kto jest tym jedynym???

napisał/a: yogurtowy 2009-02-05 10:05
dgw napisal(a):Mam wrażenie ,że Ci się spodobała ta gra w podchody, to kręci, daje adrenalinę i wygląda na to że to co pisałaś to był dr.Jeckyll a w życiu króluje mr. Hyde.


Ja mam identyczne wrażenie gdy czytam te wszystkie posty... to całe stwarzanie pozorów walki gdzie pozostawiasz sobie możliwości... to obwinianie jaka jesteś biedna... jak to nie umiesz sobie poradzić z samą sobą to wytłumaczenie dla postępowania i brnięcia w większe @#$#...

a przecież sprawa jest banalna... mówisz mężowi że gość Cię uwodzi... zmieniasz komórkę... w dupie masz jazdy... w dupie masz aerobik, skoro jest nawet pośrednim środkiem do złego celu... no, ale to tak jak wszyscy wiedzą... ta droga wymaga wyrzeczeń i ciężkich starań, a cel jest gdzieś daleko, którego jeszcze nawet nie widać... a przecież po kij coś zmieniać skoro jest dobrze i można mieć wszystko !!!!

gdyby Twój mąż znał prawdę, ale taką prawdę prawdę o Twoim zaangażowaniu emocjonalnym do tego miśka to by odszedł a przynajmniej ja bym tak zrobił i szczerze bym mu tak doradził !!!! i nie oszukujmy się, bo to w co wlazłaś może i zrozumiałaś, ale nic Ci to nie daje poza wiedzą !!!!

może posadź męża przed monitorem i włącz mu ten temat ?? może właśnie wybierz tą drugą prostszą drogę... odejdź od męża, tylko miej na litość boską jaja żeby odejść przed a nie po fakcie... szkoda, że fakt już praktycznie kawałek za nami bo mam wrażenie, że tymi całymi użaleniami nad sobą zmiękczyłaś granicę zdrady która trwała, trwa i widzę zły koniec :/

mimo wszystko życzę czystości w decyzjach

pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2009-02-05 10:15
Skoro walkę przegrywasz i usuwasz się wprost w ramiona kochana ponownie zalecam terapię wstrząsową.

Jakkolwiek naskoczyliście na mnie, to uważam, że w tej sytuacji jest to jedyne lekarstwo - odpowiednik "sprawdzam"w pokerze.



Zadzwoń do Jacka i powiedź mu, że Michał odkrył romans, zażądał rozwodu, wyrzucił Ciebie z domu z dzieckiem, Powiedź jemu, że nie masz gdzie mieszkać i oczekujesz wraz z dzieckiem od niego pomocy.

Jak Ciebie oleje ( a pewnie tak się stanie - co innego perspektywa bzykania z młodą, atrakcyjną i chętną mężatką, co innego rola ojczyma ) przejrzysz wreszcie na oczy.

Jak zgodzi się, połączysz się z kochankiem, rozwiedziesz i przestaniesz ranić męża, który już zaczął się czegoś domyślać.
napisał/a: yogurtowy 2009-02-05 10:26
onomatopeja12345 napisal(a):Jakkolwiek naskoczyliście na mnie, to uważam, że w tej sytuacji jest to jedyne lekarstwo - odpowiednik "sprawdzam"w pokerze.

Jak Ciebie oleje ( a pewnie tak się stanie - co innego perspektywa bzykania z młodą, atrakcyjną i chętną mężatką, co innego rola ojczyma ) przejrzysz wreszcie na oczy.

Jak zgodzi się, połączysz się z kochankiem, rozwiedziesz i przestaniesz ranić męża, który już zaczął się czegoś domyślać.


ja jestem przeciwny bo nie lubię takich gier... to nie jest fair z mężem...

jeśli misiek ma pokera to Ona będzie z kimś a mąż z rogami...
jeśli misiek blefuje to mąż będzie z rogami wspierał ją po odrzucieniu miśka nawet o tym nie wiedząc i żyjąc z osobą, która go zupełnie nie szanuje bo to mu się należy !!...

ale jeśli właśnie to ma oszczędzić troszkę tego męża to lepiej tak niż nie zrobić nic...

pozdrawiam
napisał/a: dgw 2009-02-05 10:30
onomatopeja12345

Nie mogłem się powstrzymać, życie to nie poker. Proszę, nie doradzaj zabawy w tak poważnych sprawach.
napisał/a: ~gość 2009-02-05 10:32
dgw napisal(a):onomatopeja12345

Nie mogłem się powstrzymać, życie to nie poker. Proszę, nie doradzaj zabawy w tak poważnych sprawach.


