chrzest
napisał/a:
~Habeck Colibretto
2005-06-05 19:25
Dnia 03.06.2005, o godzinie 23.42.04, na pl.soc.rodzina, sveana napisał(a):
>> Ochrzczenie nie w niemowlęctwie... ale później. :) Tak mi się skojarzyło.
> O Baptystach i Zielonoswiatkowcach slyszales? Czy tylko SJ ci sie kojarza?
Słyszałem, ale tych w porównaniu do ŚJ w PL jest niewiele.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
>> Ochrzczenie nie w niemowlęctwie... ale później. :) Tak mi się skojarzyło.
> O Baptystach i Zielonoswiatkowcach slyszales? Czy tylko SJ ci sie kojarza?
Słyszałem, ale tych w porównaniu do ŚJ w PL jest niewiele.
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a:
~Habeck Colibretto
2005-06-05 19:28
Dnia 04.06.2005, o godzinie 13.07.44, na pl.soc.rodzina, Agnieszka Krysiak
napisał(a):
>>Ochrzczenie nie w niemowlęctwie... ale później. :) Tak mi się skojarzyło.
> Nie miałam na myśli ochrzczenia w późniejszym terminie a jedynie jego
> brak w niemowlęctwie, który ma rzekomo utrudnić życie dziecka.
Czasem rzeczywiście utrudnia. Ale to raczej staje się pieśnią przeszłości.
:)
Jednak 20 czy 30 lat temu to chyba było dziwne. Rzeczywiście nikt Cię nie
strofował z tego powodu?
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał(a):
>>Ochrzczenie nie w niemowlęctwie... ale później. :) Tak mi się skojarzyło.
> Nie miałam na myśli ochrzczenia w późniejszym terminie a jedynie jego
> brak w niemowlęctwie, który ma rzekomo utrudnić życie dziecka.
Czasem rzeczywiście utrudnia. Ale to raczej staje się pieśnią przeszłości.
:)
Jednak 20 czy 30 lat temu to chyba było dziwne. Rzeczywiście nikt Cię nie
strofował z tego powodu?
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
napisał/a:
~Dariusz Drzemicki"
2005-06-05 22:14
Użytkownik "sveana" napisał w wiadomoci
>> To zależy, jakie argumenty przedstwialiby katolicy. Jeżeli takie, jak
>> większoć moich opozycjonistów na tej licie, to pozostałbym przy
>> Koranie.
>
> Zdaje się, że nie miałby wyboru, gdyż Koran twierdzi, iż Allach to jedyny
> prawdziwy Bóg. Poza tym surowa kara czeka tych, którzy z drogi Koranu
> zejdš.
To jest argument siły. Wolnoć wyznania przemawia na korzyć katolicyzmu.
>>> Jeste niewiarygodny, jak zresztš każdy fanatyk.
>>
>> Dlaczego?
>
> Dlatego że nie ma religii lepszych lub gorszych, bogów lepszych, mniej lub
> bardziej prawdziwych, wyznań mniej lub bardziej autentycznych.
A skšd ten wniosek? Czy brak zgody na ten relatywistyczny dogmat jest oznakš
fanatyzmu?
> Komu zatem wierzyć?
Szukaj prawdy. Poznawaj doktryny poszczególnych religii, ich uzasadnienie i
konfrontuj z rzeczywistociš.
> I dlaczego akurat Tobie lub KRK? Tu tkwi brak wiarygodnoci, bowiem
> wszystko oparte jest na preferencjach.
Zanim dojdziesz do KRK zacznij od Chrystusa. Najpierw powinna rozstrZygnšć,
czy Pan Jezus jest Synem Bożym.
>> Prawda jest. Natomiast subietktywna wizja jest od niej bliżej lub dalej.
>
> Nie ma szans na udowodnienie, że akurat Twoja prawda jest prawdziwsza od
> prawdy wyznawcy sinto.
Raczej kto jest bliżej prawdy.
