W jakim wieku pierwsze dziecko?

napisał/a: ~Lozen" 2007-06-11 19:05
Małgorzata Krzyżaniak wrote:

> Jak nie masz się czymś martwić, to pomyśl, jak przerąbane mają
> obrzezywane w Afryce dziewczęta. Ba, tam to dopiero powodód do
> zmartwień.

Wyobraz sobie, ze z tego tez zdaje sobie sprawe. Czy zamartwiam sie?
Nie, nie mam na to wplywu. Poza tym ze wdzieczna jestem ze zarowno ja
jak i corka zyja w calkiem innym swiecie i innej kulturze.

> >> Jesteś z rodziny Amiszów i hindusów jednocześnie? Pogratulować
> >> wyjatkowości.
> >
> > Dziwi mnie dlaczego jezeli z czyms spotkalam sie w realu musi
> > oznaczac, ze sama osobiscie stalam w takiej sytuacji?
>
> Skoro o tym piszesz, to jakieś to dla Ciebie znaczenie ma.

Lubie tematy socjologiczne.

> Chyba żeby nie. Wierz mi, ludzie są różni.

Widzisz, mowisz, ale do konca nie stosujesz.
Ja caly czas trabie o tym, ze ludzie sa rozni, to dyskutujesz na temat
ich ciapactwa.

> > Oczywiscie nie musisz sie kims takim martwic. Tym bardziej ze nie o
> > zamartwianie sie mi chodzilo, a o zrozumienie.
>
> Ale co tu rozumieć? Że ktoś kiedyś tam uległ presji i zrobił sobie
> dziecko, bo babcia kazała, a teraz ma do siebie o to żal?

Chociazby.
Albo ze otoczenie wmowilo, ze do jakiegos wieku najlepiej, ale okazuje
sie ze kobieta nie byla do tego gotowa, tylko co z tego ze z dzieckiem
nie wyskoczy sobie na dyskoteke, czy wakacje za granica staja sie
skomplikowane, bo np nie da sie nurkowac z 11 miesieczniakiem.
Presje sa rozne. Czasami narzucone jawnie przez rodzine/otoczenie,
czasami kropla po kropli drazone od lat, tak ze po slubie otoczenie
wcale nie musi wywierac juz takiego wplywu, jaki mozemy sobie
wyobrazic. Ale wplyw jest.
Chyba starczy w tym temacie, co? :)
pozdrawiam i EOT
Kasia
napisał/a: ~Lozen" 2007-06-11 19:18
Marchewka wrote:

> Czyjas odmowa czy nie odmowa nie musi 'zadawalac moich oczekiwan'
> (cokolwiek to znaczy). W Twojej odmowie zaskoczylo mnie jedynie, ze
> byla nieadekwatnie do zapytania niegrzeczna ("A kto co i jak to juz
> pozwol, ale nie Twoja sprawa.").

Pamietam taka mniej wiecej Twoja odpowiedz nie tak zreszta dawno. Nie
do mnie, ale na grupie. Tez mnie wtedy nieco zaskoczylo, ze na proste
pytanie takiej udzielilas odpowiedzi.

> Az podejrzane sie to zdalo. Malo
> mnie obchodza Twoje 'wlasne doswiadczenia i obserwacje'. Chcialam
> jedynie, bys zauwazyla, ze presja spoleczna to cos innego, niz sobie
> wyobrazasz.

Moze zle to wytlumaczylam.
Elementy presji spolecznej jednak istnieja w dniu codziennym. Cos co
jest tolerowane przez spoleczenstwo a cos innego nie jest. Tolerowane
sa pewne zwiazki bardziej niz inne. Inaczej podchodzi sie do wczesnej
a inaczej do poznej ciazy. Sa przywileje dla tych co z dziecmi
(podatki w niektorych krajach), ale tez oczywiscie sa utrudnienia (typu
nie wszedzie tolerowane sa male dzieci na wakacjach), itp.
Taka wlasnie miedzy wierszami. Z pewnoscia nie bezposrednio i nie
krytycznie jak moze 200 lat temu.

> > Widocznie Maciek potrafil bardziej naprowadzic mnie na moj blad,
> > niz Ty i Twoje "oczekiwania".
>
> Nie mialam zadnych oczekiwan. Ale skoro masz takie przekonanie...

Nie mam przekonan. Mialam wrazenie ze zadajac pytania czegos tam
oczekiwalas, chociazby normalnej odpowiedzi. Odpowiedzi normalniej nie
otrzymalas i bylo zaskoczenie (tak, wiem, nie bylas zaskoczona) ;P

pozdrawiam
Kasia
napisał/a: ~Lia 2007-06-11 19:25
McDreamy or McSteamy? *Lozen*. Seriously?. Seriously.


>> 2. zakłamanie
>
> Kazdy ocenia wedlug siebie, nie? ;)

Nie jestem fanką tego sloganu.

>> 3. ?
>
> Umiejetnosc oddzielenia sie w necie od realu i odwrotnie.

To rozjaśnij, jak możesz miec inne poglądy na jedną kwestię w realu i w
necie?
Gdzie kłamiesz? Gdzie się wybielasz? Gdzie się kreujesz? Gdzie żyjesz w
zakłamaniu?


--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID iskanna@jabberpl.org

It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
napisał/a: ~M&C 2007-06-11 19:26
Lozen pisze:

>>> Wiesz, biorac pod uwage jak swiat (Polska) jest maly, to w sumie
>>> bardzo szybko mozna dojsc do tego kto co i o kim.
>> Litosci, Lozen! Czy Ty czytasz to, co piszesz?
>
> Czytam, wyobrazasz sobie? ;)
>
> Wroclaw to nie Warszawa, mysle ze o wiele latwiej jest polaczyc pare
> faktow niz w przypadku innych miejscowosci.

Tak czy inaczej, nie mam pojęcia o jakiej znajomej pisała Paulinka. Nie
wiem nawet, czy ta znajoma w ogóle jest z Wrocławia.

Marzena
Wrocław
napisał/a: ~Paulinka 2007-06-11 19:26
Lozen napisał(a):

> Pewnie nic.
> Ja osobiscie od takich "przyjaciol" stronie.
> Co zreszta nie jest chyba jakas nowina, prawda? ;)

To, że kogoś znam nie oznacza, że należy do grona moich znajomych, nie
mówiąc już o przyjaźni. Gwoli ścisłości.

--

Paulinka
napisał/a: ~Paulinka 2007-06-11 19:27
Lozen napisał(a):

> Umiejetnosc oddzielenia sie w necie od realu i odwrotnie.

Czyli jednak rozdwojenie jaźni.


--

Paulinka
napisał/a: ~Lozen" 2007-06-11 19:47
M&C wrote:

> Tak czy inaczej, nie mam pojęcia o jakiej znajomej pisała Paulinka.
> Nie wiem nawet, czy ta znajoma w ogóle jest z Wrocławia.

Widocznie to nie Ty karmisz 7 letnie dziecko lyzeczka ;)
pozdrawiam
Kasia
napisał/a: ~M&C 2007-06-11 19:49
Lozen pisze:

>> Tak czy inaczej, nie mam pojęcia o jakiej znajomej pisała Paulinka.
>> Nie wiem nawet, czy ta znajoma w ogóle jest z Wrocławia.
>
> Widocznie to nie Ty karmisz 7 letnie dziecko lyzeczka ;)

Moje dziecko nie ma jeszcze 7 lat

Marzena
napisał/a: ~Marchewka" 2007-06-11 19:53
Użytkownik "Lozen" napisał w wiadomości
> Marchewka wrote:
>> > Jezeli blednie przyjelam/zinterpretowalam tamte rozmowy na psd to
>> > przepraszam.
>>
>> Sorry, Kasiu, ale nie bardzo wiem, co masz na mysli. A z ta
>> 'paleczka' to juz kompletnie.
>
> Chociazby w temacie karmienia piersia. Kiedys gorowala Nixe, M.Busk,
> Sveana. Pozniej troche ja. Pozniej Ty. itp.

Aaa! O cos takiego chodzi. No, jesli ktos o cos pyta, to jak wiem, ze moge
sie jakims info podzielic czy pomoc, to to robie.

> Ale jak juz pisalam, jezeli blednie zintrepretowalam rozne takie, to
> przepraszam.

Nie, tylko nie widze takiego przejmowania paleczki. Nixe (niech juz wraca!
) do dzisiaj pisze czasami o karmieniu.
Iwona
napisał/a: ~Lozen" 2007-06-11 19:54
Paulinka wrote:

> Lozen napisał(a):
>
> > Umiejetnosc oddzielenia sie w necie od realu i odwrotnie.
>
> Czyli jednak rozdwojenie jaźni.

Moje "jaznie" zdaja sobie sprawe z istnienia tej drugiej. Znowu
diagnoze o kant pupy mozna rozbic ;)

Paulinko, moze przestan zabawiac sie w lekarza, tylko zajmij swoim
zyciem, co?

pozdrawiam
Kasia
PS. Bylam wczoraj z rodzina w muzeum. Na dinozaurach. Co prawda nie
rowery, ale czas jakos przyzwoicie spedzony. To co, lubisz juz mnie
czy za malo sie staram? ;P
napisał/a: ~Lozen" 2007-06-11 19:54
Paulinka wrote:

> Lozen napisał(a):
>
> > Pewnie nic.
> > Ja osobiscie od takich "przyjaciol" stronie. Co zreszta nie jest
> > chyba jakas nowina, prawda? ;)
>
> To, że kogoś znam nie oznacza, że należy do grona moich znajomych,
> nie mówiąc już o przyjaźni. Gwoli ścisłości.


I wcale sie nie dziwie (tej osobie oczywiscie).
pozdrawiam
Kasia
napisał/a: ~Lozen" 2007-06-11 19:55
Lia wrote:

> McDreamy or McSteamy? Lozen. Seriously?. Seriously.
>
>
> >> 2. zakłamanie
> >
> > Kazdy ocenia wedlug siebie, nie? ;)
>
> Nie jestem fanką tego sloganu.

Przykro mi.

> >> 3. ?
> >
> > Umiejetnosc oddzielenia sie w necie od realu i odwrotnie.
>
> To rozjaśnij, jak możesz miec inne poglądy na jedną kwestię w realu i
> w necie?
> Gdzie kłamiesz? Gdzie się wybielasz? Gdzie się kreujesz? Gdzie żyjesz
> w zakłamaniu?

Przepraszam, Pani do mnie? ;P
pozdrawiam
Kasia