Ile zarabia nauczyciel?

napisał/a: ~Jotte" 2009-05-22 20:26
W wiadomości news:gv6pkp$9lp$1@atlantis.news.neostrada.pl pawelj
pisze:

>>> Wykształcenie wyższe bez tytułu.
>> Nawet mgr się nie udało?
>> Nauczyciele mają...
> Bo im się udało?
> Dlatego nie chciałem. Wolę mieć zasłużony tytuł niż udany.
Widocznie taki był pułap twoich możliwości, który udało ci się osiągnąć.
Innym udało się więcej, może to tu tkwi źródło twojego agresywnego stosunku
do lepiej wykształconych?

> Poza tym są uczelnie które produkują nauczycieli z tytułami i takie które
> uczą. Jak komuś zależy na tytule to idzie do pierwszej :)
Eeee tam...
Bzdury i komunały, komunały i bzdury...

>>> Na tej podstawie mam przekrój wiedzy na temat funkcjonowania
>>> poszczególnych jednostek i obłożenia nauczycieli zajęciami.
>> Guzik prawda.
>> Tylko ewidencjonowanymi czasowo.
>> O całokształcie nic nie wiesz.
> Bo ty tak powiedziałeś? Nie masz podstaw oceniania mojej wiedzy.
Jak nie mam, jak mam. Małoś tu głupot nawstawiał?

> A i na chwile możesz zapędy oceniania wogóle na boku zostawić.
Nie. Czytam, oceniam i komentują. Tak będzie jeśli tylko mi się zechce.

>>> Około 100 placówek oświatowych ma wdrożone, ustawione i nadzorowane
>>> przeze mnie programy.
>> Mikroskopijny odsetek.
>> Całe szczęście, że tylko tyle.
> A masz jakieś zastrzeżenia co do mojej pracy? To może podasz cokolwiek co
> zrobiłem nie tak w pracy?
> Czy tylko tak sobie pieprzysz z rozpędu?
Ty w ogóle nie rozumiesz co się do ciebie mówi.

--
Jotte
napisał/a: ~Jotte" 2009-05-22 20:34
W wiadomości news:gv6p0f$83q$1@atlantis.news.neostrada.pl pawelj
pisze:

> Widzę teź to - że część nauczycieli ma po dwa etaty.
Pytanie czysto techniczne:
- skąd możesz to wiedzieć jako zwykły wdrożeniowiec aplikacji;
- jaki odsetek (szacunkowo) stanowi wspomniana "część nauczycieli" w
stosunku do ogólnej liczby zatrudnionych w placówkach
oświatowo-wychowawczych?

> Stąd wniosek taki, że mając jeden etat - mają czas na drugi.
> Nawet jeżeli to obłożenie jakieś jest to na pewno nie jest to 8 godzin
> dziennie.
Znów betonizm...
Jak grochem o ścianę - tłumaczyć, a beton dalej swoje.

>> I na podstawie tej pracy widzę zarobki nauczycieli
>> w prównaniu z innymi urzednikami.
>> Czy nauczyciel jest urzednikiem? W Niemczech - tak. W Polsce?
> Jest jednak pracownikiem budżetowym.
Wstrząsający "argument".

>> Widzę wydatki na oświatę i inne rzeczy. Widzę wydatki na szkoły które są
>> ostoją kultury na wsi. jak ktoś napisał bardzo tym wsiom potrzebnej.
>> No i jakie sa w przeliczeniu na jednego ucznia? Pytam, bo akurat
>> ta stawka jest podstawa calej naszej dyskusji, a wyglada, ze ty,
>> jako jedyny z dyskutantow, masz wglad w rzeczywiste dane.
> Ostatnio liczyliśmy to dla jednej gminy której wójt rok w rok od kilku
> lat chce zlikwidować szkołę. I zawsze przeszkodzą rodzice uczniów.
Za co winę ponoszą, rzecz jasna, jak zwykle wg mianiaków - nauczyciele.

>> Było też w tym wątku napisane, że pomysł upadł bo wójtowie/ burmistrzowie
>> przestraszyli się kontroli pipu.
>> Nie. Zanim PIP i NSA zareagowaly na skargi, zdazyly zareagowac dzialy
>> ksiegowosci w gminach i ich skarbnicy. Przerazeni wzrostem wydatkow.
> Skąd ten wzrost wydatków?
Jak to? Nie wiesz???
Przecież orientujesz się ponoć świetnie w sprawach oświaty, jej
finansowania, mechanizmów, pracy nauczycieli, jesteś ekspertem w dziedzinie
prawa oświatowego (szczególnie KN, czego dałeś dowód) itp.
No i przede wszystkim masz absolutorium...

