Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Życie po rozstaniu...

napisał/a: Valkiria_ 2013-08-31 21:33
Dziewczyno, jesteś na słusznej drodze :*
To nieuczciwe i nie fair że jego rodzina stawia Cię w takiej sytuacji.
Trzymaj się obranego kursu.
napisał/a: plainofwhite 2013-09-01 02:13
_Nati, super, że się na to zdobyłaś!! Pewnie jest Ci teraz cholernie ciężko, ale wierzę, że dasz radę To bardziej niż pewne, że zda sobie radę, co stracił... Ja na Twoim miejscu przestałabym odpisywać na cokolwiek. Niech się żali komu innemu
napisał/a: ~gość 2013-09-02 22:36
Witam
Od dawna czytam ten oto temat, ale dopiero teraz postanowiłam się udzielić, bo potrzebuję bezstronnej porady.
Otóż jestem właśnie po zakończeniu 3,5 letniego związku. Byliśmy zaręczeni, każdy mówił, że będziemy ze sobą do końca życia. Miałam na początku straszny żal. Że to zakończył, jak on mógł to zrobić. Jak można przestać kochać. Ale jak ktoś tu kiedyś napisał nawet najszczersza rozmowa nie dorówna konfrontacji samego ze sobą. Spadły mi klapki z oczu i zobaczyłam jaka jest prawda. Byłam straszną egoistką w tym związku. Wszystko było podporządkowane pode mnie. On bardzo mnie kochał i teraz widze, że znosił na prawde dużo. Chciałam, żeby wszystko było tak idealne, że zaczęłam zmieniać Jego. Po zerwaniu próbowałam to wszystko naprawić tylko to było jak miałam klapki na oczach. Wydzwaniałam, pisałam wiadomości. Nie zawsze, ale odbierał. Mówił, że potrzebuje czasu na przemyślenia, że nie chce tak dalej. A ja głupia bojąc się, że Go strace nie dawałam mu czasu. Podczas ostatniej rozmowy troche się już zirytował na mnie, że tak naciskam. Powiedział, że to na prawde koniec. To mi dało do myślenia i doszłam do takich wniosków jak pisałam powyżej. I właśnie tu tkwi problem, że nie wiem czy nie jest już za późno na moją zmiane, a takowa na prawde przyszła, bo to był dla mnie szok jak dojrzałam wreszcie swoje zachowanie i jak byłam zaślepiona, że ja wszystko dobrze robie dla tego związku. Postanowiłam, że dam mu przestrzeń bez dzwonienia, bez żadnego kontaktu. Żeby nie czuł się osaczony. Niby powiedział, że nie chce ze mną być definitywnie, ale nie usunął wspólnych zdjęć z facebooka. Nawet nie przyjechał po swoje rzeczy. Gdzie jest u mnie jego deska snowboardowa z wiązaniami, a ten sport uwielbia i wiem, że będzie mu potrzebna. Także mam wszystkie papiery razem z gwarancją na jego laptopa. Dać mu przestrzeń i za kilka tygodni próbować porozmawiać o tym wszystkim czy bez żadnych złudzeń zakończyć ten rozdział życia? Pomóżcie
napisał/a: plainofwhite 2013-09-02 22:52
Powiem tak: jeśli na prawdę widzisz swoje błędy i wiesz, że potrafisz to zmienić, to walcz! Ja kiedyś byłam w podobnej sytuacji i też za późno to zrozumiałam i zmieniłam, z tym, że potrzebowałam na to za dużo czasu i kiedy wróciłam mój ex już mi nie uwierzył. Teraz jest szczęśliwy z inną, a ja mogę tylko żałować, że go straciłam przez własną głupotę. Także uważam, że powinnaś się do niego odezwać. Powiedz tylko, że chcesz się z nim spotkać, porozmawiać. I musisz mu dać czas. Jeśli nie będzie chciał od razu, zaczekaj aż będzie na to gotowy. Musisz zrozumieć, że teraz to od niego zależy, co będzie dalej. Ale nie czekaj z kontaktem. Pokaż, że chciałabyś to kontynuować, on musi o tym wiedzieć. I dopiero jak dasz mu znać, że chcesz kontaktu musisz dać mu czas. Niech się odezwie, kiedy będzie gotów. Ale jeśli go kochasz - walcz. Na pewno nie chcesz później przechodzić przez to, co ja... Mam nadzieję, że Ci się uda. Życzę Ci tego z całego serca
napisał/a: ~gość 2013-09-02 23:13
plainofwhite no właśnie widze problem w tym, ze mi nie uwierzy w przemiane, bo to tej pory mówił mi o tym wszystkim, ale ja go nie słuchałam i robiłam po swojemu. Wyklinam na siebie i na swoją głupote
Napisałam mu wiadomość wczoraj o moich przemyśleniach i napisałam też, że chce dać Jemu i sobie czas, żeby się nad wszystkim zastanowić. Nic na to nie odpisał. Nie chciałam dzwonić, ani spotkać się w 4 oczy, bo wiem, że czuje się osaczony. On wie, że walcze, ale jak to powiedział boi się, że powrót nie będzie miał sensu, że się nie dogadamy. Tylko to były słowa wypowiedziane zanim spadły mi klapki z oczu. Przy ostatniej rozmowie zanim się wkurzył mówił, że potrzebuje 1-2 tygodni, żeby wszystko przemyśleć. Boje się, że znajdzie się jakaś pocieszycielka
napisał/a: plainofwhite 2013-09-03 00:00
Tobie przynajmniej wcześniej mówił, ja żyłam ze świadomością, że nie robię nic złego. Musisz cierpliwie czekać. Skoro wie, że chcesz pogadać to daj mu czas, którego potrzebuje. I pamiętaj, żeby po kilku dniach nie zaczynać świrować i nie nękać go smsami, żeby się pospieszył itd. Jeśli dawał Ci do zrozumienia, że coś jest nie tak, a Ty nic, to nic dziwnego, że teraz nie łatwo mu będzie uwierzyć. Jeśli zaczniesz naciskać, to znowu go odstraszysz. Zachowuj się normalnie i spokojnie, nie przestrasz go. Skoro nie zabrał jeszcze swoich rzeczy i nie usunął zdjęć, to nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Cierpliwości
napisał/a: ~gość 2013-09-03 08:26
Ajkaria napisal(a):. On wie, że walcze, ale jak to powiedział boi się, że powrót nie będzie miał sensu, że się nie dogadamy.


