Moja Historia

napisał/a: JAD 2008-11-06 22:37
...
napisał/a: deedee86 2008-11-06 23:35
Troche duzo ale dam rade przeczytac
napisał/a: Justaname 2008-11-07 00:24
Witam Jad,jak czytałam twoją historie to stwierdziłam,że moja historia jest podobna choc moze nie zaszła aż tak daleko,ale też zaczne od początku.
Jak miałam niecałe 16 lat,zaczęłam chodzic z chłopakiem który od zawsze mi się podobał,byłam bardzo szczęśliwa,byliśmy z sobą prawie 5 lat,z czego 2-3 lata były super potem zaczęło się psuć tzn.zaczął mnie kłamać,kręcić na boku ale ja ślepa widziałam tylko jego i zawsze do niego wracałam i tak minęło prawie 5 lat,potem poznałam innego chłopaka,nazwe go ,,R"spodobał mi się,moi znajomi namawiali mnie abym skączyła z teraźniejszym,,ex"no i tak wkoncu zrobiłam.Teraz jestem juz w 3 letnim związku z ,,R"
I sprawa wygląda tak,że w tym związku odkryłam co to znaczy zaufanie,wsparcie itp to czego nie miałam w tamtym związku.A mimo to,mimo upływu takiego czasu nadal myśle o ,,ex" spotkaliśmy się pare razy,mamy nadal wspólnych znajomych,wiem że ma mi nadal za złe że z nim zerwałam tak jak by nie pamietal że to z jego winy.Najgorsze jest to,że nie moge wykluczyc sytuacji w ktorej mogło by miedzy nami do czegos dosc,mamy tyle wspolnych tematów i wogule.A co z ,,R"?czemu jest tak,że ciągnie nas do byłych którzy nie byli względem nas wporządku.Mamy partnerów którym na nas zależy,a mimo to czegoś brakuje,chciałabym czuć do teraźniejszego chłopaka to co czułam do byłego,niewiem a może to z powodu,że to była nasza pierwsza miłość,przynajmniej w poim przypadku.Mam 23 lata i nadal niewiem czego chce
napisał/a: JAD 2008-11-07 19:40
Dziękuje Wam, że przeczytaliście i oceniliście...Długa ta historia ponieważ chciałam Wam to jak najlepiej to przedstawić (miejsca, daty tych wydarzeń itp,)...:rolleyes::rolleyes:
napisał/a: Angie43 2009-02-07 00:30
Załóż, że on myśli tak jak ty. Ta sama sytuacja, rozważ to..;)
napisał/a: Mkx22 2009-02-10 20:45
Ten facet sie Tobą bawi,wie że jeden telefon sms itd i popędzisz do niego,nawet jeśli masz ułożone życie. Wykorzystuje to że ciągnie Cię do niego,egoistycznie rujnuje Ci życie a Ty mu pozwalasz i wybaczasz. Otwórz oczy! Związek z takim dupkiem to porażka. Pozdrawiam
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-02-10 20:54
Ale historia..... i zupełnie nie wiem co myśleć.... Zdrada to zdrada i to podwójna....
napisał/a: mala1313 2009-02-10 21:13
Historia jak z prawdziwego romansu. Ja wierze w to ze on cie naprawde kocha, ale boi sie tak samo jak ty. Moze warto dac szanse??? Ja w swojej historii postawilam wszystko na jedna karte, poswiecilam swoj co prawda poltora roczny zwiazek dla chlopaka poznanego przypadkiem trzy miesiace wczesniej(mialam 18 lat) ale u mnie sie oplacilo jestesmy ze soba juz dwa lata. Kochamy sie i po burzliwm poczatku zacznamy sie docierac i ukladac miedzy nami, tak sie zastanawiam nad moja historia ze zawsze slsze, ze na poczatku jest cudnie a potem sie psuje a u mnie bylo odwrotnie na poczatku walka o przetrwanie uczucia a teraza stabilizacja. Ja wierze w to ,ze on cie naprawde kocha. zapytaj mu sie prosto w oczy czego od cirbie oczekuje.
napisał/a: majjda 2009-02-10 23:45
Szczera rozmowa bez ogrudek, to pierwszy krok do wiedzy.
Zastanawiam sie tylko czy w przypadku bycia razem bedziecie mieli do siebie zaufanie...
Ty klamalas swojego chlopaka prosto w oczy on pewnie to samo robil ze swoja dziewczyna. Wiedza jaka posiadasz o nim bedzie w pewnym momencie przeszkoda (bedziesz sie zastanawiac czy on tego nie robi tobie i odwrotnie), dobrze sie zastanow czego chcesz.
Szczesliwy zwiazek to zaufanie. Nie zapomnij powiedziec o tym przy rozmowie, jezeli do niej dojdzie...
napisał/a: Tygrysiczka87 2009-02-11 23:18
Wow... jakbym czytała o sobie;)
Swoją pierwszą wielką miłość też przeżyłam w gimnazjum, byliśmy ze sobą przez ostatni tydzien ostatniej klasy, pozniej przez wakacje raz się spotkaliśmy, a że poszliśmy do innych szkół - związek nie przetrwał.
Kochałam go pierwszą miłością z cała tą burzą hormonów hehe
ale gdy zadzwonił jakieś pół roku temu to wiem, że darzę go tylko takim sentymentem..
Zadzwonił jak gdyby nigdy nic i zaczął mi się żalić jaki to on był glupi, ze nie dojrzal do zwiazku, ze bardzo tego zaluje, ze to jego najwiekszy blad w zyciu, ze mysli o mnie... bla bla bla
To co bylo - to przeszlosc...
Choć jakis kawalek w moim sercu jednak zajmuje i moze bysmy poswirowali, gdybym była singlem;p tego nikt nie wie:p

