Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Życie po rozstaniu...

napisał/a: plainofwhite 2013-07-29 07:43
Nati, ja Cię doskonale rozumiem. Też niby nie chcę patrzeć na byłego, bo wiem, że on jest z inną, sypia z nią itd., ale z drugiej strony nie mogę przestać myśleć, że kiedyś był tylko mój. Nie wiem, czy pomoc psychologa pomoże, ale też się nad tym zastanawiam. On mówił o powrocie i odchodził już 3 razy. Za pierwszymi dwoma razami było ciężko, jak cholera, ale po ok. miesiącu od każdego się zbierałam i nie potrzebowałam pomocy psychologa. Teraz jest jeszcze gorzej, jestem kompletnie załamana i myślę, żeby pójść do kogoś takiego. Tylko ja należę do ludzi, których denerwują mądrości psychologów, bo oni raczej przez coś podobnego nie przechodzili (chociaż możliwe, że tak), dlatego na początek spróbowałam tego forum, bo tu są ludzie z podobnymi przeżyciami i może będą mogli pomóc bardziej. Może też spróbuj porozmawiać tu z nami, a jak to nic nie pomoże, to obie pójdziemy na terapię ;)
napisał/a: _Nati 2013-07-30 13:22
Codziennie slysze od niego, że mnie kocha, ranią mnie te słowa bo jak mozna kogoś kochać i spotykać sie z inna?
Tym bardziej, że cały czas panienka wrzuca do sieci ich wspolne zdjecia! Czy to jest normalne? Ona ma 20 lat i na pewno nie mysli o nim poważnie.Mieszkalismy razem prawie 4 lata i teraz na dobrą sprawę powinna ona sie do niego wprowadzić i zasmakować prawdziwego zycia bo facet potrzebuje obiadów, sprzatania, prania i wiele innych rzeczy a skoro mi go wyrwała powinna przejąć cały obowiązek!!!
napisał/a: plainofwhite 2013-07-30 13:34
Ona wstawia ich wspólne zdjęcia, a on Tobie mówi, że kocha? Jaka chora sytuacja... Myślę, że powinnaś odejść od niego. On teraz sprawdza, gdzie mu będzie lepiej, porównuje was. Wiedząc, że Ty czekasz i masz nadzieję na pewno szybko się nie określi. Teraz wie, że jeśli ona okaże się dla niego od Ciebie gorsza, to zawsze ma gdzie wrócić, bo Ty go przyjmiesz z otwartymi ramionami. Dlatego musisz odejść, żeby facet zobaczył, co stracił. Rozumiem, że boisz się, że jeśli odpuścisz, to on będzie z nią i już nie wróci, ale musisz postawić sprawę jasno, bo będzie Cię jeszcze długo zwodził, wiesz mi... Faceci tacy są: jeśli mają dwie bezpieczne opcje, to po co rezygnować z jednej? Porozmawiaj z nim szczerze, powiedz, że dłużej nie wytrzymasz tej sytuacji. Zapytaj, czy na prawdę chcę zaprzepaścić ten związek dla chwilowego zauroczenia. On teraz myśli, że ona jest tym, kogo może szukał, bo nie ma tego, co mu w Tobie przeszkadzało, ale się myli. On z czasem zobaczy, jaka jest na prawdę, a wtedy będzie żałował, że stracił Ciebie. Powiedz mu to. Tylko bądź spokojna, nie krzycz, spokojnie tłumacz. Musicie to w końcu wyjaśnić. On musi zobaczyć, jak to Cię rani

[ Dodano: 2013-08-18, 15:03 ]
_Nati, jak się rozwinęła sytuacja? Długo się nie odzywasz, wyjaśniło się coś?
napisał/a: Kittka 2013-08-28 02:02
Hej hej :) Dawno nie pisałam ale wpadam i sprawdzam co się dzieje mniej więcej ale widzę, że od dłuższego czasu milczycie ;) Chciałam Wam opowiedzieć jak to teraz wszystko wygląda u mnie.