--
Jotte
napisał/a: ~pawelj" 2009-05-22 21:00

>> Widzę teź to - że część nauczycieli ma po dwa etaty.
> Pytanie czysto techniczne:
> - skąd możesz to wiedzieć jako zwykły wdrożeniowiec aplikacji;
> - jaki odsetek (szacunkowo) stanowi wspomniana "część nauczycieli" w
> stosunku do ogólnej liczby zatrudnionych w placówkach
> oświatowo-wychowawczych?
Znikąd. Właśnie dlatego że jestem zwykłym wdrożeniowcem. Widzę tylko
nazwiska które się powtarzają w różnych szkołach.
Może co 5 może co 6. Nie liczyłem nigdy. A napisałem coś, że wiem? Czy
napisałem, że jest to część.

>
>> Stąd wniosek taki, że mając jeden etat - mają czas na drugi.
>> Nawet jeżeli to obłożenie jakieś jest to na pewno nie jest to 8 godzin
>> dziennie.
> Znów betonizm...
> Jak grochem o ścianę - tłumaczyć, a beton dalej swoje.
Ty mi coś tu tłumaczyłeś? raczysz żartować chyba.
ktoś tam coś pisał o "obłożeniu" katechety - dwiema godzinami zajęć
pozalekcyjnych.
To były jak na razie jedyne sensowne liczby jakie przeczytałem w tym wątku.
>
>>> I na podstawie tej pracy widzę zarobki nauczycieli
>>> w prównaniu z innymi urzednikami.
>>> Czy nauczyciel jest urzednikiem? W Niemczech - tak. W Polsce?
>> Jest jednak pracownikiem budżetowym.
> Wstrząsający "argument".
Naprawdę cię wstrząsnęło?
>
>>> Widzę wydatki na oświatę i inne rzeczy. Widzę wydatki na szkoły które
>>> są
>>> ostoją kultury na wsi. jak ktoś napisał bardzo tym wsiom potrzebnej.
>>> No i jakie sa w przeliczeniu na jednego ucznia? Pytam, bo akurat
>>> ta stawka jest podstawa calej naszej dyskusji, a wyglada, ze ty,
>>> jako jedyny z dyskutantow, masz wglad w rzeczywiste dane.
>> Ostatnio liczyliśmy to dla jednej gminy której wójt rok w rok od kilku
>> lat chce zlikwidować szkołę. I zawsze przeszkodzą rodzice uczniów.
> Za co winę ponoszą, rzecz jasna, jak zwykle wg mianiaków - nauczyciele.
Nie ponoszą za to winy. W tym wątku ktoś był za tym, żeby taki szkół ne
likwidować bo to jedyna ostoja kultury na wsi. Napisałem dlaczego jestem za
likwidacją takich szkół. No ale oczywiście nie załapałeś. Szkoda że innych
się czepiasz o "betonizm". A może ty wyżej o sobie pisałeś?

>
>>> Było też w tym wątku napisane, że pomysł upadł bo wójtowie/
>>> burmistrzowie
>>> przestraszyli się kontroli pipu.
>>> Nie. Zanim PIP i NSA zareagowaly na skargi, zdazyly zareagowac dzialy
>>> ksiegowosci w gminach i ich skarbnicy. Przerazeni wzrostem wydatkow.
>> Skąd ten wzrost wydatków?
> Jak to? Nie wiesz???
> Przecież orientujesz się ponoć świetnie w sprawach oświaty, jej
Jednak w gminach które znam nikt takiego wzrostu nie zauważył. Stąd moje
pytanie.

> No i przede wszystkim masz absolutorium...
A możesz mi wyjasnić jaki ma związek wzrost wydatków na oświatę z moim
absolutorium?

Czay ty potrafisz podać jakikolwiek sensowny argument? Czy tylko potrafisz
się czepiać.
Bo jak na razie a nie pierwszy raz z tobą dyskutuję - z twojej strony nie
padło nic konkretnego poza obelgami.