Spójrz na swojego obecnego partnera - odpowiedz sobie na pytanie czy go kochasz?
W czym tamta młodziencza milosc jest lepsza od Waszego dojrzalego zwiazku?
heh... ale zdradzilas i trwasz w tym zwiazku...?


Ja powiedzialam swojemu ex ze mial swoja szanse, ze kochalam go i to bardzo, ale teraz jestem ze wspanialym Mezczyzna, którego kocham i ze jestesmy szczesliwi.
Nie mialam watpliwosci, zeby tak odpowiedziec.
Nasze kontakty to jedynie smsy z zyczeniami raz w roku z okazji urodzin - bo urodzilismy sie tego samego dnia ;p
napisał/a: JAD 2009-02-18 22:07
Ja jestem poprostu rozdarta wewnetrznie... Ale zawsze ja wygrywalam z jego wczesniejsza dziewczyna i z obecna...I w gimnazjum mial duzo kolezanek duzo dziewczyn znal ale tak naprawde najwiecej uwwagi poswiecal mi...a teraz tak daleko zaszlismy...dwa lata temu zdradzilismy (ja obecnego chlopaka on mial inna dziewczyne niz obecnie) i kontakt sie urwal dopiero po jakims miesiacu go spotkalam to pogadalismy chwile i tyle...ale nie wracalismy juz do tego co sie wydazylo miedzy nami. Od tamtego czasu minely 2 lata a my sie spotkalismy pierwszy raz (od tamtych 2 lat) w październiku na samym poczatku...i do tej pory utrzymujemy kontakt...
napisał/a: JAD 2009-02-18 22:10
Już tyle razy staralam siegoolewac nie odpisywac na sms-y nieodpuszczac sygnalow (wlasciwie to ja nigdy tego pierwsza nie robie czekam az on sie odezwie i wtedy ja odpisuje)... ale nie potrafie tak dlugo sie z nim nie odzywac...kloce sie ze swoimi myslami...z jednej strony wiem ze nie mozemy tak robic źle robimy i w ogle z drugiej strony dlaczego mam sie z nim nie spotykac skoro podoba mi sie odpoczatku zawsze miedzy nami byla jakas "chemia" jak przestane sie do niego odzywac to szczesliwsza nie bede... Nie wiem co robic...