on chce bym go zdradziła

napisał/a: olo12 2008-02-18 22:49
zdesperowana kobieta....
napisał/a: olo12 2008-02-18 22:50
a sama sobie winna....
napisał/a: otylia3 2008-02-20 18:56
tak olo sama sobie winna ale ja przynajmniej staram sie przez swoje klamstwa załatwić sprawę tak by mój związek nie ucierpiał bo dla swojej jedynej miłości w życiu zrobię wszystko ty mówisz na mnie ,,zdesperowana'' to zastanów sie jaki ty musisz być zdesperowany odchodząc od swojej miłości tylko dlatego ze wolisz ja naprawdę w rogi walić ( czytałam twój post) wiec teraz zastanów sie czasami co mówisz proszę
napisał/a: Ciarka 2008-02-23 12:18
A ja tak sobie czytam Otylio Twój wątek i sie zastanawiam. gdzie Ty masz oczy?! Twój ukochany, jedyny, najdroższy...itd itp bawi się toba i manipuluje, jak mu wygodnie. Sam nie był w porzadku więc namówil cie do czegos, czego tak naprawde nie chciałaś...A to tylko po to, aby samemu poczuc sie usprawiedliwionym,bo"ZDRADZIŁEM, ALE ONA TEŻ, WIĘC JESTEŚMY KWITA..."A teraz dodatkowo obarcza cię wina za to, do czego sam cie nakłaniał??!! Otylio, nie widzisz, ze tak naprawde ty nie zrobiłas nic złego? Klamstwo, owszem, nie jest niczym dobrym, ale robiłas to z milości do niego, cóż, wszyscy popełniamy jakies błędy...On nie chce uwierzyc, że to było kłamstwo, bo tak mu wygodnie. Jesli sie okaże, ze ty go nie zdradziłaś, to oczywiście on pozostanie znów jedynym winnym, bo on to zrobił prawda? Ten facet zrobi wszystko, co w jego mocy, żeby wzbudzić w tobie poczucie winy, bo sam nie jest w porządku...Przejrzyj na oczy Otylia!
napisał/a: magi77 2008-02-24 11:38
a tam, a moim zdaniem Otylia dość że zdradziła z ochotą to jeszcze z naiwnością, myśląc że to wzbogaci ich związek, wmawiając wszystkim jakim to są otwartym, wyzwolonym i nowoczesnym małżeństwem... wyszłaś na idiotkę i teraz starasz sie wszystko odkręcić mówiąc że nic nie zrobiłaś, że to było kłamstwo... ok, mogłaś mieć powód kłamać męża ale foruwiczów?? po co... och kobito dorośnij w końcu...
napisał/a: otylia3 2008-02-24 21:01
magi przeprosiłam za klamstwa nieraz w nazym zyciu nie zawsze jest po naszej mysli widzisz klamalam nie zdradzilam i mam okropne wyrzuty kocham mojego meza zawsze był i bedzie moim jedynym facetem niechce juz nic zmieniac niechce zadnego sprawdzania przygód a przedewszystkim klamstwa jeszcze raz przepraszam forumowiczów
napisał/a: Ciarka 2008-02-25 17:05
Otylia, przydałby ci sie dobry terapeuta, jesteś cholernie niestabilna i brak ci własnego, przejrzystego osądu sytuacji i otaczających cie ludzi...
napisał/a: otylia3 2008-02-26 13:53
mysle ciarka ze obedzie sie bez terapeuty wystarczy mi rozmowa z mężem oby było dobrze musi być
napisał/a: Ciarka 2008-02-26 17:47
Jesli za kryterium oceny, czy jest dobrze, przyjmujesz zdanie twojego męża, to nie sądzę, zeby było dobrze kiedykolwiek, ale od poczatku tego wątku nie szukałas tu konretnych porad, tylko potrzebowałas się wygadać. Wczesniej mialas swoja linię dzialania, ktorej sie trzymalaś i teraz jest podobnie...Więc po co ten wątek?...