--
Pawełj

napisał/a: ~januszek 2009-05-22 21:28
pawelj napisał(a):

> Widzę teź to - że część nauczycieli ma po dwa etaty.
> Stąd wniosek taki, że mając jeden etat - mają czas na drugi.

Tak swoją drogą, czy nauczyciel, który ma dwa etaty także podlega pod
to, że nie wolno mu pracować więcej niż 40 godzin?

j.

--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~Jotte" 2009-05-22 21:31
W wiadomości news:gv6t9k$svq$1@nemesis.news.neostrada.pl pawelj
pisze:

>>> Widzę teź to - że część nauczycieli ma po dwa etaty.
>> Pytanie czysto techniczne:
>> - skąd możesz to wiedzieć jako zwykły wdrożeniowiec aplikacji;
>> - jaki odsetek (szacunkowo) stanowi wspomniana "część nauczycieli" w
>> stosunku do ogólnej liczby zatrudnionych w placówkach
>> oświatowo-wychowawczych?
> Znikąd. Właśnie dlatego że jestem zwykłym wdrożeniowcem. Widzę tylko
> nazwiska które się powtarzają w różnych szkołach.
> Może co 5 może co 6. Nie liczyłem nigdy. A napisałem coś, że wiem? Czy
> napisałem, że jest to część.
Ogólniki, dyrdymały.
Liczby są potrzebne do poważnej dyskusji i to weryfikowalne, a nie czyjeś
tam wrażenia, opinie, odczucia.
Dwa etaty to jakaś zbrodnia zresztą, czy co?

>>> Stąd wniosek taki, że mając jeden etat - mają czas na drugi.
>>> Nawet jeżeli to obłożenie jakieś jest to na pewno nie jest to 8 godzin
>>> dziennie.
>> Znów betonizm...
>> Jak grochem o ścianę - tłumaczyć, a beton dalej swoje.
> Ty mi coś tu tłumaczyłeś? raczysz żartować chyba.
Nie tobie personalnie. Po prostu napisałem na grupę, linka dałem.

>>>> Czy nauczyciel jest urzednikiem? W Niemczech - tak. W Polsce?
>>> Jest jednak pracownikiem budżetowym.
>> Wstrząsający "argument".
> Naprawdę cię wstrząsnęło?
Trochę, bez przesady.
Mnie by taki bzdurny do głowy nie przyszedł.

>>> Ostatnio liczyliśmy to dla jednej gminy której wójt rok w rok od kilku
>>> lat chce zlikwidować szkołę. I zawsze przeszkodzą rodzice uczniów.
>> Za co winę ponoszą, rzecz jasna, jak zwykle wg mianiaków - nauczyciele.
> Nie ponoszą za to winy. W tym wątku ktoś był za tym, żeby taki szkół ne
> likwidować bo to jedyna ostoja kultury na wsi. Napisałem dlaczego jestem
> za likwidacją takich szkół. No ale oczywiście nie załapałeś. Szkoda że
> innych się czepiasz o "betonizm". A może ty wyżej o sobie pisałeś?
Nie, nie, pisałem o tobie - piszę wprost, żebyś nie stał przed trudnym
wyzwaniem załapania.
Z tymi likwidacjami to ja bym się tak prosto nie wypowiadał.
W ramach OFEK pracowałem czas jakiś na rzecz wielu wiejskich,
"prowincjonalnych" szkół, spełniając różne zadania.
Tak poznałem to środowisko, jego specyfikę, problemy, potrzeby.
Nie można na każdą kwestię patrzeć jedynie kategoriami ekonomicznymi.
Nie każdy potrafi to zrozumieć.

>>> Skąd ten wzrost wydatków?
>> Jak to? Nie wiesz???
>> Przecież orientujesz się ponoć świetnie w sprawach oświaty, jej
> Jednak w gminach które znam nikt takiego wzrostu nie zauważył. Stąd moje
> pytanie.
Dziwne. Jak gminy nie znasz, to już poczytać nie umiesz?
Nawet na stronie MEN było.

>> No i przede wszystkim masz absolutorium...
> A możesz mi wyjasnić jaki ma związek wzrost wydatków na oświatę z moim
> absolutorium?
A wskażesz mi gdzie coś takiego twierdziłem?
Ale skoro już pytasz, to raczej widziałbym tu zmarnowane środki.

