Ile zarabia nauczyciel?

napisał/a: ~Roman Stachowiak 2009-05-19 19:59
pawelj pisze:
>
>
>> Przeczytaj po prostu o uregulowaniach prawnych, które wspomniałem.
> Ale co ma do tego prawo? Prawo narzuca pracę 40 godz. - i kto go
> przestrzega?

Ty dalej nie rozumiesz, czy tylko udajesz głupiego?
Prawo mówi wyraźnie: praca nauczyciela _nie może_ trwać dłużej niż 40
godzin. W żadnym miejscu nie mówi, że _musi_ trwać właśnie tyle.

--
RomanS
______________________________
Ja zawsze mam rację.
Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie.
(G.J. Gigol)
napisał/a: ~pawelj" 2009-05-19 20:25

Użytkownik "Roman Stachowiak" napisał w wiadomości
> pawelj pisze:
>>
>>
>>> Przeczytaj po prostu o uregulowaniach prawnych, które wspomniałem.
>> Ale co ma do tego prawo? Prawo narzuca pracę 40 godz. - i kto go
>> przestrzega?
>
> Ty dalej nie rozumiesz, czy tylko udajesz głupiego?
> Prawo mówi wyraźnie: praca nauczyciela _nie może_ trwać dłużej niż 40
> godzin. W żadnym miejscu nie mówi, że _musi_ trwać właśnie tyle.

Ale też nie mówi że ma trwać mniej. Dlaczego więc nauczyciele chcą równać do
18 a nie 40 ?

--
PawełJ
napisał/a: ~Jotte" 2009-05-19 20:25
W wiadomości news:guuque$9sm$1@nemesis.news.neostrada.pl pawelj
pisze:

>>>> Zamiast bezproduktywnie współczuć poczytaj lepiej uregulowania
>>>> prawne w tym
>>>> zakresie. Odpowiedzialność, czynności itd.
>>>> One są takie, że najlepszym rozwiązaniem dla rozsądnego
>>>> nauczyciela jest zachorowanie na czas jakiegokolwiek wyjazdu.
>>> Mam stały kontakt z dwoma moimi nauczycielami z podstawówki.
>>> Moja klasa wycieczki miała częste - żaden z nich nie narzeka na te
>>> wyjazdy. Nie były to zielone szkoły - były to kilkudniowe wycieczki.
>> Te historie są jakby mało interesujące.
> Dlatego, że są prawdziwe?
Ależ ja ci wierzę.
Po prostu są mało interesujące.

>> Przeczytaj po prostu o uregulowaniach prawnych, które wspomniałem.
> Ale co ma do tego prawo? Prawo narzuca pracę 40 godz. - i kto go
> przestrzega?
> A że narzuca sam przyznajesz - pisząc o tych gminach które to wycofały
> się z takiego pomysłu z innych powodów.
Masz naprawdę kłopoty ze zrozumieniem tekstu czytanego, co czyni cię
dyskutantem - jakby to określić - niezbyt, hmmm, zachęcającym...
Prawo tego nie narzuca. Prawo to (teoretycznie) umożliwia.
No i niektóre OP spróbowały z tej możliwości skorzystać. Efekt podałem.
Zadam sobie trud i podam ci prosty przykład. Jest nim ograniczenie prędkości
na drodze. Np. do 70 km/h.
I co, zawsze będziesz tyle jechał w takim miejscu, nawet po lodzie?

> Wolę więc opierać się na praktyce skoro na prawo nikt nie patrzy.
> . A administracja szkoły czy obsługa
>>> nie.
>> Ty pewnie nie wiesz, ale ZNP walczył o podwyżki także dla pracowników
>> AiO.
> Wiem. Wiem, też że nauczyciele dostali podwyżkę a administracja nie.
No to nic nie wiesz.
W tej sytuacji dyskutowanie nie ma sensu.

>>> Dla mnie podwyżka jest wtedy kiedy pracownik dostaje więcej niż przed
>>> jakąś zmianą.
>> Nie moja wina.
>> Ale masz przecież prawo do posiadania czegoś, co uważasz za swoje zdanie.
> A ile to teraz nauczyciel stażysta podwyżki dostał? Czy czasem nie coś
> koło 500 zł ?
Sprawdź sobie. Nie chce mi się prostować rojeń wyssanych z palca.

