I kto tu ma prawo być zły??

napisał/a: wrrr 2010-06-14 14:10
dr preszer, Jestem zła, że rozwalił wszystko przez swoją głupote i teraz robi z siebie pokrzywdzonego , tak samo było z jego poprzednią dziewczyną z tego co mówił to robił jej niezłe jazdy ale uważał ze to ona wszystko rozwaliło;/;/ jak można być takim ignorantem
napisał/a: ~gość 2010-06-14 14:32
Są jeszcze więksi ignoranci niż Twój ex. Trafiłaś na męską pipkę i teraz zależy od Ciebie czy on będzie się z Ciebie śmiał ,mówiąc nowej lasce, jakie to jazdy Ci robił czy będzie mu naprawdę głupio, że zostawił fajna laskę. Mówisz, że jesteś fajna laska, wykorzystaj to !! No chyba, że jesteś tylko fajna laska na forum ;/
napisał/a: kasiasze 2010-06-14 14:44
wrrr, emcoje emocje i tyle. Powiedziałaś, ze jak się nie spotkacie w weekend to koniec. O co masz więc pretensje - nie zobaczyliście się więc koniec.
Miłość nie powinna stawiać ulimatum, nigdy. Zagadał Cię "co porabiasz?". Czytaj mniędzy wierszami - tym samym czekał na odpowiedź "no wiesz, czekam tu na Ciebie - i co przyjedziesz?". A Ty co mu odpowiedziałaś? "Co porabiam? Mam cię gdzieś"?
No i masz co masz.

Owszem, generalnie ludzie to egoiści, człowiek najpierw mysli o sobie, nawet jak dba o kogoś to podświadomie sądzi, ze mu isę to kiedyś "zwróci". Ale też jesteśmy kowalami swoich relacji z innymi.

Tak - zwiniłaś wrrr, ze tylko Ty się starałaś i nie dałaś się wykazać jemu. Za szybko wybaczałaś - to jest ta swoista wina.
Jeśli zalezy Ci na nim, odpuść kontakt. Jeśli będzie zagadywał, odpowiadaj wesoło (ale nie tak, że już masz swoje zycie - tylko, ze czymś innym się zajęłaś, jak tu radzi dr preszer, ). I podejdź na luzie. Skończ już z tłumaczeniem mu albo złośliwościami w jego stronę. Tylko taką postawą - życzliwą ale nieco zdystansowaną - coś uzyskasz. Także na przyszłośc, jeśli nie z nim - to nauczysz sie czegos.
Tak naprawdę sobie mysle .... że i Ty go próbowałaś wychowywać jednak.
Człowiek powinien chcieć a nie musieć coś dla kogoś robić (np. spotykać się z Tobą). Może chce on też mieć kolegów, to zrozumiałe. Inna sprawa, moze nie są zbyt odpowiedni ... No to było go podciągnąc, ale spokojem i cierpliwością a nie nakazami ("jesli nie przyjedziesz - koniec")
napisał/a: wrrr 2010-06-14 15:22
kasiasze, Ale to nie ja stawiałam warunki, to nie ja karałam i go ustawiałam. To on to robił. I to nie jest tak że ja mu kolegów zabraniałam, nie to nie mi przestało zależeć. Chciałam żeby przyjechał a on napisał ze żle czuje (kac) a po dwóch godzinach pił już z kolegą. I to nie ja napisałam, zobaczymy się za tydzień i tak ma być!!.
Czy chłopak który kocha tak się zachowuje, popisuje się przy kolegach i podczas rozmowy ze mną podnosi na mnie głos i zaznacza kto rządzi, nie ja napisałam pierwsza jak Ci partner nie odpowiada to sobie zmień. Kasiasz prawda jest taka że mu przestało zależeć.
napisał/a: ~gość 2010-06-14 16:32
wrrr, ostatnim akapitem sama odpowiedziałaś sobie na wszystkie wątpliwości. Skoro taki jest, po co przeciągać ten ból? Zawsze jest źle, kiedy się kończy związek, ale jeśli będziesz to rozgrzebywała... Nie przyspieszysz procesu gojenia.
napisał/a: wrrr 2010-06-14 16:39
kolorowa.m, No cóż muszę teraz po układać sobie wszystko w głowie. Wszyscy wokół mówią mi że dobrze się stało, rodzice są szczęśliwy bo uważali że on się tylko bawi. Ale i tak strasznie mi smutno, bo ja naprawdę pokochałam tego człowieka, może dlatego tak mnie złościło jego zachowanie, bo za bardzo mi zależało:(
napisał/a: ~gość 2010-06-14 16:47
wrrr, ważne że już wiesz, że Twój chłopak nie odpowiada Twoim wyobrażeniom - jeśli Cię złości jego zachowanie, prawdopodobne że miałaś o nim lepsze zdanie niż on był w rzeczywistości. Twój chłopak pewnie to czuł i wykorzystywał, było mu wygodnie, a Ty, kiedy kiedyś się zapodziały różowe okulary, przestałas sobie z tym godzić. W tym wypadku rozstanie to wręcz fantastyczny pomysł ;) Choć na razie brzmi beznadziejnie, 3maj się :*
napisał/a: Nadiya1 2010-06-14 17:52
wrrr weź na luz :). Nie masz kim i czym się przejmować. On nawet nie jest wart Twoich nerwów czy łez :). Popieram poprzedników- napisz jakiś fajny opis na GG, niech go ściśnie :D
napisał/a: gandzia3 2010-06-14 18:10
kolorowa.m napisal(a): jeśli Cię złości jego zachowanie, prawdopodobne że miałaś o nim lepsze zdanie niż on był w rzeczywistości. Twój chłopak pewnie to czuł i wykorzystywał, było mu wygodnie, a Ty, kiedy kiedyś się zapodziały różowe okulary, przestałas sobie z tym godzić. W tym wypadku rozstanie to wręcz fantastyczny pomysł ;)


No i w sumie można podsumować Dopóki myślałaś i widziałaś, to co chciałaś myśleć i widzieć facio manipulował Tobą na prawo i lewo.Jak przejrzałaś na oczka-obraził się tec., itp., najważniejsze zaś dla niego, że znowu jest wolny i pewnie szuka następnej naiwnej żeby robić z niej głupią. Sorry,ale to palant.
napisał/a: wrrr 2010-06-14 18:31
gandzia, I coś w tym musi być. Bo zero reakcji z jego strony, zawsze coś pisał, próbował wyjaśniać nasze nie porozumienia, Zbliżają się wakacje po co mu balast:))

[ Dodano: 2010-06-15, 08:18 ]
wrrr, No i napisał że strasznie się czuje, ze on wszystko rozwalił, że zepsuł wszystko, ze jestem za dobra dla niego ze on mnie tylko krzywdzi. :( Dziś napisał mi z rana ze Kocha:( ehh

[ Dodano: 2010-06-15, 16:34 ]
I milczy :(( Ale ja jestem słaba:(
napisał/a: gandzia3 2010-06-15 19:18
wrr, oczywiście,że Ci ciężko. Tak to musi być. Ty podejmiesz decyzję, co zrobić, ale naprawdę, tak naprawdę, zastanów się czy jesteś z nim szczęśliwa.Czy czujesz się kochana,bezpieczna.Zastanów się czym dla Ciebie jest/był związek z nim- częściej płakałaś i miałaś jazdy bez trzymanki czy odwrotnie?Niczego nie rób pochopnie, pamiętaj,że to chodzi o Twoje życie. Nie jego.Nie tylko jemu ma być dobrze. Jeżeli uznasz,że nie miałaś tego,czego w normalnym związku powinnaś mieć, zaciśnij zęby i nie zważaj na "kocham", bo prawdopodobnie on kocha,ale tak naprawdę sam siebie. Nie wciskaj też sama sobie kitu typu-dla miłości to trzeba się poświęcać, miłość wszystko przetrzyma itp.To są bajki.Akceptować jak najbardziej, ale nie poświęcać.
napisał/a: wrrr 2010-06-15 19:47
gandzia, Usiadłam z kartką i zrobiłam listę, tego co wkładamy w nasz związek. Musze przyznać kasiasz że miała trochę racji, dużo emocji z jego i mojej strony, dużo robienia sobie na złość, jak dzieci ale muszę przyznać że chłopak dużo dawał z siebie a czym więcej on dawał tym ja większe stawiałam warunki, i kasiasz ma racje on ma problem z zachowaniem, oboje jesteśmy wybuchowi, ale czuje że mnie kocha w jakiś tam sposób no i ja kocham jego. Jak porozmawialiśmy na spokojnie i szczerze co nas doprowadziło do takiej sytuacja to okazało że złość oboje chcemy dominować, on przyznał się do błędu, i jak stwierdził jest niedojrzałym głupkiem i nie chciał mnie celowo skrzywdzić. ehh zobaczymy co będzie robił dalej ja twardo czekam, nie pisze pierwsza.