kto jest tym jedynym???

napisał/a: ~gość 2009-01-31 13:57
gula, pieknie siebie opisałaś... :) Łatwiej walczyć, jeśli wiadomo konkretnie, z czym się walczy.

BeatrixKiddo napisal(a):mam tylko nadzieję że nie będę miała w przyszłosci problemów z wiernością.


Owszem, na pewno jakiś wpływ na to, jak postrzegamy siebie w związku, ma obraz domu rodzinnego i panujących w nim relacji między rodzicami. Jest to jednak jeden z czynników, jaki nas kształtuje. Bardzo ważny!, niemniej jeden z wielu. Patrzenie na siebie przez pryzmat tego "co oni mi zrobili?", "nic na to nie poradzę, ze jestem skrzywiona" to chyba błędna ścieżka. Rodzice nas w dużym stopniu kształtują, ale wybory w dorosłym życiu są nasze.

Braki emocjonalne bardzo w życiu przeszkadzają i dobrze sobie z tego zdawać sprawę po to, aby z nimi walczyć, a nie z sobą rozdrapując i rozkładając na czynniki pierwsze każdą sprawę.
napisał/a: gula1 2009-01-31 19:42
Masz rację jesienna, ale podróż do przeszlosci robię rzadko i staram się budować swój świat według wizji szczęścia, jaką ja i Michał posiadamy. Bo jest ona podobna i równie podobnie patrzymy na świat, ludzi.....Chciałam po prostu poznać lepiej siebie, zrozumieć. Znam chyba dobrze, ale z tym rozumieniem to cięzka sprawa. Bo wiem co jest słuszne, właściwe, ale często czuję inaczej. Wiem, co powinno mnie uszczęśliwiać, ale tak się nie dzieje; wiem co jest dla mnie dobre- a przecież działam wbrew sobie. Nie zawsze!

Jeśli chodzi o mój poukładany świat zewnętrzny- to muszę go mieć, wtedy gdy mało rzeczy mnie rozprasza, jestem w stanie bardziej się skoncentrować i uciszyć burzę, która we mnie jest. Podobnie jak z dziećmi z ADHD.....

No nic, ciężka praca przede mną. Niemniej jednak ze wszystkich sił będę poszukiwać szczęścia i spokoju wenętrznego, którego pragnę nade wszystko....

Wróciłam z zakupów. Było calkiem sympatycznie, żartowłam i wyglupiałam się z Michałem. Jutro idziemy do kina.

Ale myślę, tęsknię- za tajemniczymi sms-ami, myślą, że ktoś inny myśli.....Mam nadzieję, że każdy kolejny dzien będzie bardziej znośny i że się z tego wyleczę.

Pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2009-01-31 20:28
gula, ja o tobie myślę :)

Każdy dzień będzie bardziej znośny, to na pewno. Będą jakieś burze, załamania po drodze, ale z czasem coraz mniejsze, coraz rzadsze, ale ani na chwilę nie możesz, nie powinnaś stracić koncentracji... Ile czasu minie zanim wszystko wróci "do normy"? Na pewno jest to bieg na długi dystans, choć niektórym się wydaje, ze wystarczy zerwać kontakt i sprawa załatwiona.