napisał/a: Pankracy 2008-02-26 20:45
Przeczytałem to wszystko i zalogowałem się by móc coś napisać więc piszę że nic z tego nie rozumiem .Wszystkie no prawie wszystkie na tym forum są bezczelne i pałające chęcią udowodnienia kto tu ma rację.Oby byście były wszystkie choćby w paru procentach taka jak Otylia i potrafili cokolwiek wnieść konkretnego na to forum.Ale nie bo i poco. Wyciągnęłyście chodź parę wniosków z tego wszystkiego?nie?dlaczego?Powiem wam dlaczego bo wszystkie jesteście takie same. CIARKA przeczytałem chyba większość postów które napisałaś i mam pytanie do ciebie kim ty uważasz że jesteś?SKORO nie rozumiesz co Otylia nam tu przekazuje.i jeżeli nie rozumiesz to się nie wtrącaj gdyż nie dorosłaś jeszcze do tego albo jesteś za stara...(moherowy berecik?) Otylia wiem że nie zmienisz już swojego zdania i myślę że wiem dlaczego.Powiem to tak,starasz sie wpoić swojemu umysłowi że do niczego nie doszło tak jak i mężowi.Taki jest mój tok myślenia i jak dobrze ci z tym żyć to ok.Tylko że raczej nikt tobie tu nie będzie przytakiwał gdyż one prawdopodobnie nie rozumieją absolutnie tego tematu chodź powinny.tak Moje drogie 90%kobiet zdradza swoich mężów a tylko 23%mężczyzn zdradza swoje kobiety.I proszę nie zdawajcie pytań typu skąd te dane NIE Z INTERNETU tam niema prawdziwych statystyk tylko przypuszczające .Teraz Mam pytanie do OTYLI odnośnie męża.Czy on jest zł na to co zrobiłaś czy na to czego nie zrobiłaś bo tu mam mętlik.
napisał/a: otylia3 2008-02-27 07:11
teraz mój mąż niewiem za co jest zły czy jeszcze jest zły ciężko mi powiedzięć słuchaj ja go klamałam tyle miesiecy a on naprawde chciał bym doswiadczyła czegoś nowego a ja klamałam bo nie potrafiłam zdradzic gdy przyznałam sie do klamstwa on niechciał mi uwierzyc bo pewnie myslał ze boje sie konsekwencji zdrady a ja bałam sie poprostu konsekwencji klamstwa bo w penym momencie żle zaczeło sie dziać niechce go zdradzac niemam takiej potrzeby każdej kobiecie życze by ich facet własnie taki był kochany jak mój ja wiem jedno mam nadzieje ze on mi to wszystko wybaczy bo ciezko sie żyje ciagle myśląć a jeszcze ciężej gdy sie nic nie zrobiło tylko zmyśliło
napisał/a: Ciarka 2008-02-28 20:16
Do Pankracego A ciekawe za kogo ty sie uważasz, że wparowujesz na forum i krytykujesz wszystko co zostało tu napisane, nie wnosząc przy tym NIC! Nie napisaleś nic konkretnego, a jedynie wyśmiewasz opinie, ktorych nie rozumiesz... Czy pojęcie etyki, uczciwości to w dzisiejszym świecie = moherowy beret?!
Pankracy napisal(a): Otylia wiem że nie zmienisz już swojego zdania i myślę że wiem dlaczego.Powiem to tak,starasz sie wpoić swojemu umysłowi że do niczego nie doszło tak jak i mężowi.Taki jest mój tok myślenia i jak dobrze ci z tym żyć to ok.Tylko że raczej nikt tobie tu nie będzie przytakiwał gdyż one prawdopodobnie nie rozumieją absolutnie tego tematu chodź powinny..
Hmmmm...Jak juz mamy sobie dokuczać, to jesli ja jestem moherowym beretem, to ty domorosłym psychologiem od siedmiu boleści :D Z twoich wypocin rozumiem, ze Otylia wmawia sama sobie że nie zdradziła choć to zrobiła :confused:
Pankracy napisal(a): Teraz Mam pytanie do OTYLI odnośnie męża.Czy on jest zł na to co zrobiłaś czy na to czego nie zrobiłaś bo tu mam mętlik.

I tu sie różnimy, bo krytykujesz moje wypowiedzi, z tym, ze ja wiem o czym pisżę a ty najwyraźniej niedokładnie czytałeś... Na drugi raz zanim zabierzesz głos w temacie, przeczytaj wszystkie wypowiedzi po dwa razy. Bo najwyraźniej nie zrozumiales ani sytuacji Otylii, ani mojego podejścia do sprawy... Możesz wyjasnic jaki jest twój cel? Do czego chcesz przekonac Otylię? Mam na ten temat pewna hipotezę, ale oczywiście moge sie mylić......