Jak go przekonać?

napisał/a: pantera5 2007-10-16 21:36
aż się sama przestraszyłam...
słuchaj łucja, może ja jestem nienormalna, ale chyba jak mówi że zadzwoni wieczorem, a nie robi tego, to mogę mieć chyba do niego pretensje? a może nie... kogo ja pytam, jak ty taka sama porąbana jak ja jesteś!
jeżli teraz nie przyjedzie na weekend, to będzie znaczyło że ma mnie gdzieś, bo za tydzień leci za granicę, za dwa ja jeszcze nie wróci, więc dopiero za trzy... strasznie się boję, że powie że nie ma czasu... pewnie tylko dla mnie, chociaż będzie zapewniał, że nie i że to nie ma z nami nic wspólnego, żebym sobie nie wymyślała dziwnych historii..... ale jak ja mam tego nie robić, no jak?????
może lepiej zrezygnować od razu niż się łudzić, a potem cierpieć?
zwariuję zaraz od tych myśli.... :(
napisał/a: ucja 2007-10-16 21:38
kiepsko to wygląda :/
napisał/a: ucja 2007-10-17 22:59
cisza... :(
napisał/a: pantera5 2007-10-18 18:30
nie odzywa sie???? z moim chyba troche lepiej. nie przyjedzie na weekend, ale bedzie we wtorek i zostania do czwartku, czyli az poleci za granice. i rozwaza czy nie przprowadzic sie do stolicy. ale i tak sie boje
3 maj sie :o
napisał/a: ucja 2007-10-18 20:05
u mnie niewytłumaczalna cisza od 5 dni... i brak reakcji na moje smsy... a w ostatnim zapewniał, że "chce!"... :(

kolejny raz odrzucona.... co jest ze mną nie tak?