Ona i tak wyląduje w łóżku z instruktorem,widzę wyraźnie, że leci do niego jak ćma do światła.
Ten telefon to jedyna szansa na otrzeźwienie.

Podobny wątek ale z drugiej strony ( zdradzonego męża ):

http://forum.we-dwoje.pl/topics31/zdradzila-mnie-ciagnac-to-dalej-vt8858.htm


Chłopak jak mu powiedziałem że ja zostawiam przestraszył sie. Potem żona w porozumieniu ze mną napisała do niego smsa czy może na niego liczyć w razie czego. On odpisał że ma zapomnieć że będą razem. Wyszło szydło z worka i facet się pogrążył. okazało sie jakie były jego prawdziwe intencje.
napisał/a: gula1 2009-02-05 11:10
Wiem jak to wszystko wygląda w Waszych oczach…..Ale ja naprawdę bardzo żałuję i kocham Michała! Może to Wam się wydawać teraz nie na miejscu, że w ogóle o tym piszę…Pewnie jestem cyniczna i żałosna….Kocham męża, więc dlaczego dopuściłam do tej sytuacji i pozwoliłam, aby to się rozwijało? No właśnie nie wiem! Nie umiem tego wyjaśnić, a tym bardziej zrozumieć! Poddałam się chwili (chwilom), a wyrzuty sumienia przyszły zbyt późno….Przez swoją próżność zawiodłam…Zawiodłam Michala, siebie….
Nie wiem jak sobie z tym poradzić…Na pewno nie chcę już znać Jacka, to dupek (ja zresztą tez), okłamywał mnie….I dopiero teraz to dostrzegłam!
Możecie mi teraz zarzucić- że skoro nie udało się z kochasiem, to wracam z podkulonym ogonem do tego, u którego jest dorze i bezpiecznie…Tak to wygląda, wiem o tym.
Ale dopiero, gdy zorientowałam się z jakim typem mam do czynienia- zdałam sobie jednocześnie sprawdę, co tracę….Uświadomiłam sobie, że z Jackiem nic mnie nie łączy, oprócz pożądania, że nie patrzymy w tym samym kierunku, nie mamy podobnych przekonań, a on jest ignorantem w wielu dla mnie istotnych kwestiach, dużo przeklina i często dziwnie się zachowuje…I jest kłamcą! Nie chciałam tego widzieć, idealizowałam go….

Nie boję się tej rozmowy ze względu na siebie, na to, że będę odczuwała jakiś dyskomfort psychiczny…Boję się ze względu na Michala, to go bardzo, bardzo zrani! Oczami wyobraźni widzę ból w Jego oczach i już łzy same mi płyną  Jak mogłam Mu to zrobić???! To wspaniały człowiek, który nie zasługuje na taką podłą żoną Byliśmy takim wspaniałym małżeństwem, takim zgodnym, partnerskim, mówiliśmy sobie o wszystkim! Sądziłam, że nigdy nic nas nie złamie…..
Nie chciałam się bawić Jego kosztem  Straciłam kontrolę nad wszystkim, poczucie rzeczywistości, tego, co jest właściwe, a co złe….

Nie szukam dla siebie żadnych usprawiedliwień, chcę wymazać swoje winy, naprawić wszystko….Ale boję się, że jest już za późno  Spieprzyłam wszystko!!!!

