Dom czy mieszkanie?

napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-07-13 16:10
"Paweł Pluta" wrote in message

>> bedzie miala kolezanke tam gdzie ta kolezanka mieszka, a skoro zgodziles
>> sie
>> ze statystycznie wiecej dzieci bedzie tam gzdie wiecej ludzi mieszka, to
>> statystycznie
>> ta kolezanka bedzie miala wieksze szanse mieszkac w bloku. co tu jest nie
>> do
>> rozumienia?
>
> To, gdzie mieszka koleżanka, że jest do niej tak daleko.

bo domki jednordzonne zajmuja wiecej mijesca powierzchniowo, i bedzie
dalejz domku do domku niz z klatki schodwej do klatki.


>> jesli bedzie mieszkalo na osiedlu domkow, dwie ulice dalej, zaden.
>> kolezanka moze nawet byc sasiadka. raaany. czego Ty czlowieku nie
>> rozumiesz? nie rozpatrujemy pojedynczych przypadkow, a statystycznych.
>
> No oczywiście. Więc statystycznie dzieci do szkoły biorą się chyba z
> jakiegoś dość małego obszaru, nie?

nie tak znowu malego

>Twój przypadek z koleżankami po drugiej
> stronie dużej ulicy to właśnie jest raczej taki pojedynczy i szczególny.

mozliwe, mozliwe nawet, ze Xena tez jest szczegilnym przypadkiem.
jednak z rozlozen domkow i blokow, smiem twierdzic, ze dzieci z domkow
tak blisko do siebie nie maja, jak dzieci z blokow.
>
>> akurat ja mam doswiadczenia podobne do Xeny, koleznki mojej corki
>> mieszkaly
>> w blokach do ktorych bylo daleko, i dziely ja "Legnickie", podczas gdy
>> te kolezanki z blokow biegaly miedzy blokami bez angazowania rodzicow.
>
> No dobrze, ale chociażby przy tej przykładowej Legnickiej bloki sa po obu
> stronach, czyli mogą tam być dzieci w takiej samej sytuacji jak Twoja.


a teraz wyobraz sobie domki zamist blokow. mniej dzieci bedzie mieszkac,
jest wiec mniejsza szansa ze beda mialy kolezanki z tej samej strony
Legnickiej.

> A
> żadne z nich nie mieszka w domku. Więc co to ma za znaczenie?

iz w blokach po tej samej stronie Legnickiej bedzie wiecej dzieci wciaz
niz gdyby to byly domki. sa wiec wieszke szanse, ze bedzie tam tez
mieszkac koleznka z klasy.
>
>>>>>Coś się zmieniło przez te dwadzieścia parę lat, od czasów,
>>>>> jak miałem sześć i łaziłem, jak wszyscy, samodzielnie po dzielnicy?
>>>>
>>>> nic sie nie zmienilo, i dlatego ja mieszkajac w domku nie mialam
>>>> koleznki
>>>> z klasy na tym samym odiedlu domkow, tak jak nie miala jej moja
>>>
>>> To skąd Ci się wzięły w ogóle koleżanki w klasie?
>>
>> z rejonu, ktory obejmowal i bloki i domki. wiecej dzieci bylo z blokow.
>
> No i gdyby nie ta ulica, to przecież nie byłoby problemu, nie?

bylby. wciaz domki sa dalej od siebie oddalone, niz blok. w bloku
mozna zejs z 10 pietra na parter zeby isc do kolezanki, a w domkach
z domu trzeba ywjsc.


>Tobie się
> trafiła, ale ostatecznie Polska nie jest aż tak pociąta autostradami, żeby
> to był nagminny przypadek.

jw. nie musi to byc autostrada.

>
> [...]
>>>Wiesz, ja
>>> miałem w podstawówce paru kolegów ze wsi pod Wrocławiem (dzielnica
>>> peryferyjna bardzo) i paru z blokowiska kilka kilometrów dalej
>>> dojeżdżających autobusem, ale to chyba nie jest norma i dzieci w szkole
>>> są
>>> po prostu z jednej dzielnicy, nie?
>>
>> ale dzielnica nie jest chyba malym jednym osiedlem domkow.
>
> Ale rejon dla podstawówki to taki właśnie stosunkowo nieduży obszar.
> Jeżeli
> nie przecina go żadna szczególnie duża ulica, to co za problem, żeby się
> dzieci odwiedzały niezależnie od rodzaju domu?

nie wiem gdzie mieszkasz, ja mieszkalam w Krakowie, do podstwowoki
nalezal duzy obszar,


iwon(k)a
napisał/a: ~Lozen 2006-07-13 19:07
Paweł Pluta wrote:

> A nie byłbym taki pewien. Na metr kwadratowy, to może. A w ogóle, to jakie
> to ma znaczenie? Przecież dziecko nie chodzi do wszystkich mieszkańców
> osiedla, tylko do kilku, powiedzmy pięciu, koleżanek regularnie.