Za dużo razy dawał Ci szanse a Ty nie potrafiłaś jej wykorzystać. Teraz to nie ma sensu. Zamknij ten rozdział, wyciągnij wnioski i z nowym partnerem nie pełnij tych samych błędów.. Obecny/były odbierze te rzeczy tylko aktualnie ma Cię serdecznie dość, a Twoje zapewnienia o poprawie nie robią nic dobrego tylko bardziej go irytują bo już wcześniej je słyszał.
napisał/a: ~gość 2013-09-03 11:11
plainofwhite Dzięki za rady, na pewno postaram się uzbroić w najwięcej cierpliwości ile mam

dr preszer No właśnie nie było nigdy rozmowy, ani kłótni typu jesteś taka i owaka, zmień to bo nie moge już wytrzymać. Były znaki w zachowaniu, których wtedy nie potrafiłam albo nie chciałam dostrzec. Nigdy nie obiecywałam, że się zmienie, bo nie miałam pojęcia, że we mnie tkwi problem. Jak już mówiłam teraz chce pracować nad sobą, odpowiednie wnioski wysunęłam, ale obawiam się, że jest za późno
Nie odbierzcie też moich wpisów, że jestem samym złem, brałam ale nic nie dawałam od siebie w związku. Po prostu skupiam się na największym problemie, który przeważył nad końcem sielanki
napisał/a: ~gość 2013-09-03 11:20
Nikt nie pisze, że jesteś zła. Byłaś pewnie bezkompromisowa w dążeniu do obrazu związku jaki sobie gdzieś tam wymarzyłaś a ten obraz nie pokrywał się z obrazem Twojego partnera.

Ajkaria napisal(a): Jak już mówiłam teraz chce pracować nad sobą, odpowiednie wnioski wysunęłam, ale obawiam się, że jest za późno


Tak, jest już za późno. Przykro mi.

Ajkaria napisal(a): Po prostu skupiam się na największym problemie, który przeważył nad końcem sielanki

A co to za problem ?
napisał/a: plainofwhite 2013-09-03 12:22
Absolutnie nie widzę podstaw, żeby mówić, że jest za późno i podejrzewam, że Preszer to robi, bo nie chce dawać Ci złudnej nadziei. W każdym razie zdania są podzielone i to Twoja decyzja, czyjej rady posłuchasz. W każdym bądź razie ja byłam w podobnej sytuacji i wiem, że mi się nie udało go odzyskać, bo za długo czekałam i za bardzo naciskałam. Tylko nawet jak przyjdzie: nie idź z nim do łóżka, bo może się później okazać, że na prawdę już nie ma szans na ratowanie czegokolwiek, a on sobie tylko skorzysta ;/
napisał/a: ~gość 2013-09-03 15:28
dr preszer
Problemem nazwałam swoje zachowanie, bo to uważam za główną przyczyne tego jak się wszystko potoczyło. A mógłbyś powiedzieć czemu sądzisz, że jest już za późno?

plainofwhite
Mogłabyś w skrócie opisać swoją historie albo przesłać linka do niej. Próbowałam coś znaleźć, ale nie orientuje się na tylko w tym forum, żeby mi się udało Co masz na myśli mówiąc, że za długo czekałaś?
napisał/a: daweedC 2013-09-03 16:38
Hej, jestem tutaj nowy ale przeczytałem wszystkie posty tutaj. Mam taka historie ,że moja Ukochana zerwała ze mna 2 miesiące temu z powodu kłotni itp. Powiedziała także ze juz mnie nie kocha... ale na rzeczy jest to ze pozwolila mi zostawic swoje zdjecie i nadal sie widujemy u niej w domu a jak sie spotkamy to lezymy i sie tulimy... Jak myslicie kocha mnie nadal?