A Jacuś? No cóż…Okazało się, że kłamie i robi to niemal perfekcyjnie, ale trafił na babkę, która jednak mimo wszystko trochę myśli….Mówił mi to, co chcę usłyszeć- np., że lubi brunetki- bo ja nią jestem (a ex żona to blondynka), że mnie kocha- bo wiedział, że oczekuję takich słow, itp., itd….Zapytałam go, czy jeśli chciałabym z nim spróbować- to czy odwodziłby mnie od tej myśli, wycofałby się, czy też wspierałby tę decyzję…Chciałam wiedzieć, jak to wszystko traktuje. Zaczął wymiękać, tłumaczyć, że nie ma środków, mieszkania, że próbuje poprawić swoje relacje z ex żoną!!!! Nie wiedziałam o tym, że są tak blisko…Wcześniej mówił, że nikogo nie ma, potem, ze czasem wychodzą z ex i z dzieckiem na jakieś zakupy itp., bo przecież mają wspólne sprawy. Wydawało mi się to naturalne. Zapewniał, że nic go z nią oprócz dziecka nie łączy, że nic do niej nie czuje! A teraz okazuje się, ze prawie z nią mieszka, że to ona jest jego prawdziwą wielką miłością!!!! Zapytałam, czemu wobec tego nie walczy o nią, tylko romansuje z kimś innym…Nie umiał znaleźć odpowiedzi…I zapytałam, czemu co tydzień słyszę od niego różne wersje, że chyba sam już się pogubił w tym, co mi mówił a czego nie…(może jest ich więcej i zapomniał której i co powiedział)….Boże- jaka ja byłam ślepa! A do tego ona znalazła jakiś ślad, spisała mój numer telefonu i ponoć chce się ze mną skontaktować. A on jest taki biedny, musi się tłumaczyć i pewnie kręci jak cholera!
Niedawno powiedział, że musimy z tym skończyć, bo on boi się sytuacji, że mój mąż o wszystkim się dowiaduje, przychodzi do firmy i jego wywalają za romans z kursantką…Zaczął trząść portkmi….

Nie oczekuję od Was dobrych słów , bo mi się nie nalezą.
napisał/a: ~gość 2009-02-05 11:31
gula pożądanie to niebezpieczna rzecz i lepiej z nim nie eksperymentować.
Spójrz najpierw mówisz, że kochasz Michała, że Jack to podły drań i kłamca niczym Sparrow ; >(niestety chyba obrany z jego pozytywów) jednak kiedy następuje spotkanie - ty się zastanawiasz czy kochasz Michała.
Nie wiem jak daleko to zaszło, ale ostatecznej granicy jeszcze nie przekroczyłaś. Jeśli uważasz że Michał nie zasługuje na ciebie to mu o tym powiedz, bo niestety może być sytuacja że żona Jacka sie z nim skontaktuje i wtedy dopiero będziesz uziemiona. A tak to Michał ma prawo decydować o wszystkim. Twój strach niestety tylko napędza poządanie do Jacusia. Rób jak chcesz, ale myślę, że jeszcze kontakt z nim się nie urwał, a ty mieszając się w strachu tylko go podtrzymasz. W dodatku będziesz miała kolejny powód - osamotnienie ze swoimi problemami.

Ja ci dalej kibicuję, obyś się wyrwała z tego mętnego układu.
Swoją drogą ,mąż może też znaleźć adres forum i przeczytać co piszesz - i to też nie będzie przyjemne.
napisał/a: Magdalena32 2009-02-05 12:32
gula napisal(a):Wiem jak to wszystko wygląda w Waszych oczach…..Ale ja naprawdę bardzo żałuję i kocham Michała! Może to Wam się wydawać teraz nie na miejscu, że w ogóle o tym piszę…Pewnie jestem cyniczna i żałosna….Kocham męża, więc dlaczego dopuściłam do tej sytuacji i pozwoliłam, aby to się rozwijało? No właśnie nie wiem! Nie umiem tego wyjaśnić, a tym bardziej zrozumieć! Poddałam się chwili (chwilom), a wyrzuty sumienia przyszły zbyt późno….Przez swoją próżność zawiodłam…Zawiodłam Michala, siebie….
Nie wiem jak sobie z tym poradzić…Na pewno nie chcę już znać Jacka, to dupek (ja zresztą tez), okłamywał mnie….I dopiero teraz to dostrzegłam!
Możecie mi teraz zarzucić- że skoro nie udało się z kochasiem, to wracam z podkulonym ogonem do tego, u którego jest dorze i bezpiecznie…Tak to wygląda, wiem o tym.
Ale dopiero, gdy zorientowałam się z jakim typem mam do czynienia- zdałam sobie jednocześnie sprawdę, co tracę….Uświadomiłam sobie, że z Jackiem nic mnie nie łączy, oprócz pożądania, że nie patrzymy w tym samym kierunku, nie mamy podobnych przekonań, a on jest ignorantem w wielu dla mnie istotnych kwestiach, dużo przeklina i często dziwnie się zachowuje…I jest kłamcą! Nie chciałam tego widzieć, idealizowałam go….

