Jak długo czekać na zaręczyny? Poradźcie...

napisał/a: Arletta26 2011-07-20 14:18
Witajcie, przedstawię w skrócie moją sytuację:

Mam 26 lat, mój chłopak 34, oboje pracujemy - on na kierowniczym stanowisku, ja jestem nauczycielką. Jesteśmy razem 2 lata.

Bardzo dobrze się rozumiemy, jesteśmy ze sobą zżyci, każdą wolną chwilę spędzamy razem, dużo podróżujemy. Nie mieszkamy razem - on mieszka z rodzicami, a ja z mamą.

Jeśli chodzi o zalety to jest ich naprawdę dużo: on bardzo się stara, pomaga mi praktycznie we wszystkim: od zepsutego komputera, naprawę samochodu po pocieszanie gdy coś nie idzie w pracy, przywożenie lekarstw gdy jestem chora czy rozśmieszanie nawet po wyrwaniu zęba

Jestem mu za to bardzo wdzięczna - jest naprawdę dobrym człowiekiem. Kocham go za to jaki jest: opiekuńczy, wrażliwy, troskliwy, okazuje mi czułości wszędzie gdziekolwiek byśmy nie byli.

Głównym problemem jest to,że w naszym wieku powinniśmy już dorosnąć i zacząć myśleć poważnie o życiu, wziąć ślub, założyć rodzinę... a do tego wogóle mu się nie spieszy... niestety:(

Bardzo mi przykro gdy o tym piszę. Oczywiście rozmawiałam z nim nie raz na ten temat, ale zawsze z tych rozmów nic konkretnego nie wynika: mówi,że chce rodziny, chce ustabilizowania, a jak pytam kiedy: odpowiada: nie za 5 i nie za 10 lat... Nie wiem co mam myśleć...czy opłaca się czekać w nieskończoność?

Tym bardziej nurtują mnie te pytania, gdyż wcześniej był z dziewczyną 9 lat - to był jego jedyny związek, jednak ona go zostawiła. Domyślam się, że prawdopodobnie chodziło o ślub...przecież każda kobieta marzy o tym, by stworzyć szczęśliwy dom...

W tamtym roku na naszą 1 rocznicę byliśmy na drogich wakacjach, zorganizował nawet lot balonem - myślałam, że może będzie to pretekst do oświadczyn...jednak tak się nie stało Nie wiem co myśleć... za tydzień znów lecimy na wakacje w zupełnie inne egzotyczne miejsce...2 rocznica...i znów będzie cisza... Błagam doradźcie...czy tak powinien zachowywać się dojrzały 34 mężczyzna?
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-07-20 14:32
Arletta26 napisal(a):czy tak powinien zachowywać się dojrzały 34 mężczyzna?
moim zdaniem nie, jesli stawia Cię przed perspektywa, ze za 10 lat moze sie nic nie zmienić ("a jak pytam kiedy: odpowiada: nie za 5 i nie za 10 lat...")

dla mnie to przerazające

jestes młoda, kochasz to, ale nie warto czekać w nieskończoność, to prowadzi tylko do zgorzknienia..

no chyba ze, kiedy mowi 'ni za 5, nie za 10' to ma na mysli, ze szybciej ;)

ja bym mu dała szansę do tej drugiej rocznicy, moze Cię zaskoczy :)
napisał/a: Arletta26 2011-07-20 14:39
Kiedy mowi 'nie za 5, nie za 10' to ma na mysli, ze szybciej - to wiem, ale dla mnie to i tak za długo...
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-07-20 14:49
Arletta26 napisal(a):Kiedy mowi 'nie za 5, nie za 10' to ma na mysli, ze szybciej
to sporo zmienia ;)
kto wie, moze zaskoczy Cie w drugą rocznice :) a to juz za tydzien, jak sama pisałas

nie trać wiary, 2 lata razem to stosunkowo krotko w ogole, a przy 9 latach z poprzednią kobietą, to bardzo krótko...
napisał/a: Arletta26 2011-07-20 14:52
Wiem i to mnie martwi :(

Na samym początku już, jak się poznaliśmy powiedziałam mu, że nie szukam zabawy, wyjazdów itp. Wiedział i wie o tym doskonale czego pragnę.