:(
napisał/a: ucja 2007-10-19 21:36
nadal nic... :(
napisał/a: Ankaaaa 2007-10-20 11:21
ach bedzie dobrze, moze to nie ten:) w koncu znacie sie jakis miesiac, a milosc sie rodzi latami:) glowa do gory, nie ten to inny:) ale nei przywiazuj sie tak szybko, bo potem przez to cierpisz:( ja wiem, ze to sie latwo mowi:( duzo usmiechu zyczE!
napisał/a: ucja 2007-10-21 11:32
Nie rozumiem dlaczego ja mam takiego pecha... Teraz wszystko wskazywało na to, ze jest mną zainteresowany, że jest ok, ale nagle przestał pisać... Ostatni raz zapytał co u mnie 10 dni temu, następnego dnia odpisał na mojego smsa, i kolejnego też i od tygodnia zero odzewu :( Zastanawiam się dlaczego? Czy stało się coś, że nie pisze, czy po prostu bawił się mną i już mu się znudziłam...Szczerze to jestem załamana, bo wierzyłam, ze coś z tego bedzie, oboje się dobrze dogadywaliśmy, świetnie czuliśmy się w swoim towarzystwie, przychodził po mnie itp. a teraz......? Zostałam znowu sama, znowu bez wyjaśnienia... Historia lubi się powtarzać, prawda?
Mam już wszystkiego dość, nic mi nie wychodzi, on jest wyjątkowy, facet, który potrafi docenić kobietę, zapewnić jej bezpieczeństwo, rozumie, wrażliwy na krzywdę innych, pomocny, towarzyski, miły, szczery... Dlaczego mi tak dużo o sobie powiedział, takie rzeczy, które się raczej ukrywa, jeśli zamierzał się mną tylko pobawić? Ale nawet mnie nie wykorzystał, więc też to nie bardzo "zabawą" można nazwać, , nagle przestał się odzywać, jakby coś sie stało... Nic nie rozumiem...
napisał/a: pantera5 2007-10-21 20:02
kurde lucja, tak mi przykro.....
wiem co ty teraz przezywaszk, normalnie dokladnie wiem!!!!!!!!!!!!!!!!
nadal sie nie odzywa? moze powinnas z nim porozmawiac? nawet zmusic go do spotkania. bo widzisz, sa dwie szkoly. jedna taka, ze kobieta powinna udawac niedostepna, nie okazywac uczuc, udawac, ze jej nie zalezy. jest i druga, czyli taka, zeby byc soba. oczywiscie skrajnosci w stylu proponowania malzenstwa po tygodniu znajomosci nie wchodza w gre
napisał/a: pantera5 2007-10-21 20:07
ja jestem zwolenniczka tego drugiego pogladu.
porozmawialam ze swoim, powiedzialam mu co czuje i czego oczekuje, w koncu po co sie meczyc? zwlaszcza w takiej sytuacji jak twoja, ze najpierw chcial, a teraz milczy. chyba lepiej wiedziec od razu ze nic z tego nie bedzie. ja wiem ze to bedzie bardzo ciezko, ale lepiej wczesniej o tym wiedziec niz sie ludzic. ja po tej rozmowie czuje sie zupalnie inaczej.... a on dzwoni czesciej i juz zaplanowala nasze spotkania na najblizszy miesiac
postaraj sie z nim pogadac, a moze wszystko sie wyjasni.
i ne masz pecha...takie zycie....a pamietaj, ze im bardziej smutek wydrazy glebie twojego serca, tym wiecej pomiescisz w nim wesela
napisał/a: Ankaaaa 2007-10-21 22:01
a ja uwazam, ze tu bylo zbyt szybkie emocjolnalne zaangazowanie z Twojej strony, łucja. znacie sie jakis czas,jakby chcial z toba byc, to by byl, poznawaliscie sie i to nie bylo nic wiążącego, przynajmniej z tgo co piszesz.moze mu sie podobasz i Cie polubil,ale to dla niego nie musi oznaczac zwiazku... a tY czujesz sie zawiedziona,bo mialas swoje skromne nadzieje, ale on z tym nie ma nic wspolnego. na pewno jak bedzie chcial to sie odezwie.widoczne nie jest taki fajny jak Ci sie wydaje, a moze wlasnie WYDAJE sie fajny. trzeba zajmowac sie soba, i szukac dalej, zdobywac doswiadczenia i je wykorzystywac. pozdrawiam!
napisał/a: ucja 2007-10-21 22:02
nie mam się jak z nim spotkać pisałam mu smsa kilka dni temu, ze chciałabym z nim pogadać i że zajmę mu niewiele czasu, zeby napisał, kiedy mu pasuje, ale do tej pory cisza :( Gdyby coś sie stało to by napisał cokolwiek, ale to , ze milczy i to tak długo znaczy, ze chyba mnie olał... Boje się, ze wrócił do byłej, a powiedział mi o niej kiedyś jedno zdanie, nie było złe, powtórzył to, co ona mu powiedziała, przypuszczam, ze to był powód rozstania, jego głos wyraz twarzy i wzrok mówił, ze jej nienawidzi, ze bardzo go skrzywdziła, więc powrót do niej wydaje mi się mało prawdopodobny, ale....... a może znalazł sobie inną? Ale cokolwiek by sie stało, to mógł coś napisać np. sorki ale nie mam czasu, albo cokolwiek! a on milczy! i to mnie przeraża... To już ponad tydzień... Nie było go dziś w pracy, pawdopodobnie będzie jutro, zastanawiam się, czy specjalnie na niego nie poczekać i od razu go zapytać, dlaczego przestał się do mnie odzywać, potem dlaczego sę mną bawił, i dlaczego nie możemy być razem... ? :( ale z drugiej strony nie chce sie narzucać, nie chce, zeby źle o mnie myślał.... Jestem naprawde zdesperowana, śnią mi sie koszmary - są chyba nieodłączną częścią mojego fatalnego życia. Zawsze, jak sie czegoś boję, to mam o tym koszmary :( Nie wiem zupełnie co mam robić, jest mi źle, onmi zupełnie odpowiadał.... Dlaczego mnie juz nie chce? :(