Nie boję się tej rozmowy ze względu na siebie, na to, że będę odczuwała jakiś dyskomfort psychiczny…Boję się ze względu na Michala, to go bardzo, bardzo zrani! Oczami wyobraźni widzę ból w Jego oczach i już łzy same mi płyną  Jak mogłam Mu to zrobić???! To wspaniały człowiek, który nie zasługuje na taką podłą żoną Byliśmy takim wspaniałym małżeństwem, takim zgodnym, partnerskim, mówiliśmy sobie o wszystkim! Sądziłam, że nigdy nic nas nie złamie…..
Nie chciałam się bawić Jego kosztem  Straciłam kontrolę nad wszystkim, poczucie rzeczywistości, tego, co jest właściwe, a co złe….

Nie szukam dla siebie żadnych usprawiedliwień, chcę wymazać swoje winy, naprawić wszystko….Ale boję się, że jest już za późno  Spieprzyłam wszystko!!!!

A Jacuś? No cóż…Okazało się, że kłamie i robi to niemal perfekcyjnie, ale trafił na babkę, która jednak mimo wszystko trochę myśli….Mówił mi to, co chcę usłyszeć- np., że lubi brunetki- bo ja nią jestem (a ex żona to blondynka), że mnie kocha- bo wiedział, że oczekuję takich słow, itp., itd….Zapytałam go, czy jeśli chciałabym z nim spróbować- to czy odwodziłby mnie od tej myśli, wycofałby się, czy też wspierałby tę decyzję…Chciałam wiedzieć, jak to wszystko traktuje. Zaczął wymiękać, tłumaczyć, że nie ma środków, mieszkania, że próbuje poprawić swoje relacje z ex żoną!!!! Nie wiedziałam o tym, że są tak blisko…Wcześniej mówił, że nikogo nie ma, potem, ze czasem wychodzą z ex i z dzieckiem na jakieś zakupy itp., bo przecież mają wspólne sprawy. Wydawało mi się to naturalne. Zapewniał, że nic go z nią oprócz dziecka nie łączy, że nic do niej nie czuje! A teraz okazuje się, ze prawie z nią mieszka, że to ona jest jego prawdziwą wielką miłością!!!! Zapytałam, czemu wobec tego nie walczy o nią, tylko romansuje z kimś innym…Nie umiał znaleźć odpowiedzi…I zapytałam, czemu co tydzień słyszę od niego różne wersje, że chyba sam już się pogubił w tym, co mi mówił a czego nie…(może jest ich więcej i zapomniał której i co powiedział)….Boże- jaka ja byłam ślepa! A do tego ona znalazła jakiś ślad, spisała mój numer telefonu i ponoć chce się ze mną skontaktować. A on jest taki biedny, musi się tłumaczyć i pewnie kręci jak cholera!
Niedawno powiedział, że musimy z tym skończyć, bo on boi się sytuacji, że mój mąż o wszystkim się dowiaduje, przychodzi do firmy i jego wywalają za romans z kursantką…Zaczął trząść portkmi….