Gdy pytałam wtedy za ile lat około chciałby się ożenić odpowiadał, że za 3 -4. Minęły dwa więc może...kto wie... Czasem mam wrażenie, że on poprostu się boi - jak sobie poradzi w takiej nowej sytuacji.

Tak jak teraz jest mu poprostu wygodnie - na garnuszku u rodziców, a swoje zarobki wydaje na co chce: wyjazdy, różne wyjścia, markowe stroje, samochód, oczywiście pomaga też rodzicom.

Kiedyś na początku w żartach zapytałam dlaczego mi się nie oświadczy, odpowiedział:
"A czy Ty traktowałabyś mnie poważnie gdybym Ci się oświadczył po 3 miesiącach?"
Pomyślałam wtedy, że może fakt za szybko wszystko bym chciała...


Nie chcę naciskać, ale nie chcę tez biernie czekać np 9 lat..., zastanawiam się kiedy jest ten właściwy moment, żeby powiedzieć: STOP, odchodzę, skoro Ty nie jesteś gotowy...
napisał/a: ~gość 2011-07-20 14:57
Arletta26, a rozmawialiście o tym żeby razem zamieszkać? Coś wynająć? Wyszedł kiedyś z taką propozycją? Mnie zastanawia to, dlaczego 34-letni facet mieszka z rodzicami... Skoro kierownicze stanowisko to chyba stać by go było na wynajęcie jakiegoś mieszkania (nawet nie po to żebyście od razu zamieszkali tam razem, ale żeby trochę dać odetchnąć rodzicom i poczuć się swobodniej).
Może po prostu tak jest Mu wygodnie i póki co nie chce tego zmieniać. Przyzwyczaił się do takiego stanu rzeczy. Układ - dla Niego - dobry, po co mącić?
napisał/a: kwiatlotosu2 2011-07-20 15:02
Arletta26, myślę, że warto czekać, jeśli wiesz, że na pewno chce się ustatkować i wcześniej niż za 5 czy 10 lat. Jesteście razem dopiero 2 lata i dla większości facetów, to zdecydowanie za krótko. Moim zdaniem nie powinnaś na razie przeżywać, tylko spokojnie czekać. Kto wie, może oświadczy Ci się w tą rocznicę, albo w następną?
A jak Ci się dłuży takie czekanie, to dołącz do nas- marud
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-07-20 15:03
napisal(a):Mnie zastanawia to, dlaczego 34-letni facet mieszka z rodzicami... Skoro kierownicze stanowisko to chyba stać by go było na wynajęcie jakiegoś mieszkania
ale z drugiej strony po co ma płacić za wynajem, jak moze dzielić koszty utrzymania domu/mieszkania z rodzicami i jeszcze im pomóc

mnie bardziej martwi, ze był 9 lat z poprzednią i nic

nie byli nawet zaręczeni?
napisał/a: Arletta26 2011-07-20 15:05
Sam nigdy nie wyszedł z taką propozycją, Jeśli chodzi o wspólne mieszkanie to wiem, że on odkłada już kilka lat właśnie na ten cel. Tylko ciągle jest jeszcze za mało... - oczywiście nie mówi mi o tym, kiedyś na samym początku napisał mi coś takiego:

"Chcę mieć swoja rodzinę, uważam, że dojrzałem do tego, i że jestem w stanie zapracować na nią i utrzymać ją, poznałem Kobietę, z Którą już wiążę swoje plany życiowe:) (mimo tylko 2,5 m-ca znajomości:)); mam nadzieje, że gdy poznamy się na tyle, by podjąć te najważniejsze decyzje, oboje będziemy chcieli tego samego"...

