Dlaczego partner nie okazuje mi miłości?

napisał/a: Psychol logiczn 2009-04-27 10:14
Nie nie pisz!Tak;p po prostu Olej żeby nie czuł się zbyt pewnie:)Ktoś tu kiedyś napisał na forum że gorsze od złej wiadomości jest nie dostać w ogóle odpowiedzi:)I ja się pod tym podpisuje:)A tak pisząc on może pomyśleć że ci nie zależy:)Po prostu na razie olej:)I pisz jak tam sprawy się układają:)
napisał/a: mmadia 2009-04-27 14:45
bede pislaa heh:))no wiec nie zadzwonil jeszcze...dzisiaj natomiast jego siostra zapytala mnie jak ma nas prosic na wesele..czy razem czy odzielnie, z osobami towarzyszacymi...powiedzialam "nie wiem, a co twoj brat na to , pytalas?"a ona, ze brat tez powiedzial nie wiem...i powiedziala jemu zeby nie bylo tak ze ja bede sama ze nie wie co ma zrobic, bo swiadek bedzie z dziewczyna...a on stwierdzil nie martw sie siostra, dobrze bedzie..jej reakcja..."oj dziedzi dzieci"heheh ja mowie "dziecko"
napisał/a: Psychol logiczn 2009-04-27 16:02
Ale ty jesteś cierpliwa do tego swojego faceta;pp Powiedz żeby on zadecydował, bo tobie to obojętne;pp A ja mam takie pytanko z innej beczki;pp Czy ty go czasem nie trzymałaś na smycz kiedyś że tak to nazwę;pp

Tylko szczerze mi tu;pp
napisał/a: mmadia 2009-04-27 16:29
hmmm.czy ja wiem...moze troszke:)ale to on raczej sie trzymal na smyczy..sam mi mowil ze nie ma ochoty gdzies isc...zebym i ja nie wychodzila...no ale prawde powiedziawszy jesli chodzil sobie do baru z kolegami to troche mi to przeszkadzalo..takie 2-3 razy w tygodniu wyjscia..na piwo, na mecz..no na dyskotekach nie bywal ale sam nie chcial na nie chodzic...z tym ze on mi rown iez na nic nie pozwalal..nawet wyjscie do parku na spacer bylo dla niego szukaniem wrazen..i bylo to dla niego dziwne ze ja mam ochote isc na spacer...dla niego jak to mi kiedys powiedzial poinnam siedizec w domku i czytac ksiazki..
no ale szczerze to moze i byl troszke na smyczy wiec teraz moze rzeczywiscie potrzebuje sie pobawic
napisał/a: Psychol logiczn 2009-04-27 16:42
To on próbuje chyba sam sobie udowodnić że jest facetem, który ma wszystko po kontrolą i że to on rządzi a nie ty, i takie tam;pp Zdaje mi się że nawet bardziej niż chyba;pp
napisał/a: mmadia 2009-04-27 16:56
nie wiem moze ...juz nic nie wiem...dalej nie dzowni..heh a mowil ze zadzwoni okolo 10ej....:))
napisał/a: mała_czarna 2009-04-27 17:12
Wrr, przestań tak czekać na ten telefon. Facet się nie liczy z Twoimi uczuciami, gra sobie jak mu wygodniej a Ty siedzisz i patrzysz w telefon i modlisz się, żeby zadzwonił.
Telefon wyłączyć, wyjść gdzieś z domu, zabawić się - korzystać z życia.
Jak mu zależy to Cie znajdzie.
napisał/a: mmadia 2009-04-27 17:16
chyba raczej nie zalezy b o spogrywa sobie niekiepsko...nie?
napisał/a: mała_czarna 2009-04-27 18:11
Nie wygląda, żeby mu zależało.
Ale czy zależy to wie tylko on ;)
napisał/a: Psychol logiczn 2009-04-27 18:47
Mi zdaje się że zależy tylko udaje twardego:))
napisał/a: mmadia 2009-04-27 18:48
a wiecie co ja mysle no tyle co go znam...nie dzwoni do mnie, bo wie ze go przycisne...ze wczoraj powiedzialam ze tak dalej byc nie moze...ze albo w jedna albo w druga...nie chcej tej rozmowy bo nie chce na razie wrocic na powaznie a nie zerwac calkowicie...ja mysle ze on teraz gra na zwloke...tylko ze nawet jesli zadzwoni to ja juz na pewno nie odbire:)) chyba dzieki temu ze jestescie i moglam sie wygadac znalazlam na to sile...DZIEKUJE WAM
napisał/a: mała_czarna 2009-04-27 19:08
Tyle, że nie można grać na zwłokę w nieskończoność bo on Cie tym rani. Więc i tak w końcu będzie musiał się określić czy w prawo czy w lewo. Inaczej się nie da.