Dom czy mieszkanie?

napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-14 10:25
Xena napisał(a):

> No właśnie - od pewnego wieku. Dlatego wolę blok, gdzie do sąsiadów mam
> kilka pięter i 7-mio letnia córa sama zapina do sąsiadki niż konieczność
> odprowadzania jej przez pół osiedla domków. Inaczej tez jest, jeśli
> nagla muszę gdzieś wyjść a dzieci np. śpią, są chore itp a musze je na
> chwilę zostawić i nie chcę, żeby zostawały same. W bloku sąsiadka bez
> problemu podejdzie w ciągu kilku minut, a jakby miała sie ubierać, robic
> makijaż - bo musi przej sc przez pół osiedla itp, to pewnie
> powiedziałaby, że jej po prostu się nie chce.

A, ja smiem twierdzic, ze ludzie mieszkajacy w domach są bardziej
zyczliwiPowstaje coś na kształt "poczucia wspólnoty" zreszta nie sa
tak anonimowi, jak w wiezowcu. Moj najbliższy sasiad, za kazdym razem
powtarza, ze mam dzwonic o kazdej porze dnia i nocy jak tylko bedę
czegos potrzebowała. We wczesniejszym mieszakniu, miałam bandę snobów,
których sama bym nie poprosila o pomoc. Tutaj jak pojawi sie podejrzany
element, natychmiast jest obserwowany, w bloku?W bloku, nikt nie zwróci
uwagi. Ja, jednak mam szczescie, mieszakm na kaszubskiej wsi, gdzie
honor nadal znaczy więcej niż pieniadzea i napływowi fajni sie trafiaja

G
--

Gosia
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 10:26
On Fri, 14 Jul 2006 10:25:32 +0200, Gosia Plitmik
wrote:
> Xena napisał(a):
>
>> No właśnie - od pewnego wieku. Dlatego wolę blok, gdzie do sąsiadów mam
>> kilka pięter i 7-mio letnia córa sama zapina do sąsiadki niż konieczność
>> odprowadzania jej przez pół osiedla domków. Inaczej tez jest, jeśli
>> nagla muszę gdzieś wyjść a dzieci np. śpią, są chore itp a musze je na
>> chwilę zostawić i nie chcę, żeby zostawały same. W bloku sąsiadka bez
>> problemu podejdzie w ciągu kilku minut, a jakby miała sie ubierać, robic
>> makijaż - bo musi przej sc przez pół osiedla itp, to pewnie
>> powiedziałaby, że jej po prostu się nie chce.
>
> A, ja smiem twierdzic, ze ludzie mieszkajacy w domach są bardziej
> zyczliwiPowstaje coś na kształt "poczucia wspólnoty" zreszta nie sa
> tak anonimowi, jak w wiezowcu. Moj najbliższy sasiad, za kazdym razem

Trudno żeby było inaczej. Sąsiada z domku widujesz w ogrodzie albo na ulicy
i wiesz, gdzie mieszka, bo skojarzysz go z furtką. A w bloku spotykasz tylko
jakichś obcych ludzi w windzie, bo poza tym każdy siedzi w domu i ogląda
Złotopolskich. Fakt, że niby można zyć w domku jak w bloku - nie wychodzić
do ogrodu i nikogo nie widywać, bo nie ma niezbędnej do tego wspólnej klatki
schodowej, no ale...

[...]
Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-14 10:27
Paweł Pluta napisał(a):

> A co w tym śmiesznego? Dom bez samolotów nad nim jest martwy.
Rotfl
A, swoja droga, mam znajomych którzy sie wybudowali obok lotniska i jak
jeden maz twierdzą, ze im samoloty nie przeszkadzają

--

Gosia
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 10:30
On Fri, 14 Jul 2006 10:27:49 +0200, Gosia Plitmik
wrote:
> Paweł Pluta napisał(a):
>
>> A co w tym śmiesznego? Dom bez samolotów nad nim jest martwy.
> Rotfl
> A, swoja droga, mam znajomych którzy sie wybudowali obok lotniska i jak
> jeden maz twierdzą, ze im samoloty nie przeszkadzają

A czemu by miały przeszkadzać? Tam, gdzie się wolno budować, samoloty nie są
głośniejsze od samochodu na ulicy. Na mojej wsi, a to jest minutę lotu od
progu pasa, jest ciszej, niż w mieszkaniu w mieście. Myśliwce nie latają już
od piętnastu lat, a cała reszta to jest głośna tylko w wyobrażeniach ludzi,
którzy samolotu w życiu nie widzieli inaczej, niż w postaci smugi
kondensacyjnej.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~magia 2006-07-14 10:32
Gosia Plitmik napisał(a):

> A, swoja droga, mam znajomych którzy sie wybudowali obok lotniska i jak
> jeden maz twierdzą, ze im samoloty nie przeszkadzają
>

Moze sie nimi pasjonuja, albo sie przyzwyczaili.
Tez kiedys mialam stado papug wrzeszczacych pol nocy (rozelle) i mi nie
przeszkadzaly ani w spaniu ani w funkcjonowaniu, choc bedac na dworze
slyszalam je z 200-300m przy otwartych oknach.