Tak było na początku znajomości, teraz nie mówi nic ,że do tego dojrzał...

[ Dodano: 2011-07-20, 15:10 ]
Jego była znalazła sobie innego po 9 latach... on poszedł do niej z pierścionkiem(mówi ,że chciał jeszcze ratować ten związek) ale ona odmówiła. Powiedziała, że kocha innego...

Kiedyś mi napisał: "To nie było wyśnione, wymarzone i z całkowitym przekonaniem; dziś cieszę się, że tak to się właśnie skończyło; w ten sposób chciałem chyba ratować na siłę coś, co jak się okazało nie istniało, coś co było złudne, fałszywe i całkowicie bez uczucia; nie wiem sam dlaczego to zrobiłem, może bałem się, balem się, że nie umiem inaczej żyć, że nic lepszego nie może mnie w życiu już spotkać…pomyliłem się bardzo" - odnośnie zaręczyn z byłą...

fjaril - chętnie dołączę do Was marud.... bo stasznie niespokojny ze mnie duch ):)
napisał/a: woloszanka 2011-07-20 15:15
Arletta26, ja też bym zaczekała do drugiej rocznicy, bo może dla niego rok to zbyt mało było, ale sądzę, że jeśli teraz się nie zdecyduje to już może być coś nie tak. Może faktycznie się boi, ale ile czasu można się bać. Ma 34 lata to już według mnie dojrzały wiek, więc poczekaj jeszcze trochę.
napisał/a: ~gość 2011-07-20 15:17
ice_queen napisal(a):ale z drugiej strony po co ma płacić za wynajem, jak moze dzielić koszty utrzymania domu/mieszkania z rodzicami i jeszcze im pomóc
Powiem tak: nie znam żadnego mężczyzny w takim wieku, który mieszka jeszcze z rodzicami, który nie chciałby się bardziej usamodzielnić w sytuacji gdy Go na to stać.
(Wiem nawet, że takie mieszkanie z rodzicami w takim wieku jest też źle odbierane przez niektórych pracodawców, ale to zupełnie inny temat, a facet Arletty jest sam sobie szefem)

ice_queen napisal(a):mnie bardziej martwi, ze był 9 lat z poprzednią i nic
Ja ze swoim M. jestem już ponad 8 lat... I też nic, cały czas czekam (i też mnie to martwi ).
Niestety chłopak autorki jest chyba bardzo podobny do M.
Dla M. warunkiem koniecznym do ślubu (co ściśle wiąże z zaręczynami) jest posiadanie własnego mieszkania i takie zarobki, które wystarczyłyby na utrzymanie rodziny. Bez tego ani rusz.

Arletta26, 2 lata to nie jest długo. Na Twoim miejscu spokojnie bym poczekała choć do trzeciej rocznicy.
Arletta26 napisal(a):teraz nie mówi nic ,że do tego dojrzał...
Bo teraz zbiera na "warunki konieczne" Cierpliwości.
napisał/a: kwiatlotosu2 2011-07-20 15:20
Arletta26 napisal(a):chętnie dołączę do Was marud.... bo stasznie niespokojny ze mnie duch

To zapraszamy-- http://forum.we-dwoje.pl/topics33/jak-to-pokonac-dluzacy-sie-czasdo-zareczyn-i-slubu-vt5951,32295.htm
Jest nas tu więcej

woloszanka napisal(a):ale sądzę, że jeśli teraz się nie zdecyduje to już może być coś nie tak.

Ja tak nie myślę. On zapewne zdaje sobie sprawę, że mając 34 lata należy już założyć rodzinę. Już najwyższa pora. Myślę, że chodzi mu głównie o ten staż.
Zaczekaj spokojnie jeszcze trochę. Myślę, że 2 albo 3 rocznica będzie Wasza