Czy to zdrada?

napisał/a: olXinek 2010-05-03 23:01
boję się - przed weekendem dostałam wezwanie na policję art 98 kw, dla nie wtajemniczonych - podobno zarysowałam komś auto i muszę to wyjasnić, czego się boję, nie policji tylko mężą jeszcze sprawa się nie wyjaśniła a już zostałam oskarżona i skazana, a co będzie jak się okaże, że muszę zapłacić za szkodę? on mnie zlinczuje, krzyki, wyzwiska i wypominanie przez najbliższą 5 latkę ( kiedyś popełniłam błąd, przyznałm i okazałam skruchę, poprawiłam się, a pomimo tego od 10 lat mi to wypomina) boże co robić???
napisał/a: barbie26 2010-05-04 13:12
Olxinek nie przejmuj sie sama mówisz że zarysowałaś ile to moze kosztować 200 góra 400 za dwa elementy pozatym pokryje to ubezpieczenie a jeśli to było na parkingu to nawet mandatu nie dostaniesz bo to nie droga,ech kobieto bedzie dobrze.
Kilka miesiecy temu sama zarysowałam gościowi auto i nie zauważyłam dopiero jak wysiadłam z samochodu okazało sie że mam ryse wróciłam sie znajomy dał mi do niego numer na drugi dzień sie spotkaliśmy koleś chciał 400 zł a ja chciałam poswiecić ubezpieczenie to on nie chciał mój jeszcze przez telefon wyzwał go od ch... i powiedział że auto jest i tak do malowania wiec nie mam sie czym martwić.A co do tego goscia pojechaliśmy na policje i w ostatniej chwili sie rozmyslił dałam mu 200 na odczepne miał samochód służbowy szefowi pewnie powiedział ze nie wie kto to zrobił sam wział 200 zł do tego chłopaki którzy to widzieli powiedzieli ze powinien mi ustapić pierwszenstwa jeszcze lepsze ze wmawiał mi drugą ryse której równolegle nie było na moim aucie!!!wiec uważaj bo moze ktoś chce też wymusić kase może auto było źle zaparkowane albo cos to nie takie proste ekspertyza pokaże;)
napisał/a: olXinek 2010-05-04 17:33
masz rację, pojadę i zobaczę, tylko najgorsze jest to, że jeszcze winy mi nie udowoniono, a w oczach męża już zawiniłam i nawet 200 zł będzie mi wypominał do końca moich dni....
napisał/a: olXinek 2010-05-04 17:35
a co mandatu, według przepisu mogę dostać mandat albo naganę jeżeli mi udowodnię, że na dodze wentęrznej swoim zachowaniem zagroziłam bezpieczeństwu osobom trzecim
napisał/a: barbie26 2010-05-05 07:53
Ech na faceta nic nie poradzisz mój też potrafi mi coś wypomnieć sto razy ale jak ja coś mu wymówie to ma pretensje że sie czepiam!!!ja odbijam piłke a co niech wie że on też popełnia błedy!
Odieram go chyba dzis ze szpitala oczywiście postawił mi miliony warunków bycia razem hehe narazie nic z tego pokazałam jeszcze bardziej pazurki i wczoraj zmienił ton.Mówie wam jest jak dziecko mam dwoje dzieci tylko utwierdza mnie w przekonaniu że ciągnie go do mnie jak magnez przelaciał mi nk i gg oczywiście pretensje ze mam tam jakiś facetów!a ja mu na to serią o jego przygodach telefonicznych stwierdził że to nie było nic złego w rzaden spsób nie wpłynęło na jego stosunki ze mną he ja uważam inaczej i oczywiście ja zachowuje sie jak sz....a on jest świety chyba kupie mu aureole:)dużo czytam o psychologii w zwiazkach bardzo mi to pomogło
napisał/a: barbie26 2010-05-05 07:54
Ech na faceta nic nie poradzisz mój też potrafi mi coś wypomnieć sto razy ale jak ja coś mu wymówie to ma pretensje że sie czepiam!!!ja odbijam piłke a co niech wie że on też popełnia błedy!
Odieram go chyba dzis ze szpitala oczywiście postawił mi miliony warunków bycia razem hehe narazie nic z tego pokazałam jeszcze bardziej pazurki i wczoraj zmienił ton.Mówie wam jest jak dziecko mam dwoje dzieci tylko utwierdza mnie w przekonaniu że ciągnie go do mnie jak magnez przelaciał mi nk i gg oczywiście pretensje ze mam tam jakiś facetów!a ja mu na to serią o jego przygodach telefonicznych stwierdził że to nie było nic złego w rzaden spsób nie wpłynęło na jego stosunki ze mną he ja uważam inaczej i oczywiście ja zachowuje sie jak sz....a on jest świety chyba kupie mu aureole:)dużo czytam o psychologii w zwiazkach bardzo mi to pomogło:)
napisał/a: gruszka333 2010-05-06 12:45
Mój mąż (na szczęście)nie zdradził mnie,ale zaczął popijać z kolegami i nie wracał na noc,po wielu nie przespanych nocach doszłam do wniosku,że muszę dać odwet(zaznaczam,że siedziałam z dziećmi w domu)wiedział,że nie mam gdzie iść.Zgadałam się z koleżanką i pojechałyśmy do kawiarni, wróciłam po północy,czekał mąż na mnie zdenerwowany i zaniepokojony-mówię,zobacz jak to jest,jak się czujesz widząc mnie teraz,postaw się w mojej sytuacji.Od tamtej pory,jest wspaniale.Wiem,że mogło to odnieść odwrotny skutek,ale udało się.
napisał/a: olXinek 2010-05-06 13:32
To tylko pogratulować tak "szyko kojarzącego" męża.
A co ja mam zrobić, zacząć się umawić z innymi? oko za oko? tylko jeszcze bardziej zaczniemy warczeć na siebie.
napisał/a: barbie26 2010-05-07 12:32
Mój mąż jak sie o wszystkim dowiedziałam zrobił sie bardzo podejrzliwy!sam mi zaczął wmawiać że kogoś mam he nie wiem czemu ale generalnie raz jest gorzej raz lepiej jak cos wspominam o tamtych czasach prosi żebym przestała bo to juz zamkniete.
wiecie co chyba wiem z kim on tak wtedy smsował poznał tą dziewczyne w szpitalu pracuje w wolontariacie he kiedys mówił ze na niego leci oczywiście nie brałam tego pod uwage jak to faceci każda na nich leci ale przypomniałam sobie że kiedys dyktował mi jej numer sieć sie zgadza i numer chyba też tzn jestem na 80% pewna ze to jej i wszystko by sie zgadzał.
Ale do czego zmierzam wczoraj opowaiadał mi ze właśnie na K... poskarżył sie do jej szefowej bo jej obowiazkiem było robic im zakupy a nie przychodziła do niego i do kilku innych pacjentów i tak mnie tknęło że to moze być ona nawet go zapytałam jaki K... ma teraz numer a on powiedział że nie wie he zaznaczam "teraz" bo tamten numer nie odpowiadał niedługo po tym jak go nakryłam więc to najprędzej ona,teraz nie wiem czym sie tak przejmowałam przecież nie dorasta mi do pięt!
Co do tej byłej która za wszelka cene chciała żebyśmy przyjechali na komunie jej syna bo mój mąż jest chcrzesnym też ucichło po całej aferze powiedział że nie chce jej znać i napisze jej jak znów sie doczepi że wiem o wszystkim co ich kiedys łączył i nie chce jej widzieć na oczy.Zabolało jak to wszystko odkryłam ale widze ze uczy sie na błędach musze mu zaufać jesli chce żeby było dobrze a narazie jest ciesze sie z każdej chwili razem bo wiecie jaka jest sytuacja.Od wczoraj jest juz w domu i nie chcecie wiedzieć jak sie wygłupialismy w szpitalu całą droge powrotną a potem w nocy,oj było ciekawie i przyjemnie:)