Zrozumienie siebie także było i moim celem. Szybko jednak skupiłam się na takich szczegółach, ze właściwy obiekt poszukiwań mi się rozmył, zagubił. Chyba o wiele ważniejszy w tej chwili jest ten spokój, o którym piszesz, bo utrzymując się w stanie ciągłej aktywności, nadal jesteś podatna na wytrącenie z chwiejnej równowagi, w jakiej w tej chwili się znajdujesz. Skup się na celu, a masz go bardzo dobrze obrany.
napisał/a: ~gość 2009-01-31 23:36
Ojezuu czytam wasze wypowiedzi i aż mnie głowa rozbolała, perfekcjonizm, symptomy DDD, borderline, ADHD, ja mam tylko średnie nie przyswajam muszę poszukać w wikipedii, zastanawiam się na co jeszcze można zwalać winę za własne błędy i decyzje, może trudne dzieciństwo ? Brak pieska w domu ? Ludzie ja miałem takie dzieciństwo jak w horrorze i też powinienem bić chlać i cpać i dlatego wkurza mnie takie mamranie szukanie sztucznych problemów, każda decyzja jest nasza własna i my za nią odpowiadamy
napisał/a: gula1 2009-02-01 10:31
To nie tak, my tylko rozważymy, czy zdarzenia z przeszłości mogłyby mieć wpływ na to jaką jestem teraz. A na pewno mają. Tylko od nas zależy jak duży. przecież to tylko dyskusje, proba zrozumienia siebie, znalezienia odpowiedzi i pomocy samemu sobie. Przecież to jacy jesteśmy teraz ma wpływ na nasze decyzje, a co za tym idzie- należy poszukać przyczyny probemów ze sobą samym wlaśnie w przeszłości, która nas ukształtowała mniej lub bardziej. To pomaga. Nie usprawiedliwiam się przecież, nie próbuję znaleźć odpowiedzialnych za moje problemy, nie doszukuję się winy w innych bądź w sytuacjach czy okolicznościach, które wpłynęły na rozwój mojej osobowości. próbuję tylko zrozumieć motywy swojego postępowania. To nie jest łatwe- zajrzeć w głąb siebie, dokonać analizy i wyciągnać wnisoki. Konsruktywne.

Napisałam wczoraj do niego :( Nie odpisał, zignorował. Jest mądrzejszy ode mnie. Głupia jestem :( Okropnie! Walczyłam, ale przegrałam...Nawet nie wiecie jaka jestem teraz zła na siebie, jak mi wstyd.....Bedę próbować dalej, próbować oprzeć się pokusie, która jest taka silna....Ale czuję coraz bardziej, ze nie zrobię tego, że nie oddam mu swojego ciala, nie zdradzę...Tylko muszę się uwolnić z tej emocjonalnej matni....Czuję, że jego niedostępność- przyciąga mnie.... niestety....Ale muszę, muszę z całych sił z tym się uporać!!!!Wstyd mi :(

PS: znalazlam tylko kilka z symptomów DDD, większość mi nie pasuje....A bordeline bardziej- aczkolwiek chyba zbyt silnie wyrażona....
napisał/a: ~gość 2009-02-01 10:57
Romantyczny:P napisal(a):Ludzie ja miałem takie dzieciństwo jak w horrorze i też powinienem bić chlać i cpać i dlatego wkurza mnie takie mamranie szukanie sztucznych problemów, każda decyzja jest nasza własna i my za nią odpowiadamy


Ach ten Romantyczny ^_~ pewnie też masz DDD xD
A skrót ten oznacza -Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych, wymienne z DDA - Dorosłe Dzieci Alkocholików, borderline to już musisz tutaj sobie poczytać bo to spory temat http://bpd.szybkanauka.net/
I to nie jest usprawiedliwianie, a szukanie źródła problemu i odpowiednie kurowanie. Nikt jeszcze nie powiedział - "mam DDD/borderline ,wolno mi robić co mi sie zechce bo moje rozwalone na wszystkie strony intensywne emocje nie pozwalają mi normalnie funkcjonować" to by było kiepskie usprawiedliwienie tak samo jak - "mam za dużo testosteronu/estrogenu i musze zdradzać" itp. Szukamy po prostu rozwiązania

gula - uroczyście informuję że dostaniesz ode mnie w beret przy najbliższej okazji.
A co napisałaś? Może załóż sobie gumkę na nadgarstek i walnij kilka razy jak nadejdzie Ci ochota żeby zadzwonić.
Niedostępność i tajemnice niestety rodzą namiętność ,więc przygotuj się na ostrą walkę. A jak relacje z mężem ,starasz się je odbudować?
napisał/a: ~gość 2009-02-01 11:02
gula, przegrana jedna walka nie przesądza o wyniku bitwy. Zamiast teraz się użalac, jaka to głupia jesteś, po prostu podnieś się i idź dalej. Takich upadków będzie jeszcze trochę, ale najważniejsze, aby się nie zatrzymać, nie poddać, nie odwrócić. Poradzisz sobie, tylko nie bądź dla siebie zbyt surowa, bo wtedy każda porażka, choćby najmniejsza, będzie cię niepotrzebnie dołować.