O sinto nic nie wiem, ale chętnie się dowiem, skoro uważasz, że jest godne
poznania.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
>> To zależy, jakie argumenty przedstwialiby katolicy. Jeżeli takie, jak
>> większoć moich opozycjonistów na tej licie, to pozostałbym przy
>> Koranie.
>
> Zdaje się, że nie miałby wyboru, gdyż Koran twierdzi, iż Allach to jedyny
> prawdziwy Bóg. Poza tym surowa kara czeka tych, którzy z drogi Koranu
> zejdš.
To jest argument siły. Wolnoć wyznania przemawia na korzyć katolicyzmu.
>>> Jeste niewiarygodny, jak zresztš każdy fanatyk.
>>
>> Dlaczego?
>
> Dlatego że nie ma religii lepszych lub gorszych, bogów lepszych, mniej lub
> bardziej prawdziwych, wyznań mniej lub bardziej autentycznych.
A skšd ten wniosek? Czy brak zgody na ten relatywistyczny dogmat jest oznakš
fanatyzmu?
> Komu zatem wierzyć?
Szukaj prawdy. Poznawaj doktryny poszczególnych religii, ich uzasadnienie i
konfrontuj z rzeczywistociš.
> I dlaczego akurat Tobie lub KRK? Tu tkwi brak wiarygodnoci, bowiem
> wszystko oparte jest na preferencjach.
Zanim dojdziesz do KRK zacznij od Chrystusa. Najpierw powinna rozstrZygnšć,
czy Pan Jezus jest Synem Bożym.
>> Prawda jest. Natomiast subietktywna wizja jest od niej bliżej lub dalej.
>
> Nie ma szans na udowodnienie, że akurat Twoja prawda jest prawdziwsza od
> prawdy wyznawcy sinto.
Raczej kto jest bliżej prawdy.
O sinto nic nie wiem, ale chętnie się dowiem, skoro uważasz, że jest godne
poznania.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a:
~gouge"
2005-06-06 08:38
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomoci
> Chrzeni mogli być także wymówkš, aby uzyskać chrzest, ale zapewne ksišdz
> zna lepiej ten konkretny przypadek.
Nie widzisz w tym sprzecznosci?
Skoro chrzest udzielony został "na prosbe" chrzestnych, dziadków, czy kogos
tam jeszcze, a nie dlatego, ze chcieli go rodzice to o jakiej wymówce
myslisz?
Do czego im wymowka, skoro rodzice nie chcieli "uzyskac" chrztu?
> Pozdrawiam,
> Dariusz Drzemicki
Pozdrawiam
gouge
napisał/a:
~Ewa Ressel"
2005-06-06 08:48
Eulalka napisał(a):
> Nikt jej nie dokuczał ani nie wyzywał, a teraz sie
> okazuje, że coraz więcej dzieci w klasie z religii rezygnuje.
Otóż to. A już w liceum przyznanie się np. że z własnej woli chodzi na
nabożeństwo majowe to już obciach nieziemski.
ER
--
> Nikt jej nie dokuczał ani nie wyzywał, a teraz sie
> okazuje, że coraz więcej dzieci w klasie z religii rezygnuje.
Otóż to. A już w liceum przyznanie się np. że z własnej woli chodzi na
nabożeństwo majowe to już obciach nieziemski.
ER
--
napisał/a:
~Agnieszka Krysiak
2005-06-06 15:12
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Habeck Colibretto
mówiąc:
>Jednak 20 czy 30 lat temu to chyba było dziwne. Rzeczywiście nikt Cię nie
>strofował z tego powodu?