> Czay ty potrafisz podać jakikolwiek sensowny argument?
Sensowny podałem niejeden. Gorzej mi idzie z podaniem takiego, który uda ci
się zrozumieć, ale jestem przekonany, że wina nie leży po mojej stronie.

> Bo jak na razie a nie pierwszy raz z tobą dyskutuję - z twojej strony nie
> padło nic konkretnego poza obelgami.
Obelgi to ty rzucałeś pod adresem przedstawicieli zawodu nauczycielskiego
_hurtem_ (pasożyty itp. link chyba niepotrzebny?), którego przedstawiciele
przewyższają cię choćby wykształceniem.
Obrazić ich oczywiście nie możesz, ale usiłujesz.

--
Jotte
napisał/a: ~Jotte" 2009-05-22 21:38
W wiadomości news:slrnh1dv6m.ume.januszek@gimli.mierzwiak.com januszek
pisze:

> czy nauczyciel, który ma dwa etaty także podlega pod
> to, że nie wolno mu pracować więcej niż 40 godzin?
Oto poziom wiedzy niektórych "dyskutantów"...

--
Jotte
napisał/a: ~Roman Stachowiak 2009-05-22 21:49
januszek pisze:
> pawelj napisał(a):
>
>> Widzę teź to - że część nauczycieli ma po dwa etaty.
>> Stąd wniosek taki, że mając jeden etat - mają czas na drugi.
>
> Tak swoją drogą, czy nauczyciel, który ma dwa etaty także podlega pod
> to, że nie wolno mu pracować więcej niż 40 godzin?
>
"Art. 42. (KN)

1.Czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może
przekraczać 40 godzin na tydzień."

A teraz pomyśl.

--
RomanS
______________________________
Ja zawsze mam rację.
Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie.
(G.J. Gigol)
napisał/a: ~Jacek_P 2009-05-22 22:31
pawelj napisal:
> > Wykształcenie wyższe bez tytułu.
> Tzn tak, że po uzyskaniu absolutorium nie oddałem pracy.

Musze cie zmartwic. Formalnie nie masz wyksztalcenia wyzszego.
Absolutorium to tylko wpis w indeksie stwierdzajacy uzyskanie
wszystkich zaliczen i zdanie wszystkich egzaminow. Dawniej
bylo to okreslane jako 'wyksztalcenie wyzsze niepelne'. Obecnie
takiej kategorii nie ma.

> Widzę teź to - że część nauczycieli ma po dwa etaty.

No i? Jezeli wezmiemy ich w widelkach od 18 do 40, to
dwa etaty daja widelki od 36 do 80. Jest to realne,
zwlaszcza blizej dolnej granicy.

> Stąd wniosek taki, że mając jeden etat - mają czas na drugi.

W wielu zawodach ludzie maja czas na drugi. Nawet w takich,
gdzie wymaga sie dyspozycyjnosci osmiogodzinnej.

> Nawet jeżeli to obłożenie jakieś jest to na pewno nie jest to 8 godzin
> dziennie.

No i? Te 8 godzin to jest MAKSYMALNE oblozenie nauczyciela
calkowita robota, a w tym moze miec MAKSYMALNIE tyle godzin
dydaktycznych (45 minutowych), ile okresla pensum.
N-ty raz powtarzam ci, co skrupularnie ignorujesz, ze sa
to granice MAKSYMALNE.

> > I na podstawie tej pracy widzę zarobki nauczycieli
> > w prównaniu z innymi urzednikami.

Jakim cudem? To sa dane poufne. Jezeli ty masz do nich dostep,
to ta wdrazana przez ciebie aplikacja jest o kant dupy rozbic.

> > Czy nauczyciel jest urzednikiem? W Niemczech - tak. W Polsce?
> Jest jednak pracownikiem budżetowym.

Niemniej urzednikiem nie jest. A wielu jest pracownikow budzetowych.
W tym szczegolnym przypadku: samorzadowych. I co chcesz na tej podstawie
wywnioskowac?

> Ostatnio liczyliśmy to dla jednej gminy której wójt rok w rok od kilku lat
> chce zlikwidować szkołę. I zawsze przeszkodzą rodzice uczniów.
> Obecnie w szkole w której jest 21 sal lekcyjnych uczy się 18 dzieci.

