kto jest tym jedynym???
napisał/a:
gula1
2009-02-05 15:57
Mam teraz watpliwości. w tej wlaśnie chwili jestem podatna na wszelkie sugestie, choć zwykle wiem co i jak powinnamz robić. Sama już nie wiem czy mówić, czy nie...Michał bedzie za pół godziny.....
napisał/a:
Magdalena32
2009-02-05 15:58
i co miała by z niego robić idiotę dalej? to w takim razie po co miałaby nadal być z mężem skoro by go okłamywała i to w tak bezczelny sposób, wmawiając mu że np. telefon zgubiła? jeżeli on z nią jest i jest wobec niej szczery to ma prawo tego oczekiwać od niej! ona zrobiła źle i niech poniesie konsekwencje bo podobna sprawa może się powtórzyć w przyszłości i co znowu zamieść pod dywan i udać że nic się nie stało?
Twój mąż nie płakał dlatego bo dowiedział się nagle że został zdradzony, ale dlatego że osoba której ufał go oszukiwała i romansowała z innym, a nie dlatego że się dowiedział!
jeżeli ona go kocha i żałuje, to niech się przyzna, przynajmniej w ten sposób pokaże że jej zależy na mężu bo jak narazie pokazywała wręcz odwrotnie.
napisał/a:
gula1
2009-02-05 16:00
Michał zaslguje na prawdę, nawet jeśli jest ona bolesna....Boże jak ja mu niedługo spojrzę w twarz....siedzę i ryczę....
napisał/a:
yogurtowy
2009-02-05 16:13
dziewczyna naprawdę jest podatna na sugestię... tutaj są emocje a potrzebna jest rada...
nie to czy to co zrobiła czy nie jest ważne, ale to czy może jednak tym razem coś pękło i coś uda się zrobić....
zrobisz jak zechcesz... ale wiedź, że teraz nie myślisz... chcesz coś zrobić, ale są w Tobie emocje których chcesz się pozbyć.... może On zasługuje na prawdę ale aż taką ??
zadzwońcie po sorrowa
pozdrawiam i życzę Ci i Twojemu mężowi naprawdę wspaniałej miłości, która będzie pozwalała to wszystko pozbierać w całość jeśli mu powiesz...
jeśli nie powiesz to weź się wreszcie do roboty i idź prać a tam utop komórkę...
ja niczego i nikt tutaj nie straci radami... Ty słowami tak....
napisał/a:
arekee325
2009-02-05 16:13
Pisałem na tym forum już nie jednokrotnie i napiszę to raz jeszcze, nie zawsze świadomość prawdy popłaca, wiedza o takie życiowe doświadczenie może definitywnie zabić wszystko co Was łączyło. Może prawda jest ważna, ale nie zawsze jest potrzebna. Można zyć dalej w szczęśliwym związku dusić w sobie wszystko do końca życia, lub podzielić się z mężem tym wszystkim co się stało i patrzeć jak wszystko się kończy. Może jeszcze warto się nad tym zastanowić, potem już nie będzie odwołania i Bóg jeden wie jak to może się skończyć.
Zastanów się dobrze, jeden błąd już popełniłaś ten może być kolejnym.
Zastanów się dobrze, jeden błąd już popełniłaś ten może być kolejnym.
napisał/a:
Magdalena32
2009-02-05 16:18
tak przyznanie się może być kolejnym jej błędem, ale lepsze to niż za jakiś czas znowu albo pojawi się znowu Jacek albo jakiś Marek czy ktoś tam inny i co wtedy? też powiecie żeby nic nie mówiła? gdyby jej wtedy wyszło i nie spotkała się poraz kolejny z Jackiem mogłaby nie mówić bo po co skoro widać byłoby efekty jej walki ale w takiej sytuacji? lepsza prawda niż ciągłe kłamstwa.
napisał/a:
balbina73
2009-02-05 16:19
Zgadzam się z tym w zupełności. Pozostaw emocje, przespij się z tym i przemyśl.
Życzę powodzenia
napisał/a:
Monini
2009-02-05 16:19
gula, nie mow mu!!! Ale zmien numer i nie kontaktuj sie z tamtym NIGDY!!!!
napisał/a:
balbina73
2009-02-05 16:23
A skąd wiesz że się pojawi??
Ja i tak obstaję żeby nie mówiła.
napisał/a:
arekee325
2009-02-05 16:24
dominik25,
Tu jest krótka piłka, jeśli sama nie wie czego chce to prawda będzie dobra, ale może w końcu zrozumiała co tak naprawdę jest ważne w Jej życiu. Oby tak było !
Tu jest krótka piłka, jeśli sama nie wie czego chce to prawda będzie dobra, ale może w końcu zrozumiała co tak naprawdę jest ważne w Jej życiu. Oby tak było !
napisał/a:
gula1
2009-02-05 16:26
chyba się z tym prześpię i jutro zdecyduję. kończę, mąż będzie lada moment. trzymajcie kciuki.
napisał/a:
Magdalena32
2009-02-05 16:44
tego że się nie pojawi wykluczyć nie można bo już ostatnio zerwała kontakt z Jackiem i jeden sms wszystko przywrócił.
no sama za tym obstajesz bo to takie nie na rękę dla zdradzającego, Ty napisałaś że się dowiedział o tym Twój mąż (od Ciebie? czy w końcu doszedł sam do tego?) i było Ci go żal a wtedy kiedy go zdradzałaś żal Ci go nie było? pewnie nadal byś go oszukiwała gdyby się nie dowiedział i teraz jeszcze obstajesz za pójściem na skróty, za wybawieniem od odpowiedzialności za rzeczy które robiła będąc świadomą swoich czynów? trochę niesprawiedliwe, bo facet ma prawo wiedzieć z kim ma do czynienia w domu i we wspólnym życiu.