I kto tu ma prawo być zły??

napisał/a: wrrr 2010-06-12 19:13
gwiazdka30, Journeyman(ka), Głupoty gada jak by mu zależało na przyjeździe to by nie czekał aż mu esa odpisze tylko zadzwonił chciał wyjaśnić a ostatecznie po prostu przyjechał. Odpisał mi dziwnego esa tzn źle go odczytał to pewnie już jest nawalony. Napisała mu że nie zależało mu na przyjedzie bo.... i niech mi kitów już nie wciska ma mnie gdzież ok ja go tez.

[ Dodano: 2010-06-12, 19:15 ]
Journeyman(ka), Kolega do picia zawsze się jakiś znajdzie:) Teraz on jest obrażony bo na ostatnią wiadomość mi nie odpisał, Eh po prostu ma mnie gdzieś i taka jest prawda

[ Dodano: 2010-06-13, 11:51 ]
Zła jestem napisał mi w nocy że ma do mnie żal i tak pozostanie bo on nie jest facetem na wyzywanie;/;/ i że ja nie szanuje tego co mam Tylko zapominał że to on jak sie widzimy ma fochy i to on krzyczy a ja milczę żeby nie robić awantury. Napisał mi czy widzimy sie dziś, oczywiście siedział już z kolegami na piwie, nie odpisałam. Napisał mi w nocy "ej co z jutrem, chce wiedzieć!!. "- tak się zwraca do dziewczyny. Nic nie odpisałam, ehh zależy mi na nim i nie wiem co zrobić, pisałam mu że, gdyby mu zależało i chciał to już wczoraj przyjechał by porozmawiać, chciał mnie ukarać i spędzić kolejny weekend z kolegami to ok. I co ja mam robić:?
napisał/a: Majeczka__ 2010-06-13 17:59
Ech. Odpowiedź jest jedna. Właściwie to jedyne co możesz zrobić w tej chwili, to nie odpisywać już w ogóle. Albo odpisać, że nie widzicie się. I poprzestać na tym. Tak będzie najlepiej dla Ciebie. Sama musisz uspokoić się, wyciszyć, nauczyć się żyć inaczej niż dotychczas.
Wiem, że pewnie masz jeszcze gdzieś głęboko schowaną nadzieję, że ten związek da się odratować. Że się pogodzicie, porozmawiacie, on zrozumie. Będzie lepiej. Ale nie jest to już chyba możliwe w tym momencie przynajmniej. Ludzie nie zmieniają się tak szybko. Mogą się jakoś czas starać, ale najczęściej szybko im to mija. Sama się o tym przekonałaś już i nie warto próbować jeszcze raz w tej chwili. Owszem, ludzie ewoluują, Ale jest to zjawisko bardzo powolne. On rozwinie się na pewno przez kolejne miesiące, lata. Dojrzeje w końcu. Ale musi mieć na to czas. Zresztą niekoniecznie rozwinie się w takim kierunku, jaki Tobie by odpowiadał.
Kopniak w tyłek, jakim będzie dla niego Wasze rozstanie, na pewno pozwoli mu trzeźwiej spojrzeć na wiele spraw i wiele rzeczy zrozumieć.Być może go czegoś nauczy. Ale jeśli po tygodniu, dwóch, miesiącu - złamiesz się i wrócisz do niego, to lekcja nie będzie pełna. Bo nie przemyśli jeszcze wszystkiego dokładnie. Nowe zachowanie nie wejdzie mu w krew. On nie może grać innego niż jest, musi naprawdę stać się inny, jeśli masz być z nim szczęśliwa - a to trwa. Dlatego najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić, to zacząć budować teraz swoje życie - bez niego. Jeśli nie chcesz wykreślić go zupełnie ze swojego życia, to traktuj go jako szeregowego znajomego. Nawet nie jakiegoś dobrego kolegę. Szeregowego znajomego. Naucz się być szczęśliwa bez jego pomocy. To jest bardzo ważne.
Z czasem zobaczysz, czy zmienia się na lepsze.
Ponadto jeśli minie pierwszy szok spowodowany nowym życiem - bez niego. Może zrozumiesz, że wcale nie chcesz z nim być. Że lepiej jest Ci bez niego. A jeśli nie. To powiem Ci coś, co ja słyszałam w kółko, gdy postanowiliśmy się rozejść z moim byłym partnerem. Jeśli macie być z sobą, to jeszcze będziecie. Wtedy pukałam się w czoło, bo wydawało mi się to niemożliwe. Teraz (po dwóch i pół roku) zrozumiałam wreszcie co ludzie mięli na myśli mówiąc to. Nie to, że zejdziemy się za dzień, dwa czy miesiąc. Ale wtedy, kiedy oboje będziemy na to gotowi.
napisał/a: Nadiya1 2010-06-13 18:05
wrrr daj sobie z nim spokój. Łaskę robi, że przyjedzie, phi..

