zdradzilam i zaluje

napisał/a: ankas1 2008-08-25 10:36
Hi,
NIECH SIE DZIEJE CO CHCE CHCEMY I BEDZIEMY PROBOWAC JESZCZE RAZ OD POCZATKU!!!
no urlop sie skonczyl bylo wspaniale i tak jak pisalam poswiecilam ten czas sobie i dzieciom.Maz dzwonil od czasu do czasu niby do dzieci ale rozmawialismy i to nie krotko.
Teraz dzieci pojechaly na kolonie a my no coz zaprosil mnie w piatek na kolacje i spedzilismy cudowny weekend.
Postanowilam ze niestety ale z mlodym musze wszystko zakonczyc i chce sprobowac uratowac nasze malzenstwo.Moze jestem glupia ale nie moge inaczej i jak nie sprobuje to chyba nigdy nie bede mogla spokojnie sobie zycia ulozyc.Ani ja ani on.
Widocznie mlody nie jest tym co jest mi pisany skoro i tak nie moge sie myslami od meza odczepic.
Nie wiem czy nam sie uda weekend byl wspanialy ale co bedzie dalej??
Zobaczymy w kazdym razie nic na sile i nie na chybcika tylko powoli chcemy sprobowac znow sie do siebie przyblizyc.Odbudowac to co popsulismy i mam nadzieje i bardzo bym chciala zeby nam sie udalo.Ja jego po prostu kocham.
napisał/a: Mari 2008-08-25 18:11
ankas ,
trzymaj fason i pilnuj wartości i zasad o których nie myślałaś wcześniej , a które to między innymi były przyczyną Twojego bólu...
Pamiętaj!!! i bujaj się od nowa :D, bo czeka Cię nie łatwa przeprawa ...Jeśli rozegracie to w spokojny 'cywilizowany';) sposób , to Wam się uda.
Załatw też sprawę wpisu Twojego nazwiska nie tylko pod kredytem , ale i na akcie własności .

Ps. nie zapominaj o nas :)...
uffff zeszło ze mnie powietrze i bujam w błogiej lekkości ..oby wyszło...
napisał/a: ankas1 2008-08-25 18:39
Mari kochanie,:p
nie,nie zapomne o was bo przedemna jeszcze dluga ,dluga droga jezeli wogole wyjdzie i bedzie.Narazie to tak bedziemy sie spotykac aby sie moze do siebie zblizyc ale czy dojdziemy do porozumienia czas pokaze.chcialbym dla siebie i dla dzieci ale nie za wszelka cene dlatego nie wiem co bedzie.
Wierze ze jak obydwoje bardzo bedziemy chciec to sie uda.:)
napisał/a: jolkaXp 2008-08-27 13:45
Wielki błąd...........ale cóż....zaimponowałaś mu, bo jesteś samodzielna, za chwilę znowu wejdziesz pod kapeć, a on znowu będzie Tobą pomiatał...czyli wszystko po staremu, no ale Ty go przecież kochasz, więc nadstawisz drugi policzek...Ech...
napisał/a: Mari 2008-08-27 18:51
Jolka.P
Tak, za szybko ...On nie zrozumiał jeszcze , a ankas nie utrwaliła w sobie swojej niezależności i odrębności.
napisał/a: andrzejX360 2008-08-27 20:27
Witam.nikt niejest idealem,wiec powiem tak.morze powinnaś pszebaczyc dać jeszcze jedna szanse,nigdy niejest zapóżno.ale najwarzniejsze jest żeby być szczesliwym i niezapominać o dzieciach.pozdrówka
napisał/a: ankas1 2008-08-28 11:58
Witajcie dziewczyny,
Moze i za szybko ale taka juz jestem ze slucham serca a nie rozumu.
Musze cos wytlumaczyc.Ja nie mam zamiaru sie teraz znow do niego wprowadzac od nowa my probujemy sie do siebie znow przyblizyc ale kazde w swoim mieszkaniu,chcemy sie spotykac, spedzac ze soba czas i zobaczyc co z tego bedzie nie tak na szybko a jezeli bede widziala ze to nie wychodzi i staje sie takie jak przedtem to w kazdej chwili moge pociagnac za hamulec przeciez w takim ukladzie nic nie trace mam nadal swoj kat i jestem samodzielna i taka chce zostac i jezeli sie uda super a jak nie trudno wtedy ale bede miala swiadomosc ze naprawde nie mozemy byc razem.