Znaczenie ma takie, ze zajeta czyms matka moze poslac dziecko (powiedzmy
pierwszoklasiste) do kolezanki/kolegi z drugiej klatki nie bojac sie o
ruch drogowy, natomiast w dzielnicy domkow te dziecko moze juz bedzie
musiala sama odprowadzac i odbierac, bo skrzyzowania, ruchliwa ulica,
czy inny grasujacy pedofil w okolicy.
Kasia
napisał/a: ~Lozen 2006-07-13 19:09
Iwon(k)a wrote:

> bo domki jednordzonne zajmuja wiecej mijesca powierzchniowo, i bedzie
> dalejz domku do domku niz z klatki schodwej do klatki.

Przegapilam ten Twoj post, wlasnie dokladnie to samo napisalam.
Kasia
napisał/a: ~Marzena i Cyprian 2006-07-13 19:53
Lozen napisał(a):
te dziecko moze juz bedzie
> musiala sama odprowadzac i odbierac, bo skrzyzowania, ruchliwa ulica,
> czy inny grasujacy pedofil w okolicy.

... bo klatki takie same i może się pomylić, bo pedofil prze drzwiach do
piwnicy...

Marzena
napisał/a: ~Xena" 2006-07-13 19:59
W wiadomości:e95uk8$bjb$3@inews.gazeta.pl,
Lozen napisał(a):
> Paweł Pluta wrote:
>
>> A nie byłbym taki pewien. Na metr kwadratowy, to może. A w ogóle, to
>> jakie to ma znaczenie? Przecież dziecko nie chodzi do wszystkich
>> mieszkańców osiedla, tylko do kilku, powiedzmy pięciu, koleżanek
>> regularnie.
>
> Znaczenie ma takie, ze zajeta czyms matka moze poslac dziecko
> (powiedzmy pierwszoklasiste) do kolezanki/kolegi z drugiej klatki
> nie bojac sie o ruch drogowy, natomiast w dzielnicy domkow te dziecko
> moze juz bedzie musiala sama odprowadzac i odbierac, bo skrzyzowania,
> ruchliwa ulica, czy inny grasujacy pedofil w okolicy.
> Kasia

Dzięki, dokładnie o to mi szło. A nawet mogę posłać dziecko piętro niżej
albo dwa piętra wyżej, bez strachu, że je coś przejedzie.

pozdrawiam Tatiana
--
Trzeba kochać uparcie, kiedy się już przestało kochać
/Alfred deMusset/
napisał/a: ~Xena" 2006-07-13 20:04
W wiadomości:1152782262.959742.94760@b28g2000cwb.googlegroups.com,
Elske napisał(a):
> Xena napisał(a):
>> ta niemozliwośc pójścia przez dziecko
>> do koleżanki z klasy, brrrrr
>
> ?????? A skąd taki pomysł?

z życia.

pozdrawiam Tatiana
--
Nieśmiałość jest wielkim grzechem przeciw miłości
/Anatol France/
napisał/a: ~Xena" 2006-07-13 20:04
W wiadomości:slrnebc41n.h55.ppawel@chlor.kofeina.net,
Paweł Pluta napisał(a):
> On 13 Jul 2006 02:17:43 -0700, Elske
> wrote:
>>
>> Xena napisał(a):
>>> ta niemozliwośc pójścia przez dziecko
>>> do koleżanki z klasy, brrrrr
>>
>> ?????? A skąd taki pomysł?
>
> No przecież to czasem może być nawet trzy furtki dalej, a zboczeńcy
> czyhają przy co drugiej, nie?
>

Dobrze to wyjasniła Lozen.

