kto jest tym jedynym???

napisał/a: ~gość 2009-02-02 00:18
dgw napisal(a):Co w Twoim telefonie robi jego numer ? Zwariowałaś, bawisz się ?


zgadzam się, to jak rzucanie fajek i noszenie całej paczki przy sobie, nie ma siły żeby człowiek nie zapalił
napisał/a: sorrow 2009-02-02 00:25
ika116 napisal(a):Wywal ze spisu telefon tego Jacka

No wiesz? Przy takim zauroczeniu ona zna każdą cyferkę jego numeru na pamięć :).
napisał/a: ~gość 2009-02-02 00:36
sorrow napisal(a):ika116 napisał/a:
Wywal ze spisu telefon tego Jacka

No wiesz? Przy takim zauroczeniu ona zna każdą cyferkę jego numeru na pamięć :) .


Czyly zostaje zmiana numeru przez niego
napisał/a: yogurtowy 2009-02-02 00:52
Romantyczny:P napisal(a):Czyly zostaje zmiana numeru przez niego


będziemy wysyłać miliony smsów... dzwonić o każdej porze dnia i nocy... (w weekendy biorę nocki)... oczywiście wszystko anonimowo i głucho... no i sam zmieni

powodzenia życzę i trzymam kciuki... ale przede wszystkim życzę twardych, pewnych decyzji !!

pozdrawiam
napisał/a: gula1 2009-02-04 11:05
Witajcie.
Wracam skruszona, zła na siebie, na niego i na całą tę sytuację. Nie zdradziłam (w sensie dosłownym), ale byłam blisko....Znów się zaczęło. On napisał, zadzwonił, przyjechał w poniedzialek do pracy, całowaliśmy się, był dotyk- już bardziej śmiały....Wzięłam u niego 2 godziny dodatkowej jazdy- wczoraj....
Miałam wybór, może niewielki, pani w biurze trochę mnie przycisnęła-"przeciez jest wolny pani ulubiony instruktor", a ja nie szukałam wymówek i zgodziłam się....No i wczoraj jeździłam, nie za dobrze mi szło- egzamin już w piątek. I znów był dotyk i pocałunki....Ja wariuję przy nim, dosłownie rzucamy się na siebie, przy takiej bliskości jest to nie do uniknięcia. Dziś wzięłam ostatnie jazdy- do ćwiczenia manewrów, ale nie u niego na szczeście.

Po co to zrobiłam???Gdy tu trafilam- poczułam się silna, uwierzyłam w mocne postanowienie poprawy. Wzięłam sobie do serca wszystkie rady. A Dominik miał rację- walka się zacznie, gdy on zadzwoni, napisze...I przegralam :( Ze sobą samą, ze swoją słabością...I o czym ja wtedy myślałam? Czemu nie o rodzinie? Co za wstrętne egoistka! Próźna i głupia!!!!Jestem wściekła, nie lubię siebie teraz bardzo! Oczywiście jak najbardziej należą mi się Wasze upomnienia....Do tego mąż jakby zaczął coś podjerzewać, obserwuje mnie uważnie, robi aluzje, widzi jak dziwnie się zachowuję, jak bardzo jestem nieobecna....
I znów postanawiam- koniec. Ale czy wytrwam? Ostatnio w to uwierzyłam! Ale wszystko przepadło :( Gardzę swoją słabością! Wyrzucę jego numer, ale co z tego- znam go na pamięć :(
Zmienię trasę na aerobik i dni ćwiczeń, wyrzucę jego nr na gg, jego emaila...Może w końcu zapomnę jego numer telefonu....
Czemu rządzą moje emocje, a nie rozsądek? Ciągła walka między nimi....Jest we mnie burza, gdy o nim myślę i właśnie w tych chwilach przestaję to robić- myśleć....Emocje pchają mnie do złego...Ostatnio nawet zaczęłam się zastanawiać czy kocham Michała!!!