Nic do nic do niego po spotkaniu z nowa panienką nie pisałam. Okazało się, że ożenił się z tą panienką a dziecko w drodze.. Ślub z przymusu. Okropnie mnie to zabolało, łzy ciurkiem leciały. I też ten szok, to do niego naprawdę nie podobne. Nie mogę uwierzyć, że tak sobie życie ułożył. Panienka po miesiącu jak i nie mniej już z nim zaszalała I że też on się w takie relacje pchał tak szybko :( Próbowałam zagadać do jego znajomego o to, jak to wszystko wygląda ale facet po prostu mnie zbył. Pukną im teraz miesiąc, panienka sobie statusy zmieniła, nazwisko, fotki... Dziwne uczucie widząc go obok niej w takiej sytuacji. Ogólnie jak mam być szczera to nie widzę aby im się udało. Krótko ze sobą byli, na studiach taka zwykła koleżeńska relacja a nawet i się z niej do mnie nabijał. Spróbowali i wpadli. On ma to do siebie, że bycie z kimś widzi w samych kolorowych barwach. Kłótnia-no to już coś jest nie tak, problem-ucieka a tu nowa sytuacja, utrzymanie, studia, już nie będzie bo kolega wrócił na mieszkanie i chce się spotkać, nowe obowiązki... a jak dziecko będzie na świecie? Pewnie macie mnie za złą osobę, chciałabym aby po prostu dostał po dupie od życia. Jest mi go również szkoda. Facet był ze mną 3,5 roku i ani słowa o ślubie czy zaręczynach Z nią był może miesiąc i jak mu się ułożyło. Patrząc na ich zdjęcia zabolało mnie serce z dwóch powodów-miała pierścionek zaręczynowy (nie doczekałam się) oraz był uśmiechnięty co prawda dość dziwnie ale był (myślałam, że tą sytuacją jest przytłoczony i niezbyt mu się taki obrót uśmiecha). Chwilami myślę, że to jakiś koszmar! Zamknięta sprawa. Napisałam mu smsa, że mógł mi dać znać jak sprawa wygląda (może za dużo wymagam ale ja bym mu dała znać tym bardziej jeśli sprawa ma miejsce w ciągu 3m od zerwania) i życze mu zdrowego dziecka bla bla bla swoją drogą nigdy się nie widział w roli ojca. Nic nie odpisał. Do końca roku mamy 4m, wątpię bym kogoś poznała Aby zdarzyło się takiego, że ten rok nie byłby najgorszym rokiem w mym życiu.

