Czy to zdrada?

napisał/a: barbie26 2011-10-20 14:55
Kochana moge Ci tylko pogratulować no cóz do ratowania małżenstwa trzeba dwojga najważniejsze ze udało sie uratować Ciebie:)tak trzymaj :*:*:*
napisał/a: Anakonda88 2011-11-28 18:51
czasami nie można rozeznać się czy to zdrada czy to już nie zdrada, trzeba to chyba czuć i kierować się swoimi przeczuciami i intuicją, ale można też wspomóc się ksiazkami, które dokładnie zgłębiaja ten problem a mianowicie "jego zdrada" wydawnictwa ale historie jest pozycją, która może pomóc zrozumieć mechanizmy zdrady i jej przyczyny , ciekawa lektura
cycusdzemka
napisał/a: cycusdzemka 2011-12-19 23:18
anaa82 napisal(a):A dla mnie to jest jeszcze większa zdrada niż jednorazowy numerek po pijaku w kiblu na dyskotece. Nie ma nic gorszego niż świadomość że jest inna, "lepsza" od nas, która zajęła nasze miejsce w jego sercu, że to ją komplementuje zamiast nas, że to ją uwielbia, a my spadamy na dalszy plan. Zastanawianie się czy zasypiając on mysli o niej. Olinek, mysle, ze nikt z nas nie uważa ze przesadzasz i że nic się nie stało. To najgorsze co się może stać w związku - pojawienie się uczuć do innej osoby.
Czy on zakonczył definitywnie tą znajomość czy dalej ją utrzymuje? Kontaktują się?


Zgadzam się w 100%
napisał/a: olXinek 2012-01-19 14:27
Wczoraj mąż dostał pozew rozwodowy, do którego ma się ustosunkować - jego mina -BEZCENNE:D
napisał/a: barbie26 2012-01-27 10:38
NIe olXinek powinno być tak:radca prawny(napisanie pozwu) 300
opłata sądowa 600
MINA MĘŻA - BEZCENNA!!!!!
KOchana jeśli jesteś pewna i szczęśliwa to GRATULUJE ,ale czy napewno
napisał/a: ja-mama 2012-01-27 21:05
najważniejsze to nie dajmy się zwariować...
napisał/a: olXinek 2012-03-05 19:48
barbie26 napisal(a):NIe olXinek powinno być tak:radca prawny(napisanie pozwu) 300
opłata sądowa 600
MINA MĘŻA - BEZCENNA!!!!!
KOchana jeśli jesteś pewna i szczęśliwa to GRATULUJE ,ale czy napewno


Przez to, że wciąż z nim mieszkam - to nie czuję się szczęśliwa, a rozwód niczego nie zmieni, jeżeli ja wcześniej nie poukładam tego w swojej głowie. Odzyskam spokój wtedy, kiedy pogodzę się z odrzuceniem...
napisał/a: olXinek 2012-03-05 20:49
Ankaaaa napisal(a):Olinku- po pierwsze gratuluje rozmowy i opanowania. trzeba bylo tak dawno zrobic.
po drugie- nie wierze w jego zmiane... wybacz, ale deklaracje z zalacznikami typu " nie bedzia latwo", " to moze potrwac" "kocham cie, ale..." nigdy nie wypalaja, bo zakladaja mozliwosc, ze nic z tego nie bedzie...on jest doroslym facetem, z okropnymi nawykami,a przyzwyczajenie to drua natura czlowieka. on zauwazyl zmiane, pewnie sie wystraszyl i zdziwil ( to dobrze, na plus dla Ciebie), ale przypuszczam, ze teraz Ty zaczniesz sie starac ( bo w koncu oboje powinniscie), a on to stopniowo zacznie odpuszczac... znowu minie rok, czy dwa i zauwazysz, ze nic z tego nie wyszlo... wybacz,ze tak pesymistycznie, ale sama to przerabialam... nie ma sie co cieszyc, dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane- licza sie juz tylko czyny, nie slowa. pozostalo Ci chyba obserwowac, ale bylabym na Twoim miejscu sceptyczna.


Wykrakałaś bo dwa lata później znowu zakochał się w innej- tylko, że tym razem nie obiecuje zmiany tylko wyprowadzkę.
napisał/a: olXinek 2012-03-09 09:22
marylar12 napisal(a):A przez internet to zdrada? Ja trochę niby czytałam, nawet tutaj: http://www.milionkobiet.pl/psychologia/czy-internetowy-flirt-to-zdrada,228,1,a.html ale to co, to moja wina?