--
Jotte
napisał/a: ~zairazki 2009-05-19 20:34
Użytkownik januszek napisał:
> zairazki napisał(a):
>
>> Nie ma sprawy. Niech nauczyciele chodzą normalnie do pracy, np. 8 - 16
>> jak przeciętny urzędnik. W tym te 18 godzin przy tablicy, reszta do
>> robienia tej reszty.
>
> "Urzędnik" - też mi wzorzec wydajnej pracy w gospodarce rynkowej ;P
>
> j.
>
No to zamiast urzędnika wstaw sobie superwydajnego menedżera średniego
szczebla z firmy prywatnej - sektor MSP, który dzięki swej
superwydajności pracuje 8 godzin na dobę i 5 godzin w tygodniu, bo się
po prostu wyrabia z robotą.
Nie chodzi o wydajność, tylko o czas przebywania na terenie zakładu
pracy i regularność godzin wejścia - wyjścia.
Proste?

pozdrowionka
zairazki
napisał/a: ~pawelj" 2009-05-19 20:41
>> bo 20 lat to chyba juz emeryt.
> Doprawdy?
> Właśnie tuskołajno odebrało nauczycielom prawa do wcześniejszych emerytur.
I bardzo dobrze zrobił.

>
>>> Zasadnicza - 2492
>>> Wysługa - 498,4
>>> 13-tka - ~2492/12=207,6
Do podstawy 13-tki wchodzi też wysluga.
Tak samo jak i inne składniki które nauczyciel dostaje.
Takie składniki jak wychowawstwa, opiekun stażu, godziny ponadwymiarowe
Dlaczego ich tu nie liczysz?
>>> Świadczenie urlopowe - ~1000/12=83,30
>>> Razem - 3281,3 brutto.
Sporo zaniżone - typowe dla nauczyciela zapominanie lub pomijanie swoich
zarobków.
>>> Nawet jak doliczysz te wiejskości dla niektóych...
>>> I nie chce być inaczej. A to jest dopiero w tym roku, po tej haniebnej
>>> pseudopodwyżce. 13-tka tak naprawdę niższa za zeszły rok (ale nie mam
>>> tabeli pod ręką). Natomiast te 4072 to wyliczenia z zeszłego roku, przed
>>> "podwyżką".
>> Trzynastkę dostanieesz z poborów po podwyżcze. Będzie wypłacona w 2010
>> ale za rok 2009. I dopiero wtedy możesz ją doliczyć.
> O 2010 w ogóle nie gadamy.
> 13-tka wypłacona w 2008 (czyli za rok resortowego obliczenia tej
> "średniej") była wypłacona wg stawek za 2007.
Jednak tyl iczysz inaczej
Coś motasz z tą 13-tką. Jeżeli liczysz zasadniczą nową to trzynastkę z niej
dostaniesz dopiero w przyszłym roku.
>
>> Zapomniałeś jeszcze o tych dodatkach - które pewnie ktoś dostaje i to
>> niemała grupa.
> O niczym nie zapomniałem.
> Nie można liczyć dodatków dotyczących szczególnych warunków do średniej
> dotyczącej wszystkich.
Mogę - jeżeli średnią liczę wszystkim
> Przyjmij to do wiadomości.
Przyjmuję do wiadomości sposób liczenia średniej przez ciebie.
Jednak ani ja ani matematyka się z nim nie zgadzamy.
Stosujesz po prostu kolejne oszustwo, żeby wyjść na swoje. w KN jest 14
dodatków a ty bierzesz pod uwagę tylko 1.

>> Dlaczego więc to robisz? Dlaczego odrzucasz wypłatę wiejskich i
>> mieszkaniowych?
> Masz wyżej.
Nic nie mam. Mam tylko to że ty to odrzucasz.
Reszta też to odrzuci jak zniknie ten zapis z KN.
Inaczej - trzeba brać go dośrednich.
>
>> A jeżeli nauczycieli z tym dodatkiem jest więcej niż bez niego? to
>> uogulnieniem jest nieprzyjęcie go do wiadomości.
> Pisze się "uogÓlnieniem".
> Czy te niedouckie byki to wina twoja, czy słabo opłacanych nauczycieli?
Kto jak kto ale tobie nie przystoi zwracać uwagę na błędy. NIe dalej jak
"kilka postów wcześniej" sam się usprawiedliwiałeś.