Nie spalcie mnie na stosie za to moje złe wróżenie nt ich przyszłości ale też muszę sobie czymś humor poprawić... Wystawił mnie dwa razy w związku nieformalnym to jak będzie zachowywał się w takim? Też kwestia który to miesiąc bo może i nagle wyjść, że zaciążyła gdy byliśmy razem Nie wiem kiedy tak w pełni z tym wszystkim się pogodzę.
napisał/a: Valkiria_ 2013-08-28 08:20
Tu się nie ma z czym godzić, tu się cieszyć trzeba!!! Że nie straciłaś więcej czasu ze swojego życia z osobą, której tak naprawdę w ogóle nie znałaś.
Pal licho, czy im się ułoży, czy nie. Dla dzieciaczka lepiej, jakby miał w miarę ogarniętą ze sobą rodzinę- bo dzieciaczek niewinny. Na świat się nie pchał. Życz im wszystkiego najlepszego i tyle. Zapomnij o nim. Nie pisz, nie dzwoń, nie kontaktuj się w żaden sposób, nie torturuj samej siebie fejsbukami i tym podobnymi.
A jak on za jakiś czas będzie Ci skamleć, że on taki biedny, że w małżeństwie mu się nie układa, jak się będzie chciał spotykać i odświeżać w ramach małego romansu nowe uczucie- to nie skacz do góry z radości jak głupia, nie mścij się, nie niszcz rodziny, nie wchodź w układy, tylko zignoruj gościa... To zamknięty rozdział.
napisał/a: plainofwhite 2013-08-28 08:38
Valkiria ma rację: niech spada. Mój były poszedł z nową do łóżka po kilku dniach, bo ja nie dałam, i też potem niby była w ciąży, a później okazało się, że nie. Ciekawe, jaką on ma pewność, że tamta jest... Też wątpię, czy cokolwiek z tego będzie. Ale życz im szczęścia. I niech nie myśli, że będziesz go pocieszała po rozwodzie
napisał/a: Valkiria_ 2013-08-28 09:03
Przeczytałam sobie posty koleżanki i szczerze... Zastanawiam się jaką masochistką trzeba być, żeby godzić się tyle lat na takie traktowanie. Z tego co czytam to od 2010 roku jak napisałaś, to już pisałaś o problemach z tym gościem. Bo zdradzał, ściemniał, flirtował etc. Dziewczyno, Ty cierpisz za nim? Chyba żart. Wracałaś do niego zawsze, jak w był w potrzebie, w przelocie między jego jedną miłostką a drugą...
Może tak by teraz usiąść i popracować nad odbudowaniem szacunku do samej siebie i własnej godności??? Fajno by było, serio dziewczyno.
napisał/a: Kittka 2013-08-28 19:49
Oczywiście dziecko jest tu niewinne i nawet do głowy by mi nie przyszło aby pchać się na trzecią. Co najwyżej mogę mu służyć pomocą typu wygadaj się ale na tym koniec i to w sumie z tego względu żeby kiedyś gdyby coś o mnie wspominał do znajomych, że mimo wszystko może ze mną pogadać aby oni mu puknęli w łeb, że taką osobę sobie odpuścił. Tak, sporo z nim przeszłam i dałam mu drugą szanse ale tylko dlatego, że wtedy po pierwszym zerwaniu naprawdę mocno mnie trzymało i liczyłam na jego zmianę. Owszem zmienił się na lepsze i myślałam, że naprawdę jest ok ale chyba tylko mi się tak wydawało bo usłyszałam na do widzenia, że on przecież taki biedny ze mną był-więc czego nie zakończył tego wcześniej? Jeśli ktoś chce zerwać to znajdzie powód. Myślę, że ona zaczęła coś do niego zagadywać, przymilać się no i na zasadzie mnie zostawi, pobawi się a i tak wróci... Trochę mu się plany popsuły Co do ciąży-powiem tak, to jest niezbyt urodziwa panienka ze wsi która gdyby głupiego nie znalazła to by sobie długo sama pożyła. Z pewnością ślub to był wymóg jej rodziny, on też niezbyt miał dobre zdanie nt ślubów z przymusu Tłumacze sobie sama, że nie warto płakać bo i tak za dużo wycierpiałam co zresztą poszło na marne, nie był to facet dla mnie a i równie dobrze mógł taką szopkę zafundować mi po ślubie i to ja bym miała zmarnowane życie Także sporo zrozumiałam Tylko po prostu mimo wszystko ta sytuacja mnie boli..
napisał/a: Valkiria_ 2013-08-28 20:31
Zacznie się od "wygadywania się" a skończy wiadomo...
Takie mechanizm, jak coś się jeszcze do kogoś czuje.
Nie radziłabym Ci się w to bawić. Po co Ci prestiż i uznanie w oczach jego znajomych, żeby mu mówili- fajną miałeś laskę i odpuściłeś. Po co? Dziecinada.
napisał/a: Kittka 2013-08-28 20:57
Widzę jak to wyglądało i wygląda, kolejny raz bym nie chciała mieć takiego zawirowania z jego powodu więc na nic innego niż pogadanie nie mógłby liczyć. Po to by może kiedyś pożałował. Ale i tak wątpię by poczuł potrzebę pogadania ze mną.

Valkiria, ile minęło czasu zanim poznałaś swojego narzeczonego? Tak z ciekawości pytam :)
napisał/a: Valkiria_ 2013-08-29 17:15
Od rozstania z poprzedniego związku, po 4 wspólnych latach, miałam dwie przelotne znajomości, których bardzo żałuję z resztą, bo miało coś wyjść, a jedyne co wyszło to poturbowana ja, no a po niecałym roku poznałam przyszłego męża i pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że kocham i jestem szczęśliwa.
napisał/a: _Nati 2013-08-31 20:03
Hej! Przepraszam, że nic nie pisałam ale musiałam się wyciszyc.
Sytuacja wyglada tak, że ja sie wyprowadzilam 1 sierpnia, on co drugi dzien pisze, staram się czesto nie odpisywać a jak już mi sie zdarzy to odpisuje tyle ile musze. Miałam urlop przez dwa tygodnie i znajomi troche mnie podbudowali i powiem szczerze, że z każdym dniem jest ze mną lepiej. Jezeli chodzi o osobę Łukasza to od razu po mojej wyprowadzce zaprosił ja do "naszego" mieszkania i sporadycznie bywa u niego, nawet na noce.
Czesto mi pisze o niej same negatywy, że dziecinna itp ale wydaje mi sie ze celowo! Obawiam, się ze za jakiś czas bedzie chciał do mnie wrócic tym bardziej ze jego rodzina nie jest zachwycona jego postępowaniem a oni nawet do mnie piszą cyt" Natalia walcz o Łukasza" ale przepraszam bardzo co jak co ale to nie ja zdardziłam!
Wychodzi na to, że to ja powinnam zawalczyc i wyciagnać go z jego zauroczenia, czy to normalne?