Według mnie nie ma znaczenia czy przez internet, telefon - zdrada to zdrada. Sam fakt szukania czegoś gdzie indziej niż w związku jest pierwszym krokiem do zerwania więzi, zaufania.

Nie znam Twojej historii, wiec trudno mi odpowiedzieć, czy to Twoja wina. Podejrzewam, że coś miedzy Wami zgrzyta i zamiast szukać rozwiązania Twój mąż, partner wybrał drogę na skróty - po co rozmawiać, jak można poszukać gdzie indziej to takie nowe, świeże i jaka adrenalina, nie to co przynudna partnerka:mad:.... wtedy to na pewno nie Twoja wina....
napisał/a: jasminee1 2012-04-07 09:38
Kiedyś związki były mocniejsze, ludzie bardziej szanowali partnerstwo, starali się nad nim pracować. Dziś, jeśli coś nie pasuje - zmienia się model na inny i już. Smutne to. Mamy coraz większe przyzwolenie społeczne na zdradę. A faceci uważają, że to ich natura, dlatego im wolno. Ostatnio czytałam o tym tutaj: http://facetpo40.pl/skok-w-bok/zdrada-u-seksuologa/
napisał/a: Leunice 2012-04-11 09:22
Witam,
moim zdaniem rośnie w nas coraz większe wygodnictwo.. a informatyzacja nie sprzyja dobru w związku.
Jestem w bardzo trudnej sytuacji, w moim odczuciu zostałam zdradzona - nie po raz pierwszy. Mój mąż w tajemnicy rozmawiał przez skype, smsował z inną, sporo młodszą dziewczyną. Na telefonie miał ukrytych kilkanaście jej zdjęć. Historii rozmów nie ma, domyślam się tylko że flirtowali po 2 zachowanych smsach. Na pewno się nie spotkali - ona mieszka daleko, poznali się na czacie..
Kiedyś już były takie sytuacje, też niby tylko koleżanka, sekretne spotkania, niby np. wyjścia na mecz czy ściankę wspinaczkową, rozmowy, smsowanie, wyjścia na imprezy, etc. Dziewczyny ukrywał w tel. pod męsko brzmiącymi nickami "Redds", "Kronik".
Za każdym razem to był przypadek, że się dowiedziałam. Ostatnio - duży szok, bo niczego nie podejrzewałam i nie szukałam dowodów na zdradę..niechcący korzystając z jego tel..
Poczułam się bardzo zdradzona, a co gorsze po tej sytuacji on nie potrafił nawet przeprosić czy ze mną porozmawiać. Udajemy że jest wszystko ok, powiedział że nie utrzymuje kontaktu już z tą dziewczyną, ale wiem że może kłamać. Zupełnie straciłam zaufanie. I jestem przekonana, że taka akcja się kiedyś powtórzy, tylko będzie się lepiej krył..
Nadal jesteśmy razem, nie mamy dzieci, tylko ślub cywilny za nami, niecałe 2 lata temu. Trzyma mnie w tym związku to że bardzo go kocham i już tyle razy o siebie walczyliśmy.
Teraz już nie mam sił, próbuję walczyć, ale znów dręczą mnie obsesyjne obawy. Nie umiem się z nim rozstać, jednocześnie mam wrażenie, że im dłużej będę tkwić w tym związku tym bardziej będę tracić zmysły. A sposób zachowania R. - jakby się nic nie stało - nie ułatwia.
Psuje się, nie mam ochoty na nowy model, chciałabym żeby po prostu nasz związek stał się mocniejszy, nie było w nim tajemnic a wzajemny szacunek i partnerstwo. I co tu robić..
napisał/a: olXinek 2012-04-13 11:57
Leunice napisal(a):Witam,
moim zdaniem rośnie w nas coraz większe wygodnictwo.. a informatyzacja nie sprzyja dobru w związku.
Jestem w bardzo trudnej sytuacji, w moim odczuciu zostałam zdradzona - nie po raz pierwszy. Mój mąż w tajemnicy rozmawiał przez skype, smsował z inną, sporo młodszą dziewczyną. Na telefonie miał ukrytych kilkanaście jej zdjęć. Historii rozmów nie ma, domyślam się tylko że flirtowali po 2 zachowanych smsach. Na pewno się nie spotkali - ona mieszka daleko, poznali się na czacie..
Kiedyś już były takie sytuacje, też niby tylko koleżanka, sekretne spotkania, niby np. wyjścia na mecz czy ściankę wspinaczkową, rozmowy, smsowanie, wyjścia na imprezy, etc. Dziewczyny ukrywał w tel. pod męsko brzmiącymi nickami "Redds", "Kronik".
Za każdym razem to był przypadek, że się dowiedziałam. Ostatnio - duży szok, bo niczego nie podejrzewałam i nie szukałam dowodów na zdradę..niechcący korzystając z jego tel..
Poczułam się bardzo zdradzona, a co gorsze po tej sytuacji on nie potrafił nawet przeprosić czy ze mną porozmawiać. Udajemy że jest wszystko ok, powiedział że nie utrzymuje kontaktu już z tą dziewczyną, ale wiem że może kłamać. Zupełnie straciłam zaufanie. I jestem przekonana, że taka akcja się kiedyś powtórzy, tylko będzie się lepiej krył..
Nadal jesteśmy razem, nie mamy dzieci, tylko ślub cywilny za nami, niecałe 2 lata temu. Trzyma mnie w tym związku to że bardzo go kocham i już tyle razy o siebie walczyliśmy.
Teraz już nie mam sił, próbuję walczyć, ale znów dręczą mnie obsesyjne obawy. Nie umiem się z nim rozstać, jednocześnie mam wrażenie, że im dłużej będę tkwić w tym związku tym bardziej będę tracić zmysły. A sposób zachowania R. - jakby się nic nie stało - nie ułatwia.
Psuje się, nie mam ochoty na nowy model, chciałabym żeby po prostu nasz związek stał się mocniejszy, nie było w nim tajemnic a wzajemny szacunek i partnerstwo. I co tu robić..