>
>>>>> A w ogóle wyliczanie średniej belferskiej wobec tak wielu
>>>>> uwarunkowań to bzdura, a raczej mydlenie oczy i oszustwo.
>>>> Ale dajmy spokój średniej. Nikt jej tu nie chce liczyć.
>>> My nie chcemy, bo wiemy, że to bzdura. Ale resortowi kłamcy liczą. A
>>> potem tępactwo w onetowym stylu kształtuje sobie na tym "poglądy".
>> Nie czytałem żadnych "resortowych kłamstw" więc nie wiem skąd przyszło
>> ci to do głowy.
> Bo ja czytałem.
> Brak ci wiedzy w materii o której się wypowiadasz, to się dziwisz.
HAHAHA.

>
>>>> "Moja" szacunkowa większość nauczycieli ma sporą pensję. Jeżdzą
>>>> nieżłymi samochodami i budują domy.
>>>> Części z nich się chce nawet na dwa etaty pracować.
>>>> A i tak mają więcej czasu niż "normalny" etatowy pracownik.
>>> Nie ma "twojej" szacunkowej większości.
>> Jest
> Dowód.
Na co?
>
>>> Nie masz danych do uogólnień, a choćbyś je miał to jeszcze trzeba
>>> umieć je opracować.
>>> Nauczycieli jest ~600k.
>> No i co z tego?
>> Przecież KN jest jedna. Sam pisałeś że zarobki nauczycieli są jawne - Nie
>> muszę wiec znać zarobków każdego z osobna. Prawda?
> W ogóle nie musisz niczego znać.
> I korzystasz z tego prawa w całej pełni.
O zaczyna się :)

>
>>>> Teraz jest to niesprawiedliwe.
>>> To jak chciałbyś zachęcić nauczyciela do pracy na wsi, na którą będzie
>>> musiał dojechać np. 30 km
>> Nie no koszmar jakiś poprostu - dojechać do pracy 30 km.
>> Może 20 lat temu było to problemem jak pks jeździł raz dziennie. Obecnie
>> raczej nie ma problemu z pokonaniem takiego dystansu.
> Nie każdemu musi się chcieć.
Tak jak i pracować.

>
>>> a nie 3, albo żeby tam zamieszkał? A kadrę w szkole zapewnić musisz.
>>> Teraz to jeszcze problem w większości miejscowości niedolegliwy bo
>>> ciągle roczniki niżowe. Ale potem
>> Większym problemem są gminy w których to siedziba gminy liczy ponad 5 tys
>> mieszkańców a okoliczne wioski nie.
>> Ciężej jest znaleźć pracowników do nazwijmy to miasta niż do wioski.
> Dowód.
Podaj że jest inaczej. Bo twoje hasło "dowód" jest nijakie - chcesz żeby
ktoś odwalił za ciebie robote.
Jeżeli wiesz że jest inaczej to napisz.
>
>> Któryś z nas jest na pewno w błędzie.
>> I na pewno nie jestem to ja.
> A wygląda zupełnie inaczej.
A jednak się mylisz.
>
>>>>>>> Niczego nie przyjmuję na wiarę. Liczą się dowody.
>>>>>> W takim razie udowodnij mi, że moje poglądy ukształtował onet :)
>>>>> A po co?
>>>> Zebyś stał się bardziej wiarygodny?
>>> A dla kogo?
>> Dla mnie?
> O to mniejsza.
A dlaczego? Chcesz żebym cały czas uważał cię za oszusta i naginacza faktów?