A na przyszłość, jak będziesz miała ochotę cos napisać, to pisz na forum :)
napisał/a: ~gość 2009-02-01 11:51
BeatrixKiddo napisal(a):Ach ten Romantyczny ^_~ pewnie też masz DDD xD
A skrót ten oznacza -Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych, wymienne z DDA - Dorosłe Dzieci Alkocholików,


Aha to ja tego nie mam, nawet grypy w tym roku nie złapałem to mam nadzieję że tego też nie złapie

jesienna napisal(a):Zamiast teraz się użalac, jaka to głupia jesteś, po prostu podnieś się i idź dalej. Takich upadków będzie jeszcze trochę, ale najważniejsze, aby się nie zatrzymać, nie poddać, nie odwrócić. Poradzisz sobie, tylko nie bądź dla siebie zbyt surowa, bo wtedy każda porażka, choćby najmniejsza, będzie cię niepotrzebnie dołować.


Zgadzam się w 100% trzeba zacisnąć zęby i przejść trudny okres w życiu, mi zawsze pomaga myślenie że przecież inni mają gorzej, ludzie uzależnieni od narkotyków, alkoholicy, ciężkie choroby, przy tym nasze problemy wydają się śmieszne, a gula nie rozumiem czemu do niego napisałaś ? Jak nie masz pisać to nie pisz, twarde postanowienie, przecież to nie amfetamina że musisz brać następną działkę, zresztą pomyśl czy ten jeden sms coś zmieni ? liczysz na to że przyjedzie na białym koniku i porwie cię do swojego zamku ? Sory ale pomimo tego że naprawdę staram się ciebie zrozumieć to szczerze powiem że masz za dużo w dupie i pieścisz się strasznie, może właśnie twarda szkoła i jakieś cięższe doświadczenia są potrzebne żeby człowiek docenił to co ma i oprócz marzeń umiał realnie patrzeć na ważne sprawy, a ty zachowujesz się jak królewna i oczekujesz Jamesa Bonda który istnieje tylko w filmie gdzie zawsze można zrobić powtórkę ujęcia, to tyle możecie mnie tu wychłostać ale taka prawda
napisał/a: gula1 2009-02-01 13:35
Romantyczny- masz rację, w pelni się z Tobą zgadzam. Tylko ja nie mogłam wytrzymać...Rozum mówił- nie, a emocje- tak tak tak.....

Wiecie co- od zawsze jest we mnie tęsknota-wielka, niewyobrażalna, niewyjaśniona tęsknota...Za czym? No własnie....Pierw sądziłam, że za kimś, kogo pokocham całym sercem. Potem się okazało, ze jednak nie....Gdy pojawiło się dziecko czułam przez jakiś czas, że luka się zapełniła, ale potem znów zaczęłam to odczuwać....I teraz- gdy poznałam Jacka miałam wrażenie, że ta tęskota to on. Może zawsze będę starała się czymś tę lukę, pustkę wypelnić? Zawsze będę poszukiwac czym/kim to jest- czy mężczyzną, dzieckiem, nowym mieszkaniem, pracą, przyjacielem.....Jacek pewnie jest tylko próbą rozwiązania zagadki o mnie samej. Moja ciocia ma na to odpowiedź, ale dosyć już cioci....Niemożność spełnienia się w życiu prywatnym, zawodowym przez tę wlaśnie tęsknotę sprawia, że jestem ciągle niespokojna i poszukująca....Nie wiem o co mi chodzi, naprawdę :( Jest mi z tym źle, bo chcę dobrze, naprawdę!!!! Uwierzcie mi, że robie wszystko, aby być z moją rodziną szczęśliwa i ją uszczęśliwiać...Nie jestem nieszczęśliwa, ale też i szczęśliwa....
Nie umiem zaznać spokoju, którego pragnę nade wszystko. Całe życie go szukam. I obawiam się, że tak bedzie zawsze.....Co jest ze mną???Nie chcę tak żyć- na pograniczu rozpaczy, chwiejna, żyjąca marzeniami, iluzją, nie mogąca zaznać szczęścia, które ma......Męczę się sama ze sobą, naprawdę! Nawet nie wiecie jak mam czasem siebie dosyć! Jestem tym wszystkim okropnie wyczerpana! Nawet nie wiecie jake to uczucie- tak źle czuć się we własnej skórze...Chyba powinnam wybrać się do psychologa. Ale ja chcę to zmienić, jest we mnie ogromna wola zmiany tego stanu!
Tak, następnym razem mocniej puknę się w głowę, zanim zdecyduję napisać. Ale do dzieła, jeszcze nie przegrałam!
napisał/a: ~gość 2009-02-01 15:54
gula może masz zbyt duże oczekiwania, wiesz życie to nie bajka, jedni problemy traktują jak wyzwania, inni z kolei od nich uciekają ...
Właściwie wraca mi myśl że może twój mąż jest zbyt idealny dla ciebie, czasami czytając forum mam wrażenie że kobiety mają jakieś dziwne skłonności do samobiczowania, umartwiania się, jak facet jest słodki to może nie wiem nie mogą znieść że jest lepszy od niej ? są z gburowatymi gościami bo mogą się dowartościować, ja jestem lepsza, wrażliwsza a on taki i siaki ... muszę go zmienić, naprawić, zwrócić uwagę ...
Czasami im lepiej się powodzi, super facet, mieszkanie, fajny zdrowy dzieciak, to nuda, a może by tak poszukać problemu ... coś zawsze się znajdzie ...
Oczywiście żeby znowu nie było że uogólniam, po prostu czasami tak jest

