zdradzilam i zaluje

napisał/a: jolkaXp 2008-10-28 21:51
i co mam napisać Ankas, że "a nie mówiłam.."....ech szkoda twojego życia, odpuść sobie..to zamknięty rozdział...
napisał/a: jeXycjada 2008-10-29 15:03
przeczytałam wszystkie wpisy w tym wątku z wypiekami na twarzy i tez mi przykro,że tak sie to potoczyło. ankas Ty wszystko wiesz nt. waszego związku, rozłożyłaś go na części pierwsze i wiesz co może was uleczyć. twój mąz niestety( prawdopodobnie przez złe wychowanie) nie może zroumieć na czym powinien polegać zwiazek, miłość i to jest smutne. wydaje się, że męczy sie sam ze sobą...jest jak to się określa toksyczny,bo wysysa calą energię życia z Ciebie i z siebie...daj mu sięgnąc dna, a może sie podniesie...
napisał/a: Mari 2008-10-29 15:38
jeżycjada napisal(a):daj mu sięgnąc dna, a może sie podniesie...


czasami tak się dzieje , ale czuję ,że ankas to już nie interesuje ...zbyt bolało i boli ..ileż można ..
napisał/a: ankas1 2008-10-30 11:58
Kochane dzieczyny,
i co ja mam wam napisac?????:confused:
, że "a nie mówiłam.."....
Tak Jolka mowilas wiem ,ale ze mnie taki niedowiarek jak nie dotkne to nie uwierze.
Sama nie wiem, ciezko sie pozbierac, ciezej jak wtedy kiedy musialam sie wyprowadzic bo wtedy wiedzialm,ze narobilam bigosu i tak musi byc.
A teraz??? Po co byl ten caly powrot i rozgrzebywanie tego na nowo??
Bo mialam kogos i nie mogl na to patrzec??Bo nie plakalam wiecej jemu w rekaw ,ze go kocham i zebysmy jeszcze raz sprobowali???
Moja szwagierka mi powiedziala ,ze on jak z nia rozmawial to powiedzial ,ze on to musi za wszelka cene popsuc bo nie chce zebym ja z tamtym byla,nie chce zeby on zajmowal sie JEGO dziecmi, bo to podobno nie byl chlopak dla mnie chociaz go wcale nie znal.Ale tego dowiedzialam sie niestety po fakcie.
Nie mam pojecia,on mi zarzuca ,ze ja nigdy go za to nie przeprosilam co bylo,nigdy nie zalowalam, nie pokazalam jemu tego jak bardzo go kocham.On oczekiwal czegos wielkiego a ja nie chcialam czegos wielkiego,chcialam jemu na codzien pokazac,ze jestem,ze kocham,i ze bede ale to bylo za malo.
Ja jestem innego zdania pokazywalam, przepraszalam, plakalam, przymykalam oko na duzo rzeczy,owszem byly i klotnie bo niestety nie na wszystko mozna sie zgodzic. Ale jestem zdania ,ze jezeli mi ktos daje druga szanse to musi to byc zwiazek w ktory i ja chociaz jestem winna mam cos do powiedzenia,przeciez nie mozna sie cale zycie przed kims plaszczyc i kajac!!

A teraz dzisiaj po tym wszystkim nie chce wiecej przepraszac, po tych calych jego wybrykach: Tajlandia,Ania,jego jakas tam kolezanka ze szkoly co nie wiem dokladnie co bylo czy nie,po tych wszystkich wyzwiskach chyba nie potrafilabym go juz przeprosic.Dlaczego on nie przepraszal za nic przez te dwa lata przynajmniej nie uczciwie zawsze tylko jak cos chcial.

Zrobilam sobie termin do psychologa na 19.11 bo nie daje rady,zaczynam naprawde wierzyc w to ze jestem do niczego, uroslam do rozmiarow malego prosiaczka z rozmiaru 36 na 40/42 nic mi juz nie pasuje,sama nie moge sie juz ogladac no i do tego jego komentarze na moj temat robia swoje.Bo jak mi ktos mowi ,ze jestem ladna np.to ja jestem taka naiwna ze w to wierze a chyba mam lusterko w domu... itp.
Mam nadzieje ,ze mi ten psycholog pomoze ,podbuduje i inaczej troche spojrze na swiat i na siebie.
Wszyscy juz tylko glowami kiwaja na moja glupte bo kazdy mi tlumaczy,ze to nie ma sensu i maja nadzieje ,ze ja to kiedys zrozumie.

Buzka Ankas
napisał/a: Mari 2008-10-30 21:47
ankas,
wiesz jak napisałaś o tych swoich rozmiarkach i jak przeżywasz to szczerze się uśmiałam.
Też miałam ten problem , a teraz nie dość ,ze wcinam jak mały prosiaczek to waga murem stoi. Nigdy nie jestem głodna . Z Twojego obecnego rozmiaru zleciałam w ciągu 3 m-cy .
Nie ważne zresztą to co piszę o sobie ..ważna jesteś Ty ,żebyś wyrwała się z tego zauroczenia , bo jak widać On Cię w ostatnim czasie tylko podpuszczał ,
tak jak mówisz ..żebyś zerwała z tym chłopakiem ..a my naiwne jak cielaki chwyciłyśmy się tej nadziei jak tonący brzytwy i co? i wielkie 'g'.