--
PawełJ
napisał/a: ~zairazki 2009-05-19 20:48
Użytkownik pawelj napisał:
...
>
> Dlaczego ma ktoś się wykruszyć? Przecież i tak w tej chwili nauczyciele
> twierdzą, że więcej pracują.
> Może dlatego że w obecnym układzie nauczyciel ma czas na więcej niż
> jeden etat?
> A w opisanym przez ciebie miałby tylko czas na jeden?
>
>
Tak, miałby czas na jeden etat. Ale za jaką realną kasę! Takiej to
teraz na półtora etatu nie wyciśnie ;)

Co za ignorant. Jak myślisz - dlaczego nauczyciele pchają się w
nadgodziny i drugie etaty? Z miłości do zawodu? Z chęci dopieszczenia
dwukrotnie większej liczby uczniów? Czy też po prostu dla (wcale nie
nadzwyczajnej) kasy? Dlaczego tak samo robią lekarze? Nadgorliwcy mogą
i tydzień nie wychodzić z służbowego fartuszka, zmieniając tylko
gabinety i kozetki. Same Judymy czy też jeśli przeciętny lekarz chce
sobie zaszaleć finansowo to musi pchać się w drugi czy trzeci etacik?
inne zawody też tego grzechu winne :P
Wspomniany nauczyciel dyplomowany związany jest z drugą osobą
pracującą oraz czwórką (jeszcze) niepracujących dzieci. Z prostego
obliczenia wynika, że na głowę osoby w rodzinie przypada dwadzieścia
parę złotych ponad minimum socjalne publikowane rządowo. I to są kwoty
po tych wytykanych nauczycielom podwyżkach, bo współmałżonek pracuje w
randze specjalisty na państwowym, co oznacza netto gorsze od
nauczyciela dyplomowanego.
Przypominam: po podwyżkach dochód netto na głowę przekracza minimum
socjalne o mniej niż 30 złotych. Nic, tylko pracować w oświacie na
gołym etacie w dużym mieście zarabiając tyle, że jak powiadają "za
mało żeby żyć, za dużo żeby umrzeć".
A nauczyciele niech wsadzają do garnka zadowolenie, że inni mają
jeszcze gorzej ;P

pozdrowionka
zairazki
napisał/a: ~zairazki 2009-05-19 20:50
Użytkownik Jacek_P napisał:

> Wlacz sobie GaduGadu, wpisz i nacisnij Enter.
> To co wyskoczy bedzie wlasciwym emotikonem dla opisania
> mniemanologii, ktora prezentuje .
Dzięki, wypróbuję niezawodnie.
z.
napisał/a: ~januszek 2009-05-19 20:54
Jacek_P napisał(a):

> Wiesz, co to jest okres wypowiedzenia?

Co to ma do rzeczy? Na okresie wypowiedzenia pracodawca zwalnia Cię z
obowiązku świadczenia pracy i/lub wysyła na pozostały urlop i po
problemie.

>> Wiem, że to w realiach Karty
>> Nauczyciela jest sci-fi ale uwierz mi, że tak właśnie to działa.

> W realiach Kodeksu Pracy to tez sci-fi.

Wyjaśnij?

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~zairazki 2009-05-19 20:55
Użytkownik pawelj napisał:
>
>> No tak. Jak zwykle gdy rozmawia Polak z Polakiem. Problemy na poziomie
>> podstawowych definicji i pojęć. Budżet oświaty to coś więcej niż
>> budżet płac dla nauczycieli. Piszemy o kiepskiej organizacji pracy, o
>> problemach lokalowo-sprzętowych, o wieloletnich zaniedbaniach
>> remontowych w wielu szkołach, o zamykaniu małych szkół na wsiach (gdy
>> to jest często jedyny budynek w którym coś się dzieje)
> I chodzi do niego 18 dzieci. Nauczanie w klasach łączonych. Ale trzeba
> go ogrzać utrzymać itd.
> I tylko dlatego żeby coś się we wsi działo? Absurdy jakieś wypisujesz.

Tak, bo poza tym na takiej wsi nic więcej się nie dzieje, nawet remizy
ochotniczej straży pożarnej nie ma. I co - oszczędzamy na oświacie,
więc ciach wiochę na aut.
Szkoda dłużej rozwijać ten temat.