gula napisal(a):..Chyba powinnam wybrać się do psychologa. Ale ja chcę to zmienić, jest we mnie ogromna wola zmiany tego stanu!
Tak, następnym razem mocniej puknę się w głowę, zanim zdecyduję napisać. Ale do dzieła, jeszcze nie przegrałam!


Może rzeczywiście wizyta u specjalisty to jakieś wyjście, może powie coś mądrego dla odmiany bo ja wale tylko jakieś chore wywody
napisał/a: ika116 2009-02-01 16:43
gula tez odnoszę wrażenie, że twoje wywody na temat dzieciństwa, perfekcjonizmu, niespełnienia i cioci to nic innego jak tylko próba usprawiedliwienia swego zachowania. Nie ma wspólnego mianownika dla zdrady, zdradzają ci co mieli trudne dzieciństwo i ci co mieli jak w bajce, ci co czują się niedowartościowani i megalomani. Zamiast zastanawiać sie co było nie tak kiedyś tam w przeszłości może lepiej zastanowić się co ci jednak uwiera w związlu z mężem, bo w pierwszych postach pisałaś o nieporozumieniach, zmęczeniu.

gula napisal(a):Jest mi z tym źle, bo chcę dobrze, naprawdę!!!! Uwierzcie mi, że robie wszystko, aby być z moją rodziną szczęśliwa i ją uszczęśliwiać


Nie jest tak i chyba dobrze o tym wiesz, zdradza ten kto chce zdradzać, kto ma chwilę słabości, egoizmu próżności. Nie chcę przez to powiedzieć, że jest zły, ale, że robi w danej chwili źle. Ty gula też jesteś fajną, mądrą dziewczyną, ale robisz źle i po prostu przestań tak robić, jeśli rzeczywiście chcesz uszczęśliwiac rodzinę. Wywal ze spisu telefon tego Jacka, zmień trasę na fitnes i sama sobie udowodniej, że jesteś silna, bo przecież jesteś.
Powodzenia :)
napisał/a: dgw 2009-02-02 00:07
Nie jest tak i chyba dobrze o tym wiesz, zdradza ten kto chce zdradzać, kto ma chwilę słabości, egoizmu próżności.

to cytat z postu wyżej i przeczytaj go sobie uważnie, szalenie Ci dopinguję jednak Twoje postępowanie skończy się tym że w sytuacji gdyby taka się zdarzyła i dawała choć odrobinę intymności rzuciła byś się bez przyzwolenia na niego i nie wiem czym by się to mogło zakończyć. Zapanuj nad sobą.

Cała Twoja energia = zainteresowanie rodziną.


Co w Twoim telefonie robi jego numer ? Zwariowałaś, bawisz się ?


To co robisz teraz nie da Ci sukcesu.