Ile zarabia nauczyciel?

napisał/a: ~waruga 2009-05-27 16:06
Dnia Sun, 17 May 2009 22:57:54 +0200, pawelj napisał(a):

> Pytanie czy ów katecheta inaczej uczył dziesięciu przykazań bez
> przygotowania codziennego niż ty ?
> Może liturgia mszy u niego się nie zmieniała a u ciebie co chwila co innego
> jest?

moje dziecko do komunii przygotowywała katechetka, która na każdych
zajęciach zaskakiwała przeróżnymi pomysłami, ciekawym ujęciem tematu.
Wspomniane przez ciebie 10 przykazań. Pani przyniosła makietę ze znakami
drogowymi, była mowa o znakach zakazu, nakazu i na tej podstawie tłumaczyła
maluchom 10 przykazań. Znam też katechetę, który II klasie kazał przepisać
wspomniane 10 przykazań do zeszytu i wykuć na pamięć. Jaka jest więc
odpowiedź na pierwsze pytanie? Tak, mógł uczyć inaczej.Więc nie chodzi tu o
zmiany liturgii (chociaż sam pewnie byłeś na mszy odbębnionej i takiej, o
której się mówi, że była świetna, niby liturgia ta sama, a jednak) tylko o
podejście do sprawy. I tu akurat bez znaczenia jest przedmit, a człowiek.
Jak wszędzie, jest sprzątaczka, która wyczyści swój przydzielony "teren"
tak, że się błyszczy, a inna nie widzi pajęczyn. Masz ak samo w każdym
zawodzie, więc nie wiem naprawdę co próbujesz Klarze udowodnić.
--
waruga
napisał/a: ~waruga 2009-05-27 16:23
Dnia Fri, 22 May 2009 23:42:37 +0200, pawelj napisał(a):

> Czyli jednak nie masz żadnego argumentu który by przekonał kogolwiek do tego
> że nauczyciel pracuje.

To trzeba argumentów? To wejdź do szkoły i zobacz. Sam nie chodziłeś czy
co, chyba jednak ktoś cię uczył.
--
waruga
napisał/a: ~waruga 2009-05-27 16:27
Dnia Sun, 24 May 2009 00:24:30 +0200, Jotte napisał(a):

> W to w zasadzie nie wątpię.
> Widocznie jednak nie na tyle, aby zadbać by miały mądrego ojca.
> BTW - mówimy kocham JE.
> Ile kosztowała matura jak kupowałeś?

Przeginasz
--
waruga
napisał/a: ~Roman Stachowiak 2009-05-27 17:27
waruga pisze:
> Dnia Fri, 22 May 2009 23:42:37 +0200, pawelj napisał(a):
>
>> Czyli jednak nie masz żadnego argumentu który by przekonał kogolwiek do tego
>> że nauczyciel pracuje.
>
> To trzeba argumentów? To wejdź do szkoły i zobacz. Sam nie chodziłeś czy
> co, chyba jednak ktoś cię uczył.

Dla niego nie jest ważne czy nauczyciel pracuje, czy też nie.
Dla niego jest ważne, czy nauczyciel "traci" w pracy 18 czy 40 godzin.

--
RomanS
______________________________
Ja zawsze mam rację.
Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie.
(G.J. Gigol)
napisał/a: ~zairazki 2009-05-27 17:59
Użytkownik pawelj napisał:
>
>> Po tej odpowiedzi potwierdzam: nie zastanawiam się.
>> zairazki
>
> A jednak sięzastanawiasz.
...
Jedyna sprawa dotycząca pawelj nad którą się teraz rzeczywiście
zastanawiam, to odpowiedź na pytanie: jak długo pawelj będzie
konsekwentnie ignorował fakt, że zadałem mu pytanie i konsekwentnie
domagam się od Niego odpowiedzi. To jest trzecie przypomnienie o tym
fakcie. Jeżeli znajdę jakikolwiek Twój post na tej grupie,
konsekwentnie przypomnę Ci o Twoich unikach, chyba że może wreszcie
odpowiesz? Domagasz się odpowiedzi na Twoje pytania, to ja mogę się
domagać odpowiedzi na moje pytania. I równie konsekwentnie (o ile nie
dostanę od Ciebie odpowiedzi) będę twierdził: pawelj to niewiarygodny
człowiek, który ma buźkę pełną oskarżeń i inwektyw wobec innych, a nie
potrafi odpowiedzieć na proste pytania.