> , i to są
>> obszary w oświacie na których się oszczędza - moim skromnym zdaniem,
>> które wcale nie pretenduje do opinii jakichś środowisk. A Ty
>> wyjeżdżasz z podwyżkami płac.
> Ten wątek dotyczył podwyżek płac a nie remontów szkół
>
Ale moja wypowiedź dotyczyła oszczędności na oświacie, a wypłaty dla
nauczycieli stanowią część tego budżetu - za trudne do zrozumienia? Że
budżet przeznaczony na wypłaty dla nauczycieli może wzrastać, a
sumaryczny budżet oświaty może jednocześnie zmaleć? Przepraszam, ale
tak nisko nie oceniam inteligencji rozmówcy. Mam się poprawić w tym
zakresie?

zairazki
napisał/a: ~januszek 2009-05-19 20:58
zairazki napisał(a):

> No to zamiast urzędnika wstaw sobie superwydajnego menedżera średniego
> szczebla z firmy prywatnej - sektor MSP, który dzięki swej
> superwydajności pracuje 8 godzin na dobę i 5 godzin w tygodniu, bo się
> po prostu wyrabia z robotą.

Takiego, który pracuje na kontrakcie mam porównać z urzędnikiem? ;)

> Nie chodzi o wydajność, tylko o czas przebywania na terenie zakładu
> pracy i regularność godzin wejścia - wyjścia.
> Proste?

W czasach szkolnych, w poprzednim ustroju, dorabiałem w ramach tzw OHP i
faktycznie, w godzinach pracy spaliśmy na workach w magazynie ;) To masz
na myśli? ;)

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~Jotte" 2009-05-19 21:13
W wiadomości news:guuul2$h27$1@atlantis.news.neostrada.pl pawelj
pisze:

>>> bo 20 lat to chyba juz emeryt.
>> Doprawdy?
>> Właśnie tuskołajno odebrało nauczycielom prawa do wcześniejszych
>> emerytur.
> I bardzo dobrze zrobił.
Kwestia oceny. Ty masz taką, ktoś ma inną.

>>>> Zasadnicza - 2492
>>>> Wysługa - 498,4
>>>> 13-tka - ~2492/12=207,6
> Do podstawy 13-tki wchodzi też wysluga.
Fakt, liczyłem dla dyplomowanego. No to dolicz ok. 6%.

> Tak samo jak i inne składniki które nauczyciel dostaje.
> Takie składniki jak wychowawstwa, opiekun stażu, godziny ponadwymiarowe
> Dlaczego ich tu nie liczysz?
Bo liczę składniki pewne.
Tobie wszystko trzeba po kilka razy tłumaczyć?

>>>> Świadczenie urlopowe - ~1000/12=83,30
>>>> Razem - 3281,3 brutto.
> Sporo zaniżone - typowe dla nauczyciela zapominanie lub pomijanie swoich
> zarobków.
Brak wiedzy.
Dowody poproszę.

>>> Trzynastkę dostanieesz z poborów po podwyżcze. Będzie wypłacona w 2010
>>> ale za rok 2009. I dopiero wtedy możesz ją doliczyć.
>> O 2010 w ogóle nie gadamy.
>> 13-tka wypłacona w 2008 (czyli za rok resortowego obliczenia tej
>> "średniej") była wypłacona wg stawek za 2007.
> Jednak tyl iczysz inaczej
> Coś motasz z tą 13-tką. Jeżeli liczysz zasadniczą nową to trzynastkę z
> niej dostaniesz dopiero w przyszłym roku.
Niezwykłe odkrycie...
Czytaj ze zrozumieniem albo niech ci ktoś pomoże. Już i tak policzyłem za
dużo.

>>> Zapomniałeś jeszcze o tych dodatkach - które pewnie ktoś dostaje i to
>>> niemała grupa.
>> O niczym nie zapomniałem.
>> Nie można liczyć dodatków dotyczących szczególnych warunków do średniej
>> dotyczącej wszystkich.
> Mogę - jeżeli średnią liczę wszystkim
A licz sobie, licz jak chcesz i jak umiesz.
W taki sposób "produkuje" się wyniki do głupiej, oszukańczej ale i
nonsensownej pseudoargumentacji.
Tutaj nawet mediana i to wcześniej uwzględniająca rozkład da jedynie
orientacyjne wartości.
A weź sobie policz może odchylenie standardowe?

>> Przyjmij to do wiadomości.
> Przyjmuję do wiadomości sposób liczenia średniej przez ciebie.
Dziwne. Może coś ci się przywidziało.
Ja średniej "ogólnej" nie liczyłem. Nie ma po co, ona nic nie pokazuje (j.w.
napisałem)

> Jednak ani ja ani matematyka się z nim nie zgadzamy.
Co do ciebie - nie szkodzi.
Za matematykę się oczywiście nie masz co wypowiadać.

