Powiedziałabyś przed zdradą a nie po?

napisał/a: Mari 2007-10-31 23:48
Hachiman napisal(a):Myślę, że budowanie przewagi powabu nad innymi, poprzez groźbę utraty i dobrego samopoczucia i pewnosci siebie, jest całkiem skutecznym mechanizmem ewolucyjnym. Nie robisz się na bóstwo więc cierpisz, a że nie chcesz cierpić, to robisz to co ukształtowała ewolucja.



A to już jest chyba jakiś polski zwyczaj z tym narzekaniem.
Swoją drogą, faceci jak już wyrosną z erotomano-gawędziarstwa to w swoim gronie nie chwalą się swoimi kobietami, co potwierdzą twoją tezę.
Może dlatego jest tyle smutku na tym forum że kobiety nie dzielą się z koeżankami pozytywami ze swoich związków, żeby nie czuć się zagrożone?

Hachiman,
może reanimacja ?
napisał/a: Mari 2007-10-31 23:58
Hachiman napisal(a):Myślę, że budowanie przewagi powabu nad innymi, poprzez groźbę utraty i dobrego samopoczucia i pewnosci siebie, jest całkiem skutecznym mechanizmem ewolucyjnym. Nie robisz się na bóstwo więc cierpisz, a że nie chcesz cierpić, to robisz to co ukształtowała ewolucja.



A to już jest chyba jakiś polski zwyczaj z tym narzekaniem.
Swoją drogą, faceci jak już wyrosną z erotomano-gawędziarstwa to w swoim gronie nie chwalą się swoimi kobietami, co potwierdzą twoją tezę.
Może dlatego jest tyle smutku na tym forum że kobiety nie dzielą się z koeżankami pozytywami ze swoich związków, żeby nie czuć się zagrożone?

hej, a może reanimacja???
przed chwilą Heike, moja kochana, zwariowana dziewczynka poszła spać , a ja mam jeszcze jedno piwo :D i mam ochotę pogadać o tym ,że mijacie się z prawdą?! co do słów ,że nie dzielimy się z koleżankami o Swoim Kochanym ,że czujemy się bezpiecznie nie wspominając ...bo licho nie śpi.... ;) .
ek, właśnie sobie tak dumam ,że ten powalony świat pełen pułapek i zakrętów gie mi może , gdy mój kochany mężuś krzyczy ,żebym wreszcie zgasiła kompa!.
dobranoc Kochani !, łoj juto b ędzie kac!
napisał/a: Hachiman 2007-11-01 01:52
Mari.
Było trza kompa (monitor) zgasić i po ciemku pisać .
Spisz?
Kolorowych ...
napisał/a: aksa 2007-11-01 05:00
Chyba powinno sie mowic...Ale osobiscie uwazam, ze jesli cos bylo jednorazowe i tego sie zaluje, wie ze sie tego nie zrobi drugi raz, to nie powinno sie o tym mowic...Niepotrzebnie sprawiac bol.Jak juz ktos musi zdradzac to niech chociaz nie rani tym drugiej osoby...Wiem, wiem to nie jest uczciwe, ale wydaje mi sie ,ze zaoszczedzenie bolu i cierpienia jest...wskazane w takiej sytuacji...
napisał/a: Hachiman 2007-11-01 21:11
Ciekawy głos, aksa.

Zastanawia mnie ta granica "jeden raz". Pokusa potrafi przełamać postanowienie - jak myślisz, czy po drugim, nieplanowanym wczśniej, razie powinno się powiedzieć, czy dopiero po którymś tam z kolei?
napisał/a: MEE 2007-11-01 21:19
Aksa,

zrada to nie wydarzenie, to pewien proces, to ciag nastepujacych po sobie zdarzen. A cos takiego bardzo wiele mowi o osbowosci zdradzajacego. Bo pytamy, jak on/ona postepowala na kazdym z etapow.

Zawsze mozna sie wycofac. Kazdy moze zdradzic, ale madry i odpowiedzialny czlowiek nie stwarza okazji.
napisał/a: Mari 2007-11-01 22:29
witam Was,
no.. ja troszeczkę zmieniłam poglądy :), może i wybaczyłabym zdradzona, forum dało do myślenia.., a czy przyznałabym sie do jednej zdrady :D nie !
napisał/a: aksa 2007-11-02 02:14
Chodzi mi tylko o to ,ze jesli ma sie poczucie winy, uwaza ze to byl blad...i ma sie pewnosc ze nigdy wiecej nie chce sie tego powtorzyc, to po co o tym mowic??? Niektorzy ludzie dopiero po zdradzie doceniaja jak bliska jest im ta osoba i dopiero wtedy naprawde straraja dac z siebie wszystko w zwiazku...Wiec po co ja ranic i stracic??? Jesli ktos zdradzil i wie ,ze chce tego ponownie, albo po protu ma zdrady we krwi to niech zakonczy zwiazek, przyzna sie do tego co zrobil...Ale tylko wtedy gdy wie ,ze taki zwiazek nie ma sensu...
napisał/a: Mari 2007-12-30 12:19
Hachiman ,
Życzę Ci abyś sylwestrową noc miał piękną ...
Rozterki? jeśli miałeś w tym roku?, bo nie zdradziłeś się z nimi ....(nie zadziałał otwieracz ?):D a może nie było...to jesteś szczęśliwym człowiekiem! i takim pozostań na 2008...

Ps. dziękuję Ci za chwile poświęcone zrozumieniu...
napisał/a: Mru 2008-01-01 13:38
Hachimanie,

Ja tez dopisuje sie do zyczen Mari... Przed nami Zupelnie Nowy I Jeszcze Nie Zmarnowany 2008 Rok.
Zycze Ci bys nie zmarnowal ani jednego dnia...

M.

napisał/a: Mru 2008-01-01 14:01
MEE napisal(a):Aksa,

zrada to nie wydarzenie, to pewien proces, to ciag nastepujacych po sobie zdarzen. A cos takiego bardzo wiele mowi o osbowosci zdradzajacego. Bo pytamy, jak on/ona postepowala na kazdym z etapow.

Zawsze mozna sie wycofac. Kazdy moze zdradzic, ale madry i odpowiedzialny czlowiek nie stwarza okazji.


MEE, okazje czasem stwarzaja sie same... To zadna sztuka nie ulec pokusie jesli pokusy nie ma... czyz nie?

Ale jak mowi poeta:

[center]Najszczersza milosc nie jest corka chwili,
nie od zachcianek blyska jej krzesiwo.
Powoli sie rodzi i powoli rosnie,
po dlugich zwiazkach jej ksztalt sie ustala.
Nie jest jej bliska stalosc ani zmiennosc,
trwalosc uczucia i jego wzrastanie.
Bo przeciez wiemy, gdy cos szybko rosnie,
bliska jest chwila jego przemijania.
Jestem jak twarda niezglebiona ziemia
dla krotkotrwalych roslin niedostepna.
Slabe korzenie nie wzrastaja we mnie,
chociazby deszcze padaly obfite.
[/center]
[Ibn Hazm 1023 r.]
napisał/a: MEE 2008-01-01 15:27
Mru, tylko mi nie mow, ze w niezdradzaniu trzeba sie trenowac czekajac i stwarzajac rozmaite okazje.

Mnie przeciez chodzi o nie szukanie pokus i unikanie ich, a to roznica.

Nie ma to jak profilaktyka i prewencja!