No to wojt jest funkcjonalnym idiota. Bo ta szkola powinna podnajac
pozostale sale, ktore nie sa potrzebne do dydaktyki tych osiemnastu
dzieci. A szkola, moim zdaniem, powinna byc utrzymana. Funkcja kulturowa
szkoly jest znacznie wazniejsza od czystej ekonomii. Niestety, ultrasi
liberalni tego nie rozumieja.

> Koszty utrzymania budynku to ok 70% kosztów podobnej szkoły w innej
> miejscowości.
> Kwot nie pamiętam. Pamiętam, że uczeń w tej szkole kosztuje ponad 20 razy
> więcej niż w innej.

Jezu, co za molocha wziales do porownania?

18 * 20 / 0.7 = 514

> Pieniądze na utrzymanie są zabierane z innych szkół.
> Cierpią więc dzieci i z tej szkoły i z tych które tą dotują.

Nie. Koncepcja likwidacji malych szkol to jest chory pomiot
reformy Kuberskiego z lat siedemdziesiatych. Niedokonczonej
dziesieciolatki. Powstaly kombinaty szkolne, ktore sa rozsadnikiem
narkomanii i patologii.

> ps.
> przy okazji to cytowanie twoich postów jest jakieś dziwne - nie wstawia
> zwrotki.

Hm, sprawdzilem parametry i wszystko OK. U innych osob moj nick
jest cytowany poprawnie.
--
Pozdrawiam,

Jacek
napisał/a: ~pawelj" 2009-05-22 22:43

> Ogólniki, dyrdymały.
Żyj więc w tym przekonaniu.
> Liczby są potrzebne do poważnej dyskusji i to weryfikowalne, a nie czyjeś
> tam wrażenia, opinie, odczucia.
To podaj jakieś konkretne.
Może one zmienią moje wrażenia, opinie odczucia.
Chyba tego chcesz skoro ze mną dyskutujesz.
> Dwa etaty to jakaś zbrodnia zresztą, czy co?
Nie zbrodnia. Tylko fakt na który mogą sobie pozwolić nauczyciele. Pracownik
biurowy już nie bardzo.
A to dlatego, że pracownik biurowy siedzi w biurze 8 godzin. I jakby chciał
drugi etat to drugie 8 mu zleci...
Nauczyciel zaś siedzi w szkole niecałe 4 godziny. Jeżeli ma dwa etaty to
dopiero ma 8 godzin.
Nie znam żadnego pracownika biurowego który znalazłby czas na dwa etaty.
Znam za to wielu nauczycieli którzy mają dwa pełne etaty.
Jeżeli faktyczie byli by tak obłożeni pracą to nie znaleźli by czasu na te
dwa etaty.


>> Ty mi coś tu tłumaczyłeś? raczysz żartować chyba.
> Nie tobie personalnie. Po prostu napisałem na grupę, linka dałem.
Naprawdę? Jednego? I niby co on dowodził? Może daj tego linka jeszcze raz.

> Z tymi likwidacjami to ja bym się tak prosto nie wypowiadał.
> W ramach OFEK pracowałem czas jakiś na rzecz wielu wiejskich,
> "prowincjonalnych" szkół, spełniając różne zadania.
> Tak poznałem to środowisko, jego specyfikę, problemy, potrzeby.
> Nie można na każdą kwestię patrzeć jedynie kategoriami ekonomicznymi.
Jasne, że nie. Jednak likwidacja szkoły w której uczy się 18 dzieci nie jest
chyba jakąś traumą dla reszty mieszkańców.
> Nie każdy potrafi to zrozumieć.
To przykre naprawdę.
>
>>>> Skąd ten wzrost wydatków?
>>> Jak to? Nie wiesz???
>>> Przecież orientujesz się ponoć świetnie w sprawach oświaty, jej
>> Jednak w gminach które znam nikt takiego wzrostu nie zauważył. Stąd moje
>> pytanie.
> Dziwne. Jak gminy nie znasz, to już poczytać nie umiesz?
Umiem. Jednak zdecydowanie bardziej wierzę w to co widzę na własnie oczy niż
to co jest napisane nas tronie MENu
> Nawet na stronie MEN było.
No i co z tego? Ktoś coś napisał. Dlaczego mam wierzyć jemu a nie
skarbnikowi gminy z którą współpracuję 6 czy 7 lat?
Może koumś w men było wygodniej napisać właśnie tak żeby jednak
nauczycielowi nie doszło pracy ?
>
>>> No i przede wszystkim masz absolutorium...
>> A możesz mi wyjasnić jaki ma związek wzrost wydatków na oświatę z moim
>> absolutorium?
> A wskażesz mi gdzie coś takiego twierdziłem?
> Ale skoro już pytasz, to raczej widziałbym tu zmarnowane środki.
Serio?
A jaka jest różnica w poziomie wiedzy kogoś kto się nie obronił od tego co
się obronił?
Chciałbym jakieś konkrety.
>
>> Czay ty potrafisz podać jakikolwiek sensowny argument?
> Sensowny podałem niejeden. Gorzej mi idzie z podaniem takiego, który uda
> ci się zrozumieć, ale jestem przekonany, że wina nie leży po mojej
> stronie.
Problem taki, że ja tu żadnego nie widzę. Nie tylko sensownego. Nie podajesz
żadnego argumentu.

