Moja Historia

napisał/a: JAD 2009-02-28 21:42
Chce sie wygadac...tak to jest mi potrzebne , bo kartki w pamietniku sie juz koncza...:P ale chce tez wiedziec jak Wy to postrzegacie jego mniemojego chlopaka...to jest dla mnie wazne ... I tak nie jestem w stanie napisac Wam wszystkiego co bylo i jest...moze gdyby moj zwiazek byl inny to nie bylo by tej zdrady...ale nie jest rozowo ... Nie jestem chyba szczesliwa w obecnym zwiazku ale 4 lata .... to przyzwyczajenie ... to ze sie wygodnie ulozylismy ...sms-y weekend przyjezdza wiem dokladnie od ktorej do ktorej pracuje o ktorej bedzie potrafie przewidziec co bedziemy robic ... czasami wyjscie dokina czy na dyskoteke (jest atrakcja) juz o mnie nie zabiega nie podrywa ...wlasciwie nie robil tego wcale ... jakos tak wyszlo ze sie poznalismy i zostalismy razem ...bez wiekszego szału ...
napisał/a: JAD 2009-02-28 21:46
W Marcu minie 4 rocznica naszego związku... Nawet niewiem kiedy to zlecialo...moze lepiej byloby jakby pozwolił mi wtedy odejsc ...te 2 lata temu... moze do tej pory mial by inna dziewczyne...lepsza...moze bylby sam...ale nie pozwolil mi zerwac ... a ja nie nauczylam sie go doceniać i znowu stracilam zaufanie ... Ehh... okrutnie jest ...ogólnie
napisał/a: ani_mru 2009-03-02 14:59
a może po prostu z nim porozmawiaj... a nie gdybasz sobie na forum...
napisał/a: JAD 2009-03-02 22:33
Z kim mam rozmawiać i o czym ...? Chlopakowi nie przyznam siedo zdrady nigdy a bylemu nie powiem o swoim uczuciach obawach i lękach...gram twardą udaje ze jest mi obojetny zakonczylam juz te spotkania (wprawdzie moj chopak niechcący byltego swiadkiem) ale mam tąysfakcje ze to JA powiedzialam KONIEC....I chociaz mam ochote do niego napisac to jestem uparta i trzymam sie postanowienia ... (tak sie sklada ze jest post:P) wiem ze w koncu mi ta ochota przejdzie ... juz to przerabialam...narazie walcze ze sobą
napisał/a: dex 2009-03-02 23:23
to może poprostu odejdź od obecnego partnera, nie jesteś szczęśliwa, źle Tobie w tym związku to go zakończ a nie bawisz się nim a przy okazji kręcisz na boku z innym.
nie mów że jesteś z przyzwyczajenia, czy nawet z obawy że sobie coś zrobi czy coś takiego bo sama sobie byś przeczyła tym że zdradzasz go.
napisał/a: JAD 2009-03-03 09:17
Łatwo powiedzieć odejdź... 4 lata to naprawde dużo ... dużo razem juz przeszlismy (naprawde dużo!) ... a nie jest az taktragicznie w moim związku zeby sie rozstawać ...wiec jakbym teraz odeszla to myslal by ze to dla EX z nim zerwalam...i cos by mu napewno zrobil..Pozatym w moim związku raz jest dobrze raz gorzej (jak w kazdym chyba) .. Wczoraj ten temat lekko poruszylam z kolezanka (tzn. nie mowilam o zdradzie i o tym ze sie tak spotykalismy czesto z EX...) powiedzialam ze znowu zaczal pisac roznerzeczy typu "tesknie" "podobasz mi sie" (ona wie mniej wiecej o co caman bo byla w gim. z nami wiec troche widziala i to co bylo 2 lata temu tez wie ... troche sie jej kiedys zwiezalam...i wczoraj tez potrzebowalam pogadac...) i ona powiedziala ze widocznie cos czuje ma jakis sentyment do mnie skoro ciagle powraca...ale ze tu raczej trzeba w koncu zaryzykowac i postawic na jedna karte ...Albo zrywam z chlopakiem i czekam na dalszy rozwoj wydarzen (i tu jest duze ryzyko tez ze moge zostac sama...) albo zostaje z Kamilem i zapominam o EX... nawet w formie koleżeństwa ...bo kolezenstwo i tak sie nie uda po tymco bylo...
napisał/a: JAD 2009-03-03 09:19
Jak ja juz pisalam wyzej ...duzo wyzej:P podjelam decyzje i zostaje przy tym co mam...Zalezy mi na moim chlopaku, wiem ze moge mu ufać...wiem ze mnie kocha i zrobilby dla mnie wszystko...Chce byc zawsze tylko z nim
napisał/a: JAD 2009-03-03 09:21
P.S Wyjasnijcie mi swoimi slowami (nie PWN) co to dla Was znaczy byc Szczesliwymi co to dla Was znaczy Milość...
napisał/a: JAD 2009-03-04 00:02
For Teens "jesteś częścią mnie" (az mnie ciarki przechodzą gdy tego slucham) oraz Ashley "dwa serca" POLECAM!!
napisał/a: ani_mru 2009-03-04 08:48
"Łatwo powiedzieć odejdź... 4 lata to naprawde dużo ... dużo razem juz przeszlismy (naprawde dużo!) ... a nie jest az taktragicznie w moim związku zeby sie rozstawać ..." Masz dopiero 21 lat, więc pomyśl teraz co to są te 4 lata w perspektywie całego życia??? Znam 2 pary: jedni rozstali się po 7 latach, drudzy po 8...
Aha, nie sugeruj się opinią koleżanki, jeśli ona mniej więcej wie o co caman, zna tylko sytuacje z gimnazjum i Twoją wersję obecną "wygodniejszą". Z nią też nie byłaś szczera do końca (czy w ogóle z kimkolwiek jesteś???)
napisał/a: ani_mru 2009-03-04 09:18
Co to znaczy Miłość i Być szczęśliwym...? Widzisz, to jest trudne i w każdym przypadku inne. Wg mnie miłość to przede wszystkim przyjaźń, lojalność i wzajemny szacunek ze "szczyptą" fizycznej przyjemności :) Lepiej kogoś poznać najpierw jako przyjaciela (bez podtekstów seksualnych) a później spróbować więcej :D Nigdy odwrotnie, jak to się najczęściej zdarza. Nie wiem, czy to Ci coś rozjaśniło ale pytałaś to napisałam.
napisał/a: niki76 2009-03-04 10:32
ani_mru Gratuluję optymizmu i radości jaką przeżywasz, pielegnu ją i dbaj żeby nie uciekła:) Po przeczytaniu Twojego postu powiem tak, mój mąż też był moim przyjacielem, też budowalismy związek od początku opierajac się na tych samych podwalinach co Wy i co.... okazały się za słabe! Mój mąż znalazł sobie nową przyjaciółkę, która zaczeła go "bardziej rozumiec niż ja" i z którą zdradzał mnie kilka miesięcy (moze nawet rok)... Gdzie zagubiła ta nasza przyjaźń, miłość, szczęscie? Nie wiem... juz się nie zastanawiam, bo i tak nie cofnę czasu, wydarzeń i słów które dźwięcza mi w głowie...
Mimo wszystko myślę, że i miłość i szczęście istnieją tylko CZAS jaki jest nam dany w tym stanie jest różny...

pozdr.
niki76
----------------------------------------
"Zawsze po nocy przychodzi dzień"