Gula- myśl, myśl, myśl............!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zawiodłam siebie.....
napisał/a: Magdalena32 2009-02-04 11:29
w takiej sytuacji najlepiej by było gdybyś porozmawiała z mężem i powiedziała mu o wszystkim póki nie zaszła za daleko, bo lepiej przyznać się teraz niż później do tego że sypiałaś z tamtym cały czas go okłamując, lepiej wyprzedzić czas bo to może coś zmienić skoro Twoja indywidualna walka nic nie daje, bo skoro poraz kolejny nie dałaś rady się jemu oprzeć to bez "szoku" to się będzie powtarzać, tym bardziej że mąż już coś zaczyna podejrzewać, lepiej żeby usłyszał to od Ciebie a nie znalazł na gg czy w Twoim telefonie.
napisał/a: ~gość 2009-02-04 12:04
Skoro walkę przegrywasz - powiedź wprost mężowi, kocham innego, odchodzę i połącz się z kochankiem.

Skoro jesteś nieszczęśliwa w małżeńskie, mąż zaczyna być nieszczęśliwy, poco oszukiwać i siebie i jego.

Kochanek czeka, albo nie czeka, ale nie oszukuj męża -należy mu się odrobina szacunku za lata spędzone z Tobą, niech uzyska szansę związania się z wartościową dziewczyną, skoro jego wybrankę ciągnie do innego.
napisał/a: dgw 2009-02-04 13:07
Dziewczyno zniszczysz wszystko.


Pisałem Ci wcześniej że jeżeli się zdarzy co przewiduję to się wręcz rzucisz na niego i tak się wydarzyło.

Jedyny ratunek w szczerej rozmowie z mężem. Już skończyła się zabawa, a jeśli to przegapisz to myślę zę wyloguj się z forum bo to co robisz wcale nie wskazuje na to że szukasz pomocy.

Nadal Ci dopinguję tylko pokaż nam wszystkim że jesteś silna.
napisał/a: gula1 2009-02-04 15:06
Boję się tej rozmowy, nie chcę tego wyjawić, nie teraz....Chcę jeszcze powalczyć o rodzinę...Narazie wykasowalam wszystkie kontakty z nim, wzięłam jazdy z kim innym. jeśli zadzwoni to poproszę, aby zrobił to samo i aby się ze mną już nigdy nie kontaktował i był z daleka ode mnie.
napisał/a: ~gość 2009-02-04 15:14
gula, problem w tym, że nie masz mobilizacji do tego aby walczyć o was - tajemnice raczej ci pomagają rozwijać romans z panem J niż go zakończyć.
napisał/a: Magdalena32 2009-02-04 20:40
gula napisal(a):Boję się tej rozmowy, nie chcę tego wyjawić, nie teraz....Chcę jeszcze powalczyć o rodzinę...Narazie wykasowalam wszystkie kontakty z nim, wzięłam jazdy z kim innym. jeśli zadzwoni to poproszę, aby zrobił to samo i aby się ze mną już nigdy nie kontaktował i był z daleka ode mnie.


boisz się rozmowy, ale żeby całować się z obcym facetem to już tego strachu nie masz? albo nawet żeby wpakować mu się do łóżka a boisz się przyznać mężowi teraz do tego kiedy jeszcze na dobrą sprawę nie zrobiłaś najgorszego?
ostatnio też chciałaś walczyć i jak się to skończyło? jeden telefon i już byłaś z nim w samochodzie! i teraz będzie tak samo wykasowałaś jego numer ale jak sama wspomniałaś znasz ten numer na pamięć a i on kiedy sam zadzwoni to napewno nie oprzesz się pokusie i spotkasz się z nim!
teraz tylko szczera rozmowa z mężem może pomóc, bo w to że tamten przestanie się z Tobą kontaktować nie wierz! będzie kontaktował się tak długo aż osiągnie cel, a go jeszcze nie osiągnął, powiedz mężowi i niech wie na czym stoi może on będzie wiedział jak to przerwać między Tobą a tym instruktorem bo Ty albo niechcesz tego przerwać albo nie potrafisz (co jest równoznaczne z tym pierwszym).
napisał/a: dgw 2009-02-05 07:51
Mam wrażenie ,że Ci się spodobała ta gra w podchody, to kręci, daje adrenalinę i wygląda na to że to co pisałaś to był dr.Jeckyll a w życiu króluje mr. Hyde.