Ja jestem ochrzczona. Ale tak naprawdę dowiedziałam się o tym nastolatką
właściwie już będąc. Przez całe moje życie chrzest nie był mi do niczego
potrzebny, ani też nikt nie prześladował mnie z tego powodu, że nie
miałam komunii, nie chodziłam do kościoła, nie jeździłam na pielgrzymki
i nie miałam pojęcia, co się robi i co mówi podczas mszy. Dlatego
twierdzę, że prawda zawsze leży gdzieś pośrodku i chociaż zawsze
zdarzaja się ekstrema, sama nie mam zamiaru chrzcić Ady tak na wszelki
wypadek. Jeśli w swojej drodze życiowej tak się zdarzy, że będzie miała
problemy ze względu na światopogląd, w którym jest wychowywana, to w
końcu po to są rodzice, by wyjaśnić jej pewne kwestie. Pomijam już fakt,
że sam fakt bycia ochrzczonym ma się nijak do ewentualnych konfliktów
między dziećmi, ponieważ te raczej mogą pojawić się, gdy jakieś dziecko
nie chodzi np. na religię, ma rude włosy lub mamę na wózku inwalidzkim.
Ale, jak już napisałam, IMO pewne rzeczy się wyjaśnia, a nie chrzci
dziecko, przefarbowuje włosy, bądź ukrywa jednego z rodziców.
Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka na katoliczkę, ponieważ żyje w
kraju, w którym większość stanowią ludzie tego wyznania, podobnie jak
trudne jest do zaakceptowania kształtowanie jego światopoglądu według
zasad Islamu, ponieważ rodzice zamieszkali w kraju arabskim, czy też
według jakiejkolwiek religii panującej akurat w kraju, w którym się
przebywa, a której się nie wyznaje. I tyle.
Agnieszka (hurtowo)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
mówiąc:
>Jednak 20 czy 30 lat temu to chyba było dziwne. Rzeczywiście nikt Cię nie
>strofował z tego powodu?
Ja jestem ochrzczona. Ale tak naprawdę dowiedziałam się o tym nastolatką
właściwie już będąc. Przez całe moje życie chrzest nie był mi do niczego
potrzebny, ani też nikt nie prześladował mnie z tego powodu, że nie
miałam komunii, nie chodziłam do kościoła, nie jeździłam na pielgrzymki
i nie miałam pojęcia, co się robi i co mówi podczas mszy. Dlatego
twierdzę, że prawda zawsze leży gdzieś pośrodku i chociaż zawsze
zdarzaja się ekstrema, sama nie mam zamiaru chrzcić Ady tak na wszelki
wypadek. Jeśli w swojej drodze życiowej tak się zdarzy, że będzie miała
problemy ze względu na światopogląd, w którym jest wychowywana, to w
końcu po to są rodzice, by wyjaśnić jej pewne kwestie. Pomijam już fakt,
że sam fakt bycia ochrzczonym ma się nijak do ewentualnych konfliktów
między dziećmi, ponieważ te raczej mogą pojawić się, gdy jakieś dziecko
nie chodzi np. na religię, ma rude włosy lub mamę na wózku inwalidzkim.
Ale, jak już napisałam, IMO pewne rzeczy się wyjaśnia, a nie chrzci
dziecko, przefarbowuje włosy, bądź ukrywa jednego z rodziców.
Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka na katoliczkę, ponieważ żyje w
kraju, w którym większość stanowią ludzie tego wyznania, podobnie jak
trudne jest do zaakceptowania kształtowanie jego światopoglądu według
zasad Islamu, ponieważ rodzice zamieszkali w kraju arabskim, czy też
według jakiejkolwiek religii panującej akurat w kraju, w którym się
przebywa, a której się nie wyznaje. I tyle.
Agnieszka (hurtowo)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
napisał/a:
~Dariusz Drzemicki"
2005-06-06 20:21
Użytkownik "gouge" napisał w wiadomoci
>> Chrzeni mogli być także wymówkš, aby uzyskać chrzest, ale zapewne ksišdz
>> zna lepiej ten konkretny przypadek.
>
> Nie widzisz w tym sprzecznosci?
> Skoro chrzest udzielony został "na prosbe" chrzestnych, dziadków, czy
> kogos
> tam jeszcze, a nie dlatego, ze chcieli go rodzice to o jakiej wymówce
> myslisz?
Rodzice mogli poprosić dziadków.
> Do czego im wymowka, skoro rodzice nie chcieli "uzyskac" chrztu?
