I kto tu ma prawo być zły??

napisał/a: ~gość 2010-04-27 19:58
wrrr, napewno bedziesz. tylko trzeba sie za tym szczesciem rozgladac a nie czekac w kacie az samo przyjdzie... bo sam to sie tylko balagan robi... :)

powinno byc w tobie troche wiecej radosci- popatrz na ten zwiazek perspwktywistycznie, ujmij go w szersze ramy, wyobraz sobie jak bylo, jak zaczelo sie zle dziac, przypomnij sobie do czego on jest zdolny, pomysl do czego moglby byc jeszcze zdolny... wyobraz sobie siebie sama, w zwiazku z nim za 5-10-15 lat... co widzisz...?

sadze ze jezeli patrzysz na to racjonalnie, to nie widzisz nic dobrego w tej perspektywie wieloletniej.... i to cie powinno zastanowic... i to powinno niesc ulge- ze sie uwolnilas i tego nie bedzie. ze masz zycie we wlasnych rekach a nie oddajesz go w cudze
napisał/a: wrrr 2010-04-27 20:02
Zdepresjonowana, Masz racje, wszyscy wokół mi powtarzali, najbardziej rodzice, że jeśli się zwiąże z tym człowiekiem to będę popychadłem i na pewno nie będę szczęśliwa. Że on lubi rządzić a dla mnie na pewno się nie zmieni. Patrząc na to z dystansem myślę że on po prostu mnie nie kochał a był ze mną bo to było dla niego wygodne.Miłości w jego postępowaniu nie widzę.
napisał/a: ~gość 2010-04-27 20:08
wrrr napisal(a):wszyscy wokół mi powtarzali, najbardziej rodzice, że jeśli się zwiąże z tym człowiekiem to będę popychadłem i na pewno nie będę szczęśliwa.


i to jest podstawa do obaw, nawet jeszcze w czasach kiedy twierdzisz ze bylo dobrze, musialo byc cos na rzeczy.... zycie nauczylo mnie jednego- ze czasem rodzice i znajomi maja racje, w tym jak postrzegaja nasze zycie... jakby nie bylo widza wiele z boku, sa obserwatorami- i czasem nalezy sie pokierowac ich zdaniem. ja do dzis nie moge sobie wybaczyc, ze nie posluchalam mamy jak mialam 16 lat... ale czasu nie cofne :(
od tego czasu czesto stosuje sie do jej porad, kiedy nie jestem pewna jak mam postapic. i dobrze na tym wychodze...

masz rodzine, przyjaciol, znajomych oni napewno pozwola ci przejsc przez ten trudny okres... :) no i masz forum... :) mnie to forum wyciagnelo z niejednego dolka :) na forumowiczow zazwyczaj moge liczyc, gdy potrzebuje wsparcia, kopa w tylek i porady :)
napisał/a: wrrr 2010-04-27 20:14
Zdepresjonowana, Teraz na pewno będę słuchać rad rodziców:) Dziękuje za wsparcie:* I życze temu mojemu ex znalezienia sobie dziewczyny która go zaakceptuje- na pewno nie będzie inteligentna:)
napisał/a: ~gość 2010-04-27 20:17
wrrr, to tak jak ta, co jest teraz z moim eks :D ja robie studia a laska inteligencja nie grzeszy... jej najwiekszym osiagnieciem zyciowym jest dostanie sie do zawodowki fryzjerskiej... ehhh

ale wiesz- my dla takich kolesi to za wysokie progi :) nie ma to jak znalezc sobie inteligentnego mezczyzne, ktory ma cos do powiedzenia i nie wstyd sie z nim pokazac znajomym i rodzinie w obawie co by jakiejs wsi nie narobil
napisał/a: wrrr 2010-04-27 20:21
Zdepresjonowana, hahaha a wiesz co śmiać mi się chce bo mój ex był z małego miasta no ale z miasta a ja ze wsi jestem i on tak strasznie lubił to podkreślać:) Tylko ja coś osiągnęłam i ciągle mam jakieś ambicje. A dla niego szczytem jest praca w magazynie:) i wypicie piwa po pracy z kolegami . A do tego ma takie zajeb.... mniemanie o sobie oj oj jakby wszystkie rozumy zjadł:)
napisał/a: ~gość 2010-04-27 20:25
wrrr, wiesz jak to mowia czlowiek ze wsi wyjdzie ale wies z czlowieka nie... :)
mozna byc mieszkancem wsi i byc z tego dumnym, a co innego byc wiesniakiem ktoremu sloma z butow wystaje.... (najczesciej miastowi tak maja :P )

moja kumpela ma takiego faceta- podobny typ. ona jest z malego miasteczka, on z wiekszgo miasta i ciagle jej jedzie po ambicji i dowartosciowuje sie jej kosztem- np wali jej haslami, ze on zadajac sie z nia robi mezalians... etc... ehh biedna dziewczyna tak bardzo chce jej pomoc a nie moge... nie pamietam kiedy ja ostatnio widzialam usmiechnieta... jest z tym gnomem i jest cholernie nieszczesliwa, tylko sama siebie oszukuje...
napisał/a: ~gość 2010-04-27 21:35
Drogie Panie, nie można generalizować i mówić, że jak ktoś po zawodówce to jest głupi i w ogóle. Coś jak z tymi ze wsi i z miasta. Zdarzają się różni ludzie. Mądrzy po zsz i głupi po studiach.