Lunice, jak jak bardzo Tobie zazdroszczę. Dziwisz się? Wiele bym dała, aby znowu mieć 25 lat i zamknąć za sobą drzwi po raz ostatni. Nie wiem czy czytałaś moją historię. Ja też przeżyłam dzisiaj już dwie zdrady, niby tylko emocjonalne , ale wiem co czujesz, oj wiem doskonale jak takie zachowanie męża rani, a do tego jego poczucie nic nie zrobiłem, a co gorsze jak powie, że to Twoja wina. Nie będę Tobie radzić odejdź, bo tego nie zrobisz dopóki, dopóty nie osiągniesz swojego dna.

Im dalej tym gorzej, coraz więcej przeszkód by nie odchodzić, a u niego coraz więcej nowych znajomości i nie tylko internetowych, bo kiedyś dostał na nie pozwolenie. Wiele osób myśli - e tam to tylko rozmowy, smsy, to nie zdrada. a czy zdrada, to powiem kolokwialnie, przelecenie laski? Nie, zdrada zaczyna się w głowie, zdrada to czas poświęcony innej, to intymne z nią rozmowy, wysłuchiwanie jej opowiadań, zachwycanie się jej śmiechem, zdrada to czas ukradziony Tobie ....

Niby najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa, ale skoro mąż uważa, że nic złego nie robi, to niczego ona nie zmieni. Powili umiera w Waszym związku i partnerstwo i szacunek. Smutne, ale kiedy pojawiają się w związku "inne, inni" to związek powoli umiera. małymi krokami wkrada się nieufność, zwątpienia, a kiedy już stracisz zaufanie.... to umrze Wasze małżeństwo.

Najgorsze co możesz robić to udawanie, ze nic się nie stało, bo tym samym po pierwsze dajesz jemu przyzwolenia, a po drugie, nie zauważysz jak zacznie w Tobie rosnąć poczucie winy, Twojej winy!

WYKRZYCZ TO WSZYSTKO, , niech wie, że nie jesteś obojętna na to, niech wie, że walczysz o wasz związek, bo masz prawo żądać jego wytłumaczenia i przerwania tej znajomości bo później będzie za późno, wymuś na nim rozmowę, koniecznie,

Jeżeli teraz się boisz z nim rozmawiać to co będzie, kiedy będziecie mieli problemy, ważne sprawy do umówienia, brak rozmów = brak partnerstwa.

Trzymam kciuki ;)