Może rodzice chcieli.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
>> Chrzeni mogli być także wymówkš, aby uzyskać chrzest, ale zapewne ksišdz
>> zna lepiej ten konkretny przypadek.
>
> Nie widzisz w tym sprzecznosci?
> Skoro chrzest udzielony został "na prosbe" chrzestnych, dziadków, czy
> kogos
> tam jeszcze, a nie dlatego, ze chcieli go rodzice to o jakiej wymówce
> myslisz?
Rodzice mogli poprosić dziadków.
> Do czego im wymowka, skoro rodzice nie chcieli "uzyskac" chrztu?
Może rodzice chcieli.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a:
~Dariusz Drzemicki"
2005-06-06 21:04
Użytkownik "Agnieszka Krysiak" napisał w wiadomości
> Dlatego
> twierdzę, że prawda zawsze leży gdzieś pośrodku
Prawda leży tam, gdzie leży.
> i chociaż zawsze
> zdarzaja się ekstrema, sama nie mam zamiaru chrzcić Ady tak na wszelki
> wypadek. Jeśli w swojej drodze życiowej tak się zdarzy, że będzie miała
> problemy ze względu na światopogląd, w którym jest wychowywana, to w
> końcu po to są rodzice, by wyjaśnić jej pewne kwestie.
Jakie kwestie? Jaki światopogląd chcesz porzekazać dziecku?
Materialistyczny?
Czy jakiś eklektyczny chaos?
> Ale, jak już napisałam, IMO pewne rzeczy się wyjaśnia, a nie chrzci
> dziecko, przefarbowuje włosy, bądź ukrywa jednego z rodziców.
Postąpiłaś słusznie, że nie ochrzciłaś córki.
Dla nie należy sprowadzać sakramentu do fasady.
> Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka na katoliczkę, ponieważ żyje w
> kraju, w którym większość stanowią ludzie tego wyznania
A co to ma do rzeczy?
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
> Dlatego
> twierdzę, że prawda zawsze leży gdzieś pośrodku
Prawda leży tam, gdzie leży.
> i chociaż zawsze
> zdarzaja się ekstrema, sama nie mam zamiaru chrzcić Ady tak na wszelki
> wypadek. Jeśli w swojej drodze życiowej tak się zdarzy, że będzie miała
> problemy ze względu na światopogląd, w którym jest wychowywana, to w
> końcu po to są rodzice, by wyjaśnić jej pewne kwestie.
Jakie kwestie? Jaki światopogląd chcesz porzekazać dziecku?
Materialistyczny?
Czy jakiś eklektyczny chaos?
> Ale, jak już napisałam, IMO pewne rzeczy się wyjaśnia, a nie chrzci
> dziecko, przefarbowuje włosy, bądź ukrywa jednego z rodziców.
Postąpiłaś słusznie, że nie ochrzciłaś córki.
Dla nie należy sprowadzać sakramentu do fasady.
> Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka na katoliczkę, ponieważ żyje w
> kraju, w którym większość stanowią ludzie tego wyznania
A co to ma do rzeczy?
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a:
~Agnieszka Krysiak
2005-06-06 21:57
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Dariusz Drzemicki"
mówiąc:
>> Dlatego twierdzę, że prawda zawsze leży gdzieś pośrodku
>
>Prawda leży tam, gdzie leży.
A co ma wisieć nie utonie i czy się stoi, czy się leży. Poniekąd
również.
>> i chociaż zawsze
>> zdarzaja się ekstrema, sama nie mam zamiaru chrzcić Ady tak na wszelki
>> wypadek. Jeśli w swojej drodze życiowej tak się zdarzy, że będzie miała
>> problemy ze względu na światopogląd, w którym jest wychowywana, to w
>> końcu po to są rodzice, by wyjaśnić jej pewne kwestie.
>
>Jakie kwestie?
Kwestie takie jak istnienie ludzkiej głupoty i nietolerancji oraz takich
tam drobiazgów w rodzaju oportunizmu czy nonkonformizmu.
>Jaki światopogląd chcesz porzekazać dziecku?