Gość faktycznie ma jakiś problem z sobą. Nie chce sam generalizować, ale jak napisałaś, że jest po gimnazjum wtedy jakby wszystkie kawałki tej układanki ułożyły się w jedną całość. Nie wiem coś się dzieje z ludźmi w gimnazjum ale większość z nich wychodzi jakaś taka odmóżdżona. Nie wszyscy ale dość sporo.

Moja rada, zostaw tego śmiesznego dzieciaka i postaw na prawdziwego faceta :). Na pewno jakiś się kręci koło Ciebie, tylko jeszcze go nie widzisz :)
napisał/a: ~gość 2010-04-27 21:39
dr preszer, moj eks mial uposledzenie umyslowe w stopniu lekkim a dodatkowo przejawial mnostwo patologicznych zachowan.... az mam ciary jak sobie to przypominam...

a facet naszej autorki to tez rozumem nie grzeszy :P

wiadomo- generalizowac nie mozna, bo czasem czlowiek po podstawowce ma duzo madrego do powiedzenia a czlowieka po studiach zdaloby sie zaprzegnac do pluga bo wies spiewa i tanczy :)

dr preszer napisal(a):Nie wiem coś się dzieje z ludźmi w gimnazjum ale większość z nich wychodzi jakaś taka odmóżdżona.


hehe ja sie totalnie odmozdzylam w gimnazjum... :P masakra... balangi, picie, nalogi... pierwsze jointy... mega bunt.
dopiero liceum i macierzynstwo mnie skierowalo na lepsze tory :)

dr preszer napisal(a):Moja rada, zostaw tego śmiesznego dzieciaka i postaw na prawdziwego faceta . Na pewno jakiś się kręci koło Ciebie, tylko jeszcze go nie widzisz


i to jest bardzo zacne stwierdzenie :)

widzisz bejbe ile osob ci dobrze zyczy i ile wie ze bedzie zajebiscie? :)
napisał/a: wrrr 2010-04-27 22:16
dr preszer,Co do wykształcenia mojego bohatera:) to uwaga niespodzianka jest po liceum zawodowym:)- ale alkohol itd zrobiły swoje. Mimo wszystko chłopak czuje się co najmniej na profesora. Dzięki za rade naprawdę dożo zrozumiałam i dzięki wam nabrałam pozytywnej energii i wiem ze będzie dobrze:)) a on niech sobie szuka słodkiej 16 latki może go zrozumie:)
napisał/a: ~gość 2010-04-27 23:15
Dla takich masterów to tylko słodkie16 :). Wiem co mówię, jestem z wioski i takie słodkie 16 tylko czekają na jakiegoś Władzia lat 30 :), lokalnego watażkę spod sklepu (u nas na wiosce nie ma budki z piwem)
napisał/a: wrrr 2010-06-11 07:57
Mam taki problem, przez jakiś czas po większej awanturze układało mi się super z chłopakiem, był czuły troskliwy ehh poprostu ideal. I wszystko zaczeło sie psuć w zeszłym tygodniu najpierw (chciał chyba popisac sie przed kolegami ) jak do niego zadzwoniłam a akurat był z nimi to rozmawiał ze mną z wyrzutem i podniesionym tonem wkurzyłam sie i rozłonczyłam. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i było ok W Boze Ciało poszedł na imprezke z kolegami, nie mam nic przeciwko, nie odzywał sie przez cały dzien, ok nie mam żalu ja spotkałam sie z znajomymi chcieli zebym z nim pojechała na taką jedną impreze zobaczyć- więc lojalnie zadzwoniłam zapytałam czy mu to nie przeszkadza, zgodził sie ale jak zadzwoniłam z imprezy to nie chciał rozmawiac po tem jak wróciłam a byłam tam godzine to dostałam .......... Na drugi dzien wyłonczony tel bo niby mu sie rozładował ja przepraszałam, wyjaśniałam ze nic sie nie stało a on mi na gg odpisał że ok on nie ma nic przeciwko on tez z chłopakami skoczy na jakos imprezke. Oznaimił mi równiez mam nadzieje ze to zart ze nie ma kasy na wakacje ze mną ale z kolegami jada na weekend nad jezioro bo to robią co roku. Od poniedziałku do wczoraj wysłał mi jednego esa i jedną wiadomość na gg, wkurzył mnie ze nawet nie raczył mi odpisac na naprawde miłego esa. Jak mu to wygarnełam ze z kolegami to wszedzie, ze ich nie zawodzi a mnie olewa totalnie. To stwierdził ze ze mna cos nie wporządku bo mówie mu ze go kocham a potem ja mam focha. I kto tu moze byc zły??