--
m.
i Kajetan (25.11.2004) oraz ufoludek (~ 15.09.2006)
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-14 10:37
kolorowa napisał(a):

> Ci którzy byli niezadowoleni narzekali przede wszystkim na koszty
> utrzymania domu

Mój koszt utrzymania domu, w tym miesiącu wyniósl ok 200 zł. Jedynie nie
znam faktury za prad. Za mieszkanie, zdarzało się, ze płaciłam 1200zł
miesiecznie. Wspólnota zadecydowała, ze płacimy wielkosia udziałów,
opłacałam wywóz smieci, części wspólne, sprzatanie itd. szlag mnie trafiał

>i na to, że ciągle trzeba zajmować się pierdółkami i
> remontami, którymi w bloku zajmuje się administracja.

Wiesz, ani ja techniczna, ani mój mąż. Jak cos się dzieje, to po prostu
dzwonisz po fachowca i tyle.

> Drugą nie mniej
> istotną wadą są dojazdy i odległości.

Tutaj się z Toba zgodzę, jest to jakaś niedogodnośc, ale analizując
plusy i minusy, to da się z tymi dojazdami funkcjonowac.
--

Gosia
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-14 10:39
Paweł Pluta napisał(a):

> A czemu by miały przeszkadzać? Tam, gdzie się wolno budować, samoloty nie są
> głośniejsze od samochodu na ulicy. Na mojej wsi, a to jest minutę lotu od
> progu pasa, jest ciszej, niż w mieszkaniu w mieście.

U nich nie jest, jak usłyszałam ten huk, to natychmiast o schronie
pomyslałam


--

Gosia
napisał/a: ~Theli 2006-07-14 10:40
Paweł Pluta napisał(a):

> Trudno żeby było inaczej. Sąsiada z domku widujesz w ogrodzie albo na ulicy
> i wiesz, gdzie mieszka, bo skojarzysz go z furtką. A w bloku spotykasz tylko
> jakichś obcych ludzi w windzie, bo poza tym każdy siedzi w domu i ogląda
> Złotopolskich.

Aha, ze to w domkach ci lepsi mieszkaja, co to Zlotopolskich nie ogladaja?

Byles kiedys w jakims bloku?

th
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-07-14 10:41
Theli napisał(a):

> Aha, ze to w domkach ci lepsi mieszkaja, co to Zlotopolskich nie ogladaja?
> Byles kiedys w jakims bloku?

Złotopolskich nie, ale ostatnio z kumpelami na babskich wieczorach przy
Magdzie M siedziałysmy

--

Gosia
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 10:41
On Fri, 14 Jul 2006 10:40:22 +0200, Theli
wrote:
> Paweł Pluta napisał(a):
>
>> Trudno żeby było inaczej. Sąsiada z domku widujesz w ogrodzie albo na ulicy
>> i wiesz, gdzie mieszka, bo skojarzysz go z furtką. A w bloku spotykasz tylko
>> jakichś obcych ludzi w windzie, bo poza tym każdy siedzi w domu i ogląda
>> Złotopolskich.
>
> Aha, ze to w domkach ci lepsi mieszkaja, co to Zlotopolskich nie ogladaja?

Wiesz, posiadanie kawałka własnej otwartej przestrzeni zazwyczaj ludzi
motywuje do wyjścia z domu. W bloku własnej przestrzeni to masz klatkę
schodową i ławkę przed wejściem.

> Byles kiedys w jakims bloku?

Nie, tylko widziałem na obrazku w książce.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 10:43
On Fri, 14 Jul 2006 10:39:48 +0200, Gosia Plitmik
wrote:
> Paweł Pluta napisał(a):
>
>> A czemu by miały przeszkadzać? Tam, gdzie się wolno budować, samoloty nie są
>> głośniejsze od samochodu na ulicy. Na mojej wsi, a to jest minutę lotu od
>> progu pasa, jest ciszej, niż w mieszkaniu w mieście.
>
> U nich nie jest, jak usłyszałam ten huk, to natychmiast o schronie
> pomyslałam

A gdzie to jest? Żeby to był "huk" to musiało być naprawdę blisko.

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.
napisał/a: ~Paweł Pluta 2006-07-14 10:46
On Fri, 14 Jul 2006 10:49:58 +0200, Theli
wrote:
> Gosia Plitmik napisał(a):
>> Theli napisał(a):
>>
>>> Aha, ze to w domkach ci lepsi mieszkaja, co to Zlotopolskich nie
>>> ogladaja?
>>> Byles kiedys w jakims bloku?
>>
>> Złotopolskich nie, ale ostatnio z kumpelami na babskich wieczorach przy
>> Magdzie M siedziałysmy
>
>
> A sobie siedzcie :) Mnie rozlozyl ten argument pakujacy wszystkich
> ,,blokowiczow'' do jednego wora.

A "domkowców" można?

Paweł Pluta

--

-.-. --.. . -- ..- -- --- -- ... ... . -. -. .. . ---
-.. .--. --- .-- .. .- -.. .- --- -.. -... .. --- .-.