dziewczyna nie była jemu obojętna: przy kolejnej kłótni, kiedy próbowałam jemu wytłumaczyć, dlaczego tak się zachowuję, to on stwierdził, że jego też ta sprawa dotknęła, że nie mógł się pogodzić z tym, że Ona jego nie chciała…
napisał/a: barbie26 2010-04-26 11:06
Podjełaś decyzje że z nim zostaniesz nikt nie mówił że bedzie łatwo wiec teraz walcz o siebie jeśli nie chcesz juz o niego.Nie oczekuje od mojego męża deklaracji miłości wiele razem przeszlismy on już nie chce cierpieć woli mi tak mówić bo jeśli chciałabym go zostawic powiedziałby ok przecież mówiłem że cie nie kocham ale strasznie by cierpiał.Nadal jesteśmy przyjaciółmi mamy swój własny zamkniety świat nikt nie ma do niego wstępu to żal do losu strach i smutek tylko my wiem co sie między nami działo przez ostatni rok byliśmy dla siebie podporą chociaż każde miało włsany świat w którym chciało odreagować nie moge miec do niego o to w nieskonczoność żalu może będziemy sie sobą cieszyc jeszcze miesiac może rok może 20.Dlatego mam tyle siły i nie słucham jego bzdur tydzień temu zapytał czy spróbujemy jeszcze raz chyba setny hehe ale spróbujemy jeszcze z tysiać ile bedzie trzeba bo jakoś rzadne z nas nie odważyło sie jeszcze zyć bez drugiego;)
napisał/a: olXinek 2010-04-26 11:44
Wiesz Barbie, ja nie rozumiem na jednym wątku piszesz, ze nie ma miedzy Wami miłości, a tutaj próbujesz mi udowodnić, że jednak się kochacie, bo jezeli mąż by cierpiał, gdybyś odeszła to jednak Ciebie kocha i Ty dobrze o tym wiesz..
Ja "nie" zostałam tylko "nie"odeszłam, niby to samo ale jednak róznica...gdybym ja odeszła mąż by nie ciepiał ( jego słowa)
napisał/a: barbie26 2010-04-26 11:53
nie wiem jak to u nas jest do końca jak jestem na niego wściekła mówie że mnie nie kocha a jak znów sie wszystko układa twierdze że jednak coś jeszcze jest ale chyba każdy tak ma.To może odejdź jak masz sie tak męczyć wtedy dowiesz sie czy naprawde miałby to gdzieś
napisał/a: barbie26 2010-04-26 12:44
Proponuje przeczytac książke "Być kobieta i nie zwarjować"w jakimś stopniu wpłyneła na moje życie spojrzałam na nie z dystansu uspokoiłam się jeśli któraś bedzie chciała chętnie ie pożycze on line mój mail [email]aniasztam@interia.pl[/email]
napisał/a: ~Katarzyna1984 2010-04-26 13:24
Ja uważam, że nie ma co się martwić na zapas. Skoro facet pisze z inną ... czy nawet flirtuje ... to przykre, ale wcale nie oznacza, że tak na prawdę nie kocha i chce odejść. Sądzę, że barbie ma rację, nie można się martwić tak na zapas.
Zdrada jest wówczas, gdy facet sobie znajdzie kogoś innego i chce odejść bo jak twierdzi "już nas nie kocha" ... gdy tylko odczuwa potrzebę rozmawiania z kimś innym trzeba rozmawiać między sobą dlaczego tak jest żeby kiedyś nie doszło do tragedii.
olXinek: bardzo Ci współczuję całej sytuacji :( sama nie raz cierpiałam, bo ktoś mnie skrzywdził, więc wiem co to oznacza. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż mnie zostawił bo chyba bym sobie coś zrobiła ... ja czuję tak jakbym bez niego nie istniała. Na samą myśl o czymś takim łzy cisną mi się do oczu, ale on nigdy nie daje mi powodu do zazdrości, już nie mówiąc o czymś takim.
barbie26: Wasza sytuacja nie jest beznadziejna. Trzymaj się kochana mocno ... kryzys minie i będziecie szczęśliwi. Gdyby facet Cię nie kochał to by już dawno odszedł bo by nie cierpiał ... tu widać jest inaczej.
Trzymajcie się dziewczyny mocno ...