>
>> Bo jak na razie a nie pierwszy raz z tobą dyskutuję - z twojej strony nie
>> padło nic konkretnego poza obelgami.
> Obelgi to ty rzucałeś pod adresem przedstawicieli zawodu nauczycielskiego
> _hurtem_ (pasożyty itp. link chyba niepotrzebny?), którego przedstawiciele
> przewyższają cię choćby wykształceniem.
MOże jednak tytułem a nie wykształceniem. Tego utożsamiać raczej nie wypada.
Nieistotny jest dla mnie ten papierek z tytułem zarówno mój jak i kogoś
innego.
Widać ty masz tytuł mgr. I pewnie jest to jedyna rzecz którą udało ci się w
życiu osiągnąć. I stąd twoje zwracaie uwagi na to.


> Obrazić ich oczywiście nie możesz, ale usiłujesz.
Nie obrażam nikogo. Fakty stwierdzam. A jak to mówią uderz w stół...

--
PawełJ
napisał/a: ~januszek 2009-05-22 22:47
Roman Stachowiak napisał(a):

>>> Widzę teź to - że część nauczycieli ma po dwa etaty.
>>> Stąd wniosek taki, że mając jeden etat - mają czas na drugi.

>> Tak swoją drogą, czy nauczyciel, który ma dwa etaty także podlega pod
>> to, że nie wolno mu pracować więcej niż 40 godzin?

> "Art. 42. (KN)

> 1.Czas pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć nie może
> przekraczać 40 godzin na tydzień."

> A teraz pomyśl.

Czy "pełny wymiar zajęć" o którym mowa = pełny etat? Jeśli tak to jest
tu pełna niekonsekwencja logiczna bo skoro chroni się czas nauczyciela
poprzez wyznaczenie limitu godzin pracy to siłą rzeczy nie powinno się
pozwalać na pracę na więcej niż jednym etacie.

j.


--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
napisał/a: ~pawelj" 2009-05-22 23:05

Użytkownik "Jacek_P" napisał w wiadomości
pawelj napisal:
> > Wykształcenie wyższe bez tytułu.
> Tzn tak, że po uzyskaniu absolutorium nie oddałem pracy.

> Musze cie zmartwic. Formalnie nie masz wyksztalcenia wyzszego.
Ażadne to dla mnie zmartwienie.

> Widzę teź to - że część nauczycieli ma po dwa etaty.
No i? Jezeli wezmiemy ich w widelkach od 18 do 40, to
dwa etaty daja widelki od 36 do 80. Jest to realne,
zwlaszcza blizej dolnej granicy.

> Stąd wniosek taki, że mając jeden etat - mają czas na drugi.

>W wielu zawodach ludzie maja czas na drugi. Nawet w takich,
>gdzie wymaga sie dyspozycyjnosci osmiogodzinnej.
No własnie problem jest taki, że urzędnik, czy sprzedawca raczej drugiego
etatu nie weźmie.

> Nawet jeżeli to obłożenie jakieś jest to na pewno nie jest to 8 godzin
> dziennie.

No i? Te 8 godzin to jest MAKSYMALNE oblozenie nauczyciela
calkowita robota, a w tym moze miec MAKSYMALNIE tyle godzin
dydaktycznych (45 minutowych), ile okresla pensum.
N-ty raz powtarzam ci, co skrupularnie ignorujesz, ze sa
to granice MAKSYMALNE.

