Życie po rozstaniu...

napisał/a: plainofwhite 2014-04-18 11:13
Mleczny, u mnie nie tylko wtedy :D Ostatnio to z miesiąc temu. Za każdym razem jak prosił mnie żebym do niego wróciła. A później rezygnował i znowu mówił, że żałuje, że do siebie nie wróciliśmy. Choroba psychiczna :) Blablabowski, również gratuluję! :) Super, że sobie powoli układacie życie :)
napisał/a: MlecznyKoktajl2 2014-04-19 00:39
plainofwhite, to ten Twój to gorzej niż baba z całym szacunkiem do Kobiet :)
napisał/a: plainofwhite 2014-04-19 17:57
Tak, masz rację. Dużo gorzej niż baba :)
napisał/a: 834 2014-05-02 13:13
Ostatnio było coraz lepiej, ale dzisiaj jakiś dół... Może dlatego, że była ukochana obchodzi dziś urodziny? Wracają wspomnienia, jak ten dzień spędzaliśmy przez ostatnich kilka lat.

Ona niedługo przyjeżdża do mojego miasta z kolegami, których poznała dzięki mnie. Bardzo chciałbym się z nimi spotkać, bo trochę doskwiera mi samotność po przeprowadzce na drugi koniec kraju. Ale nie pójdę, bo nie jestem jeszcze gotowy żeby się z nią spotkać bez bólu.

Trochę mnie to już męczy. Mija 9 miesięcy od rozstania, a ja wciąż nie mogę się z nim pogodzić. Zastanawiam się ile to jeszcze będzie trwało
napisał/a: 1121 2014-05-02 14:03
834 napisal(a):Zastanawiam się ile to jeszcze będzie trwało
To wszystko zależy, jak długo jeszcze będziesz karmił te wspomnienia. Opamiętaj się! Było wspaniale, było cudownie, ale było minęło, życie toczy się dalej. A Ty stoisz w miejscu.
napisał/a: 834 2014-05-02 14:43
Masz racje. Chociaż to w sumie normalne, że ten smutek płynie gdzieś w tle. No nic, trzeba żyć.
napisał/a: plainofwhite 2014-05-02 15:25
Kurcze, przykro mi. Sporo czasu musi minąć. U mnie to prawie dwa lata, a wciąż nie wszystko jest w porządku. 9 miesięcy temu się rozstaliście, a mieliście od tego czasu jakiś kontakt?
napisał/a: 834 2014-05-02 18:48
Praktycznie żadnego. Kilka miesięcy temu wymieniliśmy się mailami. Ale nie widziałem jej od czasu rozstania
napisał/a: plainofwhite 2014-05-02 19:26
Dobrze robisz, zazdroszczę Ci determinacji. Ja tak nie umiem. Nie wiem, jak mam Ci pomóc, bo długo cierpisz jak na fakt całkowitego odcięcia się. A ona ma kogoś?
napisał/a: 1121 2014-05-02 21:42
plainofwhite napisal(a):A ona ma kogoś?
Nie rozumiem, dlaczego miałoby go to interesować i dlaczego o to pytasz? To trwa tak długo, ponieważ on się z nią nie widuje i super, ale ciągle o niej myśli i najwyraźniej na coś jeszcze liczy. Oświadczam: nic z tego nie będzie i czas najwyższy pamiątki wraz ze wspomnieniami zakopać w ogródku. Głęboko. Jak się z tym nie pogodzisz, to nie posuniesz się do przodu nawet o milimetr. A można tak nawet i 40 lat! Szkoda czasu. Serio.
napisał/a: plainofwhite 2014-05-02 22:09
Pytam, bo jeśli nie ma, może dlatego tak długo to trwa. Łatwiej jest się oswajać z tym wszystkim jeśli wiesz, że on/ona z kimś jest i droga jest zamknięta. A tak to siedzisz i żyjesz głupią nadzieją. Przynajmniej ja tak myślę
napisał/a: 834 2014-05-03 02:07
Kogoś ma. Jakoś miesiąc po zerwaniu zaręczyn sobie znalazła. Nadziei na powrót nie mam, złudzeń też nie. Ale kochałem ją.

112. Zgadzam się z tym co mówisz. Wszystkie pamiątki spalone/wyrzucone/oddane. Na codzień staram się tym nie zajmować. Znajomi mówią nawet, że świetnie sobie radzę po tym wszystkim. No ale przychodzi taki dzień jak dzisiaj i wszystko się sypie na chwilę.

Dzięki za słowo otuchy plainofwhitee i 112. Bedzie dobrze