Olxinek ja bym nie wytrzymała na poczatku musiałam sie komuś wypłakać był to mój najlepszy kolega w pewnym momencie zaczął być o niego bardzo zazdrosny zapytałam czy teraz wie co poczułam jak sie dowiedziałam o tych smsach chyba do niego dotarło bo wszystko sie wygładziło i wróciło do normy.Ale nie neguje Twojej decyzji masz racje kłótnie nic tu nie dadzą nie ma co zaczynać
napisał/a: olXinek 2011-07-12 18:37
Witam

Pół roku temu złożyłam pozew, który wycofałam po przekonaniach męża, że musimy i możemy uratować nasz związek, naiwna jestem wiem, ale chciałam wierzyć, że może jednak nam się uda, czemu nie zaryzykować? ale miał być to nowy związek, na nowych zasadach w którym byłabym i JA.

o kurczę coś mi się skasowało
napisał/a: barbie26 2011-07-13 12:54
westchnęłam drugi raz dzis:)zaczęłam sie zastanawiac nad swoja sytuacja ale chyba nie ma co panikować prawda,pamiętam jak namawialiśmy cie rok temu na drugą szanse i nie żałuje mimo to i Ty też nie powinnas spróbowałas wszystkiego nie bądź na siebie zła nie miej poczucia naiwnosci poprostu to sie stało,głowy sobie nie urwiesz tylko teraz trzeba sie zastanowić co dalej...
olkamariolka
napisał/a: olkamariolka 2011-07-14 12:44
Kochane,jak czytam te Wasze opowieści to aż mnie krew zalewa. Jacy faceci są beznadziejni, czy ja byłam do tej pory taką idealistką, że myślałam inaczej? Po tych rozmowach i po własnych przezyciach jestem już w stanie zrozumieć kobiety,które chcą mieć dzieci a nie chcą faceta. To za bardzo boli,cała ta miłość...