kurde i sprawdza się stare przysłowie ...licz na Siebie ...

uściski i głowa do góry ! jesteś mocną dziewczynką :D:D:D
napisał/a: ankas1 2008-10-31 08:29
Mari kochaniutka ale to jest tez roznica czy mam np.1,70 i rozmiar 40/42
czy tak jak ja 1,5 metra w kapeluszu i 70 kg.No to teraz sobie mozesz wyobrazic jak ja wygladam!!!!
napisał/a: Mari 2008-10-31 13:45
ankas zmień dietkę na taką po której nie będziesz chodzić głodna , a waga będzie leciała na łeb , na szyję ..
Ja miałam opory przed tą , którą obecnie stosuję , ale jak zobaczyłam po 2 m-cach ,że wyniki mam wzorcowe to zmusiłam się i teraz waga to zbędny mebel u mnie w domu .

buziaczki :)
napisał/a: ankas1 2008-10-31 15:05
No to napisz jaka stosujesz??!! Moze sprobuje::rolleyes:
napisał/a: Mari 2008-10-31 21:51
ankas ta dietka jest odwrotnością tego co do tej pory słyszałaś , czytałaś i było Ci wpajane od maleńkiego....no nie wiem..
Ja gdy dowiedziałam się o niej to jednym słowem skwitowałam hi,hi ..powaliło Was!.
Teraz mówię super ! a potwierdzeniem są moje wyniki :).

puszczę Ci na priv w niedzielę :)
napisał/a: ankas1 2008-10-31 23:06
Mari,
Czekam niecierpliwie bo ciekawa jestem co to jest a jak mowisz ,ze pomaga to musze sprobowac.KONIECZNIE!!;)
[
/B
napisał/a: ankas1 2008-11-05 14:22
Mari,
sorry ale jakos tak nie mialam czasu pisac.
Dzieki teraz czytam i czytam.
Nic mi sie nie chce jestem po prostu wykonczona tym wszystkim i ta cala sytuacja.Nie wiem juz sama co mam o tym wszystkim myslec.Wczoraj znow byly dyskusje na nasz temat no i znow wyszlo ,ze ja i tylko ja jestem wszystkiemu winna(.Nawt temu ,ze jego Brazylijka nie przyleciala bo to przezemnie nie chcial.Ha ha.A przedtem to mi mowil ,ze to nie ma nic ze mna wspolnego .
Ja juz powoli sama w to zaczynam wierzyc ,ze jestem beznadziejna egoistka i do niczego sie nie nadaje i ze ze mna nie mozna zyc.Nie umiem wychowac dzieci i do zycia w zwiazku sie nie nadaje.A do tego wszystkiego jestem kxxxa, klade sie z kazdy do lozka,jak wychodze gdzies to tylko zeby sie xxxxxxx.Ja juz tylko zeby on sie nie czepial i nie najezdzal na mnie to nawet nigdzie nie chodze jak on dzieci ma.Jak tak dalej pojdzie to nie psychologa ale psychiatry mi bedzie potrzeba bo faktycznie z ta moja psychika nie jest najlepiej.On mi wygaduje ,ze ja z nim nie rozmawiam to prawda nie opowiadam jemu za duzo nawet jak bylismy teraz razem to nie opowiadalam bo sie boje.Boje sie ,bo on mi to pozniej przy nastepnej klotni wszystko wygaduje, wymawia a przedewszystkim prawie kazda dyskusje zaczyna od tego ,ze ja i
tak nic nie rozumie i rozumiec nie bede bo ja po prost jestem naiwna i glupia.
Fakt ,ze teraz nie daje rady, nie mam sily ,dzieci sa niemozliwe bo tez to wyczuwaja ,ze jest cos nie tak .Kloca sie bez przerwy a mi czasem nerwy puszczaja i siedze i rycze jak glupia.Nie mam sily sie bronic i przewznie jak on tak na mnie najezdza to stoje tylko i patrze nie odzywam sie.Moi znajomi mnie nie poznaja mowia ,ze nie maja pojecia co sie ze mna stalo bo nigdy taka nie bylam .Czy mozna faktycznie tak kochac??? Nie podlog mojego meza nie mozna bo jak sie kogos zdradzilo to sie nie kocha moze to i prawda ale dlaczego ja kocham??? I nadal kocham pomimo tego wszystkiego, tych wyzwisk i wybrykow z jego strony.Jestem wyjatkiem??? Zdaje mi sie ,ze nie.
W jego teorii to ja nie kocham ,mi chodzi o pieniadze i ten dobrobyt ktory mialam przy nim.Tylko ,ze dla mnie to teraz cena jest za wysoka a tylko dla tych pieniedzy to byla by chyba jeszcze wyzsza.

Ach sorry ze sie tak rozpisalam ale zla jestem dzis i musisalm sie gdzies wygadac.Mamie nie moge za duzo juz mowic bo ona sie denerwuje i placze i boi sie o mnie ze jeszcze mi sie cos stanie.
A tak to sobie postukalam na klawiaturze i mi troche ulzylo.
Buziaczki Ankas
napisał/a: ~falka 2008-11-05 17:15
Mari, a możesz przesłac mi te dietke tez?strasznie jestem jej ciekawa:D bede wdzieczna:)
usmiechów. F.