Nie oczekuję od Was dobrych słów , bo mi się nie nalezą.


prawda Twojemu mężowi się należy po tym co zrobiłaś i chciałaś zrobić, co innego gdyby to były tylko smsy ale Ty dążyłaś do czegoś więcej! i tak samo wcześniej ile razy pisałaś że z Jackiem koniec że wiesz jaki jest itd a wystarczył jeden sms, jeden telefon i Ty już biegłaś do niego! i za to Twój mąż powinien wiedzieć o wszystkim żeby móc zdecydować co dalej i żeby wiedzieć jak na przyszłość uchronić się przed podobną sytuacją.
bo jakoś nie było widać w czynach kiedy się spotykałaś z tamtym, kiedy będąc z mężem smsowałaś z Jackiem, nie było widać że było Ci żal męża, że nie chciałaś go skrzywdzić itp bo robiłaś to z premedytacją i teraz niechcesz powiedzieć mu prawdy bo go skrzywdzisz? no nie bądź śmieszna, skoro jest taki dobry to zasługuje na szczerość tym bardziej od żony która niby go tak bardzo kocha i żałuje tego co zrobiła.
napisał/a: gula1 2009-02-05 12:44
Zamierzam dziś wieczorem porozmawiać z mężem.
napisał/a: arekee325 2009-02-05 13:10
napisal(a):Nie wiem jak daleko to zaszło, ale ostatecznej granicy jeszcze nie przekroczyłaś.


Wszystkie możliwe granice już dawno zostały przekroczone, samo myślenie o innym już można zaliczyć do zdrady a to całe obcowanie, pieszczoty wymiana słodkich pocałunków nie jest przekroczeniem granic ?? Jak daleko trzeba się posunąć by fakt ten można nazwać po imieniu.
Teraz zaczynasz się martwić tym, że zranisz męża… trochę późno na skruchę, dlaczego w takich sytuacjach nie myśli się o konsekwencjach zanim jeszcze zaczynie się cokolwiek dziać. Pożądanie fizyczne jest tak silne, czy ludzka głupota i naiwność na tego typu zachowanie ?!
Po co to całe pisanie na forum, nie masz się komu pochwalić bo chyba nie są to żale.

Brak mi słów ale jesteś tylko człowiekiem więc życzę mimo wszystko powodzenia i pozytywnego zakończenia ów historii
napisał/a: gula1 2009-02-05 13:36
pochwalić?nie przesadzaj....Tak, skrucha jest zbyt późno, a moja głupota nie zna granic. Jestem aż człowiekiem i powinnam wiedzieć, kiedy przestać, nie poddawać się zwierzęcym instynktom.

Jacek dzwonił, nie odebralam. napisał sms-a, że jego ex chce dzwonić i ma mega pietra. a ja już nie chcę kłamać, mam dosyć.

Napisałam mu tylko, że nie chcę już tajemnic, że nie wiem co jej powiem, ale chcę pogadać z mężem, że zasługuje na to. Cytuję jego odpowiedź: "Ty chyba zwariowałaś, przyjdzie do...(nazwa biura), awanturę zrobi, wywalą mnie z pracy, ja się wyprę wszystkiego, na cholerę mnie tak molestowałaś".
A potem: "powiesz mu to licz się z tym, że Ciebie zostawi i raczej to Tobie zostaną odebrane prawa rodzicielskie, bo sama się przyznałaś, wybór należy do Ciebie".

Nie zamierzam już nic pisać, ani odbierać telefonu. Już wszystko jasne z kim miałam do czynienia. Ale zachowałam te sms-y, na dowód dla męża.

I znów dzwonił. będzie mnie tak męczył, bo trzęsie portka. nie odebrałam.
A teraz wydzwania do mnie jakiś numer nieznany, nie odbieram wcale. może to on, może jego ex. Czuję się jak w jakimś kiepskim filmie sensacyjnym, ale żenada.....
napisał/a: ~gość 2009-02-05 13:53
Gdybyś skorzystała wcześniej z mojego doświadczenia i przetestowała Jacusia jak Ci radziłam - pozbawiłabyś się wcześniej złudzeń co do jego prawdziwego charakteru. Nie byłoby tych spotkań, uścisków i złudzeń niszczących Twoje relacje z mężem.

Mnie jedno zostawawia, skoro Jacuś rozstał się z żoną, to po jakiego grzyba ona miałaby o niego walczyć i telefonować do Ciebie i Twojego męża ?

W każdym razie - taki czy inaczej Twoje małżeństwo jest poważnie zagrożone, czy zastanowiłaś się co zrobisz, jak mąż postanowi odejść od Ciebie ?