zairazki
napisał/a: ~pawelj" 2009-05-27 18:39

> Ci szansę wypowiedzi, żeby nie było zarzutów o beton. Jak będzie
> trzeba to trzeci raz się przypomnę.
Przypomnij mi pytanie bo jakoś w tej wiadomości znaleźć go nie mogę.
napisał/a: ~TomcioW 2009-05-27 19:36
>> Prawda w oczy kole? Nic nie stoi na przeszkodzie wrócić na uczelnię,
>> znaleźć
>> promotora i temat pracy, napisać tą pracę, potem ją obronić, zrobić kurs
>> pedagogiczny, potem zacząć pracę w szkole.
> Oj na to mnie nie namówisz. Od dawna wiadomo, że samo wykstałcenie
> pedagogiczne wam coś we łbach przestawia.
> Agresywni się jakoś dziwnie stajecie.
> A i jacy dumni z tych tytułów. Aż dziw bierze.
Co "mistrzu"?? Brakuje możliwości intelektualnych, czy też leń przez Ciebie
przemawia? Może spróbujesz jednak, skoro tylu "debili - nauczycieli" jest w
stanie tego marnego magistra zdobyć i mieć wyższe wykształcenie to taki
poważny, domokrążny instalator programików jak Ty też może. A CO! ;P
Ja ze swojego tytułu jestem dumny - pracowałem na niego ciężko pięć lat.
Samo nie przyszło, bo dziennie ukończyć dwa kierunki ścisłe na porządnej
uczelni nie jest łatwo. Zapracowałem sobie i TAK jestem z tego dumny.

>> Jak popracujesz rok to możemy wrócić do dyskusji na temat pracy i zawodu
>> nauczyciela.
> Po co? Nie zniże sie do takiego progu jaki przedstawiacie. Daliście tu
> piękny przykład nauczycielskiej kultury.
Ehmm Boże widzisz i nie grzmisz...

>> Jak się nie chce to "stul dziób" i nie opowiadaj pierdół o rzeczach na
> NIe widzę sensu żadnego w tym.
No właśnie ja też nie, to po co te pierdoły opowiadasz skoro sensu nie
widzisz??

> Nie potrafiłbym siedzieć pierdząc w stołek, brać kasę, za nic nie
> odpowiedać i jeszcze się drzeć że mi mało państwo płaci.
> Tak tylko nauczyciel może.
Pisałem Ci wcześniej a Ty dalej swoje.


>> których się nie znasz. Trzymaj się tej swojej robótki polegającej na
>> instalowaniu programików szumnie nazywanej "wdrażaniem".
> Oj trzymam się trzymam. I często cieszę się w duchu że nauczyciele również
> inforatyki to niedouczone cepy (no może poza jednym którego znam). I wiele
> mam po nich roboty.
Hmm to o tej "kulturze" kto wcześniej pisał??


> No i ogół wykształonych nauczycieli też daje mi sporo pracy. Chociażby
> taką trudną sztuką jaką jest rozczytanie paska z wypłat. Bez półgodzinego
> wykładu ani rusz.
> Ech aż żal bierze że technik musi magistrów uczyć. Często z dwoma
> fakultetami. No ale cóż. Widać magistry tytuły zdobywały a mi wiedza do
> głowy wchodziła.
Ehmm jednak żal Ci że tych studiów nie skończyłeś, oj żal.
Ból przemawia przez Ciebie straszny... pewnie rodzice się nie ucieszyli jak
im powiedziałeś że nie chce się pracy pisać...

>> Aha puki co w CV w rubryce "wykształcenie" wpisuj średnie i przestań
>> ludzi oszukiwać.
> Póki co to nie zamierzam CV pisać. :)
Masz rację, klikacz to super praca - siedzi się, pierdzi w stołek.
Jedyne co trzeba umieć to klikać. A mogło być tak pięknie... tytuł magistra,
kariera zawodowa, wysokie zarobki, awanse a tu lipa...


> Wydaje mi się czy ktoś tu odniósł wrażenie, że ja wam zazdroszczę kasy czy
> co ?
Zazdrościsz oj zazdrościsz, pewnie kasy też bo będąc klikaczem nijak twoja
marna pensyjka ma się do mojej - co prawda też marnej, ale jednak.
Pa Klikaczu






napisał/a: ~waruga 2009-05-27 19:37
Dnia Tue, 26 May 2009 13:16:38 +0200, TomcioW napisał(a):


> Teraz jesteś jak mały kundelek ujadający z za płota, któremu trafił się
> kiepski gospodarz -sadysta: wystarczy otworzyć bramkę, a kundelek chowa się
> do budy ;P
Nie jestem z opcji "dać sobie napluć na głowę", ale z drugiej strony jestem
ze starej dobrej szkoły, że nauczyciel to wzór i jak czytam niektóre
wypowiedzi to mi wstyd. To nie sztuka udowodnić swoje racje obrażając
drugiego.

