chrzest

napisał/a: ~sveana 2005-06-03 23:42
Habeck Colibretto wrote:

> Ochrzczenie nie w niemowlęctwie... ale później. :) Tak mi się skojarzyło.
>

O Baptystach i Zielonoswiatkowcach slyszales? Czy tylko SJ ci sie kojarza?

--
sveana
"A sword is a sword and nothing more.
Hope, compassion, and wisdom, born of experience, are the mightiest
weapons at hand." Viggo Mortensen
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-04 12:19
Użytkownik "Margola" napisał w wiadomoœci
>>>> U Ciebie, jako postępowej katoliczki formy może nie być?!
>>>
>>> skąd taki wniosek? Z betonowego zaperzenia?
>>
>> Przecież to Ty szukasz zaczepki.
>
> Pytałam, skąd wniosek, że u mnie formy może nie być,

Z uszczypliwej uwagi dotyczšcej wychowania dzieci w wierze katolickiej.

> a nie - kto szuka zaczepki. Wyjaśnij albo odszczekaj.

Nie używaj gminnego języka. Netykieta.


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-04 12:23
Użytkownik "Margola" napisał w wiadomoœci
>>> Nie wyobrażasz sobie sytuacji, w której dziecko chodzi do Kościoła tylko
>>> z chrzestną, prawda? I ona uczy je wieczornego pacierza? To nie życie,
>>> gdzieżby tam.
>>
>> Przykład raczej teoretyczny.
>
> I Drzemicki wie lepiej, niż Sularczyk, która przerabiała. Aha. Tym
> niemniej - dopuszczasz w swym zatwardzeniu taką możliwość?

Dopuszczam. Omawiam przypadki typowe. Bardzo częsty kontekt chrzestnego z
dzieckiem jest raczej wyjštkowy.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a: ~Margola" 2005-06-04 12:26

Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Margola" napisał w
wiadomoœci
> news:d7p2ur$o10$2@nemesis.news.tpi.pl...
> >>>> U Ciebie, jako postępowej katoliczki formy może nie być?!
> >>>
> >>> skąd taki wniosek? Z betonowego zaperzenia?
> >>
> >> Przecież to Ty szukasz zaczepki.
> >
> > Pytałam, skąd wniosek, że u mnie formy może nie być,
>
> Z uszczypliwej uwagi dotyczšcej wychowania dzieci w wierze katolickiej.

Aha. Skoro wszystkie wnioski o zyciu wyciągasz w taki sposób, to już wiele
rozumiem.

>
> > a nie - kto szuka zaczepki. Wyjaśnij albo odszczekaj.
>
> Nie używaj gminnego języka. Netykieta.

Tym niemniej - odszczekaj. Albo przeproś, nie wiem, cokolwiek potrafisz
uczynić, przyznając się do błędu.


Margola

napisał/a: ~Margola" 2005-06-04 12:27

Użytkownik "Dariusz Drzemicki" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Margola" napisał w
wiadomoœci
> news:d7p2ur$o10$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >>> Nie wyobrażasz sobie sytuacji, w której dziecko chodzi do Kościoła
tylko
> >>> z chrzestną, prawda? I ona uczy je wieczornego pacierza? To nie życie,
> >>> gdzieżby tam.
> >>
> >> Przykład raczej teoretyczny.
> >
> > I Drzemicki wie lepiej, niż Sularczyk, która przerabiała. Aha. Tym
> > niemniej - dopuszczasz w swym zatwardzeniu taką możliwość?
>
> Dopuszczam. Omawiam przypadki typowe. Bardzo częsty kontekt chrzestnego z
> dzieckiem jest raczej wyjštkowy.

MOże nie ilość, a jakość ma znaczenie?

Margola

napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-04 12:28
Użytkownik "gouge" napisał w wiadomoœci
>> Może ksišdz był tolerancyjny.
>> Nie utożsamiaj stnowiska pojedynczego księdza ze stanowiskiem KRK.
>
> No bez jaj:))) - może tu istnieć rozbieżnoœć?

Oczywiœcie. Nie co do istoty, ale co do akcentów i formy.

> Kurczę, to szczerze mówišc nic już nie rozumiem;)
> To nie był Kosciół Tego Księdza. To był koœciół katolicki, wszystko odbyło
> się według stosownego obrzšdku, mogę poprosić o pisemne potwierdzenie, że
> dziecko jest ochrzczone. Jeœli ksišdz nie był wyrazicielem stanowiska KRK
> w
> tej sprawie, to może dzieci jednak nie należš do wspólnoty???
> Sš chyba jakieœ przepisy, reguły, zasady czy coœ takiego. Co mam
> powiedzieć
> dzieciom: ochrzcił Was ksišdz, ale nie mam pewnoœci czy nie zrobił tego
> niezgodnie ze stanowiskiem KRK?

Przepisy to ramy, w granicach których się postępuje. W jednej parafii ksišdz
udzieli œlubu, w innej postawi dodatkowe wymagania.
Życie jest bogatsze niż przepisy.


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-04 12:30
Użytkownik "Basia Z."
napisał w wiadomoœci news:d7pq39$10q1$1@news2.ipartners.pl...
> A z drugiej strony dziewczyny już Ci chyba wykazały ze w tym przypadku
> Twoje
> przekonanie jest sprzeczne z oficjalnym stanowiskiem KRK.

Które?


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a: ~Nixe" 2005-06-04 13:02
sveana pisze:

> Dariusz Drzemicki wrote:
>> Życie jest bogatsze niż przepisy.

> Nie no serio? I to Ty napisałeœ?

Też dwa razy sprawdzałam nadawcę

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~Agnieszka Krysiak 2005-06-04 13:07
A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Habeck Colibretto
mówiąc:

>>>> Jak pokazuje moje życie, ochrzczenie za noworodka nie musi być do
>>>> niczego potrzebne w życiu. Mnie taki dowód wystarczy.
>
>>>To tak jak u ŚJ...?
>>
>> A co u ŚJ?
>
>Ochrzczenie nie w niemowlęctwie... ale później. :) Tak mi się skojarzyło.

Nie miałam na myśli ochrzczenia w późniejszym terminie a jedynie jego
brak w niemowlęctwie, który ma rzekomo utrudnić życie dziecka.

Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-04 13:28
Użytkownik "Margola"
napisał w wiadomoœci news:d7rvuh$8p1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Tym niemniej - odszczekaj. Albo przeproś, nie wiem, cokolwiek potrafisz
> uczynić, przyznając się do błędu.

Za co mam przeprosić?
Wykaż mi błšd.
Jeżeli dalej będziesz łamać netykietę to zrobię dla Ciebie PLONK.

--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-04 13:31
Użytkownik "Margola"
napisał w wiadomoœci news:d7rvvf$8tk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Dopuszczam. Omawiam przypadki typowe. Bardzo częsty kontekt chrzestnego z
>> dzieckiem jest raczej wyjštkowy.
>
> MOże nie ilość, a jakość ma znaczenie?

Nie na liœcie dyskusyjnej. Od przypadków konkretnych jest konfesjonał,
lekarz, rodzina lub przyjaciele.


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki


napisał/a: ~Dariusz Drzemicki" 2005-06-04 13:34
Użytkownik "sveana" napisał w wiadomoœci
> Dariusz Drzemicki wrote:
>
>> Życie jest bogatsze niż przepisy.
>
> Nie no serio? I to Ty napisałeœ?

A dlaczego nie?
Co nie uprawnia do twierdzenia, że życie sobie, a przepisy sobie.


--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki