Jak go przekonać?

napisał/a: ucja 2007-10-21 22:10
Ankaaaa masz racje, ale ja muszę wiedzieć dlaczego przestał sie ze mna kontaktować. To, co było miedzy nami to coś więcej niz tylko dążenie do koleżeństwa,. facet, który kogoś tylko "lubi" sie tak nie zachowuje! Jak zdobywał mój numer to był w stanie zrobić wszystko, zeby go dostać i nie było łatwo! Potem te rozmowy smsowe, spotkania i coś co pozwolił mi zrobić, a na co nikomu wcześniej nie pozwolił - dla facetów pewne rzeczy, dla nas błache to świętość... Ech... Ale masz racje, ze ja się za szybko zaangażowałam, kiedyś tak nie było, do poprzedniego chłopaka przekonywałam sie ponad pół roku, nie umawiałam się z nikim, byłam zawsze niedostepna i za taką mnie też uważano, teraz nie sądzę, ze jestem "dostepna" ale z większym optymizmem podchodzę do nowych znajomości, bez żadnych nadziei, ale w przypadku tego szybko sie one pojawiły.... Zdobył mnie.....
napisał/a: Ankaaaa 2007-10-22 08:51
łucjo,wlasnie tu juz ktos pisal, ze nie ma potrzeby rozumienia "dlaczego cos tam". jest to, co jest. fakt. a po co Ci zastawnawiac się nad tym, czy ktos Cie olal, czy cos sie stalo? brak wiadomosci to tez jest jasna wiadomosc.niestety.wyobraz sobie, ze nie zalezy Ci na jakiejs znajomosci. co robisz?nie odzywasz sie lub piszesz to wprost. ja nie che pisac, ze jemu na znajomosci z Toba nie zalezy,ale po co zaczynac znajomosc albo zwiazek takimi niepewnosciami. to juz sa jasne sygnaly,jak dalej mogloby to wygladac.mam wrazenie,ze znowu idealizujesz go, zdobyl numer i co?wykorzystal to jakos? facet, ktoremu zalezy moze nie miecczasu na spotkanie, ale alleluja- chyba na smsa dziennie do kogos na kim mu zalezy znajdzie minute?
napisał/a: ucja 2007-10-23 17:44
wczoraj wszystko zepsułam... :/
napisał/a: xywa 2007-10-23 19:05
Hej Dziewczyny!!!
ja mam podobny problem..Bylam z facetem 3 lata i rozstalismy sie 2 tygodnie temu..tzn. on mnie zostawil..Mowil, ze nadal mnie kocha i ze zawsze na swoj soposob bedzie kochal, ale nie moze juz poraz kolejny zaczynac wszystkiego od poczatku (nasz zwiazek byl burzliwy i juz raz zaczynalismy wszystko od nowa..wszytko przez moje marudzenie, jazdy itd.), ze nie ma sily i musimy sie rozstac..bardzo plakal..ale zastanowila mnie jedna rzecz..poniewaz nadal ma w centralnym miejscu pokoju postawione moje zdjecie..pytalam czemu go ne schowa, on na to ze bedzie tu tak dlugo stalo jak bedzie chcial i ze ma mu przypominac dobre chwile. Poza tym chyba z 10 razy pytal czy jesli mu sie odwidzi, to czy moze mi o tym napisac i ewentualnie wrocic...mowil, ze nie jest pewien tej swojej decyzji, ale ze nie moze teraz zaczynac jeszcze raz...Aktualnie nie mamy ze soba kontaktu..ja nie nalegam, nie pisze..dalam mu spokoj..pozwolilam odejsc, ale bardzo za nim tesknie i bardzo go kocham - wiem, ze to ten facet i nie chce nikogo innego..bylo nam ze soba dobrze..Po tej calej naszej ostatniej rozmowie nie wiem co mam myslec..Czy on wroci??? czy mam sie ludzic, ze jeszcze bedziemy razem?? dziewczyny jak myslicie??? Prosze o odpowiedz.
napisał/a: xywa 2007-10-23 20:47
Dzieczyny bardzo prosze o jakas odpowiedz..potrzebuje teraz jakiegos wsparcia..prosze odpiszcie!!!