pozdrawiam Tatiana
--
Szczęście w życiu nie polega na tym, żeby być kochanym.
Największym szczęściem jest kochać
/Sigrid Undset/
napisał/a: ~Xena" 2006-07-13 20:05
W wiadomości:slrnebcg7a.h55.ppawel@chlor.kofeina.net,
Paweł Pluta napisał(a):

> A jakaż to odległość może się przytrafić na osiedlu domków? Kilometr?
> Co to jest za problem? Coś się zmieniło przez te dwadzieścia parę
> lat, od czasów, jak miałem sześć i łaziłem, jak wszyscy, samodzielnie
> po dzielnicy?
>

To się zmieniło, że dwadzieścia kilka lat temu było bezpieczniej. Nie
puścilabym 7-mio czy 9-cio letniej córki kilometr przez osiedla jak jest
ciemno, a w tej samej klatce mogę bez problemu.

pozdrawiam Tatiana
--
W reumatyzm i prawdziwą miłość wierzy się dopiero wtedy,
gdy jest się przez nie nawiedzonym
/Marie von Ebner-Eschenbach/
napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-07-13 20:06
"Marzena i Cyprian" wrote in message

> ... bo klatki takie same i może się pomylić, bo pedofil prze drzwiach do
> piwnicy...

przeciez wiadomo, ze wszedzie moze czyhac niebezpieczenstwo, ale
wieksze jest prawdpodobienstwo, ze sie utopisz jesli wejdziesz do morza
niz do kaluzy.


iwon(k)a
napisał/a: ~Xena" 2006-07-13 20:07
W wiadomości:e94qe0$enk$1@news.onet.pl,
Gosia Plitmik napisał(a):
> Xena napisał(a):
>
>> Tatiana mieszkaniowa, dom raczej nie wchodzi w rachube - to
>> odsnieżanie,
>
>> te dojazdy, to wożenie dzieci do szkoły, ta niemozliwośc pójścia
>> przez dziecko do koleżanki z klasy, brrrrr

> Ty masz chyba jakąś traumęU mnie odsnieża pług.

Twój wjazd do garażu też?

> Przezyłam całą zimę
> i nie wiem, co to odsniezanie.

Może masz szczęście. Większość moich znajomych musi ze zgarniaczem zapylac.

> Do szkoły wozimy na zmianę, z innymi
> rodzicami, kolezanka z klasy mieszka prawie obok)A autobus miejski
> mam 7 minut od domu

Dojeżdżałam do szkoly i wiem jakie to przyjemne dla dziecka. Koleżanki z
klasy mieszkają gdzie indziej, bawią się gdzie indziej, do kina z
koleżankami nie moge pójść, bo kto mnie przywiezie itp. Dzięki z góry.


>
> Daj nastepnym razem wczesniej znac kiedy bedziesz. Niestety nie dałam
> rady wrócic;-(Wysłałam sms do Eulalki, ale nie wiem czy dostała?

Nie. A przynajmniej nie mówiła jakoby dostała.


pozdrawiam Tatiana
--
Prawdziwa miłość czyni zawsze lepszym,
kimkolwiek byłaby kobieta, którą się kocha
/Aleksander Dumas/
napisał/a: ~Xena" 2006-07-13 20:08
W wiadomości:e94ki0$26j$1@news.onet.pl,
Marchewka napisał(a):
> Użytkownik "Xena" napisał w wiadomości
> news:e942mk$5qt$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> dom raczej nie wchodzi w rachube - to odsnieżanie, te dojazdy, to
>> wożenie dzieci do szkoły, ta niemozliwośc pójścia przez dziecko do
>> koleżanki z klasy, brrrrr
>
> Bez histerii, jak mawia moja koleżanka.
> Iwona

Ależ ja nie histeryzuję. Po prostu ze względu na wygodę, dobre samopoczucie
moje i moich dzieci itp mieszkam w bloku.


pozdrawiam Tatiana
--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.
/Prawa Murphy'ego/
napisał/a: ~Marzena i Cyprian 2006-07-13 20:22
Iwon(k)a napisał(a):

> przeciez wiadomo, ze wszedzie moze czyhac niebezpieczenstwo, ale
> wieksze jest prawdpodobienstwo, ze sie utopisz jesli wejdziesz do morza
> niz do kaluzy.

Chyba,ze jest ciemno i w kałuży leży skórka od banana

Marzena