Moze jestem glupia nie wiem,Mari ty powinnas wiedziec jak to jest jak sie kocha tez przeciez duzo przeszlas. A w ciagu tych prawie 9 lat przeciez nie wszystko bylo zle kiedys bylismy przeciez szczesliwi myslisz ze nie ma sensu sprobowac odszukac tego szczescia,myslisz ze lepiej by bylo zaczac z kim innym od poczatku tak jak chcialam ale niestety nie wyszlo bo no bo nie moge bo serce mowi co innego a co bedzie pozniej moze to samo?? Nie ma gwarancji na to ze sie uda ale skoro obydwoje sie kochamy to chyba warto sprobowac??Powoli nic na szybko.
napisał/a: jolkaXp 2008-08-28 12:04
Ankas, to Ty wiele przeszłaś...z tego co Mari wspominała, tam raczej były tylko kontakty wirtualne, nic nadzwyczajnego...Trzymaj się dziewczyno, dasz sobie radę
napisał/a: ankas1 2008-08-28 12:36
Dzieki mam nadzieje ze dam.W kazdym razie nie mam zamiaru schowac sie znow pod Kapcia,wierz mi ze te pol roku duzo mnie nauczylo wiem co jestem warta i co potrafie wiesz zeby to durne serce dalo spokoj ale nie chce.Poznalam nawet kogos spotykalismy sie 3 miesiace ale nie dalam rady po prostu bardzo go lubie wszystko bylo super ale serducho nie chcialo.
Wiesz moze dlatego jestem taka i tyle wybaczam bo to niestety ale ja jego pierwsza bardzo zranilam wtedy nie widzialam tego tak,myslalam ze jemu juz nie zalezy na mnie a jednak bylo inaczej nie mogl sie pozbierac.Teraz niedawno dowiedzialam sie bardzo duzo rzeczy co wyrabial jak ja sie wyprowadzilam mimo ze pozornie byl zawsze opanowany i bardzo zlosliwy( co jak wiem bylo tylko tarcza oslonna) wewnatrz bardzo mieciutki.
Zalewal sie alkoholem, bral narkotyki bo nie mogl po nocach spac bo nie mogl sobie dac rady z tym ze jest sam.Dowiedzialam sie tego wszystkiego od jego kolezanki.
napisał/a: Mari 2008-08-28 21:29
ankas ,
ja Cię uduszę!!! .
Na drugi raz pisz dokładnie co masz zamiar zrobić i miałaś taki mój post jaki miałaś ...wymijająco ugrzeczniony tzn. ogólny :p, bo przeraziłam się ,że wracasz już! , natychmiast do domu :eek:.
To co napisałaś dziś mnie uspokoiło i tak trzymaj ..powoli i spokojnie ...
Ty znasz i widzisz codziennie tego mężczyznę z którym szłaś tak do niedawna przez życie i wewnętrznie czujesz ,czy warto podjąć rękawicę.
Warto sprawdzić do końca , by nie mieć później żalu i już po fakcie płakać w poduszkę.
Kocham Cię za takie podejście do sprawy :);):D.
napisał/a: ankas1 2008-08-29 11:16
Mari,
wlasnie tak to wczoraj odebralam ,ze nie zrosumialyscie mnie do konca dlatego musialam wam wytlumaczyc ze jestem moze troche postrzelona ale nie na tyle zeby teraz odrazu sie pakowac. Mysmy teraz ostanio nie mieli za duzo kontaktu tylko w pracy no czasem sie poklocilismy a teraz chcemy powoli sie do siebie znow przyblizyc.Dzisiaj po poludniu wyjezdzamy do Austrii na kajaki przez weekend mamy wolne dzieci na kolonii.
W niedziele czeka mnie jeszcze przeprawa mlody wraca z urlopu i musze go uswiadomic ze niestety ale z nas nic.Szkoda mi go bo dobry chlopak i niczemu nie winien ale co zrobic jak serce dyktuje inaczej???
Dlatego chce sprawdzic do konca lepiej moze teraz jeszcze raz sie przejechac i poplakac jak nie wyjdzie niz pozniej po fakcie.
Buziaczki...
napisał/a: POZIOMA 2008-08-30 19:03
Zycze ci powodzenia, ale nie postapilabym jak ty:) Powodzenia, grunt zebyscie oboje byli szczesliwi, a grunt zebys ty byla zadowolona ze swoje decyzji:)