napisał/a: ucja 2007-10-23 21:53
po pierwsze załóż osobny wątek
napisał/a: ucja 2007-10-30 21:56
Dawno nie pisałam.... Porobiło się.... Jakiś czas temu nie wytrzymałam, byłam pewna, ze on się mną bawił i po pracy na niego poczekałam i mu nagadałam :/ okazało się, ze nie miałam w niczym racji ale tak się nakręciłam, że potem nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć, i poszłam. Okazało się, ze nie pisał ponad tydzień, bo.... miał zablokowany telefon, bo za dużo wykorzystał na ten miesiąc. Na drugi dzień wieczorem napisałam mu smsa z przeprosinami. Nie odpisał - to oczywiste. Ale martwiło mnie to, ze mógł przyjść i coś powiedzieć. Kolega potem mi wytłumaczył, ze on jest naprawde bardzo zapracowany i nie ma czasu na nic... A ja byłam taka niecierpliwa :/ Po tych przeprosinach miałam nic nie pisać, ale kilka dni temu koniecznie chciałam wiedzieć, czy jes na mnie zły, czy jest jeszcze jakaś szansa, i czekałam na niego ale jak nie zauważyłam, to on już wyszedł wiec odruchowo wzięłam telefon i do nego zadzwoniłam. Nie odebrał. dzwoniłam 3 razy. Potem napisałam smsa, zeby odebrał. Zadzwoniłam kolejny raz. W tym czasie doszłam na parking i widziałam jak od już jedzie. Nie wiem czy nie słyszał, czy specjalnie nie odebrał... Nie chce oceniać, bo ostatnio moje sądy były błędne. Obiecałam, ze teraz to już w ogóle nie dam znaku życia... Ale wczoraj on wychodził ze swoimi pracownikami i ja przeszłam koło nich szybko, po prostu "uciekłam" nie wiedziałam jak się mam zachować, on nie jechał do domu, tylko mieli firmowe wyjście więc wiedziałam, ze on nie będzie sam. Poszłam do windy, ale ona tak krążyła, że wróciła jeszcze po nich no i weszli. ja zachowywałam sie tak, jakbym ich nie znała, nie wiedziałam co mam robić, po prostu na nich nie patrzyłam, ale przez moment spojrzałam na niego, on na mnie też. Potem szedł z nimi na mnie nawet się nie popatrzył. Nie dziwie sie, bo ja na jego miejscu bym tak samo się zachował - ja go olałam pierwsza, więc on sie nie narzucał :/ Głupio wyszło! ja jestem głupia! Fochy robie! i to go pewnie ode mnie odrzuca. Ale jestem taka zazdrosna i niecierpliwa, ze nie wiem co robić. Dziś specjalnie szybko zamknęłam sklep i chciałam z nim pogadać, ale.... on już miał zamknięte! i nie wiem czy był do końca czy nie, ale jestem rozczarowana, bo miałam nadzieje, ze go dzis zobaczę.... Możliwe, ze on nie był do końca, ale napewno pod wieczór widziałam jego samochód na parkingu. Nie wiem co o tym myśleć, napewno wiem, ze zbyt emocjonalnie do tego podchodzę, ze sie "narzucam" - on to moze tak odebrać. Bardzo mi na nim zależy i myślę tylko o tym, żeby z nim pogadać, ale nie wiem jak mam to zrobić, nawet boje sie pisać i dzwonić, że ne dostanę żadnej odpowiedzi :(
prosze napiszcie mi co powinnam zrobić, bo rozum mówi co innego i serce też, a wiem, ze wy na to spojrzycie obiektywnie...
napisał/a: Iwi 2007-10-31 11:09
moim zdaniem jesli na kims nam zalezy, to pomimo wszystko da sie wyskrobac odrobine czasu na spotkanie. I zadaj sobie pytanie, czy chcesz takiego faceta co na nic nie ma czasu? Nie tylko praca w zyciu sie liczy, ale moze dla niego jest na pierwszym miejscu. Jakby mu zalezalo znalazlby chwile dla Ciebie.
napisał/a: Ankaaaa 2007-10-31 14:11
a moim zdaniem trafaisz na niewlasciwych facetow a wydaje ci sie ze to wlasnie ci fajni. jesli facet jedzie z toba w windzie i nie raczy nic powiedziec, to zadne facet. niezaleznie czy mu sie narzucalas czy nie.poza tym nie daj sobie wmowic, ze nie odzywal sie tydzien bo ma telefon zablokowany jesli nawet to facet znajdzie sposob,zeby porozmwiac z kims na kim mu zalezy.chocby zeby powiedziec"poczekaj,bo jestem zajety,dam znac potem." i "jak sie czujesZ?".ty nic nie zepsulas i na pewno nie mialo sie co psuc bo nawet sie nei zaczelo.ludzie czasem po kilku latach sie nie znaja a ty znalas go z kilku rozmow w ciagu miesiaca wiec sama wyciagnij wnioski.buzka!
napisał/a: ucja 2007-11-01 22:09
zamierzam z Nim porozmawiać - nic nie ryzykuje, bo jeśli powie, ze nie chce kontynuować tej znajomości to będzie tak, jak teraz jest - czyli brak kontaktu. Mam jednak nadzieje, ze wszystko dobrze się skończy... W każdym razie muszę mieć pewność, nie chce kończyć na moich domysłach :(
napisał/a: rejia 2007-11-23 16:46
z życia wzięte :) On Cię Łucjo nie docenia. mężczyzna żeby móc docenić kobietę(taki trochę niedokońca dojrzały mężczyzna) czasmi musi na nią spojrzeć z boku. gdybyś miała taką możliwość i umiałą trochę zagrać- to najlepiej jakbyś nie nażucała się mu, bez słowa wyrzutów poprostu była. miła, kulturalna i trylko tyle. jak do wszystkich naokoło. niech widzi jak śmiejesz się, rozmawiasz z innymi, jaka jesteś naturalna. dla niego bądź jak dla wszystkich innych, miła, fajna, ale bez czułości, wyrzutów czy łez w oczach. za jakiś czas NAPEWNO zaintrygujesz go. sam siebie zacznie pytać- dlaczego ja wciąż o niej myślę? będzie szukał pretekstów żeby pogadać- aż któregoś dnia nie wytrzyma i powie że zrozumiał jak mu zależy na Tobie i że nie rozumie jak to jest, że byliście kiedyś sobie tacy bliscy a teraz jest jakoś inaczej i że on nie wie o co Ci chodzi. wtedy jeżeli jeszcze będziesz go chciała- będzie Twój.
napisał/a: sweet_chocolate 2007-11-23 20:04
Moim zdaniem walka o te uczucia jest warta... w końcu nie kocha sie każdego ...
Myśle i zgadzam sie z niektórymi dziewczynami, że powinnaś sie spotkać z nim i wszystko sobie wyjaśnić, coś postanowić (powiedzieć czego od siebie oczekujecie i czego sie trzymać powinniście)....
Mam wielką nadzieję, ze Ci sie uda odzyskać go ):)
Gorąco pozrdawiam s_ch :*