Niezdecydowany partner

napisał/a: e-Lena 2014-06-12 22:04
Valkiria_ napisal(a):Stronę wcześniej tekst, że autorka musi go zostawić - i to słowa jej samej, strona później tekst że autorka z partnerem bardzo się kochają a ja siedzę i myślę klasycznie "sorry ale o co chodzi"...

Już miałam pisać to samo.
Filiżanka napisal(a):Tak kocham go, nie widze świata poza nim, czas za szybko mi przy nim ucieka, brakuje jedynie ZARĘCZYN

Jak dla mnie traktujesz go instrumentalnie. Nie chcesz GO za męża. Chcesz mieć ZARĘCZYNY, ŚLUB i MĘŻA (jakiegokolwiek). Dlaczego? Bo wszystkie koleżanki już mają. Szantażem emocjonalnym niczego nie ugrasz Filiżanka, a tylko sobie zaszkodzisz, bo Twój facet będzie działał pod przymusem.

Co to w ogóle za argumentacja, kalkulacja i "ostateczne terminy"? Jak Ci się nie oświadczy w terminie ustalonym przez Ciebie to go rzucisz, a jak się oświadczy to nagle będziesz go kochać do grobowej deski? Albo go kochasz, albo nie. Wydawało mi się, że miłość powinna być bezwarunkowa.

Jesteś głęboko wierząca - odsyłam Cię więc do Źródła:
1 Kor 13,4-8a
napisał/a: devilkax 2014-06-13 00:22
Ej wyluzujcie dziewczyny i postawcie sie na jej miejscu ! Kazda tu zaczyna ja tepic za to, ze dziewczyna ma swoje wlasne przemyslenia i pragnienia. Chociaz nie wiem, ile ma lat, to widze, ze pragnie MIEC SWOJE SZCZESCIE, KTÓRE UTOZSAMIA Z ZALOZENIEM WLASNEJ RODZINY a nie z PIERSCIONKIEM I SLUBEM !
Czy nie potraficie rozróznic podejscia emocjonalnego od takiego przedmiotowego ?
Dziewczyna wyraznie podkreslala, ze dla niej szczesciem bedzie rodzina, dziecko, maz a nie cudawianki i pierscionki. Bardzo dobrze ja rozumiem, kazdy ma inne pragnienia w zyciu, a jesli mu da jakis limit czasowy to moze akurat jej to wyjdzie na ''zdrowie'' , w sensie koles nie bedzie marnowal jej czasu i sie okresli.
Co byscie nie powiedzialy, czas nam leci, zegar tyka a moze nie kazda chce znalesc meza po 40stce ?
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-13 07:06
devilkax, no my rozuiemy przeciez. Sek w tym, ze zwiazala sie z kims kto ma inne plany na przyszlosc.
napisał/a: Filiżanka 2014-06-13 09:24
KokosowaNutka, ale on wyraxnie określił, że za 3 lata rodzina, a wcześniej trzeba zamówić sale, więc pewnie wczesniej sie zareczy niż za 3 lata..chodzi o to że jestem w gorącej wodzie kąpana i brakuje mi cierpliwości, a jego wiek tez wskazuje na to, że powinien troszkę wczesniej sie ogarnąć
napisał/a: e-Lena 2014-06-13 09:35
Nawet jeżeli ma się w życiu inne priorytety, to się o tym rozmawia z partnerem, wyjaśnia swoje stanowisko i daje szansę na znalezienie sobie kogoś, kto jest w stanie spełnić konkretne oczekiwania, a nie się obraża, analizuje i skreśla dni w kalendarzu. Później jest płacz i zgrzytanie zębów, bo małżeństwo miało być sielanką, mąż miał się zmienić, a tu taka lipa.