[ Dodano: 2010-06-13, 18:07 ]
A tak wogóle to ON nie szanuje tego co ma czyli Ciebie :/
napisał/a: wrrr 2010-06-13 20:05
Majeczka__, Zerwałam definitywnie:( Wczoraj mi pisał czy ma przyjechać
jak mu napisałam dzis ze jeśli chce pogadać to czekam. to mi odpisał że raczej nie przyjedzie bo jest zmęczony zjadł obiad i idzie leżec:( To napisałam ze koniec- nie dotarło po jakimś czasie napisał mi że siedzi z kolegą i co z naszymi wspólnymi planami. Jak napisałam ze koniec że nie mamy już wspólnych planów to napisał mi że mam sie nie odżywać:((( Zawiódł mnie wystarczająco dużo razy ehh jeszcze mam szacunek do siebie samej:(( Mam nadzieje że zrozumie
napisał/a: Nadiya1 2010-06-13 20:09
I oto widać, jak mu na Tobie "zależało". ZERO walkio o Ciebie, ZERO jakiejkolwiek załamki :/
napisał/a: wrrr 2010-06-13 20:52
Journeyman(ka), Opis na gg , smutna minka taka walka:))) Wolał piwo z kolegami zamiast przyjechać i porozmawiać;/
napisał/a: Nadiya1 2010-06-13 20:55
wrrr, a czym Ty się przejmujesz ;). Fakt- byliście już trochę czasu razem ale co miałaś znosić to jego wredne zachowanie? Raczej by się nie zmienił...
napisał/a: wrrr 2010-06-13 20:59
Journeyman(ka), Racja, szkoda mi bo naprawdę go kochałam i myślałam że pozytywnie wpłynę na jego życie, że razem możemy być szczęśliwi, ale jestem na tyle dojrzała żeby wiedzieć że moja miłość nie wystarczy, i że prawda jest taka że on mnie nie kochał, nie szanował, i był ze mną bo mu było wygodnie, egoista pozostanie egoistą. Starałam się, dużo zniosłam i wybaczyłam ale już nie mam siły, skoro o mnie nie walczy, trudno, mam nadzieje ze ktoś jeszcze czeka na mnie w życiu, że pojawi się ktoś kto mnie uszczęśliwi.
napisał/a: Majeczka__ 2010-06-13 21:14
Powiem Ci, że do chyba dobrze, że teraz nie walczy, bo może uda Ci się utrzymać w tej decyzji, a gdyby zaczął przepraszać, opowiadać, jak to bardzo się zmieni, to pewnie kłamstwami utrzymałby Cię przy sobie na dłużej, a ponieważ by się nie zmienił, to rozstanie i tak przyszłoby prędzej czy później. Powiem Ci też, że to pewnie taka poza, że go to nie rusza. Ruszy go zapewne i to bardzo. Kiedy zrozumie, że stracił skarb. Uwierz, bo wiem niestety z doświadczenia. Chodzi o to, aby zrozumiał, że krzywdził Cię swoim zachowaniem i sam zapragnął je zmienić po to, abyś mogła być szczęśliwa. To nie przyjdzie szybko. Także trzymaj się mocno, staraj się nie myśleć o nim a żyć i czerpać z życia radość, chociażby ze śpiewających za oknem ptaków. Powiem Ci, że ja po rozstaniu trzymałam się tak, że zrobiłam listę rzeczy, która mnie cieszy. Była długa, bo wymieniałam pierdołki, takie jak spacer z psem, śnieg na drzewach, to jak moja bratanica mówi mi słodko "kocham Cię i lubię", to że coraz lepiej idzie mi pływanie, że nie mam już zakwasów od ćwiczeń. Okazało się, że bez niego także cieszy mnie masę rzeczy, które mogę robić. A później zrobiłam listę tego, co mnie w ostatnim czasie bolało i złościło. Na większości pozycji był on i jakieś jego zachowanie. Wtedy zrozumiałam, że tak być nie może, bo po co się na się unieszczęśliwiać? Przecież związek ma sprawiać radość :)
napisał/a: wrrr 2010-06-14 07:50
Majeczka__ napisal(a):Przecież związek ma sprawiać radość :)
No właśnie a ja ciągle tylko chodziłam zwieszona i smutna, ciągle myślałam. Jest mi smutno ale mam swój honor i skoro mu nie zależało, albo skoro mu tak mało zależało to nie miało żadnego sensu, widocznie nie byliśmy sobie pisani. Mam nadzieje zę w koncu się ocknie i dojdzie do niego jak hamsko mnie traktował.
napisał/a: ~gość 2010-06-14 12:04
Oby się nie ocknął, bo jak to zrobi to znowu zacznie się teatrzyk i będzie łgał jak pies aby Cie odzyskać. On powinien już być spalony, żadnych powrotów etc. A Ty zajmij się czymś przyjemnym. Jakieś fajne wakacje mocno wskazane ;). Na pewno znajdziesz jeszcze miłość swojego życia :).
napisał/a: wrrr 2010-06-14 12:06
dr preszer, Nie ocknie sie :) jego opis na gg "może kiedyś będzie lepiej"- to co ja jestem ta zła??