>Materialistyczny?
>Czy jakiś eklektyczny chaos?
Wybieram chaos. Przecież jeśli nie uporządkowany na piśmie w punktach,
to koniecznie musi być chaos. A słowo 'eklektyczny' to nawet boję się
sprawdzić w słowniku... Ale ładnie brzmi.
>Dla nie należy sprowadzać sakramentu do fasady.
>
>> Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka na katoliczkę, ponieważ żyje w
>> kraju, w którym większość stanowią ludzie tego wyznania
>
>A co to ma do rzeczy?
Właściwie sam sobie powyżej odpowiedziałeś. Jeśli dobrze rozszyfrowałam.
Agnieszka (która się ponownie uchacha, jeżeli jeszcze raz przeczyta
zapewnienia o niepotępianiu)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
mówiąc:
>> Dlatego twierdzę, że prawda zawsze leży gdzieś pośrodku
>
>Prawda leży tam, gdzie leży.
A co ma wisieć nie utonie i czy się stoi, czy się leży. Poniekąd
również.
>> i chociaż zawsze
>> zdarzaja się ekstrema, sama nie mam zamiaru chrzcić Ady tak na wszelki
>> wypadek. Jeśli w swojej drodze życiowej tak się zdarzy, że będzie miała
>> problemy ze względu na światopogląd, w którym jest wychowywana, to w
>> końcu po to są rodzice, by wyjaśnić jej pewne kwestie.
>
>Jakie kwestie?
Kwestie takie jak istnienie ludzkiej głupoty i nietolerancji oraz takich
tam drobiazgów w rodzaju oportunizmu czy nonkonformizmu.
>Jaki światopogląd chcesz porzekazać dziecku?
>Materialistyczny?
>Czy jakiś eklektyczny chaos?
Wybieram chaos. Przecież jeśli nie uporządkowany na piśmie w punktach,
to koniecznie musi być chaos. A słowo 'eklektyczny' to nawet boję się
sprawdzić w słowniku... Ale ładnie brzmi.
>Dla nie należy sprowadzać sakramentu do fasady.
>
>> Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka na katoliczkę, ponieważ żyje w
>> kraju, w którym większość stanowią ludzie tego wyznania
>
>A co to ma do rzeczy?
Właściwie sam sobie powyżej odpowiedziałeś. Jeśli dobrze rozszyfrowałam.
Agnieszka (która się ponownie uchacha, jeżeli jeszcze raz przeczyta
zapewnienia o niepotępianiu)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
napisał/a:
~Dariusz Drzemicki"
2005-06-07 00:15
Użytkownik "Agnieszka Krysiak" napisał w wiadomości
>>> Dlatego twierdzę, że prawda zawsze leży gdzieś pośrodku
>>
>>Prawda leży tam, gdzie leży.
>
> A co ma wisieć nie utonie i czy się stoi, czy się leży. Poniekąd
> również.
Założenie, że prawda leży pośrodku skutkuje tym, że prawdy nie szuka się,
ale ją ustala na drodze konsensusu.
>>> i chociaż zawsze
>>> zdarzaja się ekstrema, sama nie mam zamiaru chrzcić Ady tak na wszelki
>>> wypadek. Jeśli w swojej drodze życiowej tak się zdarzy, że będzie miała
>>> problemy ze względu na światopogląd, w którym jest wychowywana, to w
>>> końcu po to są rodzice, by wyjaśnić jej pewne kwestie.
>>
>>Jakie kwestie?
>
> Kwestie takie jak istnienie ludzkiej głupoty i nietolerancji oraz takich
> tam drobiazgów w rodzaju oportunizmu czy nonkonformizmu.
Nie bardzo rozumiem co ma wspólnego ludzka głupota (dlaczego nie mądrość?) i
nietolerancja (a czy nie ma tolerancji?)
do tego, żeby nie chrzcić dziecka?
Nie ochrzciłaś, bo nie uważasz się za chrześcijankę i nie chcesz odstawiać
teatru.