W ogóle Filiżanka, chyba już sama nie wiesz "z której strony" masz przedstawiać swojego faceta. Raz piszesz o nim jak o kochającym człowieku, który zabiera Cię na kolacje, wycieczki i wakacje, wspiera Cię, "skacze" koło Ciebie, mówi o ślubie i chce z Tobą zamieszkać, a później, że jest Piotrusiem Panem, który nie chce się usamodzielnić i pieniądze wydaje na własne zachcianki, mydli Ci oczy, ogólnie jest niepoważny, a Ty - do tego wszystkiego - jesteś go niegodna, bo nie jesteś bogata jak on i jego rodzice. Zdecyduj się. Facet jest po 30-tce i już raczej ma ukształtowany światopogląd, więc odpowiedzialność za swoje szczęście powinnaś wziąć we własne ręce.
napisał/a: Filiżanka 2014-06-13 09:51
No bo jest kochany, wspiera mnie, troszczy się o mnie, codziennie mówi, że mnie kocha, ale z drugiej strony boli mnie serce, kiedy mówi o zmianie samochodu a nie np. o ślubie. Jak każdy człowiek ma swoje wady i zalety. Nie zamierzam niczego psuć, ale też chce dbać o swoje szczęście, jesli nie jest gotowy na rodzinę, to neich mi to powie. Mam za sobą nieudane związki i po prostu najzwyczajniej w świecie, boje się, że znowu się nie uda..
Mam swje pasje, przyjaciół, nie uzalezniam swojego szczęscia od niego, aczkolwiek moim marzeniem jest mieć dziecko, czy to jakaś zbrodnia? Ksztalcić sie tez zamierzam caly czas, ale uwazam, ze wszystko da sie pogodzic mysle, on natomiast jest zdania, zebym teraz zrobila studia podyplomowe, bo potem rodzina, obowiązki...jakos u mnie na studiach byly mężatki, mialy dzieci a prace magisterskie obronily spiewajaco, po prostu trzeba chcieć. Wszystko mamy tak naprawde, on ma znakomita prace, samochod, mieszkanie, tylko ja kuleje jedynie ze swoją majętnościa..

[ Dodano: 2014-06-13, 09:55 ]
po prostu nie mogę zrozumiec, że wsrod znajomych, mezczyzni maja przecietne prace, partnerki czesto nie maja rpace, a jak maja to bardzo przeciętne, nie maja mieszkania, mieszkają kontem u rodzicow a mimo to, decyduja sie na rodzine i slub, a drugi ma wszystko a zwleka z decyzją..co innego gdybym byla na studiach, a juz jestem dawno po studiach, prace jakas mam, mam zamiar sie ksztalcic dalej, ale z checia poswiecilabym sie wychowywaniu dzieciaczków, czemu mam sobie tego odmawiać? mam nadzieje, że znajdzie sie tutaj kobietka, ktora ma silny instynkt macierzynski, u mnie sie obudził dopiero jak poznalam obecnego partnera..
Myśle tez ze facet po 30-stce bardziej rozmyśla nad tym jak to będzie, jest przyzwyczajony do zycia bez obowiazkow, a 20 paro latek dziala spontanicznie, kocha dziewczyne to sie żeni i nie rozmysla nad tym co bedzie co dalej
napisał/a: e-Lena 2014-06-13 10:11
Filiżanka napisal(a):nie uzalezniam swojego szczęscia od niego

Uzależniasz.
napisal(a):chce dbać o swoje szczęście, jesli nie jest gotowy na rodzinę, to neich mi to powie

Jesteś już dorosła, więc może sama mu powiesz o co Ci w ogóle chodzi?
napisał/a: Filiżanka 2014-06-13 10:22
czekam na zaręczyny do końca tego roku, jeśli nie podejmie stosownych kroków, to podejme z nim rozmowę.

tak jestem szczesliwa, ze robie to co lubie, mam pasje swoje i cieszy mnie to bardzo, jedynie co powoduje mój smutek to brak zaręczyn i żal, że kolezanki mają bardziej ogarnietych partnerow :/

[ Dodano: 2014-06-13, 11:01 ]
Tylko jeszcze mam jedno pytanie, bo mój partner rozróżnia oświadczyny i zaręczyny i czym to sie rozni? Powiedzial, że najpierw oświadczyny,a potem zareczyny...
napisał/a: nuuutella 2014-06-13 12:56
Oświadczyny są sam na sam z partnerką, a zaręczyny z rodzicami. Chyba :)
napisał/a: Filiżanka 2014-06-13 14:27
nuuutella, dzięki za uświadomienie mnie w tym temacie
napisał/a: KokosowaNutka 2014-06-13 15:18
A nie moglas sama o to swojego partnera spytac? W ogole jak ta rozmowa wygladala? On gadal o zareczynach i oswiadczynach, Ty tego nie zrozumialas i zamiast spytac o co mu chodzi to udawalas, ze kapujesz po czym polecialas na forum zeby sie doinformowac? Wasze rozmowy zawsze tak wygladaja?
napisał/a: Filiżanka 2014-06-13 21:20
tak powiedział i po prostu nie wnikałam On ma pewnie wszystko obcykane, jego brat już dawno po slubie , jakby co, to zawsze mu coś podpowie..