Nie ignoruję - widzę tylko że raczej ciągnie się z tych dolnych widełek.
Ciągle każdy wmawia mi że się czepiam.
Niech któryś z nauczycieli napisze skrupulatnie ile faktycznie godzin
pracuje dziennie. Tzn ile dydaktycznych w szkole, ile z uczniami, ile w
domu.
Niech ktoś da jakiś inny argument poza suchym przepisem.


> > I na podstawie tej pracy widzę zarobki nauczycieli
> > w prównaniu z innymi urzednikami.

>Jakim cudem? To sa dane poufne. Jezeli ty masz do nich dostep,
>to ta wdrazana przez ciebie aplikacja jest o kant dupy rozbic.
A nie przyszło ci do głowy, że wdrażając takie aplikacje mogę mieć dostęp do
danych poufnych?
Więc aplikacja jest jak najbardziej ok.


> > Czy nauczyciel jest urzednikiem? W Niemczech - tak. W Polsce?
> Jest jednak pracownikiem budżetowym.

>Niemniej urzednikiem nie jest. A wielu jest pracownikow budzetowych.
>W tym szczegolnym przypadku: samorzadowych. I co chcesz na tej podstawie
>wywnioskowac?
Chociażby czas pracy obydwu. Urzednik musi siedzieć bite 8 godzin w robocie.
To znacznie mu ogranicza możliwość zarabiania gdzie indziej.
Nauczyciel takiego musu nie ma. Odbębnia swoje i wychodzi z pracy po 3 czy 4
godzinach.
A i jeden i drugi jest opłacany z budżetu.

> Ostatnio liczyliśmy to dla jednej gminy której wójt rok w rok od kilku lat
> chce zlikwidować szkołę. I zawsze przeszkodzą rodzice uczniów.
> Obecnie w szkole w której jest 21 sal lekcyjnych uczy się 18 dzieci.

> No to wojt jest funkcjonalnym idiota. Bo ta szkola powinna podnajac
> pozostale sale,
Komu?

> Koszty utrzymania budynku to ok 70% kosztów podobnej szkoły w innej
> miejscowości.
> Kwot nie pamiętam. Pamiętam, że uczeń w tej szkole kosztuje ponad 20 razy
> więcej niż w innej.

> Jezu, co za molocha wziales do porownania?

> 18 * 20 / 0.7 = 514

Nie wiem czy to moloch czy nie. To szkoła i gmina którą pamiętam z wyliczeń.

> Pieniądze na utrzymanie są zabierane z innych szkół.
> Cierpią więc dzieci i z tej szkoły i z tych które tą dotują.

> Nie. Koncepcja likwidacji malych szkol to jest chory pomiot
> dziesieciolatki. Powstaly kombinaty szkolne, ktore sa rozsadnikiem
> narkomanii i patologii.

Jednak likwidacja małych szkół pozwala na utrzymanie inyych szkół w gminie
na wyższym poziomie.
Poza tym czego nauczą się te dzieci w pozostałej szkole na zajęciach
łączonych?
Poza kasą która idzie na budynek poświęca się też te dzieci. Tylko dla
jakiej idei?
Znam też gminy które kilka lat temu zlikwidowały te małe pseudoszkółki. I
teraz nie dokładają z własnych pieniędzy do oświaty. Wystarcza im to co daje
ministerstwo. Przynajmniej tak było w 2008r.


ps.

Hm, sprawdzilem parametry i wszystko OK. U innych osob moj nick
jest cytowany poprawnie.
Ni o nick mi chodziło tylko o odpowiedź na twój post. A konkretnie o twoją
wypowiedź. To co jest powyżej dwie linijki to jest bez poprawiania ręcznego.
W porzednich poprawiałem.

--
PawełJ
napisał/a: ~pawelj" 2009-05-22 23:09
> Czy "pełny wymiar zajęć" o którym mowa = pełny etat? Jeśli tak to jest
> tu pełna niekonsekwencja logiczna bo skoro chroni się czas nauczyciela
> poprzez wyznaczenie limitu godzin pracy to siłą rzeczy nie powinno się
> pozwalać na pracę na więcej niż jednym etacie.

A co jeżeli nauczyciel pracuje poza szkołą na normalnym ośmiogodzinnym
etacie ?
Gdzie ochrona czasu nauczyciela?
No bo dwa etaty w oświacie dalej się mieszczą w tch 40 godzinach :)
--
PawełJ