Po co tu dopisywać ideologię?
> Wybieram chaos. Przecież jeśli nie uporządkowany na piśmie w punktach,
> to koniecznie musi być chaos. A słowo 'eklektyczny' to nawet boję się
> sprawdzić w słowniku... Ale ładnie brzmi.
Misz-masz, multi kulti.
>>> Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka na katoliczkę, ponieważ żyje w
>>> kraju, w którym większość stanowią ludzie tego wyznania
>>A co to ma do rzeczy?
>
> Właściwie sam sobie powyżej odpowiedziałeś. Jeśli dobrze rozszyfrowałam.
Możesz pokazać? Nie kojarzę.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
>>> Dlatego twierdzę, że prawda zawsze leży gdzieś pośrodku
>>
>>Prawda leży tam, gdzie leży.
>
> A co ma wisieć nie utonie i czy się stoi, czy się leży. Poniekąd
> również.
Założenie, że prawda leży pośrodku skutkuje tym, że prawdy nie szuka się,
ale ją ustala na drodze konsensusu.
>>> i chociaż zawsze
>>> zdarzaja się ekstrema, sama nie mam zamiaru chrzcić Ady tak na wszelki
>>> wypadek. Jeśli w swojej drodze życiowej tak się zdarzy, że będzie miała
>>> problemy ze względu na światopogląd, w którym jest wychowywana, to w
>>> końcu po to są rodzice, by wyjaśnić jej pewne kwestie.
>>
>>Jakie kwestie?
>
> Kwestie takie jak istnienie ludzkiej głupoty i nietolerancji oraz takich
> tam drobiazgów w rodzaju oportunizmu czy nonkonformizmu.
Nie bardzo rozumiem co ma wspólnego ludzka głupota (dlaczego nie mądrość?) i
nietolerancja (a czy nie ma tolerancji?)
do tego, żeby nie chrzcić dziecka?
Nie ochrzciłaś, bo nie uważasz się za chrześcijankę i nie chcesz odstawiać
teatru.
Po co tu dopisywać ideologię?
> Wybieram chaos. Przecież jeśli nie uporządkowany na piśmie w punktach,
> to koniecznie musi być chaos. A słowo 'eklektyczny' to nawet boję się
> sprawdzić w słowniku... Ale ładnie brzmi.
Misz-masz, multi kulti.
>>> Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka na katoliczkę, ponieważ żyje w
>>> kraju, w którym większość stanowią ludzie tego wyznania
>>A co to ma do rzeczy?
>
> Właściwie sam sobie powyżej odpowiedziałeś. Jeśli dobrze rozszyfrowałam.
Możesz pokazać? Nie kojarzę.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a:
~Margola"
2005-06-07 09:37
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
>> Wybieram chaos. Przecież jeśli nie uporządkowany na piśmie w punktach,
>> to koniecznie musi być chaos. A słowo 'eklektyczny' to nawet boję się
>> sprawdzić w słowniku... Ale ładnie brzmi.
>
> Misz-masz, multi kulti.
Tę głęboką wiedzę o eklektyzmie wyniosłeś z lekcji plastyki w podstawówce?
Margola
napisał/a:
~gouge"
2005-06-07 10:19
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomoci
> > Do czego im wymowka, skoro rodzice nie chcieli "uzyskac" chrztu?
>
> Może rodzice chcieli.
Może się mylę, ale mam wrażenie, ze rozmawiamy o przypadku, kiedy rodzice
nie chcš chrzcić dziecka, a obowišzek wychowania ich w wierze katolockiej
przyjmuja na siebie chrzestni, dziadkowie, czy kto tam jeszcze.
Skoro chcieli chrzcić dziecko to mogli sami o to poprosić, nie?
Wobec całkowitego braku wspólnych podstaw do dyskusji - ja kapituluję.
Odnoszę wrażenie, że nie czytasz całoci dyskusji i odpowiadasz ot tak, byle
co napisać:(
> --
> Pozdrawiam,
> Dariusz Drzemicki
>
Pozdrawiam
gouge