--
waruga
napisał/a: ~waruga 2009-05-27 19:48
Dnia Tue, 26 May 2009 20:57:00 +0200, pawelj napisał(a):

> Wydaje mi się czy ktoś tu odniósł wrażenie, że ja wam zazdroszczę kasy czy
> co ?
> Jednego wam zazdoszczę. Tupetu. Z jakim siedzicie i nic nie robicie poza
> jednym - wołaniem o więcej.
> Rozsądnie myślący człowiek robiąc tyle co wy za tą kasę siedziałby cicho
> żeby uwagi na siebie nie zwracać.
> A tym mało.
>
> W tym wątku za wiele nie pokazaliście. Chcieliście mnie przekonać. Nie
> wyszło To znaczy debil. To typowe Dla nauczycieli. Albo im się uda kogoś
> nauczyć i wtedy się starali albo nie dał się nauczyć znaczy debil. A
> zaangażowanie w obu przypadkach takie samo. Bliskie zera.

Możesz nie generalizować? Wy, wy, wy. Sam napisałeś, że znasz jednego
dobrego nauczyciela informatyki, więc choćby już on nie podpada pod to
twoje "wy". Przecież to prawda stara jak świat, że ludzie są różni, jedni
rzetelni i solidni bez względu na zawód, kasę i czas pracy, a inni nie,
nawet z kilkoma fakultatami ;). Nie podoba mi się zarówno to co piszą twoi
"przeciwnicy", ale też głupio mi jak czytam, że jestem tupeciara, agresywna
itd., bo nie jestem.
--
waruga
napisał/a: ~TomcioW 2009-05-27 20:09
>> Teraz jesteś jak mały kundelek ujadający z za płota, któremu trafił się
>> kiepski gospodarz -sadysta: wystarczy otworzyć bramkę, a kundelek chowa
>> się do budy ;P
> Nie jestem z opcji "dać sobie napluć na głowę", ale z drugiej strony
> jestem ze starej dobrej szkoły, że nauczyciel to wzór i jak czytam
> niektóre wypowiedzi to mi wstyd. To nie sztuka udowodnić swoje racje
> obrażając drugiego.
Dlaczego Ci wstyd? Stwierdziłem tylko fakt. Jestem człowiekiem który nie
umie może ładnie przemawiać i pisać, ale zawsze nazywam rzeczy po imieniu.
W którym miejscu naplułem mu na głowę? Przecie szczeka już któryś dzień z
kolei.
Co do nauczycieli-wzorów to podaj mi tą szkołę gdzie te same "wzory" uczą...
z resztą to już temat rzeka nie na ten wątek?
Pozdrawiam
napisał/a: ~TomcioW 2009-05-27 20:18
>> Wierz mi - to że nie dałeś rady skończyć studiów niekoniecznie musi być
>> winą
>> nauczycieli.
> No pewnie nie. Może być jeszcze mój wybór - mogłem wybrać zmarnowanie
> czasu na napisanie pracy albo na zarabianie sensownych pieniędzy.
Hmmm, podsumujmy: wg Ciebie siedziałeś 5 lat na uczelni, wydałeś kupę kasy
na materiały, dojazdy, jedzenie, utrzymanie itp itd, po czym wszystkie te 5
lat zmarnotrawiłeś nie pisząc i nie broniąc magisterki.
Wychodząc z murów uczelni byłeś dokładnie w takiej samej pozycji w której
zaczynałeś studiować.
Teraz mówisz że żali Ci było zmarnować miesiąca czasu na zakończenie 5
letnich studiów??
Ciekawa tok rozumowania, zaiste... Teraz już wiem skąd takie dziwne wnioski
na temat pracy nauczyciela.
Oczywiście nadal zakładam, że udało Ci się zdobyć wszystkie zaliczenia.
Powoli jednak w tą wątpię. Można być głupim, ale żeby aż tak...


>>Niektórym ludziom po prostu czegoś brakuje, twój pech polega na
>> tym, że jesteś jednym z nich.
>> Pogódź się z tym.
> Z czym? Bo naprawdę nie łapię.
> Czy naprawdę wg was brak tytułu jest aż tak ważny?
Kurde w żadnym wypadku. Nie oceniam ludzi po wykształceniu. Mój ojciec ma
wykształcenie zawodowe. Gościu ma głowę na karku i zawsze będę miał sporo
szacunku do niego.
To Ty widzisz w tym problem, sam twierdziłeś żeś "wyższy".

> No to skoro tak to nie ma problemu.
> Mam wykształcenie średnie techniczne.
> Lepiej?
Prawda zawsze jest lepsza od kłamstwa.


napisał/a: ~pawelj" 2009-05-27 20:19
> Dlaczego Ci wstyd? Stwierdziłem tylko fakt. Jestem człowiekiem który nie
> umie może ładnie przemawiać i pisać, ale zawsze nazywam rzeczy po imieniu.
> W którym miejscu naplułem mu na głowę? Przecie szczeka już któryś dzień z
> kolei.
Nie szczeka. Fakty które zauważył stwierdza. I nikt nie ma argumentów żeby
go przekonac że jest inaczej.
I stąd wzięła się wasza agresja.
To dlaczego ja mam być spokojny i grzeczny skoro moi wykształceni rozmówcy
tacy nie są?

--
PawełJ