>>> Dlaczego więc to robisz? Dlaczego odrzucasz wypłatę wiejskich i
>>> mieszkaniowych?
>> Masz wyżej.
> Nic nie mam.
Trudno. Nie chce mi się powtarzać i tłumaczyć jak dziecku.

>>> A jeżeli nauczycieli z tym dodatkiem jest więcej niż bez niego? to
>>> uogulnieniem jest nieprzyjęcie go do wiadomości.
>> Pisze się "uogÓlnieniem".
>> Czy te niedouckie byki to wina twoja, czy słabo opłacanych nauczycieli?
> Kto jak kto ale tobie nie przystoi zwracać uwagę na błędy. NIe dalej jak
> "kilka postów wcześniej" sam się usprawiedliwiałeś.
Nie tobie sądzić co mi przystoi.
Nie usprawiedliwiałem się tylko poprawiłem.
Tobie nie wyszło.
A byków nawaliłeś więcej, poczytaj siebie.

>> Brak ci wiedzy w materii o której się wypowiadasz, to się dziwisz.
> HAHAHA.
Jest takie przysłowie o poznawaniu po śmiechu...
Pasuje jak ulał.

>>>>> "Moja" szacunkowa większość nauczycieli ma sporą pensję. Jeżdzą
>>>>> nieżłymi samochodami i budują domy.
>>>>> Części z nich się chce nawet na dwa etaty pracować.
>>>>> A i tak mają więcej czasu niż "normalny" etatowy pracownik.
>>>> Nie ma "twojej" szacunkowej większości.
>>> Jest
>> Dowód.
> Na co?
Właśnie na to.

>>>> a nie 3, albo żeby tam zamieszkał? A kadrę w szkole zapewnić musisz.
>>>> Teraz to jeszcze problem w większości miejscowości niedolegliwy bo
>>>> ciągle roczniki niżowe. Ale potem
>>> Większym problemem są gminy w których to siedziba gminy liczy ponad
>>> 5 tys mieszkańców a okoliczne wioski nie.
>>> Ciężej jest znaleźć pracowników do nazwijmy to miasta niż do wioski.
>> Dowód.
> Podaj że jest inaczej. Bo twoje hasło "dowód" jest nijakie - chcesz żeby
> ktoś odwalił za ciebie robote.
Brednie. Dowodzić ma stawiający tezę.

>>> Któryś z nas jest na pewno w błędzie.
>>> I na pewno nie jestem to ja.
>> A wygląda zupełnie inaczej.
> A jednak się mylisz.
Dowód.

>>>>>>>> Niczego nie przyjmuję na wiarę. Liczą się dowody.
>>>>>>> W takim razie udowodnij mi, że moje poglądy ukształtował onet :)
>>>>>> A po co?
>>>>> Zebyś stał się bardziej wiarygodny?
>>>> A dla kogo?
>>> Dla mnie?
>> O to mniejsza.
> A dlaczego?
Bo uważam cię za ignoranta i nieudolnego manipulanta w sprawach o których tu
gadamy.
Po prostu się na tym nie znasz i tyle.

> Chcesz żebym cały czas uważał cię za oszusta i naginacza
> faktów?
Mam to w ..., wiesz przecież gdzie.

--
Jotte
napisał/a: ~Jacek Skowroński 2009-05-19 21:15
PT pawelj scripsit:

> Użytkownik "Roman Stachowiak" napisał w wiadomości
> news:guus5h$bbp$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> pawelj pisze:
>>>
>>> Ale co ma do tego prawo? Prawo narzuca pracę 40 godz. - i kto go
>>> przestrzega?
>>
>> Ty dalej nie rozumiesz, czy tylko udajesz głupiego?
>> Prawo mówi wyraźnie: praca nauczyciela _nie może_ trwać dłużej niż 40
>> godzin. W żadnym miejscu nie mówi, że _musi_ trwać właśnie tyle.

> Ale też nie mówi że ma trwać mniej.

Ile miałeś z logiki?

--
Jacek Skowroński http://jacek.alauda.pl